Podróże

 |  Written by  |  39

Każdy, kto podróżował wie, że im mniej bagażu, tym łatwiejsza, przyjemniejsza i bardziej komfortowa jest podróż.

 

Także podróż przez życie.

 

 

 

Nasze podróże z reguły nie są łatwe, przyjemne i komfortowe.

 

Ktoś, to niewiele wie o swoich przodkach, podróżuje łatwiej w czasie i przestrzeni niż ktoś obarczony pamięcią o nich.

 

Ktoś, kto niewiele wie o miejscu swojego urodzenia, opuszcza je łatwiej i dociera dalej niż ten, kto zna je pamięcią nie tylko własną, ale i poprzednich pokoleń.

 

Ktoś, kto bezrefleksyjnie tylko cieszy się nowym krajobrazem przesuwającym się za oknem, ma przyjemniejszą podróż niż ten, który te krajobrazy już widział lub  słyszał opowiadania o nich i zapamiętał widok lub/i słowa.

 

Zazdroszczę podróżującym bez bagażu, ale nie chciałbym być na ich miejscu. Życie jest podróżą, ale podróż nie jest życiem.

 

Kiedyś świat był rozległy, teraz świat jest mały. Kiedyś był poznawalny tylko powierzchownie. I tak zostało. Bawią i smucą mnie ludzie, którzy mówią „byłem tam i widziałem”. Byłeś? Jak długo? Widziałeś? Co widziałeś?

 

Granice poznania nie mają charakteru geograficznego, ale ontologiczny. Cóż z podróży, skoro nie ma dokąd wrócić? Cóż warta jest podróż, o której nie można opowiedzieć dzieciom?

 

Herodot wielkim podróżnikiem był. Przynajmniej jak na swoje czasy. Był podróżnikiem, który wiedział, że nie wie. Dlatego pisał: „Ja zaś muszę podać, co się opowiada, ale bynajmniej nie jestem zobowiązany w to wierzyć...” (Dzieje, VII, 52). Herodot, z tego co o nim wiemy, był emigrantem. O swoich podróżach opowiedział nam, ale nie wiemy, czy miał dzieci.

 

Winniśmy wdzięczność podróżnikom. Ale traktujmy ostrożnie ich relacje.

 

A podróżnicy powinni powinni pamiętać o anabasis i katabasis. Nie wszystkie podróże da się opisać.

 

 

 

5
5 (11)

39 Comments

alchymista's picture

alchymista
TŁ, oiszesz o wiele za mało... o wiele za mało... chciałoby się więcej.
Danz's picture

Danz
Motyw podróży jest obecny w kulturze europejskiej i amerykańskiej, często jest dojrzewaniem, jest też formą odchodzenia (czyli śmierci). Każda podróż ma swój koniec, tak jak każde życie... Do końca nie wiemy co czeka nas po drugiej stronie, jeśli wierzymy w Chrystusa i żyjemy godnie, to wierzymy w wieczną nagrodę, która czeka nas po drugiej stronie. Jeśli nie, tym bardziej trudno nam odejść z tego świata, tym bardziej będziemy się czepiali ulotnych strzępów życia, albo uznamy, że po śmierci nie ma już nic...
Na pewno nie wszystkie podróże da się opisać, zwłaszcza tą ostatnią.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

tł's picture

Nagrodę? Nie tak określiłbym swoje oczekiwania ;-). Polecam Ci, Danz, w wolnej chwili lekturę wyboru pism Pierre`a Teilharda de Chardina.... ;-).

