
Wczoraj napisałem na Twitterze i nie znalazłem już w sobie siły, by rzecz przepisać później w formie dłużej notki, że gdyby generał Kiszczak dysponował dzisiejszymi wolnymi mediami wolnej Polski kilka spraw poszło by inaczej. Z panami Osicą, Piaseckim czy Kajdanowiczem nie musiałby poświęcać Grzegorza Piotrowskiego w 1984, ani szukać kozłów ofiarnych w pogotowiu ratunkowym rok wcześniej. Okazało się jednak, że oprócz gotowych usprawiedliwić każde nadużycie władzy funkcjonariuszy policji myśli poutykanych po zaprzyjaźnionych redakcjach, są jeszcze pożyteczni idioci reżimu, którzy kibicują policji w starciu z Wiplerem z pozycji, w swoim mniemaniu, konserwatywnych, prawicowych, ba, patriotycznych.
Zaczął pan Ziobro, który bezkompromisowy jest wobec bandytów jak zwykle bardzo, ale tylko do czasu, gdy bandyta nie założy munduru. Potem odezwać musiał się pan Dorn, który odezwać musi się zawsze, choć akurat zaczyna być to komiczne, gdy przypomnieć sobie, że w czasach, gdy nie czuł jeszcze, że trzeba oddać się szybko komuś silniejszemu (czas mija!), organizował akcje w obronie kibiców. Dziś zaś pojawił się jeszcze pan Feusette, który postanowił wystąpić w chórze razem z dziennikarzami reżimowymi i określił to jako „votum separatum”. Feusette pisze, że nie może być tak, że poseł wymachuje policji przed nosem immunitetem i oczekuje specjalnego traktowania. Tymczasem jest to zakłamywanie rzeczywistości – obawiam się, że czynione z pełną świadomością i w złej wierze, bo Feusette idiotą nie jest, choć się dziś do określenia „pożyteczny idiota” kwalifikuje – bo przecież nie chodzi o to, że tak potraktowano akurat Wiplera (choć to też dużo nam mówi o poczuciu bezkarności policji) tylko, że policja przyznaje sobie prawo do takiego traktowania ludzi z powodu swojego widzimisię. Nic się najwyraźniej od tego roku 1983 nie zmieniło – chcą kogoś skatować, to im wolno. Gdyby nie trafili na posła, byśmy się o tym po prostu nie dowiedzieli.
Następnym razem trafią na demonstranta na antyrządowej demonstracji, być może na kogoś czytającego te słowa. Niech wiec wie, że pały na swoich plecach zawdzięczać będzie również panu Ziobrze, panu Dornowi a przede wszystkim redaktorowi Feusette, który tak właśnie wyobraża sobie sprawiedliwość i tego najwyraźniej wymaga jego poczucie bezpieczeństwa. Najwyraźniej za mało jeszcze mieliśmy przykładów na brutalność policji i straży miejskiej, typową dla krajów autorytarnych, opisywaną również przez wasze niepokorne media, by do was cokolwiek dotarło. Z jednej strony uważacie lub bliscy jesteście uważania systemu za opresyjny, a rządu za wrogi wobec społeczeństwa, z drugiej przykro wam, że zbrojne ramię tego rządu mające ochotę złamać pałkę na ludzkim worku treningowym ktoś próbuje zatrzymać.
