Rapalla, Monachia, Anschlussy, Sudety, Miński...
Europejska deklasa polityczna zachowuje się, jak dorastające gnojki. Chcą pokazać, jacy to oni są dorośli. Łamią kolejne granice przyzwoitości, żeby zobaczyć, czy znajdzie się bariera, na której się zatrzymają. Zaklinają rzeczywistość, że akurat w ich wypadku wszystko będzie ok. Kumplują się z rzezimieszkami i menelami – wówczas czują się silniejsi.
Czy w nocy dobrze śpicie?
Czy śmierci się boicie?
Czy zabił ktoś tokarza?
Czy często się to zdarza?
Nasza, tutejsza deklasa polityczna nawet przy tym wygląda żałośnie. Jak naiwny smark, który zadaje się z niegrzecznymi starszakami. Pójdzie z nimi na „akcję”. Będzie wabiem. A łomot i tak dostanie – chociażby dla śmiechu. I faktycznie, gdyby obejrzeć jakąkolwiek wypowiedź ze świeczników – budzi się tylko śmiech, bynajmniej nie politowania. Śmiech szyderczy.
było tylko czterech nas
ona jedna, ciemny las
bez ratunku i bez szans
A młodzi, jak to młodzi, w tej zabawie w „twarde” życie, zapuszczają się czasem zbyt daleko. Nie mam tu na myśli narkotyków, pijaństwa, czy jakiś bójek. Ale rzeczy, z których już nie da się wycofać, których nie da się cofnąć. I tak przy okazji dziwnych wojen, czy pozorowanych układów, przypominają się kawałki Siekiery. W prymitywistycznej poezji Tomka Adamskiego czuć trupy. Absolutny turpizm ludzkiego zezwierzęcenia, który znów się budzi.
było tylko czterech nas
cztery skóry, wolny czas
między nami dobrze jest
między nami dobrze jest
między nami dobrze jest
do ataku, zabić, zjeść
Za swą dziecinadę deklasa poniesie konsekwencje. I hańby już nie zmyje. Już się skrada, już zarzyna wolny wampir gdzieś...
https://www.youtube.com/watch?v=28Dm83t1zqg
1 Comments
@autor
17 February, 2015 - 12:25