
Nazgule: postacie ze stworzonej przez J.R.R. Tolkiena mitologii Śródziemia, słudzy Saurona. Zwani również Czarnymi Jeźdźcami lub Dziewięcioma Jeźdźcami, uważani za „najokrutniejsze sługi Saurona”. Dzięki pierścieniom zdobyli długowieczność i olbrzymią potęgę, wkrótce jednak pierścienie, którymi rządził Jedyny Pierścień, noszony na palcu przez Saurona, ich opanowały. Utracili stopniowo ciała i stali się Upiorami Pierścienia, najpotężniejszymi sługami Saurona.
Ciamajdan pociągnął za sobą ofiary. Mateusz Kijowski został właśnie odstrzelony, Ryszard Petru ośmieszony, Grzegorz Schetyna utopiony - co prawda od czasu do czasu się jeszcze wynurza i łapie powietrze jak wigilijny karp, ale betonowe buciki ciążą coraz bardziej i jego los jest przesądzony. Joanna Mucha zaśpiewa pewnie " nie pucz, kiedy utonę", Ewa Kopacz przekopie wodę na metr, a Pomaska się jak nic ucieszy, bo w końculaski łaski nikomu nie robi.
I tak "internety" mają ubaw po pachy, "W Tyle Wizji" cieszą się obfitością zdarzeń do komentowania, a CBOS zmieni chyba grafikę sondaży poparcia, żeby wyglądało jakoś równiej. Gang Olsena przy rodzimych "ciamajdanowcach" wygląda jak wyspecjalizowana mafia, ale to wszystko zbyt pięknie i zbyt groteskowo wygląda, żeby mogło być prawdziwe. Prostota i łatwosć z jaką wywrotowcy - zwani omyłkowo opozycją - sami się zaorali, skłania do szukania "drugiego dna" i głębszej analizy ostatnich zdarzeń, które przecież zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Będę się upierał, że w Polsce rzeczywiście miała miejsce próba, odsunięcia PiS od władzy, poprzez wywołanie zamieszek ulicznych, przejęcia ważnych dla funkcjonowania Państwa instytucji, być może nawet buntu niektórych jednostek policji i wojska. Grunt pod niedoszłe - na szczęście - wydarzenia, został przygotowany sekwencją grillowania polskiego rządu w Brukseli, postawą Rzeplińskiego, awanturnictwem KODu i ciężką, propagandową artylerią wytoczoną przez TVN i GW w kraju, oraz mediów niemieckich (i nie tylko) za granicą.
Co nie wypaliło? Nie udało się zmobilizować antypisowskiej części społeczeństwa i to mimo medialnych prób "zwiększania" liczby demonstrantów KODu różnymi metodami manipulacji wizualnej i słownej. Zaryzykuję tezę, że wszystkie wcześniejsze marsze kodziarzy, były próbami przed "występem galowym", przygotowywanym na grudzień. Jednak ten kluczowy element puczu najzwyczajniej w świecie się nie odbył - z różnych zresztą przyczyn. Śmieszność liderów "opozycji" to jedno, ale spadająca popularnośc antypisowskich mediów, skrajnie idiotycznie wyrażane poglądy niektórych celebrytów i lewackich "profesorów", nagłaśnianie peowskich afer i przekrętów oraz "zmiany klimatyczne" spowodowane wygraną Donalda Trumpa, to drugorzędne, ale ważne przeszkody dla reżyserów nieudanego przejęcia władzy.
Kim są owi reżyserzy? A może jeden reżyser, władca zła, współczesny, jak najbardziej realny i cielesny "Sauron"?
Nie jest wielką tajemnicą fakt, że zmieniająca się pod rządami PiS Polska, jest solą w oku dla lewackiej i oszalałej z pozbywania się chrześcijańskich wartości Europy, władanej przez korporacyjne machiny ekonomicznej wojny, mającej na celu zdominowanie i podbicie takich krajów jak Polska. Spolegliwa i marionetkowa Polska pod rządami Tuska, z wolna staje się twierdzą i poważną przeszkodą dla korporacyjnych interesów i chorych wizji szaleńców z Brukseli, Paryża i Berlina.
To musi boleć i...boli. Stąd zapewne powstał plan uruchomienia w Polsce nadaktywności środowisk związanych z upadłą, byłą władzą, który finalnie konczy się właśnie internetowymi memami. "Sauron" - poniekąd z konieczności - do wykonania zdania wybrał nieudaczników, którym prawdopodobnie nie udałoby się prozaiczne prowadzenie budki z hot-dogami.