Zaczął pan Ziobro, który bezkompromisowy jest wobec bandytów jak zwykle bardzo, ale tylko do czasu, gdy bandyta nie założy munduru. Potem odezwać musiał się pan Dorn, który odezwać musi się zawsze, choć akurat zaczyna być to komiczne, gdy przypomnieć sobie, że w czasach, gdy nie czuł jeszcze, że trzeba oddać się szybko komuś silniejszemu (czas mija!), organizował akcje w obronie kibiców. Dziś zaś pojawił się jeszcze pan Feusette, który postanowił wystąpić w chórze razem z dziennikarzami reżimowymi i określił to jako „votum separatum”. Feusette pisze, że nie może być tak, że poseł wymachuje policji przed nosem immunitetem i oczekuje specjalnego traktowania. Tymczasem jest to zakłamywanie rzeczywistości – obawiam się, że czynione z pełną świadomością i w złej wierze, bo Feusette idiotą nie jest, choć się dziś do określenia „pożyteczny idiota” kwalifikuje – bo przecież nie chodzi o to, że tak potraktowano akurat Wiplera (choć to też dużo nam mówi o poczuciu bezkarności policji) tylko, że policja przyznaje sobie prawo do takiego traktowania ludzi z powodu swojego widzimisię. Nic się najwyraźniej od tego roku 1983 nie zmieniło – chcą kogoś skatować, to im wolno. Gdyby nie trafili na posła, byśmy się o tym po prostu nie dowiedzieli.
Następnym razem trafią na demonstranta na antyrządowej demonstracji, być może na kogoś czytającego te słowa. Niech wiec wie, że pały na swoich plecach zawdzięczać będzie również panu Ziobrze, panu Dornowi a przede wszystkim redaktorowi Feusette, który tak właśnie wyobraża sobie sprawiedliwość i tego najwyraźniej wymaga jego poczucie bezpieczeństwa. Najwyraźniej za mało jeszcze mieliśmy przykładów na brutalność policji i straży miejskiej, typową dla krajów autorytarnych, opisywaną również przez wasze niepokorne media, by do was cokolwiek dotarło. Z jednej strony uważacie lub bliscy jesteście uważania systemu za opresyjny, a rządu za wrogi wobec społeczeństwa, z drugiej przykro wam, że zbrojne ramię tego rządu mające ochotę złamać pałkę na ludzkim worku treningowym ktoś próbuje zatrzymać.
(10)
35 Comments
Budyniu,
07 November, 2014 - 14:32
Nie jest to zbyt obiecująca cecha u koalicjanta :(
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
pewnie to też...i.
07 November, 2014 - 14:52
Feusette jest pożytecznym idiotą teżimu?
07 November, 2014 - 16:51
Znalazłem jeszcze jednego - Wiplera jako człowieka nie kompromituje to, że urżnął się w miejscu publicznym – tego typu incydenty nie przynoszą nikomu chluby, ale można ostatecznie puścić je w niepamięć. Kompromitujące jest to, co Wipler robi dziś – jako polityk i kandydat Nowej Prawicy na prezydenta Warszawy buduje swoją popularność na wydarzeniu, z którego zapamiętaliśmy go jako menela zrywającego się z chodnika w pijackim pląsie. Być może zbuduje legendę żula męczennika. Ale za takiego prezydenta to ja serdecznie dziękuję.
Jeśli ktoś nie wie o czym Pilarek pisze, to tu jest ten sławny moment, kiedy Wipler, przez nikogo nie niepokojony budzi się ze snu na chodniku pod ścianą, jak rasowy polityk z immunitetem i szczęśliwy ojciec licznej rodziny.
W końcu osochozi, pewnie każdy z nas ruszał w tango z kolesiami, po nocy, coby uczcić kolejną ciążę żony. Ciekawe co on robił przy pierwszej ciąży. Może razem z żoną spali pod ścianą?
mój wpis nie jest o Wiplerze,
07 November, 2014 - 20:15
O czym by nie był ten wpis
07 November, 2014 - 20:31
a ja piszę, ze nie oceniam
07 November, 2014 - 20:54
Nie wiem, czy Feusette jest idiotą
07 November, 2014 - 20:47
Idiotą takim samym, jak ci trzej debile, którzy wraz ze swoimi debilnymi żonami postanowili porozrabiać w samolocie.
Nie ma żadnego wyjaśnienia dla tego typu zachowań osób publicznych, ważnych reprezentantów najważniejszej partii opozycyjnej.
