Pytania ws Katastrofy Smoleńskiej do Zespołu Laska

 |  Written by BBudowniczy  |  13
W poprzedniej notce opublikowałem fragment wniosku Zespołu Laska do Kancelarii Premiera z czerwca 2013 roku, ze znajdującą się w nim prośbą o zlecenie Panu Setlakowi takich usług jak "monitoring blogosfery" czy przygotowywanie tekstów na stronę internetową zespołu:

bbudowniczy.salon24.pl/583700,co-pan-setlak-robi-dla-zespolu-laska

 W tej umieszczam pytania wysłane ponad miesiąc temu do "Zespołu  do spraw wyjaśniania ....", które do dnia dzisiejszego nie doczekały się żadnej odpowiedzi - mimo 14 dniowego terminu jaki ustawodawca przewidział na odpowiedź. Wszystkie one pozostają aktualne w swojej treści, a brak odpowiedzi może mieć kilka przyczyn np:
-  zespół Laska ich nie zna

- ZL musiałby się przyznać do błędów lub zaniechań popełnionych na etapie badania katastrofy

- Zespół Laska jest zbyt pochłonięty "monitoringiem blogosfery" i zaniedbał "przygotowywanie odpowiedzi na pytania napływające do Zespołu"

 - wypowiedź dr Laska sprzed roku stała się mottem jego Zespołu: "Nie mam pewności, że jesteśmy w stanie przekonać większość Polaków. Ale powiem brutalnie: co z tego?"



"DO : Zespół do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem

Przewodniczący Pan Maciej Lasek
10.04.2014 r.

Szanowny Panie, uprzejmie proszę o udzielenie w ramach informacji publicznej (Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198)) następujących wyjaśnień i informacji dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem:


PYTANIE NR 1.W odpowiedzi otrzymanej w dniu 31.03.2014 r., nie znalazła się odpowiedź na pytanie: w jakiej kolejności doszło do destrukcji skrzydła w wyniku uderzeń w brzozę smoleńską. Ponownie proszę o udzielenie następującej informacji :

- czy w momencie uderzenia skrzydła samolotu w brzozę, skrzydło zostało odcięte przez brzozę - brzoza upadła później, czy też to brzoza została ścięta, a uszkodzone skrzydło odpadło po chwili?

Uprzejmie proszę o konkretną odpowiedź i wyjaśnienie, z którym mechanizmem mamy do czynienia, lub jeżeli Państwo takiej informacji nie macie lub tego nie ustalaliście - napisanie tego. W Raporcie Millera nie ma na ten temat informacji.

Powyższe informacje są istotne w związku ze sprzecznymi informacjami wychodzącymi z Państwa Zespołu i otoczenia:

- 14.09.2011 r: prof. Artymowicz: "brzoza nie zostala scieta tylko poturbowana. pozbawiona polowy wlokien w sekcji pnia, pochylila sie i upadla pare sekund po zniszczeniu skrzydla"

- 30.01.2013 r. : "Mirosław Milanowski, meteorolog, członek podkomisji lotniczej w komisji Millera:: -Skrzydło nie oddzieliło się na samej brzozie, tam się zaczął proces"

- 30.01.2013 r. : ""Dr Lasek: Nigdy nie zostało powiedziane, że brzoza ścięła skrzydło. Na skrzydło działa siła aerodynamiczna""

- 08.03.2014 r. Dr Lasek do blogera Frycek: ""Ze śladów zderzenia (pod brzozą rosnącą na działce dr Bodina znaleziono m.in. element siłownika napędu klap skrzydłowych co by sugerowało, że skrzydło zostało odcięte wskutek zderzenia) oraz zeznań dr Bodina wynika, że skrzydło rzeczywiście zostało odcięte w tym miejscu."

- 06.04.2014 r. prof. Sibilski: "To w końcu skrzydło ścięło brzozę, czy brzoza skrzydło? - Drzewo zostało ścięte przez skrzydło."


PYTANIE NR 2. Ponawiam pytanie, czy znalezione we wrześniu/pażdzierniku 2010 roku metalowe fragmenty samolotu przed miejscem jego uderzenia w ziemię, mające ślady "okopcenia", "osmalenia" i "mocno przepalone", mogą świadczyć że elementy te mogą nosić ślady wybuchu? Zgodnie z Państwa komunikatem na stronie internetowej "osmalenia i nadtopienia" są charakterystycznymi śladami wybuchu:

"Brak charakterystycznych śladów wybuchu, takich jak osmalenia i nadtopienia, na szczątkach samolotu. Przy eksplozji materiałów wybuchowych powstają gazy o temperaturze sięgającej 3000 stopni Celsjusza, które powodują nadtopienia i osmaleniapowierzchni znajdujących się w ich zasięgu. Tego rodzaju śladów nie stwierdzono na żadnych szczątkach samolotu Tu-154M i jego wyposażenia, ani na ciałach ofiar i należących do nich przedmiotach.