Pozdrawiam
Danz's picture

Danz
Kiedyś mówiono, że za godziwe życie należy się nagroda. Nasi dziadkowie i ich dziadkowie wierzyli w sens życia, w życie godne, zgodne z zasadami, honorem i poświęceniem dla innych.
W co my wierzymy, tego już nie wiem. Wokół panuje pustka i nihilizm, a tłumy na piegrzymkach papieża Jana Pawła II-ego wydają się być jak migawki sprzed 50, albo 100 lat.
W co będą wierzyć nasze wnuki i prawnuki? Nie wiem...
Oto jest pytanie, jak bardzo można obniżyć dno.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

tł's picture

Chodziło mi tylko o to, Danz, że koncepcja Zbawienia jako nagrody wydaje mi się nieco trywialna ;-).
Danz's picture

Danz
Dlaczego trywialna drogi tł?
To raczej życie, a zwłaszcza ludzkie wybory wydają się trywialne i płaskie.  Brak ducha, wszechmocna materia.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

tł's picture

Dlatego trywialna, że Bóg dając człowiekowi wolną wolę uczynił Zbawienie wyborem ;-).

Traktowanie zbawienia jako nagrody wydaje mi się takie "ubezpieczeniowe" ;-). Wypełniam warunki polisy i oczekuję wypłaty. Nie tak, Danz ;-).
Danz's picture

Danz
Zależy jak rozumie się nagrodę. Dla męcznników spotkanie z Chrystusem było nagrodą. Spotkanie z Chrystusem, jeśli ma się tylko nie zbrukane sumienie, jest nagrodą za godne życie.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

tł's picture

Lepiej czynić dobro dla dobra, a nie dla nagrody. Lepiej dawać świadectwo prawdy dla prawdy, a nie dla nagrody.

Lepiej wybierać Boga dla Boga, a nie dla nagrody.

Tak mi się przynajmniej wydaje...
Szary Kot's picture

Szary Kot
się zrobiło.
Zbawienie to jest bliskość Boga. Myślę, że w pojmowaniu "nagrody" nie chodzi o raj z hurysami ;)
Dobre czyny, prawość uzdalniają człowieka do pragnienia  tej bliskości, do dokonania wyboru - chcę być z Bogiem nawet jeśli to będzie inaczej niż sobie wyobrażałem. To może być właśnie ten rodzaj nagrody - dyspozycja serca, umiejętność oddania się Bogu w całości i przyjęcia Jego woli.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Przykro przyznać, Alchymisto, ale chciałoby się coraz mniej. Przynajmniej mnie ;-).

PS. Benia Krzyk to ja nie jestem :-))).
polfic's picture

polfic
"Polak nagle zamyślił się i długo milczał. Potem powiedział cicho, odwrócony do okna:
- Wiesz, mam pięćdziesiąt lat, osiągnąłem już wszystko, dzieci są dorosłe.. Jeszcze czas, żeby... W zeszłym roku, w Ustce, widziałem na brzegu kuter, był do sprzedania. Wiesz, taki kuter...
Wiem. Jutro pojedzie się po ten kuter. Dzisiaj jest jeszcze konferencja i trzeba odebrać maszynkę do golenia z naprawy, 
ale jutro... Nie, jutro trzeba lecieć do Paryża na sympozjum międzynarodowe, potem podpisać umowę z Algierczykami 
i po drodze do domu zawadzić o Macedonię, gdzie nasi prowadzą prace konserwatorskie. Więc za dwa tygodnie, ale przedtem należy oddać artykuł do "Ochrony zabytków" i... jest jeszcze kilka pozycji w notesie. Powiedzmy za miesiąc..."
Waldemar Łysiak "Kuter" z "MW"

Pozdrawiam
tł's picture

Nie marzę o podróżach... kutrem ;-). W ogóle nie marzę o podróżach. Podróżuję przytłoczony bagażem...

Pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
aby doświadczyć katabasis i anabasis (dla mnie raczej taka kolejność) często nie trzeba ruszać się z domu. Różne sytuacje w życiu, niekiedy relacje z innymi, skutecznie potrafią nas zepchnąć "do piekieł", a czasami uda się też wydobyć, pójść w górę, odbić od dna...
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Nie zapominaj, Kocisko, że dla bardzo wielu towarzyszy Ksenofonta anabaza była w rzeczywistości katabazą ;-). A poza tym "droga w górę" była tych Greków oddaleniem się od przyjaznej przystani...