Nawet pić trzeba umieć.
Kuroń chodził prawie cały czas pijany, a jednak nie rzygał ani nie sikał w publicznych miejscach, nie bił się z konduktorami czy taksówkarzami. Nie byłem fanem Kuronia, żeby było jasne, ale nigdy z takimi materiałami na jego temat się nie zetknąłem.
Rację ma Niesiołowski, czy kto tam to powiedział, że nie sposób sobie wyobrazić Geremka czy Mazowieckiego w podobnej sytuacji. Podobnie jak nie sposób sobie wyobrazić, żeby tak się mógł zachowywać Jarosław Kaczyński.
I Wipler i trzej pisowscy debile powinni z miejsca zniknąć z życia publicznego dla tej prostej przyczyny, że są kompletnie nieodpowiedzialnymi głupcami.
piszę po raz kolejny - ja nie
07 November, 2014 - 20:51
Budyń
07 November, 2014 - 22:49
Dziennikarze reżimowi zachowali się brzydko i prokuratura też.
Ale tak sobie myślę, że chociaż nie jestem posłem, a i piwa się napić lubię, dobrą czystą też nie gardzę, to nie zdarzało mi się spać pod jakimiś lokalami w centrum miasta.
Żona w ciąży była, dzieci się rodziły, a służby wrogie czy przyjazne, nie byłyby w stanie nakręcić filmów o mnie takich jak ten z Wiplerem. Podobnie jak nie ma opcji, abym ja czy moja była żona, grał główną rolę w spektaklach takich, jak samolotowe występy grupy pisowskich debili.
Dla mnie brutalność policji jest w tym przypadku sprawą drugorzędną.
Dużo ważniejsze jest to, że osoba aspirująca do bycia "obiektem zaufania publicznego" zachowuje się, jak zwykły żul.
Przecież takie szmondaki nie różnią się niczym od Nowaka czy Chlebowskiego!
Tak pewnie im się wydarzyło, że w ich miasteczku bardziej się opłacało zapisać do PiS, to się zapisali, jakby lepsza była PO to byliby dziś kompanami Tuska.
W nosie mam zatem to, jak się zachowali policjanci.
Powtarzam, ja nie jestem politykiem i, w sumie, mogę się upijać i rozrabiać w publicznych miejscach w Polsce bez większych obaw o sprawy zawodowe w Szwecji. Gwarantuję jednak, że jakby się policja czy straż miejska nie wytężała, to ze mną takiego filmu nie będą w stanie nakręcić.
Problemem zatem jest głupota polityków, a nie zachowanie jakiegoś policjanta czy policjantki.
Czekaj, dobrze zrozumiałem,
08 November, 2014 - 00:41
Pozdrawiam.
Budyń
08 November, 2014 - 08:10
Oczywiście, że to skandal iż para policjantów ma takie braki w wyszkoleniu, że bez walenia pałką nie jest sobie w stanie poradzić z pijakiem.
Dla mnie jednak większym skandalem jest to, że parlamentarzystów można znajdywać śpiących na ulicy czy w korytarzach hotelowych, że są tak prymitywni albo mają tak prymitywne żony, jak ci trzej goście z samolotu, że są tak beznadziejnie głupi, aby tuż przed wyborami brać kasę na służbowy wyjazd, aby potem ewentualnie podpisać listę obecności i uciec na plażę. Wszystko to w kraju, w którym prawie cała kasta dziennikarska przebiera nogami, żeby ich partii dokopać.
Nie ulega wątpliwości, że wyciąganie sprawy Wiplera akurat teraz jest kolejną podłą manipulacją. Tyle, że sprawy Wiplera by nie było, gdyby Wipler miał troszkę więcej oleju w głowie.
