
Kolejna fala prób zmuszania państw UE do przyjmowania imigrantów to ogromny prezent dla rządu Beaty Szydło. Ta sprawa jest idealna by zagrać twardo z politykami z Brukseli i Berlina. To też idealna sprawa by zrewanżować się za porażkę w sprawie Donalda. Tu sojuszników znajdziemy bez problemu i będą to też państwa tzw. starej UE i nie tylko z naszego regionu. Twarde postawienie tej sprawy GWARANTUJE naszemu rządowi sukces. Polska może zostać realną przeciwwagą dla Berlina. Co będzie mieć również niebagatelny wpływ na siłę naszego głosu w innych sprawach.
Co rząd musi zrobić? Należy tylko jasno i twardo stawiać sprawę-nie zgadzamy się na żaden przymus w kwestii imigrantów, żadnych nie przyjmujemy. Politycy rządowi winni odwiedzać regularnie stolice państw myślących podobnie do nas lub wahających się.
Taka postawa gwarantuje też sukces w wewnętrznej walce politycznej. Donald jako nominat Merkel będzie musiał ślepo bronić polityki przymusowej relokacji imigrantów. Co jest w OCZYWISTY sposób sprzeczne z interesem i bezpieczeństwem Polski oraz wolą ogromnej większości narodu. 74% naszych rodaków jest przeciw przyjmowaniu imigrantów, ledwie 19% za tym.
Twardy sprzeciw sprawi że Donald stanie po stronie Brukseli i to zakończy jego majaki o starcie w wyborach prezydenckich. Ta sama brukselska zależność pogrąży również histeryczną opozycję. Wcześniej oni jeździli tam po prośbie, by karano rząd PiS, teraz to Bruksela ich odwiedzi by stanęli po jej stronie w sprawie relokacji...To w oczywisty sposób zbije poparcie, szczególnie PO. Przy sprawie imigrantów, terroryzmu stracą moc ataki Misiewiczami, helikopterami...
Wystarczy tylko tyle samo determinacji, co w sprawie odwołania Donalda.
Oczywiście-każde ustępstwo w tej sprawie, to koniec tego rządu...