Pozdrawiam
HdeS's picture

HdeS
Podróż, wędrówka - te słowa brzmią dla mnie szlachetnie. Kryją w sobie również duży ładunek i tajemnicy i poezji. Gdy się mówi o kimś, że "przeszedł przez życie...." brzmi jakoś banalnie i nieprawdziwie - przejść można przez przejście dla pieszych. Ważne jest chyba aby gdzieś tam pod koniec wiedzieć czy się szło czy podróżowało albo wędrowało. Ale z tymi końcami różnie bywa - potrafią mieć, jak kij, dwa końce albo nawet trzy jak inna różczka i tylko żartują, że kończą. Z końcami nigdy nic nie wiadomo.
Serdecznie pozdrawiam
tł's picture

Przejście przez życie wcale nie jest banalne, choć przeważająca większość "przechodniów" tak właśnie uważa ;-).

Pozdrawiam
Recenzent JM's picture

Recenzent JM
"Każdy, kto podróżował wie, że im mniej bagażu, tym łatwiejsza, przyjemniejsza i bardziej komfortowa jest podróż."

Aleś mi Autorze namieszał z tym bagażem. Już prawie wiedziałem, co spakować, a teraz muszę to sobie jeszcze raz przemyśleć.
Serdecznie pozdrawiam
tł's picture

Omnia mea, mecum porto, Recenzencie ;-). Ale to tylko pół prawdy. Zawartość kieszeni jest lekka. Bagaż - odrzucany przez wielu w imię wygody podróży - jest w głowie. Spakowany. Można tylko rozważać, co z niego można(?) zostawić.  Wielu zostawia cały...

Pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
Nieco zmienię ten poważny nastrój.
Podobno kobiety nigdy nie potrafią się zdecydować, co zabierają w podróż i dlatego ich bagaże są takie duże.
Cóż, nie jest mi obca ta przywara crying

A przy okazji, ten tekst, namawiając do minimalizmu, ma poniekąd antykobiecą wymowę   (chciałam napisać antyfeministyczną, ale z feministkami nigdy nic nie wiadomo) cheeky
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Oh, ci interpretatorzy ;-)!

Jeśli już idzie o to, co autor miał na myśli, to autor miał na myśli raczej maksymalizm. Autor chciał namówić Czytelników, aby nie odrzucali bagażu, który uznaja za niewygodny... :-)))
Szary Kot's picture

Szary Kot
w imieniu wszystkich niezdecydowanych kobiet:
Dziękuję!  wink

Widzisz, mężczyźni znów mają lepiej - mąż potrafi zapakować się do małej walizki, syn (harcerz) tym bardziej, tylko mnie biednej wiatr, znaczy się walizka, w oczy....

A na poważnie, przecie wiem o co Ci chodzi, zgadzam się z tym całkowicie (wyobraź sobie, ten jeden, przedostatni raz!) więc nie komentuję, bo co tu dadać?
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

No dobrze, już dobrze, Kocisko ;-)!

Niemniej jednak, o ile nieodrzucanie niewygodnego bagażu może być uznawane za swoisty heroizm, o tyle dzwiganie w torebce niepotrzebnego bagażu to tylko swoisty masochizm... :-)))
Szary Kot's picture

Szary Kot
jednak wielu spraw nie rozumiesz. Bagażu nie dźwiga się w torebce (tam tylko szminka i karta kredytowa cheeky), a w odpowiednio dużej walizce. Najlepiej na kółkach, wtedy nawet nie dźwiga tylko ciągnie. A jeszcze lepiej w bagażniku.....
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ROMA's picture

ROMA
Święta prawda Szary Kocie!
Danz's picture

Danz
Akurat z tym się nie zgodzę, przedmioty, które kobiety wypakowują z torebek... są różnego rodzaju.
Tutaj "continnum" jest szerokie, od rzeczy groteskowych do potrzebnych (na przykład mały nóż sprężynowycool).
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Szary Kot's picture

