
Poza aspektem dramatycznym i geopolitycznym, ostatnie przyspieszenie historii posiada również, choć trudno w to uwierzyć, rys humorystyczny. Przedwczoraj ujawnił się on w całej swej okazałości w Poznaniu. I, powiedzmy sobie szczerze, okazałość ta nie była przesadnie okazała.
Wszystko zaczęło się pod koniec lutego na Facebooku, gdzie pojawił się profil reklamujący pikietę poparcia dla polityki rosyjskiej. Ta miała odbyć się w Poznaniu. Facebookowi organizatorzy wyznaczyli sobie dość długi termin, to jednak najmniejszy szczegół. W bardzo agresywnym tonie, nakręcani przez wpisy przeciwników, zapowiadali manifestację poparcia dla Rosji i Putina. W pisanie, które zresztą od razu przeniosło się poza granice zwykłego trollingu, brało udział wielu dyskutantów – mocnych głównie w buziach i programach graficznych, choć tu na ogół już tylko umownie. Jednym z aktywniejszych użytkowników był Jan Cyraniak, wcześniej mocno zaangażowany w bojkot produktów firmy Agros-Nova. Innym aktywistą, obecnym na pikiecie, był pan Michał Szott, uwaga – kandydat do europarlamentu z listy Demokracja Bezpośrednia, może ktoś z państwa chciałby go docenić, będzie ku temu okazja. Największą gwiazdą w realu okazał się jednak pan Tomasz Wiśniewski.
„Pragniemy zamanifestować naszą solidarność z Rosją pod poznańskim konsulatem Federacji Rosyjskiej przy ul.Bukowskiej 53A, wstępnie datę ustalamy na 18 marca w samo południe. Przynieśmy ze sobą flagi Polski i Federacji Rosyjskiej.
Dlaczego pragniemy zamanifestować solidarność z Rosją? Gdyż nie może być tak, że za coś normalnego uznaje się sytuację, w której kraje zachodnie wysyłają swoje wojska na cały świat zabezpieczając swoje własne interesy, a gdy robi to Rosja, kraj pozostający poza wpływami zachodniej finansjery - wybucha nań wściekła nagonka. Dlaczego Zachód ma prawo do zbrojnego zabezpieczania własnych interesów, a Rosja nie?
Nie zgadzamy się na podwójne standardy i hipokryzję zachodnich elit, które popierają oderwanie się Kosowa od Serbii, ale toczą pianę z pysków na myśl o oderwaniu się Krymu od Ukrainy. Dlaczego mieszkańcy Kosowa mają prawo do samostanowienia, a mieszkańcy Krymu nie?
Nie jesteśmy rosyjskimi agentami. Nie jesteśmy dziećmi PZPR-owskich aparatczyków. Jesteśmy po prostu trzeźwo myślącymi ludźmi, którzy krytycznie patrzą na import amerykańskiej pornokultury do zrujnowanych komunizmem krajów byłego bloku wschodniego. Nasze kraje, które tyle wycierpiały, mają szansę na duchowe odrodzenie. Jaka jest odpowiedź Zachodu na tę szansę? FEMEN i Pussy Riot. Postawmy temu tamę.”
- to manifest i chyba ostatnia składna wypowiedź, jaką wykrzesali z siebie zwolennicy działań Federacji Rosyjskiej. Później coraz więcej było metafizyki – środowisko to uważa przecież Putina za katechona, powstrzymującego nadejście antychrysta. Oczywiście pojawiły się wiersze i wyznania miłości do Władymira Putina. Żydzi, syjonizm, źli Jankesi i nasi przyjaciele Rosjanie – wszystko, co cenią sobie koneserzy swobodnej myśli prawdziwie patriotycznej.
Posty, jak wspomniałem były agresywne, najciekawsze zaś pojawiały się wtedy, gdy ktoś zapowiadał kontrdemonstrację. Pojawił się nawet głos młodego człowieka, który zapowiadał, że jeśli tylko ktoś obrzuci czymś manifestantów, to wtedy narodowcy razem z Młodymi Demokratami (tak, tak…) pogonią PiS z Wielkopolski. Zdaje się, że nie będzie okazji, bowiem przybyłych na pikietę trzech lub czterech (relacje są sprzeczne, załóżmy, że i pięciu, jeśli Cyraniak robił zdjęcia, które umieścił potem na FB) osób nikt niczym nie obrzucił, nie licząc drobnej interwencji słownej przypadkowego przechodnia.