Nie napisałeme, że masz się
08 November, 2014 - 10:18
Dlatego piszę po raz Bóg wie który - ja w ocenie Wiplera w dużym stopniu zgadzam się z osobami go krytykującymi, natomiast uważam, że użycie przemocy w takim natężeniu jest niesłuszne, zaś jego usprawiedliwianie przyczynia się do używania przemocy wobec kolejnych osób. Takich, które nie będą posłami a ich jedyną winą będzie pójście na niewłaściwą demonstrację dajmy na to. I jeżeli policja znów napadnie kogoś po marszu N (na który się nie wybieram i z którym mi nie po drodze) albo na dowolnej innej demonstracji, będzie to również w jakimś stopniu efekt reakcji na przypadek Wiplera.
Jeżeli zostanę kiedyś spałowany albo skopany przez policję, to będę wiedział, że pałki,do rąk dali im pan Feusette, pan Dorn i pan Ziobro. Wolałbym, by tej pałki nie dawał im również znany mi od wielu lat z internetu bloger Traube.
Pozdrawiam.
Budyń
08 November, 2014 - 11:37
Jako, że ze Szwecji piszę, dodam, że policja szwedzka też czasem bywa brutalna. Ba, oni używają pocisków dumdum w policyjnych pistoletach, co w przypadku trafienia bywa katastrofalne w skutkach. W czasie jakiejś radiowej dyskusji na ten temat wypowidziała się lekarka czy pielęgniarka, która była obecna przy próbie ratowania faceta, co taką kulą oberwał w brzuch. Mówiła, że tam nie było czego ratować, bo on był "pusty" w środku.
No i co jakiś czas się zdarza, że policja jakiegoś agresywnego typa wymachującego siekierą zastrzeli. Odbywa się wtedy ogólnonarodowa dyskusja, w której ów lump jest zawsze opisywany jako "tato małych dzieci" itp.
Ale tak na codzień stosunek policjantów do obywateli i vice versa różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce.
Widziałem wielokrotnie ludzi dowożonych przez policję do szpitala psychiatrycznego i tu, i tam.
Polską normą było dwóch milczących drabów gotowych do interwencji i z napięciem obserwujących pacjenta. Obaj w gotowości bojowej i to bez względu na to, czy dowiezionym był silny mężczyzna czy mała rozwrzeszczana staruszka.
W Szwecji natomiast w identycznych okolicznościach częsty jest widok policjantów serdecznie gawędzących z odprowadzanym na oddział pacjentem, poklepujących go przyjaźnie po ramieniu i na koniec żegnających się z nim tak, jak na obrazku:
Nie mówię, że to norma, ale widziałem takie sceny wielokrotnie.
Pozdrawiam,
Cieszę się, ze nam się to
08 November, 2014 - 11:58
Pozdrawiam!
Budyniu
08 November, 2014 - 10:39
W tym miejscu 31 października 2013 roku poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej Przemysław Wipler poświęcił się, by dać świadectwo brutalności policji.
Tak na marginesie: pan Przemysław dla mnie jest d...m nie dlatego, że siedział do 4 rano z kolegami w knajpie (choć to nie był sylwester, ani nawet "wieczór" przed dniem wolnym od pracy), nie dlatego, że wdał się w awanturę, a niechby nawet i z policją. Już nawet nie dlatego, że pijaństwem z kolegami "czcił" ciążę swojej żony (choć doprawdy...). Jest dla mnie d...m dlatego, że opowiedział o tym publicznie.
no tak, gdyby nie opowiedział
08 November, 2014 - 11:22
Budyniu
08 November, 2014 - 14:19
Czy to media podjęły śledztwo dziennikarskie i wykryły fakt zajścia w ciażę przez małżonkę pana Wiplera? Bo mnie się wydawało, że to on sam opowiedział, z jakiego powodu balował na Mazowieckiej do czwartej rano.
Nie znam się na współczesnych standardach. Mnie wychowywano w takich, że o sprawach intymnych - jeśli w ogóle, to mówiło się półgłosem i w gronie nie przekraczającym dwóch - no, w na prawdę wyjątkowych wypadkach - trzech osób.
