
Zaczelo sie pare lat temu, dokladnie nie wiem kiedy, pamiec mam slaba. Albo zaraz przed, albo zaraz po spektakularnej likwidacji Wojska Polskiego. No, przeciez przejscia z systemu obowiazkowej sluzby zasadniczej na system armii profesjonalnej nie mozna inaczej jak wlasnie likwidacja nazwac.
A aplauz jaki przy tym byl? Prawie tak potezny jak przy obalaniu barier granicznych na granicy ze szwabami. Bo i czemu sie dziwic, nikt juz nie musi isc w kamasze, chyba, ze sam zechce - i go przyjma. A przeciez to nie takie latwe, bo budzet przewiduje wydatki na obronnosc dosc skromne, ot wystarcza na pare setek generalow, lekki oddzial piechoty wysylkowej i orkiestre reprezentacyjna Wojska Polskiego, ciagle jeszcze dumnie z wielkiej litery pisanego.
Nie bardzo wiem, czy na mundurach maja jeszcze dystynkcje polskie, czy moze w wojsku tez sie zagniezdzil jakis Grzesiu Lato i kazal im orzelki zastapic jakims fajnym logo. No, ale to dygresja. Precz z Grzesiem, precz z federastami europejskimi, precz z preczem. Mowa jest o decyzjach rzadu.
A rzad, w swojej niezglebionej madrosci, oswiadczyl wowczas i wielokrotnie, ze nam taka armia wystarczy, bo nie mamy sie z kim bic. Sytuacja jest przez strategow oceniana, analizowana, przewracana na nice, i nic nam nikt nie zrobi, bo nie. Region mamy stabilny, sasiadow - pokoj milujacych, z lewa szwab nas kocha, z prawa rusek nie wadzi. Bialorusek sie nie liczy a Litwa i Lotwa, no, co prawda na nas pluja, ale my dumnie twierdzimy, ze to mzawka i - nastawiamy drugi policzek, bo jestesmy milosierni, chrzescijansko milosierni.
Ukraina... Ukraina to w ogole jest cala pomaranczowa i tez nic nam do niej, ergo, karabin mozna wyrzucic na smietnik, bo na nic sie nam nie przyda. Tak to wygladalo w prasie i wsrod szczesliwych mas karkowke grillujacych. Ci, co wtedy nie byli na szaszlykach, pili akurat piwo, z radoscia przeplatana z samozadowoleniem. I wszystko by bylo wspaniale, gdyby nie ten caly Sikorski.
Wyrwal sie do tego Janukowicza jechac. I wszystko sie syplo. Bo, jesli tego jeszcze nie zrozumieliscie, wydal on wielki sekret tego rzadu. A brzmi on w skrocie "wszyscy zginiecie". W konfrontacji z Moskwa, oczywiscie, bo przeciez nie straszyl on majdanowcow jakimis tam cycuszkami Janukowicza. W rozmowach ichniego okraglego stolu musial pasc argument ruskiej interwencji i jej konsekwencji. A jaka ona mogla byc?
No, rozpatrzmy scenariusze. Lud zbuntowany nie podpisuje ugody, maszeruje na parlament, Janukowicz, wraza bestia, odraze Sikorskiego budzaca (patrz jego wpis na tweeterze, o tym, ze draniom nie ma co dawac kasy, bo wszyscy sa skorumpowani), wzywa na pomoc armie. Armii ukrainskiej na pomoc nie moze wezwac, bo oni sa z narodem (potencjalnie). To kto? Ano, skorumpowanego i obrzydliwego najlepszy kolezka, Putin. I on jak najedzie, to Polska... NIC NIE ZROBI.
Bo po pierwsze, sami sa tajnymi funflami Putina i na wszelkie jego fanaberie odpowiadaja jak Zbig Brzezinski - milczaca aprobata. (Zbig to tez niezla szuja, ale o tym nie teraz). Po drugie, kto nam mialby w przypadku gdyby nam do lba cos strzelilo i postanowilibysmy (ha) obronic Ukraine przed inwazja (haha), no to kto mialby nam w tej obronie pomagac? Francja (hahaha) czy moze Niemcy (buhahaha).