zdjęcie z FB Jana Cyraniaka
Szczęśliwie ujawniono zapis filmowy wystąpienia pana Tomasza Wiśniewskiego, lidera zgromadzenia i bardzo ciekawej osoby. Na jego facebookowym profilu znajdziemy na przykład zdjęcie Janukowycza zaopatrzone w hasło „suport your local katechon” (naprawdę!) a i tak jest to tylko przedsmak tego, co słyszymy w gorącej przemowie pod konsulatem. Pan Tomasz czeka nie tylko na „Europę tysiąca flag”, pochylając się nad walką „dotąd lekceważonego Śląska", ale i na czołgi, zresztą nakręca się coraz bardziej, by pod koniec poszybować ponad chmurami ze słowami „Piękno zbawi świat, a więc Rosja zbawi świat”. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć. Gwarantuję, że będzie to niezapomniane 9 minut.
https://www.facebook.com/events/536059789847300/?fref=ts
Wszystko zaczęło się pod koniec lutego na Facebooku, gdzie pojawił się profil reklamujący pikietę poparcia dla polityki rosyjskiej. Ta miała odbyć się w Poznaniu. Facebookowi organizatorzy wyznaczyli sobie dość długi termin, to jednak najmniejszy szczegół. W bardzo agresywnym tonie, nakręcani przez wpisy przeciwników, zapowiadali manifestację poparcia dla Rosji i Putina. W pisanie, które zresztą od razu przeniosło się poza granice zwykłego trollingu, brało udział wielu dyskutantów – mocnych głównie w buziach i programach graficznych, choć tu na ogół już tylko umownie. Jednym z aktywniejszych użytkowników był Jan Cyraniak, wcześniej mocno zaangażowany w bojkot produktów firmy Agros-Nova. Innym aktywistą, obecnym na pikiecie, był pan Michał Szott, uwaga – kandydat do europarlamentu z listy Demokracja Bezpośrednia, może ktoś z państwa chciałby go docenić, będzie ku temu okazja. Największą gwiazdą w realu okazał się jednak pan Tomasz Wiśniewski.
„Pragniemy zamanifestować naszą solidarność z Rosją pod poznańskim konsulatem Federacji Rosyjskiej przy ul.Bukowskiej 53A, wstępnie datę ustalamy na 18 marca w samo południe. Przynieśmy ze sobą flagi Polski i Federacji Rosyjskiej.
Dlaczego pragniemy zamanifestować solidarność z Rosją? Gdyż nie może być tak, że za coś normalnego uznaje się sytuację, w której kraje zachodnie wysyłają swoje wojska na cały świat zabezpieczając swoje własne interesy, a gdy robi to Rosja, kraj pozostający poza wpływami zachodniej finansjery - wybucha nań wściekła nagonka. Dlaczego Zachód ma prawo do zbrojnego zabezpieczania własnych interesów, a Rosja nie?
Nie zgadzamy się na podwójne standardy i hipokryzję zachodnich elit, które popierają oderwanie się Kosowa od Serbii, ale toczą pianę z pysków na myśl o oderwaniu się Krymu od Ukrainy. Dlaczego mieszkańcy Kosowa mają prawo do samostanowienia, a mieszkańcy Krymu nie?
Nie jesteśmy rosyjskimi agentami. Nie jesteśmy dziećmi PZPR-owskich aparatczyków. Jesteśmy po prostu trzeźwo myślącymi ludźmi, którzy krytycznie patrzą na import amerykańskiej pornokultury do zrujnowanych komunizmem krajów byłego bloku wschodniego. Nasze kraje, które tyle wycierpiały, mają szansę na duchowe odrodzenie. Jaka jest odpowiedź Zachodu na tę szansę? FEMEN i Pussy Riot. Postawmy temu tamę.”
