Ujawnienie ogromnej skali mordów w Kongo skłoniło Leopolda II w 1908 roku do sprzedaży swej kolonii państwu belgijskiemu.
Niejednokrotnie zdarzało się, że gdy wioska stawiała opór, żołnierze Force Publique rozstrzeliwali wszystkich, żeby wysłać sygnał ostrzegawczy sąsiednim wioskom.
Niektórzy europejscy oficerowie byli jednak nieufni i wydając kolejne naboje żołnierzom, oczekiwali dowodu na to, że poprzednie rzeczywiście zużyto do zabicia kogoś, a nie „zmarnowano” na polowania czy, odłożono, żeby użyć w przyszłości, na przykład w czasie buntu.
Zwyczajowym dowodem była prawa dłoń odcięta od ciała trupa. Czasami zaś wcale nie trupa. „Zdarzało się” - pisał jeden z oficerów - że żołnierze „wystrzeliwali nabój w czasie polowania na dzikiego zwierza, a następnie odcinali dłoń żywemu człowiekowi”.
W niektórych oddziałach był nawet „strażnik dłoni”, którego zadaniem było ich wędzenie.
W Europie nikt nie widział o tych ludobójczych metodach zarządzania kolonią przez Leopolda. Dopiero w 1900 roku Edmund Dene Morel ujawnił skalę morderstw popełnianych w Kongo. Wkrótce Morel zaczął wydawać specjalny comiesięczny dodatek do gazety, poświęcony wyłącznie ujawnianiu niesprawiedliwości popełnianych w Kongu.
Kiedy oburzony rzecznik Leopolda zaprzeczył, jakoby porywano kobiety, żeby zmusić ich mężów do zbierania kauczuku, Morel przedrukował formularz, w którym każdy agent kompanii musiał wymienić wszystkich „tubylców przetrzymywanych cieleśnie w miesiącu …… 1903 roku”. Na stronie znajdowały się rubryki, w które należało wpisać każdego zakładnika: „Imię”, „Wioska”, „Powód zatrzymania”, „Początek zatrzymania”, „Koniec zatrzymania”, „Uwagi”. Morel przedrukował również instrukcję kierownictwa kompanii na temat „utrzymania i karmienia zakładników”.
W 1903 roku Morelowi oraz jego sojusznikom w parlamencie i towarzystwach humanitarnych udało się zwrócić uwagę brytyjskiej opinii publicznej na „kwestię Konga”. W tym samym roku swój raport sporządził brytyjski konsul Roger Casement. W swoim raporcie zacytował relację jednego świadka: „Biali ludzie powiedzieli swoim żołnierzom: „Wy zabijacie tylko kobiety, nie potraficie zabijać mężczyzn”. Gdy więc żołnierze nas zabijali, odcinali nam te rzeczy (to mówiąc, świadek wskazał na intymne części mojego buldoga, który drzemał u moich stóp) i zabierali je, żeby pokazać białym, którzy wtedy przyznawali: „To prawda, zabiliście mężczyzn”.
Szwedzki misjonarz E.V. Sjöblom pisał, że gdy rzeka wpływała do jeziora Tumba, widział „unoszące się na wodzie martwe ciała z odciętymi dłońmi. Gdy wróciłem, pewien oficer powiedział mi, dlaczego zostali zabici – z powodu kauczuku. Kiedy przekraczałem strumień, zobaczyłem kilka ciał w wodzie, zawieszonych na konarach. Odwróciłem wzrok, nie chcąc patrzeć na ten straszny widok, kiedy pewien idący za nami kapral, tubylec, powiedział: „Och, to nic takiego. Kilka dni temu wróciłem z boju i przyniosłem białemu człowiekowi 160 dłoni, a on wrzucił je do rzeki”.
Gdy w Europie zaczęły się protesty przeciw rządom Leopolda, Wolne Państwo Kongo zaczęło spektakularnie karać niskich rangą białych urzędników za okrucieństwa wobec Afrykanów. Od czasu do czasu skazywano ich nawet na więzienie, ale zazwyczaj wypuszczano po odsiedzeniu tylko części kary.
Procesy były jednak ryzykowne dla władz, gdyż ujawniały opinii publicznej kompromitujące fakty. Leopold zadbał więc, by utajniono dokumentację tych procesów.
Presja opinii międzynarodowej sprawiła, iż Leopold zdecydował się sprzedać swoją kolonię Belgii. Po wielomiesięcznych negocjacjach, w 1908 roku w zamian za Kongo rząd Belgii zgodził się przejąć jego dług, wynoszący 110 milionów franków oraz wypłacić mu 50 milionów franków „w dowód wdzięczności za wielkie poświęcenia, jakie poczynił na rzecz Konga”.
Po przejęciu Konga przez Belgię w 1908 roku, rzeczywiście spadły doniesienia o nadużyciach popełnianych wobec zbieraczy dzikiego kauczuku. W kolejnych latach było coraz mniej przypadków palenia wiosek oraz brania kobiet i dzieci w charakterze zakładników. Odcinanie dłoni nie było już oficjalnie stosowaną praktyką.
Zmiany te nie wynikały jednak z łagodności nowej władzy, ale przejścia od dzikiego do kauczuku uprawianego.
Nałożenie wysokich podatków zmuszało ludzi do pracy na plantacjach albo przy zbiorach kauczuku, bawełny, oleju palmowego i innych produktów.
Oficjalna komisja belgijska w 1919 roku szacowała, że w okresie rządów Leopolda ludność Konga „zmniejszyła się o połowę”. Znaczy to, że Leopold II ma na swoim sumieniu od 6 do 10 milionów niewinnych ludzi.
