Po co nam niepodległość

 |  Written by Jadwiga Chmielowska  |  2

Wróciłam z Irlandii. To piękna zielona wyspa. Ciepło i duża wilgotność sprzyja bujnej roślinności. Fale morskie rzeźbią urokliwe fiordy. Niestety miasta Dublin i Cork są brzydkie. Widać na nich piętno byłej kolonii brytyjskiej. Nowa zabudowa jest ładna, lecz starówki wyglądają prawie jak tereny przemysłowe. Główna ulica zadbana lecz gdy skręcisz w boczną to brzydota rzuca się w oczy. Ponoć Anglicy nie budowali wysokich kamienic w Dublinie, aby nie były wyższe niż w Londynie. Irlandczycy kilkaset lat walczyli o niepodległość. Teraz próbują odrobić stracony w niewoli czas. Dominacja angielska zaczęła się w XII wieku, a w XVII w rozpoczęły się wysiedlenia zwane „plantacją Ulsteru”. Irlandia od początku XIX weszła w skład Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii. Przywracany jest język narodowy, wszędzie widoczne są napisy dwujęzyczne. Irlandczyków jest ok. 4,5 mln., z Polakami może ok. 5 mln. Są już miejscowości, gdzie ok. 1/3 stanowią Polacy. Młode polskie rodziny mają po dwoje i troje dzieci. W domu mówi się po polsku i dzieci nie tracą kontaktu z językiem, kultura i historią kraju ojczystego. Młodzi marzą o tym, aby wrócić do Polski. Niektórzy planują zarobione pieniądze zainwestować w kraju. Powstrzymuje ich jednak brak perspektyw w Ojczyźnie. Boją się nieprzyjaznego przedsiębiorcom państwa i szalejącego bezrobocia. III RP zmusiła ich do emigracji. Są wykształceni i chcieliby pracować dla kraju, dla siebie i swoich wnuków.

To właśnie w Irlandii dowiedziałam się o ujawnieniu nagrań rozmów polskiej elity politycznej. Był to dla wszystkich szok. Wiedziano, że nasza klasa polityczna jest kiepska, ale że aż tak! Jestem wdzięczna tym, którzy nagrali i tym którzy ujawnili, o czym i w jaki sposób dyskutują ludzie, którym wyborcy powierzyli los państwa, czyli swój własny. Od 26 lat przestrzegałam przed skutkami Magdalenki i …byłam „oszołomką”. Mam nadzieję, że w Polsce nastąpi przełom. Dorasta młode pokolenie. Może nie wszyscy myślą jak pewna celebrytka, że jak ktoś nas napadnie to uciekniemy…..

Przyszłość Polski zależy od nas - Polaków. Od tego czy potrafimy wyłonić prawdziwe elity – ludzi ideowych i fachowych. Mogliśmy i nadal możemy być krajem zasobnym. Ale musimy dbać o swoje własne interesy. Nie wiem jak to się stało, że Polacy dali sobie wmówić konieczność prywatyzacji. Zapanował jakiś prywatyzacyjny amok. Dlaczego nie czerpano wzorców z II RP? Na Śląsku wojewoda Michał Grażyński wykupił pakiety kontrolne niemieckich firm. Przed wojną rozwijał się ruch spółdzielczy. Przecież w Centralnym Okręgu Przemysłowym inwestowało państwo. Budowano zakłady chemiczne – azotowe, przemysł maszynowy i zbrojeniowy. Teraz sprzedawane są nawet przedsiębiorstwa komunalne inwestorom zagranicznym jak np. w Gdańsku. Gdańszczanie dofinansowują budżet miasta Lipsk i dzięki temu Niemcy mogą mieć tanie bilety na przejazd komunikacją miejską. Jakoś po wykupieniu polskiej spółki komunalnej przez niemiecką spółkę komunalną, już nie przynosi strat a generuje zyski!

Przemysł można odbudować, trzeba tylko chcieć. Są łupki, mamy technologie produkcji grafenu ale nieudacznicy i łapówkarze wszystko roztrwonią. Przeraziła mnie dyskusja w sejmie, kiedy któryś z posłów zachwalał prywatyzację Azotów, mówiąc o utrzymaniu miejsc pracy. Człowieku o czym ty mówisz! Grafen przyniesie Polsce miliardy! Pozwoli być może na stworzenie milionów nowych miejsc pracy! Ale jak oddamy go Rosjanom dzięki umożliwieniu im zasiadania w Radzie Nadzorczej, będziemy produkować jedynie nawozy azotowe i to niedługo! Dzięki współpracy Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych i Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego w 2011r. opracowano technologię pozyskiwania dużych fragmentów grafenu i to o najlepszej w świecie jakości! Możliwa jest więc nie tylko produkcja grafenowych elementów scalonych w elektronice ale wykorzystanie go w energetyce i przemyśle zbrojeniowym.

Możemy wszyscy korzystać z naszych bogactw naturalnych i pracy polskich specjalistów, naukowców, musimy jednak być sprawnym państwem, które dba o pomyślność swoich obywateli. Nie mogą nami rządzić żule i nadęte bufony, potrafiące kłaniając się nisko zadbać jedynie o własną kieszeń. Osłabiając państwo i tracąc niepodległość będziemy pracować dla obcych i dbać o ich pomyślność. Staniemy się niewolnikami we własnym kraju.

Oby się to nigdy nie stało, bo nasi wnukowie nam tego nie wybaczą. Wierzę w mój naród, że się przebudzi i pogoni łotrów i zaprzańców.

PS

Dziękuję wszystkim, którzy gościli mnie te kilka dni w Irlandii. Da Bóg, że już niedługo będziecie mogli wrócić do Ojczyzny, za którą tęsknicie.

Img. http://www.gim1tg.fc.pl/przewodnik/strony/irlandia/index.php?id=geografia

5
5 (3)

2 Comments

fritz's picture

fritz
tabu, po co jest niepodleglosc, po co jest panstwa.

To jest temat zakazany w prawicowej, niepodleglosciowej prasie.

A tak w olbrzymim skrocie, silna, niepodlegla Polska jest dla kazdego Polaka najlepszym biznessem w doslownym, materialnym znaczeniu tego slowa. Tylko taka Polska umozliwia Polakom bogacenie sie i osobisty socjalny rozwoj.

Bez tego Polacy beda tylko i wylacznie wyrobnikami niszczonymi, przesladowanymi i wynaradawianami wrecz automatycznie. Jezeli utraca Polske przejda  do historii jak najglupszy i najbardziej narod na swiecie.
Jak na razie maja b. duze szanse stac sie tym wyjatkowym narodem.
 
ro's picture

ro
Był film, może Pani też widziała, bo "historyczny", amerykański. Mieliśmy wtedy po 10 - 12 lat, więc się do kina na takie filmy chodziło obowiązkowo...
Starożytny. "Wojna trojańska", albo "Helena...", nie pamiętam.
W jednej z pierwszych scen szczupły sprytny bokser korzysta z tego, że jego przeciwnik, z którym na początku walki przegrywał, dwa razy większy i silniejszy, prawie olbrzym, ale mniej ruchliwy,  poknął się i przewrócił.
"Mały" stoi tuż przy nim i gdy tamten próbuje się podnieść opierając na rękach, lekkimi kopnięciami podbija jego nadgarstki,  nie pozwalając wstać. Widać, że mógłby tak się bawić z przeciwnikiem długi czas, na szczęście reżyser "przerwał walkę".
Pamietam, że tego sprytnego boksera (chyba to był Parys) grał przystojny, niebieskooki, szczupły blondyn...  
Takie skojarzenie.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>