
Podsumowując swoje sto dni rządów, premier Kopacz ogłosiła iż cztery kopalnie trzeba zlikwidować. Zapewne nie spodziewała się wtedy jaką burzę rozpęta...Można rzec, z małej chmury pada duży deszcz. Za chwilę Polskę może ogarnąć strajk generalny. Kopacz jak i jej partyjni towarzysze są zapewne mocno zaskoczeni tym co się obecnie dzieje. Nie pomaga nawet medialne szczucie na związkowców, górników. Nie pomaga bo nie może pomóc. Górnicy sami sobie przywilejów nie nadali-to po pierwsze. Związkowcy bronią miejsc pracy bo od tego są-to po drugie.
Ale to nie wszystko...na klęskę szczucia złożyły się inne powody. Powody te były znane tym którzy patrzą na działania rządu obiektywnie. Teraz tylko cała Polska je zobaczyła ponieważ nie dało się ich medialnie ukryć. Te powody tu zero pomysłu na jakąkolwiek reformę i ogromna buta wynikająca z medialnej ochrony. To ta buta pozwala członkom delegacji rządowej nazwać protest górników pajacowaniem. Przecież dla przeciętnego "fachowca" z nadania PO taki związkowiec to przedstawiciel Polskiego syfu, folkloru-z kimś takim się nie rozmawia. Ktoś taki może ponarzekać ale i tak będzie jak ustaliła Partia Oświeconych i wiedzących lepiej. Po wizycie takich "fachowców" co zrozumiałe nastąpił skok ciśnienia wśród górników. Premier jedyny pomysł jaki miała to przeciągnąć rozmowy o jakieś trzy miesiące i wtedy podjąć decyzję. I to był CAŁY PLAN RZĄDU w sprawie górnictwa. Jak to pokazał związkowiec mieści się on na czterech kartkach A4-w tym jedna tytułowa. Teraz zaś okazuje się że rząd zamierza w trybie przyśpieszonym wdrożyć swój plan dla górnictwa-ten który wywołał taki sprzeciw i który zakłada likwidację czterech kopalń.
Podejrzewam że znów miast reformowania postawiono na zagrywkę pijarowską. Pewnie doradcy Kopacz uznali że najlepiej będzie w trzy dni przepchnąć ustawę-usłużne media przykryją ją jakimś epokowym wydarzeniem np. Kaczyński ziewnął w sejmie, Błaszczak miał rozwiązaną sznurówkę w bucie.
Jednak tym razem takie zachowanie nie przejdzie. Górnicy, pocztowcy będą protestować ponieważ walczą o swoją pracę, godne życie. To samo robiłby każdy z nas na ich miejscu. Przecież te kopalnie mogą pracować wiele lat. Skoro węgiel z Rosji jest droższy o 10% od naszego to zamiast wygaszać kopalnie należy wygasić 10% podatków nakładanych na węgiel lub zlikwidować jeden z płacowych przywilejów górniczych. Tak propozycja, gdyby ją zaproponować zyskałaby poparcie społeczne a i górnikom ciężko byłoby ją odrzucić. Jednak ten rząd ma reformo wstręt i potrafi tylko dwie rzeczy-likwidować zakłady i podnosić podatki...
Na koniec jeszcze coś o szczuciu medialnym. Rządowe media z uporem maniaka chcą pokazać górników. związkowców i kopalnie jako niewartych wspierania ponieważ każdy z podatników dopłaca do nich. Na miejscu tych mediów bym tak nie szarżował z tym szczuciem. Ktoś wykorzysta tę logikę szczujących i zapyta. Zapyta dlaczego przez siedem lat ten rząd z pieniędzy wszystkich podatników dopłacał i było ok. Co takiego nagle się stało?
Ktoś też może pójść tropem dopłacania przez wszystkich podatników i zapyta dziennikarza publicznej TV czy uważa ze jego stację też należy wygasić? Przecież wszyscy do niej dopłacamy. Ktoś mógłby zapytać wykonujących zawód dziennikarzy w TVN i Agorze-ile wszyscy podatnicy dopłacają do tych zadłużonych podmiotów. Może tak zaświta w społeczeństwie myśl by je wygasić, skoro są oni tacy pryncypialni w tek kwestii.
Fot. Andrzej Grygiel/ PAP @kot