PYTANIE NR 3. W odpowiedzi z dnia 31.03.2014 napisaliście Państwo o tzw "raporcie archeologów" : Według opinii jednego z autorów tego raportu wykorzystywanie rezultatów badań archeologicznych do prób wyjaśniania przyczyn katastrofy jest znaczącym nadużyciem”. Zespół zgadza się z tym stanowiskiem." Proszę o odpowiedź czy w świetle poniższych cytatów pochodzących z tego raportu, podtrzymujecie Państwo to stanowisko:

"Wyżej opisane spostrzeżenia są bardzo ważnym, dodatkowym elementem umożliwiającym zrekonstruowanie ostatnich chwil samolotu TU-154M. Dokładna analiza fragmentów duraluminium i skonfrontowanie ich z ogólnym planem zalegania w terenie, może wnieść wiele cennych informacji do śledztwa."

Na temat fragmentów samolotu znajdowanych przed miejscem uderzenia: "Powyższe spostrzeżenia powinny być skonfrontowane z opinią specjalisty ds. katastrof lotniczych celem poddania ich ewentualnej weryfikacji. Mogą one stanowić dodatkowy element umożliwiający zrekonstruowanie ostatnich chwil samolotu TU-154M".

PYTANIE NR 4. Zgodnie z Państwa komunikatami, na żadnych szczątkach samolotu TU-154M nie znaleziono śladów osmaleń i nadtopień. Proszę o informację i wytłumaczenie, jak Państwo tłumaczą fakt,a że biegli, wykonujący na zlecenie prokuratury opinię fizykochemiczną wyselekcjonowali kilkadziesiat miejsc na wraku w oparciu o ślady osmaleń, a także stwierdzili obecność elementów blach noszących ślady nadtopień metalu?

"Zgodnie z wyżej opisanymi zasadami biegli wyselekcjonowali miejsca na szczątkach wraku i drobnych jego elementach noszące przede wszystkim ślady osmalenia i napylenia (...) Elementy blach noszące ślady nadtopień metalu (...) nie były wytypowane do dalszych badań".

To cytat z Opinii dostępnej na stronie NPW: http://www.npw.internetdsl.pl/Dokumenty/01.pdf


PYTANIE NR 5.Zgodnie z Państwa komunikatami także na urwanej końcówce skrzydła nie znaleziono śladów osmaleń. Jak Państwo wytłumaczą, że biegli prokuratury znaleźli na końcówce skrzydła takie ślady i pobrali z nich wymaz?

"Zgodnie z wyżej opisanymi zasadami biegli wyselekcjonowali miejsca na szczątkach wraku i drobnych jego elementach noszące przede wszystkim ślady osmalenia i napylenia"

"Fotografia nr 56 - Krańcowa część lewego zdejmowanego skrzydła, znajdująca się na placu pod namiotem, z której pobrano wymaz i oznaczono symbolem C54"

PYTANIE NR 6.Ponawiam pytanie na które nie dostałem odpowiedzi. Zgodnie z Państwa komunikatem z dnia : "Przeprowadzono także badania (ekspertyza Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii), które wykluczyły możliwość działania środków wybuchowych, toksycznych czy promieniotwórczych.". Proszę o udzielenie informacji, czy wymienione powyżej badania dotyczyły chociaż jednego fragmentu samolotu? Wg doniesień medialnych wspomniana ekspertyza dotyczyła badania następujących materiałów:"but z uszkodzeniami w postaci rozerwania i nadpalenia, wycinek swetra o wymiarach 16 na 18 cm, dwa banknoty (...), kawałek ułamanej parasolki, wycinek spodni dżinsowych, egzemplarz książki pt. „Śpij mężny” z uszkodzeniami w postaci nadpaleń, wycinek rękawa (...), wycinek nogawki spodni (...)."