Zatem ich czas i pewnego rodzaju podła, zdradziecka szansa mija bezpowrotnie. Ktoś - ów reżyser, ten współczesny "Sauron" - musi za wszelką cenę znaleźć swoich nazguli - widać wyraźnie, że casting trwa i werbowani nazgule mają wykazywać zupełnie inne cechy niż odstrzeleni nieudacznicy. Profesjonalizm - nieważne, że zdobyty w "kulturalnym wydarzeniu" jakim był stan wojenny i wiedza wykuta na blachę w moskiewskich akademiach KGB, podbudowana przekazami "starych, dobrych" ubeków - takie cechy ma mieć nazgul "Saurona". Jeden już jest - pułkownik Adam Mazguła, kreowany od jakiegoś czasu na "Kijowskiego z tylnego siedzenia". Czy zatem może dziwić, że infantylny alimenciarz, amator w w brutalnej politycznej dżungli, trafił na listę " do odstrzelenia"? Nie czarujmy się bowiem ujawnionymi fakturami - to tylko przekaz dla gawiedzi, ofiara i mięso armatnie hybrydowej wojny, jakąwypowiedziano niewypowiedziano Polsce.
Historia, bogata w różnorakie przewroty, rewolty i przejęcia władzy uczy, że takich ludzi jak Mazguła lekceważyć nie można. Są niebezpieczni i chociaż uznaję za pewnik, że - może poza skrajnymi i chorobliwymi przypadkami nienawiści do "pisiaków" i Jarosława kaczyńskiego - nikt w Polsce rewolty nie chce, należy liczyć się z bardziej profesjonalnie usiłowaniem przeprowadzenia próby przewrotu, niż kabaretowy ciamajdan.
Kandytatów na nazguli jest w Polsce jeszcze wielu, nie mają już nic do stracenia, w desperacji sterowani przez "Saurona" mogą być groźni. Oby śmieszny ciamajdan, nie okazał się zasłoną dymną dla wydarzeń, które mogą nastąpić...
"Sauron" jeszcze się nie poddał.
Ciamajdan pociągnął za sobą ofiary. Mateusz Kijowski został właśnie odstrzelony, Ryszard Petru ośmieszony, Grzegorz Schetyna utopiony - co prawda od czasu do czasu się jeszcze wynurza i łapie powietrze jak wigilijny karp, ale betonowe buciki ciążą coraz bardziej i jego los jest przesądzony. Joanna Mucha zaśpiewa pewnie " nie pucz, kiedy utonę", Ewa Kopacz przekopie wodę na metr, a Pomaska się jak nic ucieszy, bo w końcu
I tak "internety" mają ubaw po pachy, "W Tyle Wizji" cieszą się obfitością zdarzeń do komentowania, a CBOS zmieni chyba grafikę sondaży poparcia, żeby wyglądało jakoś równiej. Gang Olsena przy rodzimych "ciamajdanowcach" wygląda jak wyspecjalizowana mafia, ale to wszystko zbyt pięknie i zbyt groteskowo wygląda, żeby mogło być prawdziwe. Prostota i łatwosć z jaką wywrotowcy - zwani omyłkowo opozycją - sami się zaorali, skłania do szukania "drugiego dna" i głębszej analizy ostatnich zdarzeń, które przecież zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Będę się upierał, że w Polsce rzeczywiście miała miejsce próba, odsunięcia PiS od władzy, poprzez wywołanie zamieszek ulicznych, przejęcia ważnych dla funkcjonowania Państwa instytucji, być może nawet buntu niektórych jednostek policji i wojska. Grunt pod niedoszłe - na szczęście - wydarzenia, został przygotowany sekwencją grillowania polskiego rządu w Brukseli, postawą Rzeplińskiego, awanturnictwem KODu i ciężką, propagandową artylerią wytoczoną przez TVN i GW w kraju, oraz mediów niemieckich (i nie tylko) za granicą.