Po trzecie, no, po trzecie, to KIM mielibysmy te Ukraine bronic? Dyplomatami z PO? Takimi jak Sikorski? O moj boze, przeciez z tego sie juz nawet nie ma jak smiac. Lecha Kaczynskiego mialby zastepowac Chrabia? Ten sam, ktory, gdyby sie nie wstydzil, nosilby szarfe carskiego namiestnika na Priwislanski Kraj? No, zarty na bok, dyplomacja niczego by trampkarze z PO nie wskorali, jedno co mozna zalizcyc im na plus, to fakt, ze sobie zdaja sprawe z wlasnej nikczemnosci i nawet nie udaja, ze mogliby, ale im sie nie chce.
Coz, gdy zawodzi dyplomacja, pozostaje sila. Kompania honorowa Wojska Polskiego. Z NATO maja pewnie rozek angielski. Cala reszta uzbrojenia to puzon i waltornia. Tym moze doprowadziliby do chwilowej przewagi na polu walki, bo ruski w skocie jakby ich zobaczyl to by sie z radosci pokakal. A to jest taktyczna niewygoda, atakowac z pelnymi gaciami.
O tym wszystkim afganski mudzahedin, znaczy sie Radek Sikorski, wie. I stad jego goraczkowe przekonywania, bo widac jeszcze do konca nie jest ostatnim sukinsynem i nie chce miec na rekach ukrainskiej krwi. Stad, z przyzwoitosci jak najbardziej, wrzeszczal na opozycje, co okoniem do jego sugestii stawala. Zginiecie! Wszyscy!
I w ten sposob przyznal, ze rozmontowywanie armii bylo aktem antypolskiego sabotazu, poniewaz rzad dosknale zna zagrozenia, tylko na codzien o nich klamie jak bura suka. Liczac, ze sie nie rypnie. Ale sie ryplo.
Wyglada na to, ze Radek do konca jednak nie mial racji. Ruski zajmuje newralgiczne punkty na Krymie. Zbrojnie, choc spokojnie. Spieszyc sie nie musi. Ot, desancik tu, komandosi tam. moze pare kulek sie posle temu czy owemu, po Majdanie juz jednak to na nikim takiego wrazenia nie robi. A za pare tygodni bedzie spokoj i powszechna milosc. Internacjonalna. A za rok, oswobodzona Ukraina poprosi Putina o aneksje. I bedzie spokoj. Co wiecej - bedzie dobrobyt, bo w jednosci sila, nieprawdaz.
Wszystkie szuje, szmaty, donosiciele i kolaboranci sie ujawnia. I to bedzie elita Ukrainskiej Republiki. Kilku siwych panow wroci z azylu w Rosji. Te rezydencje sie poodkurza i zlotolem przeleci po klamkach, beda wygladaly jak nowe. Pare wagonow niepokornych wywiezie na Syberie, drzewa rosna, ktos musi to liczyc.
I bedzie tak jak od dawna mialo byc, tylko jakos okazji nie bylo.
Tak przygladam sie i przygladam, i mysle... To czego najbardziej obawiaja sie wszyscy polscy patrioci, serdeczni przyjaciele moi, to oczywiscie, ruska inwazja. Ale - moim zdaniem - do tego wcale to a wcale nie dojdzie. A troche szkoda.
Tak sie przygladam i przygladam, i mysle, ze to czego najbardziej sie boja zdrajcy Polski, zasiadajacy w najwyzszych urzedach, to to, by nie byc zdemaskowanym. Nieco nostalgicznie spogladam na czasy mojej mlodosci, gdy wiadomo bylo, kto z kim i za ile sie sprzedaje. Kto w PZPR, kto w TPPR, a kto w SB. Kto koalboruje, kto sie jawnie lajdaczy, kto Brezniewa z jezyczkiem w uszko cmoka.