Jeżeli wspomniane w komunikacie badania dotyczyły jedynie wymienionych powyżej przedmiotów (nie będących elementami samolotu, ani tym bardziej skrzydła), proszę o udzielenie informacji na jakiej podstawie "wykluczono możliwość działania środków wybuchowych" na skrzydło? Proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie, że wspomniane badania nie "wykluczają możliwości działania środków wybuchowych" na skrzydło samolotu. Jeżeli wykluczają, to prosze o informację w jaki sposób badanie "wycinka spodni dżinsowych" wykluczyło "możliwość działania środków wybuchowych" na skrzydło samolotu.


 PYTANIE NR 7.Ponawiam pytanie na które nie dostałem odpowiedzi. : proszę o informację, czy komisja Millera w ramach swoich czynności zbadała chociaż jeden fragment z "mocno przepalonych i noszących liczne ślady okopcenia" oraz "nadpalonych"elementów znajdowanych przed miejscem uderzenia samolotu w ziemię podczas badań polskich archeologów na jesieni 2010 roku?


PYTANIE NR 8. Ponawiam pytanie na które nie dostałem odpowiedzi: ". Według Państwa komunikatu na stronie internetowej, "Wzdłuż toru lotu samolotu aż do punktu jego zderzenia z ziemią nie było szczątków pochodzących z wnętrza kadłuba, co świadczy o tym, że do zderzenia z ziemią kadłub maszyny był cały i wyklucza możliwość rozerwania go w powietrzu przez eksplozję."

 Proszę o informację, czy powyższe stwierdzenie dotyczy także znalezionego w sektorze B (J36) "prawdopodobnie fr. fotela lotniczego"?

 Informacja ta pochodzi z opublikowanego na stroniewww.smolenskzespol.sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/dokumenty.xsp tzw Raportu Archeologów."
5
5 (5)

13 Comments

BBudowniczy's picture

BBudowniczy
Pozwolę sobie przekleić tu fragment dyskusji pomiędzy mną a GEOALEM wink
 
@BBUDOWNICZY
Ależ Pan jest mało inteligentny, męczyżupa, domagając się wyjaśnień jak niesprawny umysłowo, efekt będzie taki że komisja zostanie rozwiązana (mało wyjaśnia a same problemy i wydatki z nią są związane).
Ad.1-8 Skoro zasadnicza metoda badawcza komisji Millera sprowadza się do słów "do brzozy plus obserwacja botaniki" to z prostych matematycznych zasad wynika że zbiór "do brzozy" nie zawiera elementu "brzoza", więc wystawia się Pan na pośmiewisko wymagając od ekspertów odpowiedzi na pytania spoza obszaru ich zainteresowań badawczych, którzy jako ludzie kulturalni pominęli wymownym milczeniem pytania nieuka. Jak Pan sobie wyobraża określenie po kilku dniach z dokładnością do ułamka sekundy czas i kolejność ścinania gałęzi i drzew na trasie przelotu samolotu?.
Ad.6- Skoro trotyl z armat i broni z IIWŚ potrafił przedostać się na fotele samolotowe po 70 latach to miałby problemy z przemieszczeniem się na dystansie tych kilkunastu metrów, ze skrzydła przymocowanego do kabiny na jeansy w kabinie?. Retoryczne pytanie, jeśli Pan tego nie rozumie to pozostaje tylko budowa wiat, garaże są za trudne.
Jak żyć, jak żyć, gdy takie głąby wkoło, a ustawa wiąże ręce i nakazuje każdego traktować poważnie.

PS:
Odłamki z nadpaleniami, nadtopieniami- czy Ci z blogosfery nie rozumieją, że komisja Millera oglądała szczątki Tu-154M bezpośrednio po katastrofie i nie stwierdziła takich śladów czyli ich nie było?. Jeśli po kilku latach prokuratura stwierdziła ślady na jakiś odłamkach duraluminium to problem z wyjaśnieniami ma NPW, gdyż w zacytowanym przez Pana raporcie chemików napisano, że odłamki te są "z komórki", a nie Tu-154M nr boczny 101. Jeśli jest inaczej to proszę wskazać miejsce w tym raporcie. Analogicznie z odłamkami z brzozy, badania metalurgiczne wykluczyły by osmalone odłamki pochodziły z polskiego Tupolewa, więc to są inne elementy niż obserwowane przez komisję. Analogicznych badań metalurgicznych odłamków "z komórki" nie przeprowadzono, więc to nie jest żaden dowód w rozumieniu procesowym. Pytania w tej sprawie należy kierowaćdo nieudolnej NPW

Liczę, że Lasek odpali mi część wypłaty Setlaka, który nie potrafił udzielić wyczerpujących i właściwych, a więc bezpiecznych dla Zespołu Laska, odpowiedzi.

