Lecimy do Polski. Uhonorować polskich żołnierzy, którzy walcząc na frontach II wojny światowej u boku kanadyjskich towarzyszy broni, oddali życie w nadziei, że kiedyś powrócą do ojczyzny. Ci, którzy zginęli, pozostali na cmentarzach Normandii, ci którzy przeżyli pozostali na emigracji, albo powrócili za żelazną kurtynę, i bardzo często trafiali do ubeckich kazamatów, otrzymywali wyroki śmierci, tracili prawa publiczne a ich ciała wrzucano do dołów, które nigdy nie miały zostać grobami, ani zostać odnalezione przez prześladowane rodziny.
Nessun Dorma's blog
Zachodnia demokracja powoli zaczyna upodabniać się do “demokracji socjalistycznej”, swojej brzydkiej siostry z czasów “żelaznej kurtyny”. Analogie są oczywiste dla wszystkich, którzy pamiętają jeszcze wstępne artykuły publikowane na pierwszych stronach medialnych szmat, skrojonych przez sowieckich krawców propagandy. Ten styl rządów i manipulacji najkrócej i najlepiej opisał George Orwell:
“prawda jest kłamstwem, wolność niewolą, a ignorancja siłą”
O przesłaniu przemówienia inauguracyjnego Prezydenta Donalda Trumpa trudno dowiedzieć się z medialnych informacji i komentarzy prasowych.
Nie trzeba znać kandydatów na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, by dostrzec niespotykaną nigdy wcześniej propagandową histerię głównych mediów, zmierzającą do zdegradowania, poniżenia i ośmieszenia jednego z pretendentów do stanowiska. W Kanadzie, gdzie powinno się bez emocji śledzić dramatyczny wyścig prezydencki mało kto jest obojętny – tak, jakby tegoroczne wybory miały zadecydować o przyszłości całego świata i Kanady. Może rzeczywiście?
9 maja rozpoczęła się wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w Kanadzie. Pierwszą, oficjalna uroczystością było złożenie wieńca i kwiatów pod pomnikiem katyńskim i pod tablicą upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej w Toronto. Prezydent przybył pod pomnik, wzniesiony u zbiegu ulic Roncesvalles i Queensway w towarzystwie małżonki Agaty Kornhauser-Dudy oraz ministrów Krzysztofa Szczerskiego i Adami Kwiatkowskiego.
W najnowszym Newsweeku ukazał się artykuł Wojciecha Staszewskiego na temat poezji smoleńskiej, “Krzyczały ciała w garniturach”. Cel artykułu jest jednoznaczny: ośmieszyć autorów wierszy poświęconych tragedii smoleńskiej, obnażyć ich, wynikającą z życiowych frustracji nieporadność i amatorszczyznę, wyszydzić teorię zamachu, zakpić z wszystkich, którym nie przyszło do głowy, że śmierć Prezydenta Polski w Smoleńsku nie może być czymś więcej, niż powodem do kpiny, ironii i szyderstwa.
Po katastrofie smoleńskiej, wbrew propagandzie rządzącej koalicji, Polska została zepchnięta do podrzędnej roli nie tylko wobec dyrygentów Unii Europejskiej, ale także wobec Rosji. Przykładów tego dobrowolnego wycofania się na margines światowej polityki jest wiele, ale może najbardziej wymownym jest niesławna odprawa polskich ambasadorów przed rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Ławrowem. Zwycięstwo wyborcze niepodległościowej koalicji w 2015 roku zmobilizowało siły nie zainteresowane silną pozycją Polski na świecie.
Minął tydzień [4]
wydawało nam się
że dziennikarze dochodzą
prawdy sprzeciwiają się kłamstwu
i manipulacji ale etos przyzwoitego życia
zmienił się wystarczy wyprzedzać myśli i życzenia
możnych rysować obraz świata w kanonie politycznej
poprawności i według pobożnych życzeń przestrzegać
zasad demokracji dla wybranych nie zadawać pytań
niewygodnych nie nazywać rzeczy po imieniu
kiedyś za kłamstwo zbierało się po pysku
dzisiaj można liczyć na gratyfikację
szybki awans pewną synekurę