
Język ludzi polityki strasznie się zrobił taki… nieładny. Nie może tak być, że ludzie z klasą, kasą i na poziomie (proszę się nie śmiać!) posługują się żulerskim językiem. Nie wiem czy ONI (no wiecie, ci co ich nie ma) czegoś dosypują do powietrza czy proporcje kalorii do promili w poselskich dietach uległy jakimś drastycznym zmianom? Nie wiem, więc poprzestaję na tym, że jak mówią słowa pieśni „bo tutaj jest jak jest po prostu i ty (HdeS-sie) dobrze o tym wiesz”. Tak, tak wiem i co z tego? Ano to, że proponuję wprowadzić troszkę ogłady do tzw. języka parlamentarnego aby taki (albo inny) Paweł Kukiz do takiego (albo innego) Kornela Morawieckiego nigdy więcej nie zwracał się słowy ohydnymi i plugawymi. Wprowadzenie elementów ogłady do języka wybrańców Narodu nie powinno to być takie trudne – wszak większość parlamentarna (sic!) ma wysokie i bardzo wysokie wykształcenie, często nawet humanistyczne, a niektórzy nawet wysokie i bardzo wysokie mniemanie o sobie. Czy zasadny jest poziom tego mniemania? Pewnie, że nie ale niestety, czy chcemy czy nie, to jest też nasz problem.
Ale do rzeczy. Niktóre propozycje nie są nowe i odkrywcze, ale trochę zapomniane, więc można by odkurzyć. Oto parę propozycji zamienników do najpopularniejszych wulgaryzmów:
P…dol się – samozgwałć się
Przeczytałem w Gazecie Wyborczej – oddałem się innej czynności seksualnej
K..wa – agentka towarzyska, metresa
K…ewski - metrewski
K..wa twoja mać - metresa twoja mać, agentka towarzyska matką twą
Ch…j – zbynek, zbyszek
Ch…j złamany – złamany zbynek, złamany zbyszek
Zaje…isty – bardzo fajny, fajowy
P…zda – myszka, foczka
Stara p…zda - bóbr
Wredna p…zda – myszka agresorka, foczka agresorka
Wal się – przewróć się, weź odejdź
Sp…dalaj – idź się przewrócić/obalić, odejdź rozmnażać się gdzie indziej, wyoddal się
Przesrane – nie najlepiej
Cymbał – dzwoniec
To tylko pomysły, aby język giętki naszych parlamentarzystów był w stanie wyrazić co pomyśli głowa. Niestety, język giętki wymaga też wewnętrznej elastyczności i tu z naszymi (a raczej tymi nie naszymi) dzwońcami parlamentarzystami może być metrewski problem. Przy najbliższych wyborach wielu trzeba będzie powiedzieć : „wyoddal się w podskokach”.
Ale do rzeczy. Niktóre propozycje nie są nowe i odkrywcze, ale trochę zapomniane, więc można by odkurzyć. Oto parę propozycji zamienników do najpopularniejszych wulgaryzmów:
P…dol się – samozgwałć się
Przeczytałem w Gazecie Wyborczej – oddałem się innej czynności seksualnej
K..wa – agentka towarzyska, metresa
K…ewski - metrewski
K..wa twoja mać - metresa twoja mać, agentka towarzyska matką twą
Ch…j – zbynek, zbyszek
Ch…j złamany – złamany zbynek, złamany zbyszek
Zaje…isty – bardzo fajny, fajowy
P…zda – myszka, foczka
Stara p…zda - bóbr
Wredna p…zda – myszka agresorka, foczka agresorka
Wal się – przewróć się, weź odejdź
Sp…dalaj – idź się przewrócić/obalić, odejdź rozmnażać się gdzie indziej, wyoddal się
Przesrane – nie najlepiej
Cymbał – dzwoniec
To tylko pomysły, aby język giętki naszych parlamentarzystów był w stanie wyrazić co pomyśli głowa. Niestety, język giętki wymaga też wewnętrznej elastyczności i tu z naszymi (a raczej tymi nie naszymi) dzwońcami parlamentarzystami może być metrewski problem. Przy najbliższych wyborach wielu trzeba będzie powiedzieć : „wyoddal się w podskokach”.
(6)
6 Comments
Foczka agresorka podoba mi
17 April, 2016 - 00:22
A poważniej - taki mam język polityki, jakich polityków sobie wybieramy.
Polacy zrezygnowali z głosowania na (lepiej lub gorzej pojęte) elity na rzecz "swoich chłopaków".
Są efekty.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
No właśnie
17 April, 2016 - 09:13
Cieszę się, że foczka agresorka zdobyła Twoje uznanie.
Pozdrawiam
Kukiz się zachował... jak na
17 April, 2016 - 11:22
Pisałęm właśnie do Alchymisty: plebejski styl uprawiania polityki (w tym styl wypowiedzi) na swoich zwolenników, zawsze miał. Oczywiście i styl patrycjuszowski może ulec wypaczeniom, ale jakbym miał wybierać - to jednak bardziej nie trawię buractwa niż pompy. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
17 April, 2016 - 09:19
Przecież PO
17 April, 2016 - 09:26
Termin elita uległ pewnej
17 April, 2016 - 11:17
Użyłem go w starym i dobrym znaczeniu - pisałem komentarz głuchą nocą, więc nie wpadło mi do głowy nic lepszego. :)
Ujmę to inaczej. Są dwa podejścia - albo wybieramy lepszych i najlepszych z nas, albo "swojaków". W Polsce coraz częściej zdarza się to drugie. Swoimi (nie za mądrymi, z "drobnymi" grzeszkami na koncie, bo to takie "ludzkie") było, na przykład, PO. Z kolei taki Kwaśniewski był wyborem typowo "elitarnym".
Abstrahuję od tego, jak było naprawdę. To wiemy.
Ale chodzi o styl zdobywania "serc" wyborców. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."