GEOAL19:19

Że też o tym nie pomyślałem. Jak mogłem zapomnieć magicznej zasady, że to wszystko "Nie ma (..) jednak wpływu na określenie przyczyny wypadku, bowiem w tym miejscu samolot powinien był się znajdować ok. 100 metrów wyżej."

Zauważyłem że załapał "czaczę" także Jagovski na Twitterze:

Macie Panowie szansę na angaż ! ;)
BBUDOWNICZY21:07
Hun's picture

Hun
...Dzięki za Twoją pracę i pracę wielu innych dobrych Ludzi... Wasza robota daje nam, prostaczkom, argumenty do ręki (sam skorzystałem już wielokrotnie) i nadzieję, że prawda już niedługo wyjdzie na jaw... Nie odpuszczajcie, proszę...

Pozdrawiam, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
BBudowniczy's picture

BBudowniczy
Dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
KaNo's picture

KaNo
Samolot zachował się według rejestratorów parametrów lotu tak, jak powinien się zachować.
Nasz Dziennik, 6 XII 2011, Nr 283 (4214)


W końcu zrozumiałem inną wypowiedź Laska: Jeżeli jest wybuch, to nie ma trotylu. Jeżeli jest trotyl, to nie było wybuchu, bo co wtedy wybuchło?
Znaczy jak skanowali wrak w Smoleńsku i był trotyl, to nie było wybuchu. Musiał nastąpić w wacikach zanim dotarły do Polski.
 
BBudowniczy's picture

BBudowniczy
Przypomnił mi się komentarz spod jednej z moich notek:

"Logiką Laskową (...) jeżeli przyleciał samolot to nie ma paliwa, bo jak jest paliwo to znaczy, że nie przyleciał, bo co spalił?"

pozdrawiam
geoal's picture

geoal
Samolot zachował się według rejestratorów parametrów lotu tak, jak powinien się zachować.

wiele wskazuje, że tę filozofię zasotosowali pracownicy ATM- sanolot zachowywał się tak jak pokazywały dodatkowe materiały im przekazane, brakowało dopisku "że też na to sami nie wpadlismy".

A tak w ogóle to pomachajmy p.Setlakowi, własnie nas monitoruje. Rąsia :-)
El Ohido Siluro's picture

El Ohido Siluro
"W końcu zrozumiałem inną wypowiedź Laska: Jeżeli jest wybuch, to nie ma trotylu. Jeżeli jest trotyl, to nie było wybuchu, bo co wtedy wybuchło?
Znaczy jak skanowali wrak w Smoleńsku i był trotyl, to nie było wybuchu. Musiał nastąpić w wacikach zanim dotarły do Polski."

REWELACJA!!!!! :) Łapka w górę!:)
Hun's picture

Hun
...prawda:
- ..."Samolot zachował się według rejestratorów parametrów lotu tak, jak powinien się zachować."...
ale:
- widocznie w samolocie było też coś, co zachowało się tak, jak nie powinno, przynajmniej z naszego punktu widzenia. Bo z rosyjskiego punktu może być inaczej...

Ja już naprawdę nie wiem, czy te wszystkie typy są tak bezgranicznie bezczelne, czy amputowano im sumienia, bo przeciez tak durnym to normalnie nie da się być...

Pozdrawiam, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
KaNo's picture

KaNo
Żeby nie było wątpliwości, cytaty które przytoczyłem pochodzą z autoryzowanych wywiadów udzielonych przez Macieja Grzegorza Laska  – polskiego inżyniera, specjalizującego się w mechanice lotu, doktora nauk technicznych, przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Do zadań tej stałej komisji należy badanie wypadków i poważnych incydentów lotniczych, w celu ustalenia ich okoliczności i przyczyn oraz przedsięwzięcia – na podstawie wyników tych badań – odpowiednich środków dla zapobiegania wypadkom w przyszłości.
To by było na tyle...
 
geoal's picture

geoal
Czytałem kilka raportów tej instytucji i powiem strach latać w kraju, że też to środowisko lotników godzi się na taką sytuację. Szef ważnej instytucji związanej z bezpieczeństwem lotów zamiast całe dnie pracować nad tą problematyką, zajmuje swój czas na zajmowanie się typową robotą propagandową, zamiast pojechać na kolejne szkolenie  ICAO jest szkolony z zagrywek piarowskich. A w tym czasie ma zaledwie chwilkę czasu by zasygnalizować potencjalny problem, na rozwiązanie go brak chęci http://t.co/w5yUaR2Uu3
Człowiek, który przepuszcza ciężkie pieniądze na tę działalność jednocześnie na tweeterze informował o skandalu, gdy zabrakło rządowych pieniędzy na wyjazd uzdolnionych studentów. Trzeba było zrezygnować na miesiąc z monitorowania blogosfery i pieniądze Setlaka przeznaczyć dla tych zdolnych ludzi.
SmokGorynycz's picture