- to manifest i chyba ostatnia składna wypowiedź, jaką wykrzesali z siebie zwolennicy działań Federacji Rosyjskiej. Później coraz więcej było metafizyki – środowisko to uważa przecież Putina za katechona, powstrzymującego nadejście antychrysta. Oczywiście pojawiły się wiersze i wyznania miłości do Władymira Putina. Żydzi, syjonizm, źli Jankesi i nasi przyjaciele Rosjanie – wszystko, co cenią sobie koneserzy swobodnej myśli prawdziwie patriotycznej.
Posty, jak wspomniałem były agresywne, najciekawsze zaś pojawiały się wtedy, gdy ktoś zapowiadał kontrdemonstrację. Pojawił się nawet głos młodego człowieka, który zapowiadał, że jeśli tylko ktoś obrzuci czymś manifestantów, to wtedy narodowcy razem z Młodymi Demokratami (tak, tak…) pogonią PiS z Wielkopolski. Zdaje się, że nie będzie okazji, bowiem przybyłych na pikietę trzech lub czterech (relacje są sprzeczne, załóżmy, że i pięciu, jeśli Cyraniak robił zdjęcia, które umieścił potem na FB) osób nikt niczym nie obrzucił, nie licząc drobnej interwencji słownej przypadkowego przechodnia.

zdjęcie z FB Jana Cyraniaka
Szczęśliwie ujawniono zapis filmowy wystąpienia pana Tomasza Wiśniewskiego, lidera zgromadzenia i bardzo ciekawej osoby. Na jego facebookowym profilu znajdziemy na przykład zdjęcie Janukowycza zaopatrzone w hasło „suport your local katechon” (naprawdę!) a i tak jest to tylko przedsmak tego, co słyszymy w gorącej przemowie pod konsulatem. Pan Tomasz czeka nie tylko na „Europę tysiąca flag”, pochylając się nad walką „dotąd lekceważonego Śląska", ale i na czołgi, zresztą nakręca się coraz bardziej, by pod koniec poszybować ponad chmurami ze słowami „Piękno zbawi świat, a więc Rosja zbawi świat”. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć. Gwarantuję, że będzie to niezapomniane 9 minut.
https://www.facebook.com/events/536059789847300/?fref=ts
(8)
9 Comments
a najlepszy...
20 March, 2014 - 10:36
Pzdr, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Tam było
20 March, 2014 - 10:49
"Jesteśmy po prostu trzeźwo myślącymi ludźmi, którzy krytycznie patrzą na import amerykańskiej pornokultury do zrujnowanych komunizmem krajów byłego bloku wschodniego. Nasze kraje, które tyle wycierpiały, mają szansę na duchowe odrodzenie."
Hmm, może oni po prostu wytrzeźwieli i syndrom dnia nastepnego był tak silny, że musieli.....
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ale bo może Wy profani
20 March, 2014 - 11:16
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
Pewnie będzie oddźwięk
20 March, 2014 - 11:42
Za takie dawanie tematów do pisania propagandystom Putina spuściłbym chłopcom katechonowcom orzeźwiający wpierdol.
Będzie więcej takich mendoz. I bardziej wyrafinowanych prowokacji.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Trzeźwo myślący ludzie...
20 March, 2014 - 12:37
Doszło do tego, że jak ktoś zaczyna coś wspominać o logice lub człowieku trzeźwo myślącym, to mnie natychmiast włącza się dzwonek alarmowy.
Budyń
20 March, 2014 - 12:42
Pozdrawiam serdecznie
"Naród krymski"?!
20 March, 2014 - 14:38
Podoba mi się też "wspólnota z ośrodkiem geopolitycznym"...
O, Boże...
"Lubieżny satyr atlantyzmu..."
:D
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
20 March, 2014 - 14:47
Podoba mi się słowo "katechon
21 March, 2014 - 08:14
Jakie będzie miało zastosowania, zobaczymy.
Gdy wczoraj wieczorem oglądałem w TVP rozmowę pana redaktora Kraśki z posłem z Biłgoraja nie miałem wspomnianego wyżej słowa pod ręką - przeto zmuszony byłem używać innych - ale dziś mogę odnotować, że w pierwszym dniu wiosny 2014 r., nazajutrz po telewizyjnym orędziu pana premiera, w głównym programie teleinformacyjnym pokazano nam dialog katechonów,
który zapewne również, niestety, nie minie bez echa.
AT