Zagrożony Prezydent i śmietnik polityczny

 |  Written by grzechg  |  2

7 października 1991 roku w wypadku samochodowym zginął pierwszy prezes NIK prof. Walerian Pańko. Rządowa Lancia rozpadła się na dwie części. Od samego początku było wiele domysłów, że doszło do zamachu. Było śledztwo, przyczyn wypadku nigdy do końca nie wyjaśniono, a winą za tragiczne zdarzenie obarczono kierowcę samochodu, który potem zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Prezes NIK miał olbrzymią wiedzę na temat afery w Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i przygotowywał raport w tej sprawie, ale kilka dni jego publikacją zginął.

 

I mamy incydent z udziałem Prezydenta RP Andrzeja Dudy, jak nazywają to niektóre media, inne piszą o poważnym wypadku, który zagrażał życiu głowy państwa. Nie ma nadal zbyt wielu informacji, ale jeśli zdaniem ekspertów opona nie miała prawa się tak zachować, jeśli się po prostu rozleciała, o czym mówił sam Prezydent, a też nie powinna (była ponoć na gwarancji), jeśli jest specjalnie zabezpieczona przed ostrzałem czy metalowymi przedmiotami na drodze, to jest dla mnie niepojęte, dlaczego nie wyłączono z ruchu, zaraz po wypadku, co najmniej kilometrowego odcinka autostrady i to w obydwu kierunkach! Nic takiego nie nastąpiło, a jeśli było inaczej, to proszę o sprostowanie.

 

Jeśli nie zmęczenie materiału (to można zbadać w laboratorium), jeśli nie działanie osób trzecich (to już poważne śledztwo) , to mogło być tak, i jest to niewykluczone, że prezydencka limuzyna najechała na ostry przedmiot, na przykład na śrubę. W takim razie, żeby wykluczyć taką przyczynę groźnego wypadku, trzeba dokładnie zbadać cały teren w promieniu kilkuset metrów od zdarzenia. Nie wydaje się, by coś takiego nastąpiło.  Trudno uwierzyć, że mógł to być jakiś duży przedmiot, bo takim razie kierowcy z aut  prowadzących kolumnę prezydencką musieliby ostrzec innych oficerów, że pojawiło się zagrożenie na drodze. Jest stała łączność podczas całego przejazdu głowy państwa, co miałem okazję zobaczyć i usłyszeć już 20 lat temu. No i właściwie nic więcej nie da się na razie powiedzieć, poza tym, że ludziom z KOD-u , a także Sławomirowi Nowakowi wydłubano chyba mózgi, bo jak to inaczej nazwać?

 

Sławomir Nowak to wyjątkowa kreatura i niezły kanciarz, czego dał dowód w podsłuchanych rozmowach z Sowy. To jest przykład śmietnika politycznego. "Przepraszam za autostradę :-)" - to jego wpis na TT.  Screeny z FB z wpisami na stronie KOD-u*, to z kolei kolejny dowód eskalacji agresji bez opamiętania. Każdy kto życzy komuś śmierci, tylko z racji innych przekonań, zalicza się na własne życzenie do śmietnika politycznego. Nie możemy bowiem oceniać tak osoby, która życzy śmierci zbrodniarzowi wojennemu czy mordercy bliskiej mu osoby. I co istotniejsze jeszcze, te wpisy to nie są tylko obrzydliwe żarty, to w czystej postaci stan umysłów Kodziarzy, ich zboczonych myśli i całkowitego wyprania mózgów. Samo się nie zrobiło. Sikanie na znicze pod Pałacem Prezydenckim to nie był tylko wybryk, ale efekt prowadzonej przez media III RP polityki nienawiści, wspieranej przez były obóz rządowy. Tak rzeczywiście jest: przemysł pogardy ma się dobrze.

 

Jeśli działacz KOD-u, niejaki Rafał Linczuk (działa w grupie odpowiedzialnej za ochronę i młodzieżówkę KOD na Podlasiu) krzyczy do kamer, na wystawie poświęconej żołnierzom armii Andersa "..A Wy chronicie tych bandytów!", to wpisuje się to doskonale w narrację prowadzoną od lat przez Salon III RP, polegającą na opluwaniu polskich bohaterów. Nie ma sensu podgrzewać emocji, bo to zobowiązuje nas tym bardziej do racjonalnego zachowania i działań, także rząd Beaty Szydło oraz publiczne media. Krótko mówiąc, koniec stu dni taryfy ulgowej dla fanatyków i zwykłych głupków, którzy za nic mają dobro Polski.

 

5
5 (6)

2 Comments

Bolo Mauser's picture

Bolo Mauser
Najwyższy czas zacząć traktować, tych gnojków tak,  jak się o tego dopraszają.
Jak bardzo nienawidzącą własnego kraju, gnidą trzeba być, by  uprawiać tego rodzaj
"tfu! rczość", jaką zeprezentowali autorzy komentarzy.
A zdrugiej strony może niepotzebnie się pieklę, przecież to po prostu ubecki pomiot i skamieliny PRL, więc reagują zgodnie ze swoją naturą.
ro's picture

ro
Śruba jest raczej wykluczona. Poczytaj, co pisze Matka Kurka (link w wątku "Zamach na Pana Zbyszka"), który - jak twierdzi, oponami zajmował się zawodowo. W dodatku założenie, że akurat samochód Prezydenta miałby na nią trafić, wydaje się dość fantastyczne - w związku z tym zamknięcie odcinka autostrady, żeby zatrzymać ewentualnych zamachowców... Jakoś sobie tego nie wyobrażam.

Jeżeli to był zamach ("drugiego stopnia", czyli bez zakładania ostatecznego skutku, a tylko stanowiący pogróżkę - bo w przeciwnym razie zostałoby wybrane prawe przednie koło) to wykorzystanej techniki prawdopodobnie nie poznamy. I raczej - jeśli był, to obliczony na to, że samochód Prezydenta spowoduje kraksę, w której zginie, albo przynajmniej zostanie ranny "jakiś niewinny kierowca". 
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>