Wzgledem tego wlasnie, mam taki pomysl, by napisac petycje do Putina, by nas najechal. Oporu armii nie napotka, czyms sie tam go zmami, zeby na tankach wolnoc nam przyniosl. A nam? Nam gospodarka nam sie poprawi, bo przeciez gaz nam zaraz da za darmo, a przynajmniej za pol ceny, a to by bylo tyle co kraje zachodniej europy placa, wiec czysty zysk. Armii nadal bysmy nie potrzebowali, a obronnosc by nam wzrosla o 1000%, bo nie tylko by nam rusek siedzial na karku, ale na granicy szczerzyl na wroga kly.
A najwiekszym zyskiem bylaby klaryfikacja i polaryzacja spoleczenstwa, ktore w obliczu jawnej zdrady nie moglaby sie juz poslugiwac argumentami, ze na przyklad taki Komorowski to patriota, bo sie kladzie na pysk przed carem. Albo, ze Lis jest niezaleznym dziennikarzem, gdy lizalby Putinowi jajka. No, ale to cale myslenie zyczeniowe i tak pojdzie psu na bude, bo niby po co ma kacap marnowac energie i wkraczac, skoro i tak to wszystko jest jego, od Ruskiej Budy po dziadka z Wermachtu.
A mnie pozostanie nadal czytanie pomiedzy wierszami. Ot, gdyby na przyklad doszlo w Sejmie do glosowania nad protestem przeciw ruskiej inwazji, kto by byl za, kto przeciw, kto wstrzymal sie? Tak troche jak wtedy gdy debatowano, czy Katyn to byla zbrodnia o cechach, czy moze jednak zbrodnia na ludzkosci... I dalej bedzie bagno, i dalej bedzie maligna i dalej bedzie marazm.
Panie Putin! Wkraczaj Pan, niech z tym juz w koncu bedzie koniec!
(1)
7 Comments
Wkroczyłbym, gdybym miał
28 February, 2014 - 12:01
Władimir
Etam
28 February, 2014 - 12:30
Sugestią to Putin może
28 February, 2014 - 12:55
Wczoraj, przerzucając
28 February, 2014 - 14:55
Harcmistrz odpowiedział, że wychowanie harcerskie jest ciągle takie samo, chodzi o wyrabianie w młodych ludziach patriotyzmu, tak, aby gdy zajdzie potrzeba, byli gotowi do obrony ojczyzny.
Na to dziumdzia odparła, że przecież żyjemy w bezpiecznym kraju, któremu nic już nie zagraża, otoczeni przyjaciółmi i ona sobie nie życzy, a nawet nie wyobraża, aby jej dzieci były wychowywane inaczej, niż w powszechnie panującym pokojowym współistnieniu ze wszystkimi i zawsze, niezależnie od okoliczności.
Wprawdzie pacyfy nie miała na szyi, zakładania komun nie postulowała i nie proponowała wpinania kwiatów we włosy, ale..
Takich matek - idiotek i wychowanych przez nie dzieci jest niestety bardzo wiele, przecież rząd zapewnia, że jesteśmy tacy bezpieczni!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, tego nawet nie ma jak obsmiac...
28 February, 2014 - 15:34
smutek ale, z takim harcmistrzem - nadzieja.
Niestety do harcerstwa
28 February, 2014 - 15:45
Można powiedzieć, że z roku na rok jest ich coraz mniej.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
mam mieszane oczucia
28 February, 2014 - 17:01
Co do Putina, to jestem przesądny i radzę dobrze: diabła nie zapraszaj nawet w żartach. On tylko czeka na takie "żarty" i z zaproszenia chętnie skorzysta. Bo to jest pan, który jest poważny. Śmiertelnie poważny.
Cały tekst jest niby dowcipny, ale w sumie można go zatytułować "im gorzej, tym lepiej". Do licha z takim myśleniem.