
Przepraszam za Trybunał Konstytucyjny, który mocą swego autorytetu uznał, wbrew dorobkowi prawa rzymskiego, że można osobę, która popełniła nawet straszny czyn, ale odsiedziała cały swój wyrok, ponownie skazać za ten sam czyn. Przepraszam za ten akt barbarzyństwa polskiego Trybunału.
Przepraszam też personalnie za prezesa Rzeplińskiego, który od wielu miesięcy łamie prawo z premedytacją, co ostatnio udowodniła mu sędzia sądu okręgowego. Przepraszam też za niego, ponieważ nieszczęsny ten czlowiek - profesor prawa, prezes Trybunalu Konstytucyjnego - wszczął przeciwko trzeom "PiS-owskim" sędziom sprawę w sądzie i sromotnie ją przegrał. Przepraszam, że to wszystko spowodowało upadek autorytetu TK.
Przepraszamza Sąd Najwyższy, który zadecydował, że Roman Polański nie może zostać deportowany do USA, choć ten uciekł przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i jest ścigany do dziś. Przepraszam za tę nieprawdopodobną obłudę sędziów, którzy nasadzali się słowami Baracka Obamy o demokracji w Polsce, ale w praktyce uważają, że jest polska demokracja jest lepsza niż amerykańska.
Przepraszam za „Obywateli RP” – grupę tak obrzydliwych prymitywów, że po prostu nie sposób nie wykupić biletu do Rygi, gdy się ich czyta. Ci odrażający troglodyci postanowili zablokować smoleńską „miesięcznicę”, żeby … wymóc na prokuraturze wstrzymanie ekshumacji … I pomyśleć, że wiele zwierząt opłakuje śmierć swoich zmarłych towarzyszy, a nawet – czuwa nad ich zwłokami …
Przepraszam za „Gazetę Wyborczą”, której autor nawoływał wojsko do buntu. Oczywiście pod pretekstem „łamania demokracji” przez rządzących.
Przepraszam za zdziczałą opozycję totalną, która łamie ustawę o partiach politycznych, wyprowadzając lud na ulicę i niszcząc Polsce reputację za granicą, na czym cierpimy zarówno jako państwo, jak i pojedyncze osoby. Mam nadzieję, że wreszcie Prawo i Sprawiedliwość ocknie się z tej swojej pierdołowatości i wyciągnie odpowiednie konsekwencje prawne.
Przepraszam za to nieprawdopodobne załganie polityków, mediów i blogerów, których uwiera prokurator Piotrowicz, któremu – jak na razie – nic nie udowodniono, a nie przeszkadza choćby TW „Znak”, czyli Michał Boni: były opozycjonista i wieloletni aktywny kapuś, do czego sam się przyznał. Przyznał, ale dopiero po latach pełnienia najwyższych funkcji państwowych, ostatnio w rządzie PO-PSL, a obecnie – jako euro parlamentarzysta. Wcześniej jednak to właśnie Boni głośno kłamał, że nigdy nie był kapusiem, w związku z czym wielu ćwierćinteligentów uznało lustrację za … zło.
Dziękuję serdecznieLechowi Wałęsie za jego zaangażowanie na rzecz zjednoczenia opozycji. Jeśli przyłoży się do tego tak, jak do „puszczenia aferzystów w skarpetkach”, to mam pewność, że już niedługo nie będzie w Polsce komu protestować!
A jeśli ktoś mnie zapyta, jakim prawem przepraszam nie za siebie, to zapytajcie naszych dwóch - Boże pomiłuj - prezydentów: Kwaśniewskiego i Komorowskiego, którzy przepraszali za Jedwabne m.in w imieniu moim i mojego syna.
2 Comments
Animelo
09 December, 2016 - 16:26
to zdanie powinno się raz dziennie...
12 December, 2016 - 21:27
"Mam nadzieję, że wreszcie Prawo i Sprawiedliwość ocknie się z tej swojej pierdołowatości i wyciągnie odpowiednie konsekwencje prawne."
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."