
Co ja poradzę, że kiedy ktoś znany i ważny się wypowie - biorę to do siebie i się zastanawiam, czy aby nie należy własnego podejścia do świata jednak nieco zmienić! To mi chyba zostało jeszcze z dzieciństwa, gdy rodzice radzili, że starszych i mądrzejszych należy słuchać. Różnie na tym wychodzę, zwłaszcza gdy starsi nie zawsze okazują się mądrzy, lecz do dziś nie potrafię ich głosów tak całkiem zlekceważyć ...
Ostatnio – jakby się zmówili! - Joachim Gauck i Jadwiga Staniszkis wypowiedzieli się o „wschodniości”. Ten pierwszy bezpośrednio przypisał skłonność do „wschodniości” nam, Polakom, choć przyznać należy, że miłosiernie apelował by dać nam więcej czasu byśmy zdążyli, jak trzeba, „zzachodnieć”. Pani Profesor inaczej – zgłosiła obawę, że dwie wielkie postacie światowej polityki, Bill Clinton i Martin Schulz, tę „wschodniość” już u Jarosława Kaczyńskiego dostrzegły i nie ma się z czego cieszyć.
Jako Polak więc i zwolennik PiS tkwię przed lustrem i z trwogą usiłuję we własnym wizerunku śledzić objawy skałmucenia, bo choć nic do Kałmuków nie mam – ich „wschodniość” jakoś mnie nie pociąga. Dla Pani Profesor zresztą i jej szanownych kolegów „wschodniość” to też nie komplement, a droga do „zachodniości” kręta, więc z nosem na zwieszonym na kwintę czekam aż ktoś ze starszych i mądrzejszych zechce mi podpowiedzieć jak mogę się zwesternizować.
Póki co - robię co mogę. Jeżdżę starym renault, a kiedyś nawet oplem. Mam adidasy, owszem, z jeansów nie wychodzę, kobiety całuję w rękę z rosnącym zażenowaniem, na genderowych zlotach nie bywam, lecz tylko z obawy, by mi ktoś papierowej torby na głowę nie wcisnął, parę razy zjadłem sushi – choć, sorry, to przecież nie ten kierunek …
No, dobra. Więcej nie będę się zgrywał. Ta nasza „wschodniość” to - według w/w panów – nasz brak entuzjazmu dla naszych braci … z Południa. O Pani Profesor nie wspomnę, bo gdybym nawet zdołał zidentyfikować jej błyskotliwe poglądy, nie zdążyłbym o nich napisać, zanim je znowu zmieni w kolejnym wywiadzie …
Jak więc tę „zachodniość” rozumieć? Im bardziej otwarci na Południe, tym prawdziwiej zachodni?
O rany, zaczynam się gubić! Znów pewnie się skończy na rozmowie z kimś starszym i mądrzejszym …
Zapytam jak to było z „Drang nach Osten” i czy rasa nordycka nic czasem nie ma wspólnego z Północą? Dlaczego są aż cztery strony świata, lecz tylko jedna – super?
Oraz czy komuś, kto tak świat postrzega, napewno nie odbiło?
ilustracja z:http://r-scale-4b.dcs.redcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p107/i/806bea...
Hun
3 Comments
@Everyman
29 May, 2016 - 20:52
@tł
29 May, 2016 - 21:21
Ma to jakiś sens
30 May, 2016 - 10:03
gdyż TA Róża pokazuje wyłącznie kierunek zachodni.
Kto zatem chce niomylnie stać się Westmannem, powinien brać przykład z grafini.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."