Wieczory kawalerskie bywały (choć nieobowiązkowo i raczej bez striptizerek).
Jakiś czas po wieczorze kawalerskim, gdy żona z nowonarodzonym dzieckiem była jeszcze w szpitalu spora część ojców zapraszała kolegów na wódkę ("pępkowe", czy jakoś tak).
Ale między jednym wydarzeniem a drugim imprez kawalerskich raczej nie urządzano.
A jeżeli nawet - to nie przypomniam sobie, żeby którykolwiek z moich znajomych, ba, żeby ktokolwiek opowiadał publicznie o tym, że właśnie udało mu się zapłodnić żonę (i jest okazja, by się napić).
Jeśli by to zrobił, zostałby uznany za ordynusa.
To taka odmiana d...ka, w stylu retro.
@Budyń
07 November, 2014 - 21:26
GG
A tu akurat się zgodzę. :))
07 November, 2014 - 21:33
Bratanie się z Korwinem niepoważne. ;)
Co do reszty - jak niżej. ;)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@ Max
07 November, 2014 - 21:52
GG
@GG
07 November, 2014 - 22:03
Pozdrawiam.
P.S.
Wipler, czy należał do PiS-u, czy do partii Korwina, pozostaje posłem Rzeczypospolitej i jest chroniony prawem. Gdyby taka sytuacja wydarzyła się w USA to policjanci i prokurator zostaliby zwolnieni dyscyplinarnie "za mataczenie". Zastanawia mnie, kto i dlaczego udostępnił nagrania przed 11 listopada. W czeciej erpe nie ma przypadków.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Jest jeszcze prościej:
07 November, 2014 - 21:46
Wraz z osobami towarzyszącemi :)
Co nie zmienia faktu, że
07 November, 2014 - 21:51
GG
A czy zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda"
07 November, 2014 - 22:25
Bo nie sposób nie zauważyć, że Wipleru mocno się chciało uczestniczyć w tej interwencji :)
Budyniu
08 November, 2014 - 10:57
Nie dlatego, że u Korwina.
Jest zły, bo zdefraudował głosy swoich wyborców, a także po części wszystkich tych, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość, w tym także mój głos.
I żeby nie było wątpliwości: takim samym defraudantem jest dla mnie ów poseł z Małopolski, który dostał się do Sejmu z listy PO, by zaraz potem przejść do PiS.
Zmiana "barw klubowych" w czasie kadencji jest czynem nagannym i powinna być prawnie zakazana. A jej konsekwencją odebranie mandatu.
Taki "transwer" można by porównać do zmiany barw klubowych przez piłkarza, w trakcie meczu.
ale czemu mnie o tym
08 November, 2014 - 11:24
edit: ale rozliczać go za to powinniśmy kartką wyborczą, a nie policyjną pałką.
Budyniu, przepraszam strasznie!
08 November, 2014 - 14:36
Zaraz, moment - jeszcze jeden
07 November, 2014 - 21:30
A ta prokuratora, które rok temu odnalazła "świadków" mówiących o agresywności Wiplera?
To jest rewers całego skandalu.
Wiplerowi chwały szlajanie siępo chodnikach nie przynosi, jak też wojownicza podpita obywatelskość (swoja drogą 1,4 promila... to on chyba nie Polak, przeciez to prawie trzeźwość ;)).
Ale nie chodzi o ocenę Wiplera, chodiz o ocenę działań policji, która na w sumie nieszkodliwym pijaczku połamała i sprowadziłą do poziomu bruku. Oraz skorumpowaną nepotyczną prokuraturę, która sprawę próbowała zamieść pod dywan w interesie braci policjantów.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
"mój wpis nie jest o Wiplerze"
07 November, 2014 - 21:38
"Budyń"
:)
Nowy priorytet: szukać źródła przecieku!