SmokGorynycz
"Prawda została ustalona i żadne fakty tego nie zmienią". K. Kolenda-Zaleska
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
stronnik's picture

stronnik
Oto one:
"Dr Lasek: Nigdy nie zostało powiedziane, że brzoza ścięła skrzydło. Na skrzydło działa siła aerodynamiczna"
 

prof. Artymowicz: "brzoza nie zostala scieta tylko poturbowana. pozbawiona polowy wlokien w sekcji pnia, pochylila sie i upadla pare sekund po zniszczeniu skrzydla"

Z tego wynika że ani brzoza nie ścięła skrzydła ani skrzydło brzozę. Zatem skrzydło musiało przeniknąć brzozę jak niemal duch jakiś, ulec jednak uszkodzeniu i odpaść później na skutek tej wpomnianej siły aerodynamicznej, a w tym samym czasie brzoza, pozbawiona części włókien, łamie się na przykład pod własnym ciężarem i odpada od pnia. Albo brzoza jest duchem, a;e wtedy się nie łamie. Chyba? Bo nie znam się na duchach.
W związku z tym mam pytanie: Czy ta komisja wogóle kiedykolwiek się zebrała? Nie dość że nas bezczelnie oklamują na każdym kroku, to jeszcze robią to w sposób urągający wszelkim wyrafinowanym kłamcom. Czyżby czuli się aż tak pewni w swoich fotelach? Idą na takiego bezczela bo mają umocowanie w Moskwie? (wątek tego jak i kto zlecił Laskowi przewodniczenie komisji) Czy też biorą nas za tak skrajnie głupich? I do tego nie sprawdzają co my sądzimy tu i gdzie indziej na ten temat. Poprostu nie dbają o podstawowe warunki funcjonowania tych swoich kłamstw. Wygląda że wogóle nie czytają tych emaili z pytaniami pisanych do nich. Nawet teraz zbywają milczeniem ewidentne przecież kłamstwa które wyłażą na wierzch.
Kto ich upewnia: "Maciej, nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze. Zobaczysz!" Z kim spotykają się na codzień i od kogo dostają te zapewnienia? Bo one muszą być im przekazywane, umacniajac ich w tym co robią. Mają przecież świadomość jako ludzie, że taka sytuacja pogrąża ich po ludzku, moralnie, zawodowo. Na przyszłość. Przecież wiedzą że nic nie trwa wiecznie. Nawet najlepiej sprokurowane kłamstwo.
Interesuje mnie jak i gdzie te kłamstwa powstają. Właściwie to klajstrują jedno kłamstwo drugim, jakby niezależnie od siebie. Więc nasuwa się jednak pytanie czy oni wogóle ze sobą rozmawiali o tych sprawach czy też są to luźne dywagacje na temat? Bo to że są w jakiejś komisji powinno zaznaczać się spójnością ich wypowiedzi. A tej nie ma. Może komisji też nie ma? Tylko robi się takie medialne wrażenie że istnieje?
germario's picture

germario
"Nie dość że nas bezczelnie oklamują na każdym kroku, to jeszcze robią to w sposób urągający wszelkim wyrafinowanym kłamcom. Czyżby czuli się aż tak pewni w swoich fotelach? Idą na takiego bezczela bo mają umocowanie w Moskwie?"

Tak.

"Czy też biorą nas za tak skrajnie głupich?"

Tak.

"Z kim spotykają się na codzień i od kogo dostają te zapewnienia? Bo one muszą być im przekazywane, umacniajac ich w tym co robią. Mają przecież świadomość jako ludzie, że taka sytuacja pogrąża ich po ludzku, moralnie, zawodowo. Na przyszłość. Przecież wiedzą że nic nie trwa wiecznie. Nawet najlepiej sprokurowane kłamstwo."

Tak, jeszcze raz tak ale widocznie w swoim życiu zaszli tak daleko na złą stronę, tak się splugawili, że nie mają wyboru i z tego powodu zostali zadaniowani. I niech to będzie przestrogą dla wszystkich.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>