
Obudził się w sobotę rano. Było wcześnie, jak się zastanowić, spał tylko 5 godzin. Znowu nie odeśpi. Tymczasem wstał, cicho, żeby nie budzić żony, zabrał ze sobą kubek herbaty i przeszedł do drugiego pokoju. Zamknął drzwi. Włączył komputer.
Nienawidził tej audycji, a prowadzących ją uważał za ostatnich frajerów, ale cóż, cotygodniowy nawyk. Słuchawki na uszy, facebook, dziennikarskie mądrości w uszach. Było chwilę po dziewiątej.
Był trochę głodny. „Moja żona śpi, a wychowany w paradygmacie patriarchalnym sam sobie nawet chleba nie ukroję. Która przyjdzie i zrobi mi śniadanie?” – napisał i wysłał tekst na tablicę. Wyśmienity żart. Tylko, że coś nie wyszło, strona odświeżała się już od kilkunastu sekund. Dziennikarze lecieli chyba w kółko, ale nie był pewien, zawsze mówili to samo. No dobra, jednak trzeba coś zjeść. Przemknie się do kuchni.
Nie przemknie się. Gdzieś w połowie amfilady nagła przepaść, wyrwa w istniejącym świecie, jakby fragment przedpokoju ktoś wytarł gumką. Widział dużo filmów, przeczytał dużo książek. Najwyraźniej takie rzeczy się dzieją. Poczeka, może to na chwilę. Jest głodny. Żona śpi. Nie ma netu i kawałka przedpokoju. Trudno, wypije herbatę i zagra w pająka. Jednym kolorem.
Nie no, zjadłby coś, może ominie jakoś tę dziurę, przeskoczy. Cicho otwiera drzwi do drugiego pokoju. Mógłby głośno. W łóżku nie ma nikogo, nie ma też ubrań, książek, połowy mebli. Właściwie połowy wszystkiego. Wielka, szara pustka, a gdzieś na końcu kuchnia z lodówką i żarciem. Nie da rady. Może zamówi pizzę. Nie, nie zamówi, telefon nie działa.
Wraca do siebie, a kawałki świata znikają, gdy tylko przestaje na nie patrzeć. Nie zamyka drzwi. Krzesło. Komputer – jakim cudem działa? O, tu jeszcze można zrobić jakiś ruch. Wygrana. Fajerwerki na monitorze. Za drzwiami nie ma już nic. Człowiek, komputer i pokój zawieszony w próżni.
Właściwie pół pokoju.
I gdzie ten komputer?
I gdzie ten człowiek?
Gdzi
4 Comments
PS.
10 January, 2015 - 17:42
Panocku.
10 January, 2015 - 18:25
Ponie
10 January, 2015 - 19:11
Dudki :-))
11 January, 2015 - 00:57
Tyn tutoj ciesy sie mojom sympatyjom bo go baba rzucila abo chce rzucic w pierony(tak godo Lasutka)
Stond mu "Panockujem" :-))