Co nie wypaliło? Nie udało się zmobilizować antypisowskiej części społeczeństwa i to mimo medialnych prób "zwiększania" liczby demonstrantów KODu różnymi metodami manipulacji wizualnej i słownej. Zaryzykuję tezę, że wszystkie wcześniejsze marsze kodziarzy, były próbami przed "występem galowym", przygotowywanym na grudzień. Jednak ten kluczowy element puczu najzwyczajniej w świecie się nie odbył - z różnych zresztą przyczyn. Śmieszność liderów "opozycji" to jedno, ale spadająca popularnośc antypisowskich mediów, skrajnie idiotycznie wyrażane poglądy niektórych celebrytów i lewackich "profesorów", nagłaśnianie peowskich afer i przekrętów oraz "zmiany klimatyczne" spowodowane wygraną Donalda Trumpa, to drugorzędne, ale ważne przeszkody dla reżyserów nieudanego przejęcia władzy.
Kim są owi reżyserzy? A może jeden reżyser, władca zła, współczesny, jak najbardziej realny i cielesny "Sauron"?
Nie jest wielką tajemnicą fakt, że zmieniająca się pod rządami PiS Polska, jest solą w oku dla lewackiej i oszalałej z pozbywania się chrześcijańskich wartości Europy, władanej przez korporacyjne machiny ekonomicznej wojny, mającej na celu zdominowanie i podbicie takich krajów jak Polska. Spolegliwa i marionetkowa Polska pod rządami Tuska, z wolna staje się twierdzą i poważną przeszkodą dla korporacyjnych interesów i chorych wizji szaleńców z Brukseli, Paryża i Berlina.
To musi boleć i...boli. Stąd zapewne powstał plan uruchomienia w Polsce nadaktywności środowisk związanych z upadłą, byłą władzą, który finalnie konczy się właśnie internetowymi memami. "Sauron" - poniekąd z konieczności - do wykonania zdania wybrał nieudaczników, którym prawdopodobnie nie udałoby się prozaiczne prowadzenie budki z hot-dogami.
Zatem ich czas i pewnego rodzaju podła, zdradziecka szansa mija bezpowrotnie. Ktoś - ów reżyser, ten współczesny "Sauron" - musi za wszelką cenę znaleźć swoich nazguli - widać wyraźnie, że casting trwa i werbowani nazgule mają wykazywać zupełnie inne cechy niż odstrzeleni nieudacznicy. Profesjonalizm - nieważne, że zdobyty w "kulturalnym wydarzeniu" jakim był stan wojenny i wiedza wykuta na blachę w moskiewskich akademiach KGB, podbudowana przekazami "starych, dobrych" ubeków - takie cechy ma mieć nazgul "Saurona". Jeden już jest - pułkownik Adam Mazguła, kreowany od jakiegoś czasu na "Kijowskiego z tylnego siedzenia". Czy zatem może dziwić, że infantylny alimenciarz, amator w w brutalnej politycznej dżungli, trafił na listę " do odstrzelenia"? Nie czarujmy się bowiem ujawnionymi fakturami - to tylko przekaz dla gawiedzi, ofiara i mięso armatnie hybrydowej wojny, jaką
Historia, bogata w różnorakie przewroty, rewolty i przejęcia władzy uczy, że takich ludzi jak Mazguła lekceważyć nie można. Są niebezpieczni i chociaż uznaję za pewnik, że - może poza skrajnymi i chorobliwymi przypadkami nienawiści do "pisiaków" i Jarosława kaczyńskiego - nikt w Polsce rewolty nie chce, należy liczyć się z bardziej profesjonalnie usiłowaniem przeprowadzenia próby przewrotu, niż kabaretowy ciamajdan.
Kandytatów na nazguli jest w Polsce jeszcze wielu, nie mają już nic do stracenia, w desperacji sterowani przez "Saurona" mogą być groźni. Oby śmieszny ciamajdan, nie okazał się zasłoną dymną dla wydarzeń, które mogą nastąpić...
"Sauron" jeszcze się nie poddał.
(3)
15 Comments
@kemir
05 January, 2017 - 21:57
Ale Mazguła to nie Nazgul. Najwyżej jakiś uruk-hai ;-))).
Ale Mazguła to nie Nazgul.
05 January, 2017 - 22:30
Pozdrawiam
Blumsztajn
06 January, 2017 - 15:47
"Pie.dolę, nie rodzę"
06 January, 2017 - 16:59
"Pie.dolę, nie rodzę" Blumsztajn.
Oni są już skończeni.
Moim zdaniem Sauron poszuka innych popleczników i innych metod (co niepokoi).
A antypolskie media powinny być zniszczone - że powiem jak Katon:):):)
@kemir
05 January, 2017 - 22:49
Może dlatego właśnie odstrzelono Kijowskiego?