Wybrana literatura:
A. Hochschild – Duch króla Leopolda
C. English – Przemytnicy książek z Timbuktu
J. Osterhammel – Historia XIX wieku, Przeobrażenie świata
Niejednokrotnie zdarzało się, że gdy wioska stawiała opór, żołnierze Force Publique rozstrzeliwali wszystkich, żeby wysłać sygnał ostrzegawczy sąsiednim wioskom.
Niektórzy europejscy oficerowie byli jednak nieufni i wydając kolejne naboje żołnierzom, oczekiwali dowodu na to, że poprzednie rzeczywiście zużyto do zabicia kogoś, a nie „zmarnowano” na polowania czy, odłożono, żeby użyć w przyszłości, na przykład w czasie buntu.
Zwyczajowym dowodem była prawa dłoń odcięta od ciała trupa. Czasami zaś wcale nie trupa. „Zdarzało się” - pisał jeden z oficerów - że żołnierze „wystrzeliwali nabój w czasie polowania na dzikiego zwierza, a następnie odcinali dłoń żywemu człowiekowi”.
W niektórych oddziałach był nawet „strażnik dłoni”, którego zadaniem było ich wędzenie.
W Europie nikt nie widział o tych ludobójczych metodach zarządzania kolonią przez Leopolda. Dopiero w 1900 roku Edmund Dene Morel ujawnił skalę morderstw popełnianych w Kongo. Wkrótce Morel zaczął wydawać specjalny comiesięczny dodatek do gazety, poświęcony wyłącznie ujawnianiu niesprawiedliwości popełnianych w Kongu.
Kiedy oburzony rzecznik Leopolda zaprzeczył, jakoby porywano kobiety, żeby zmusić ich mężów do zbierania kauczuku, Morel przedrukował formularz, w którym każdy agent kompanii musiał wymienić wszystkich „tubylców przetrzymywanych cieleśnie w miesiącu …… 1903 roku”. Na stronie znajdowały się rubryki, w które należało wpisać każdego zakładnika: „Imię”, „Wioska”, „Powód zatrzymania”, „Początek zatrzymania”, „Koniec zatrzymania”, „Uwagi”. Morel przedrukował również instrukcję kierownictwa kompanii na temat „utrzymania i karmienia zakładników”.
W 1903 roku Morelowi oraz jego sojusznikom w parlamencie i towarzystwach humanitarnych udało się zwrócić uwagę brytyjskiej opinii publicznej na „kwestię Konga”. W tym samym roku swój raport sporządził brytyjski konsul Roger Casement. W swoim raporcie zacytował relację jednego świadka: „Biali ludzie powiedzieli swoim żołnierzom: „Wy zabijacie tylko kobiety, nie potraficie zabijać mężczyzn”. Gdy więc żołnierze nas zabijali, odcinali nam te rzeczy (to mówiąc, świadek wskazał na intymne części mojego buldoga, który drzemał u moich stóp) i zabierali je, żeby pokazać białym, którzy wtedy przyznawali: „To prawda, zabiliście mężczyzn”.
Szwedzki misjonarz E.V. Sjöblom pisał, że gdy rzeka wpływała do jeziora Tumba, widział „unoszące się na wodzie martwe ciała z odciętymi dłońmi. Gdy wróciłem, pewien oficer powiedział mi, dlaczego zostali zabici – z powodu kauczuku. Kiedy przekraczałem strumień, zobaczyłem kilka ciał w wodzie, zawieszonych na konarach. Odwróciłem wzrok, nie chcąc patrzeć na ten straszny widok, kiedy pewien idący za nami kapral, tubylec, powiedział: „Och, to nic takiego. Kilka dni temu wróciłem z boju i przyniosłem białemu człowiekowi 160 dłoni, a on wrzucił je do rzeki”.
Gdy w Europie zaczęły się protesty przeciw rządom Leopolda, Wolne Państwo Kongo zaczęło spektakularnie karać niskich rangą białych urzędników za okrucieństwa wobec Afrykanów. Od czasu do czasu skazywano ich nawet na więzienie, ale zazwyczaj wypuszczano po odsiedzeniu tylko części kary.
Procesy były jednak ryzykowne dla władz, gdyż ujawniały opinii publicznej kompromitujące fakty. Leopold zadbał więc, by utajniono dokumentację tych procesów.
Presja opinii międzynarodowej sprawiła, iż Leopold zdecydował się sprzedać swoją kolonię Belgii. Po wielomiesięcznych negocjacjach, w 1908 roku w zamian za Kongo rząd Belgii zgodził się przejąć jego dług, wynoszący 110 milionów franków oraz wypłacić mu 50 milionów franków „w dowód wdzięczności za wielkie poświęcenia, jakie poczynił na rzecz Konga”.
Po przejęciu Konga przez Belgię w 1908 roku, rzeczywiście spadły doniesienia o nadużyciach popełnianych wobec zbieraczy dzikiego kauczuku. W kolejnych latach było coraz mniej przypadków palenia wiosek oraz brania kobiet i dzieci w charakterze zakładników. Odcinanie dłoni nie było już oficjalnie stosowaną praktyką.
Zmiany te nie wynikały jednak z łagodności nowej władzy, ale przejścia od dzikiego do kauczuku uprawianego.
Nałożenie wysokich podatków zmuszało ludzi do pracy na plantacjach albo przy zbiorach kauczuku, bawełny, oleju palmowego i innych produktów.
Oficjalna komisja belgijska w 1919 roku szacowała, że w okresie rządów Leopolda ludność Konga „zmniejszyła się o połowę”. Znaczy to, że Leopold II ma na swoim sumieniu od 6 do 10 milionów niewinnych ludzi.
Wybrana literatura:
A. Hochschild – Duch króla Leopolda
C. English – Przemytnicy książek z Timbuktu
J. Osterhammel – Historia XIX wieku, Przeobrażenie świata
(1)