Szary Kot
że przedmioty różnego rodzaju kobiety noszą, ale taki nóż sprężynowy - rzecz pierwszej potrzeby. Czym się biedna będzie bronić w ciemnym zaułku??? angel
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Tam tylko szminka i karta kredytowa :-)))! Dobry żart tynfa wart. Oczywiście z karty kredytowej... małżonka :-)))!
Szary Kot's picture

Szary Kot
 nie potrzebują kart kredytowych, szczególnie mężowskich cheeky
Kiepsko te moje żarty wyceniasz!!!!!
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
to może i mają wartość. O XVII w. chodziło!

Zdziwiłbyś się ascetyczną zawartością moich torebek. Czasami cheeky
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Torebki dam powodują, że od lat trwam w zdziwieniu ;-))).
ROMA's picture

ROMA
Powtórzę za Achymistą - mało! Naprawdę piękny tekst! 
W podróżach, oprócz celu, lubię też drogę, zmieniające się pejzaże. Gdy byłam dzieckiem fascynowało mnie to, że są takie odmienne od tego co znam. Tatry zobaczyłam po raz pierwszy w wieku dwunastu lat - to była podróż do innego świata. Niektóre drogi wracają do mnie we snach i to dość często. A najbardziej lubię drogę do miasteczka oddalonego o 15 km od mojego domu, tam mieszkali moi dziadkowie. Droga jak droga - parę łuków, trochę drzew, pola, wioski, gdzieś w oddali lasek, ale gdy nią jadę wiem, że jestem u siebie. 
A co do bagażu - ostatnie wakacje spędziłam w towarzystwie siostrzennicy (lat 11). Bagaż podręczny zawierał: kanapki, ciasteczka, cukierki, gumę do żucia, chusteczki higieniczne, chusteczki odświeżające, książkę, mptrójkę + słuchawki, notesik i długopis, soczki (3 rodzaje). Zapewniam, że wszystko było potrzebne.  Och, ta nieznośna zdolność przewidywania!  
tł's picture

"... gdy nią jadę wiem, że jestem u siebie."

A zatem po prostu wracasz. Odyseja nie jest opowieścią o podróży. To opowieść o powrocie... ;-)

Pozdrawiam
n0str0m0's picture

n0str0m0
Taki zart. Facet zagaduje kontrabasiste w kanjpie, ze czemu on tak szarpie w jednym miejscu, skoro w filharmonii ten jego odpowiednik tak latal po gryfie z gory na dol. A on mu na to odpowiada, ze tamten to ciagle szuka, a klezmer juz znalazl. I jest cacy.

Czy cnotą jest zadowolenie z homeostazy? Czy tez poszukiwanie odpowiedzi jest nią? Czy nie jest pychą twierdzenie, ze Bȯg nas akceptuje? Ze On nam daje przyzwolenie na susa w te laury i przewalanie sie w nich z boku na bok? Ze juz nie wspomne o calym narodzie, co sobie boskim poplecznictwem gembe wyciera (i nadal sie tuła).

Podroze dla jednych sa poszukiwaniem a dla innych ucieczka. Nie generalizowalbym jednak, iz chec poznania jest katalizowana brakiem kultury i tradycji.

A moze jednak tak, bo ja bardzo kiepsko znam innych ludzi.
(tekst opiątkowano serdecznie)
tł's picture

Podróże kształcą. Wykształciuchów ;-).

Pozdrawiam

PS. Nie wiem, czy Bóg nas akceptuje. Ale skoro rodzaj ludzki nadal istnieje, to dedukcja wskazuje, że tak ;-)))!

PPS. Nie traktuj tych podróży aż tak dosłownie, OK ;-)?
Piotr's picture

Piotr
do miejsc, skąd pochodzi rodzina mogą być bolesne, zwłaszcza gdy tam straciło się wielu członków rodziny.
tł's picture

I to są właśnie te z rodzaju  podróży z bagażem.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>