Puk! Puk! Kto tam?

 |  Written by HdeS  |  1
Mój wpis podzieliłem na trzy części plus podsumowanie.
Część 1 - Dowcip
W czasie wietrznej i bardzo deszczowej nocy do przydrożnej gospody zagubionej gdzieś w Pirenejach ktoś wali do drzwi. Po schodach schodzi zaspany gospodarz i pyta „Kto tam?” Zza drzwi, poprzez wiatr słyszy: „To ja!  Ezequiel Martínez de Sicilia Ruiz de la Cámara Joaquín Baldomero Fernández Espartero y Álvarez de Toro! Mogę wejść?” „Proszę” – odpowiada gospodarz. „Tylko niech ostatni zamknie drzwi”.
Część 2 – Sytuacja, która może się wydarzyć
Godziny tuż przed świtaniem po nocy wyborczej do PE. Do drzwi wiodących do Parlamentu Europejskiego ktoś się dobija. Cieć, taki tam europejski Graś, podchodzi do drzwi i pyta: „Kto tam?” W odpowiedzi słyszy” „To ja! Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein! Mogę wejść?” „Proszę” – rzecze cieć. „Tylko niech ostatnia zamknie drzwi”.
Część 3 – Sytuacja, która się wydarzy
Do wrót Krainy Permanentnego Umysłowego Bunga-Bunga, ktoś się po nocy dobija. Obudzony Wielki Żenua człapie do drzwi i pyta: „Kto tam?” Zza drzwi słyszy: ”Stuhr Bartoszewski Ferency Ochojska Materna Zanussi Szejbal Wodecki Hołowczyc Wojewódzki Czartoryska Grabowski!” Wielki Żenua mówi: „Wejdźcie, ale drzwi nie zamykajcie bo to nie ma sensu bo kolejni są już w drodze”.
Podsumowanie
Do napisania tej notki skłoniła mnie bezpardonowa Wielka Pardubicka jaką matolstwo odwala w tzw. „spotach” w kampanii wyborczej do PE. O spocie niejakiego Boniego niedawno pisałem (http://blog-n-roll.pl/pl/co-boni-robi%C5%82-w-krzakach#.U3Uauvl_t8E), ale spot Róży Marii Gräfin von Thun und Hohenstein (z domu Woźniakowskiej) okazał się chyba jeszcze lepszy – zgromadzić tylu znanych ludzi i przekonać ich do zrobienia z siebie głupka jest osiągnięciem. I to chyba takim, które zasługuje na stolec (i to nie jeden, co by to nie miało oznaczać) w PE. Ten spot jest perełką, soczewką w której skupiła się cała głębia postępu i nowoczesności – istotą głosowania na Różę Marię Gräfin von Thun und Hohenstein jest to, że ludzie (akurat ci, którzy z racji wykonywanych zawodów nie powinni mieć z tym problemów) nie potrafią wymówić poprawnie jej nazwiska. To jest o 10 klas lepsze niż straszenie żuli przez Boniego. W spocie pani Rózi jest jakaś głębsza głębia, przymglona metafizyka, a może nawet i dialektyka oraz, jak to ujął Dzielny Wojak Szwejk, „bęcwalenie do kwadratu”. Lady „Słit focia z Majdanu”  Ashton, grafinii Rózi, maoista Barosso, lewak o pedofilskich skłonnościach Cohn-Bendit, profesorka Senyszyn, Zulu-Gula Ross …A gdzieś w oddali, od ścian brukselskich biurowców odbiją się echem słowa znanego refrenu „….dziś niczym, jutro wszystkim my!!!”
5
5 (4)

1 Comments

tł's picture

Przeczytawszy część pierwszą pomyślałem, że to fragment "Pamiętnika znalezionego w Saragossie"... ;-)

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>