W tym temacie polecam artykuł Marzeny Nikiel, poniżej fragment:
— zapowiedział Arłukowicz w TVN24.
http://wpolityce.pl/polityka/322247-straszenie-nielegalnym-budzetem-i-ta...Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Mazguła to jakiś żałosny
06 January, 2017 - 14:10
Mazguła to jakiś żałosny Gollum:):):)
Pytanie kto jest, Sauronem, pozostaje nadal aktualne.
Tak jakoś dziwnie "parlamentarne" i "społeczne" protesty zbiegają się z przyjazdem do Polski amerykańskich czolgów.
To nie pierwszy taki kontekst.
PS
Nie twierdzę, że istnienieje tylko jeden ośrodek decyzyjny grający przeciw Polsce.
Działania "totalnej opozycji" są jednak (i dzieki Bogu) mało skoordynowane.
Ktoś coś niewątpliwie testuje.
Oby nadal równie skutecznie:):):)
Kolejka po rolę "nowego
06 January, 2017 - 14:20
Kolejka po rolę "nowego lidera opozycji" (po, być może nieprzypadkowych, blamażach Petru i Kijowskiego) już się ustawia.
Takie popłuczyny jak Boguś Klich czy Kazio Marcinkiewicz można oczywiscie pominąć - to tylko żaby nadstawiające nogę do kucia..
Obstawiam ("oni" pewnie też) Frasyniuka.
Może powoływać się na "etos" (szkoda, że ten etos był już wielokrotnie ośmieszany, sprzedawany i ko.wiony przez wielu), a założę się, że mają na niego niezła "papiery" (zwane kompromatami).
@Dixi
06 January, 2017 - 14:45
A Sauron jest kolegialny...
Drogi tł
06 January, 2017 - 16:38
Może to bydlę schowało się gdzieś w polskich przybudówkach Sorosa?
Chyba czas najwyższy, by ABW przyjrzało sie bliżej temu bandyckiemu towarzystwu, bo że bandyckie, to widać, słychać i czuć.
Pozdrawiam noworocznie
krisp
Jak się nie ma co się lubi,
06 January, 2017 - 15:40
Zresztą nie chodzi mi personalnie o Mazgułę - jego nazwisko doskonale kojarzy się tytułem notki i tyle. Problem widzę głębiej, bo tak naprawdę to walka na noże między III RP i skansenem PRL, z Polską po wyborach 2015. Mazguła to tylko przykład tego, czego mogą - i pewnie użyją - użyć beneficjenci poprzednich układów.
No nie...!
06 January, 2017 - 16:54
No nie...!
To terp, zapasiony, koszarowy pierdziel...
Oczywiście ktoś powinien odebrać mu tę "broń służbową", wypytać, z kim się kontaktowa, co knuli (o ile nie ściemniał) i... wsadzić do pierdla.
Dla przykładu.
To nie jest dobry materiał na "męczennika", wiec watpie, zeby zrobił odpowiednie wrażenie "na świecie".
Nie zaglądałem mu w geny,
06 January, 2017 - 15:04
Nie zaglądałem mu w geny, Drogi TŁ, ale zgadzam się z teorią modyfikacji.
Miczurin, gruszki na wierzbie, te sprawy...:):):)
Coś się zmienia:
06 January, 2017 - 20:54
Jak się okazuje, Francuzi wracają do Kościoła - jest to reakcja na nadmiar muzułmanizmu w ich kraju. A może i na to słynne zabójstwo księdza w kościele? ...
Bodaj w zeszłym tygodniu
07 January, 2017 - 13:05
Dla dziewczynek nr 1 to Louise, nr 2 to Emma.
Dla chłopców nr 1 to Léo, nr 2 to Gabriel.
Zjawisku powracania przez Francuzów do imion starych (często dziadków, pradziadków) poświęcono nawet oddzielny materiał.
Ossala
Przepraszam, że nawiążę do gołąbków -
17 January, 2017 - 22:13
Jeśli chodzi o gołąbki, to też nie przepadam za dodatkiem ryżu. Dlatego wolę dodatek kaszy: najchętniej jęczmiennej perłowej albo gryczanej, ale NIEPALONEJ. Grycanka palona ma zbyt silny smak, którego w ogóle nie lubię.
No i od pewnego czasu kaszy nie gotuję: dodaję surową I proszę mi wierzyć - jeśli tylko nie zawinąć jej zbyt ściśle, niczym niemowlę 50 lat temu na wsi, to kasza dostanie dostatecznie dużo płynu i czasu, by się ugotować!