
Jakże celnym jest powiedzenie, że podróże kształcą! Wyłącznie bowiem faktowi, iż w późnych godzinach popołudniowych przemieszczałam się do punktu "A" do punktu "B", zawdzięczam informację pochodzącą z radia Tok FM, iż premier Szydło powołała rzecznika rządu ds. równego traktowania i społeczeństwa obywatelskiego - pana Kazimierza Kaczmarczyka (nota bene - widzę, że prawidłowy tytuł dokładnie odwrotnie rozkłada akcenty, ale mniejsza). Zaproszony na tę okoliczność pan Krzysztof Śmiszek okazał się człowiekiem na wyjątkowo wysokim poziomie etycznym, a już w porównaniu do polityków opozycji - w zasadzie są to Himalaje. Spytany przez prowadzącego o ocenę postaci nowego ministra pan Krzysztof odparł, że jest mu to osoba zupełnie nieznana - co jednak nie przeszkadza mu zupełnie, ponieważ niejeden pełnomocnik startował z czystą kartą, a sprawdził się już w akcji. Również fakt, że do spraw równościowych dodanu pełnomocnikowi rozwój społeczeństwa obywatelskieu panu Śmiszkowi nie przeszkadzał. Uznał, że z jego punktu widzenia (zrozumiałam, że należy lub prowadzi jakąś pozarządową organizację pro-równościową) jest to dobry kierunek. A generalnie to dzisiejszy gość popołudnia Tok-u uznał, że daje nowemu ministrowi carte blanche. Po owocach zamierza oceniać, nie po etykiecie.
Brawo. Rzadka postawa (albo i nieobecna) na polskiej scenie politycznej, warto ją więc pochwalić.
Niestety, później pan Śmiszek postanowił dać nowemu ministrowi garść dobry rad i zaleceń, a ponieważ nie do końca jestem pewna, jak delako ten pan ma rację, postanowiłam delikatnie przestrzec pełnomocnika przed wejściem na jakąś minę (może nawet - rozrywającą!).
Otóż pan Śmiszek słusznie zauważył, że jedną z pierwszych aktywności pana Kaczmarczyka będzie takie zajęcie się imigrantami, by mieli zapewnione nie tylko warunki do godnego życia, ale również - ochronę przed dyskryminacją, nietolerancją, mową nienawiści. I ja generalnie zgadzam się z panem Krzysztofem - ale jednocześnie apeluję do pełnomocnika: równe traktowanie powinno działać w obie strony. Jak się przekonaliśmy z doniesień ponoworocznych, imigranci nie tylko potrafią się skutecznie bronić przed mową nienawiści, ale i atakować słabszych - na przykład molestując, gwałcąc i okradając. Niechże starania pełnomocnika rządu ds. równego traktowania będą odpowiednio symetryczne, czyli niech jednak instytucje polskiego państwa pochylą się nie tylko nad biednymi gwałcącymi imigrantami, ale i ich potencjalnymi ofiarami. Domyślam się, że nietolerancja boli straszliwie, ale wiele czytałam wspomnień zgwałconych kobiet i wiem, że to też potrafi być bolesne.
A druga troska, jaka mnie uderzyła u pana Śmiszka, to jego oburzenie na nierówność spowodowaną tym, że w Polsce to jednak najczęściej mężczyźni biją kobiety i dzieci ...
Niestety, tej akurat myśli pan Śmieszek nie rozwinął, u mnie więc rozwinęła się znacząca wątpliwość. O ile dobrze zrozumiałam, panu Krzysztofowi chodzi o to, by tę nierówność - rzeczywiście widoczną gołym okiem - jakoś zniwelować, jednak nie do końca pojmuję, jakie ma w związku z tym zalecenie dla pełnomocnika. Najprościej byłoby oczywiście przygotować ustawę równościową - jak facet uderzy kobietę, to ona ma prawo oddać jemu, i to samo z dziećmi. No, ale tu są dwie wątpliwości: czy takie prawo byłoby przestrzegane? I czy kobieta oraz dziecko ładuje (jak to ujął Owsiak) z baszki równie mocno, co dobrze odkarmiony samiec? ...
Img.: http://archiwum.nadobre.tvp.pl/93614/agata-i-pawel-bojka-na-imprezie.htm... @kot