08 November, 2014 - 02:18
Zachowanie policji (w tym policjantki i cywilów) - zaskakująco brutalne i takoż nieprofesjonalne
Zachowanie mediów przed rokiem - skandalicznie nieprofesjonalne i odrażające
Zachowanie prokuratury przed rokiem - jawnie kłamliwe i groźne, trzeba mówić o mataczeniu
Zachowanie polityków i szefa MSW przed rokiem - interesowne politycznie i kompromitujące
Zachowanie mediów obecnie - nieobiektywne, zaciemniające istotę sprawy
Zachowanie Ziobry, Dorna, Feusette'a itp. - interesowne politycznie, dowodzące braku zdolności do wnikliwej oceny i trafnej hierarchizacji problemów
Instytucje III RP po raz kolejny ukazały niepraworządność swych działań, dowodząc, że liczy się siła, a nie racja, że prawo jest stosowane wybiórczo, że swoich będzie się bronić per fas et nefas, nie szczędząc sił ani środków, z mataczeniem, cynicznym kłamstwem, fabrykacją zarzurów, dowodów i świadków włącznie, tymczasem kolega Feusette (i jego kompania) koncentruje uwagę swoich czytelników na pijackim wyskoku Wiplera, a nie na jawnych kłamstwach policji, prokuratury, przedstawicieli władz państwowych. No, Maciej Rybiński chyba przewraca się w grobie.
Waldemar Żyszkiewicz
bardzo celne podsumowanie
08 November, 2014 - 02:43
To ja dziękuję, bo dzięki Panu...
08 November, 2014 - 12:23
pewnie by nie powstała. Unikam bowiem wchodzenia
w tematy, o których piszą niemal wszyscy dookoła :)
Charakterystyczne też wydaje się zacietrzewienie części
blogerów z B'n'R, którzy przywiązani do swych emocji
nie potrafią szerzej spojrzeć na sprawę.
Pozdrawiam,
Waldemar Żyszkiewicz
"twitter"?
08 November, 2014 - 16:04
Rzadko zdarza się tu czytać
08 November, 2014 - 17:38
Budyniu
08 November, 2014 - 16:48
Wipler skompromitował sią jako poseł. Gdyby państwo nasze było państwem praworzadnym, to poseł (z jakiejkolwiek partii by on nie był), następnego dnia po tym, jak kompletnie spity został znaleziony na ulicy, powinien automatycznie tracić mandat i mieć zakaz dzialałności w polityce co najmniej na 5 lat.
Koniec, kropka.
Teraz policja - kimkolwiek by nie był zatrzymany pijak (posłem wymachującym immunitetem czy bezdomnym pijaczkiem wyzywającym policjantów), policja nie ma prawa użyć przesadnych środków przymusu. Jestem pewna, że obezwładnić ledwo trzymającego się na nogach pijaka i zakuć w kajdanki bez użycia gazu, pałki czy kałacha, byłabym w stanie samopas, bez niczyjej pomocy.
Problem w tym, że ostatnio policja ucieka sie do brutalnych środków bez żadnego uzasadnienia.
Było ostatnio kilka takich spraw pod rząd - czekają na zakończenie śledztw.
A juz korzystanie z pomocy taksówkarza, który pryska po trzykroć gazem po oczach, jest czymś kompletnie niewyobrażalnym.
Niestety, do policji idzie mnóstwo zwykłych prymitywów - takich typowych "karków", którym imponuje pokazanie siły przy wsparciu prawa. Szkoli się ich zaledwie 6 miesięcy i już są pełnoprawnymi policjantami.
To novum, podobno wymuszone brakiem funduszy, bo jeszcze niedawno takie szkolenie musiało trwać 9 miesięcy, a w poprzednich latach trwało cały rok.
Mówiąc krótko - bydło zawsze jest bydłem, bez względu na to, po której stronie stoi.