Czy dla Ukrainy jest nadzieja?

 |  Written by alchymista  |  0

Przeglądam dostępne w wikipedii mapki wyborcze Ukrainy z wyborów parlamentarnych w roku 2012. Są one nieaktualne, ale być może pokazują stopień lojalności obywateli Ukrainy w stosunku do obecnego rządu w Kijowie.

Szczególnie zwracają uwagę dostępne u dołu mapki prezentujące wyniki poszczególnych partii w podziale na województwa.

W pierwszym rzędzie zwróćmy uwagę na wyniki Partii Regionów.

Z wyjątkiem Krymu, Doniecczyzny i Łuhańszczyzny nigdzie Partia Regionów nie przekroczyła 50% poparcia. W województwach odeskim, mikołajewskim, zaporoskim i charkowskim poparcie zamyka się w górnej granicy 41%. Na Zakarpaciu i Dniepropietrowszczyźnie poparcie jest niższe, niż 40%, a w pozostałych regionach kraju nie przekracza 30% i w większości przypadków jest dużo niższe. Niemniej jednak zwraca uwagę przytłaczające poparcie dla Partii Regionów w województwie donieckim – 65%. łącząc ten wynik z wynikiem Partii Komunistycznej w tym województwie – 18,85% - otrzymujemy odpowiedź na pytanie, dlaczego Putin wysłał terrorystów właśnie do tego regionu Ukrainy. Podobnie jest z województwem łuhańskim, gdzie poparcie dla Partii Regionów przekracza 57%, co w połączeniu 25%-wynikiem Kompartii wyjaśnia bardzo wiele.

Przyjrzyjmy się teraz na kogo może liczyć rząd w Kijowie. Chodzi tu o wyniki łączne trzech partii – Batkiwszcziny, Udaru i Swobody. Interesująca jest rola Udaru. Przypuszczam, że Udar jest partią dywersyjną, której zadanie polegało na uzyskaniu sobie przestrzeni pomiędzy wyborcami Partii Regionów i Batkiwszcziny, ale w większym stopniu kosztem Partii Regionów. W ten sposób siły prozachodnie próbowały skonsolidować proeuropejską opinię publiczną, poprzez „wyrwanie” Partii Regionów części jej tradycyjnych wyborców. Batkwiszczyna i Swoboda nie miały na to szans, więc „wymyślono” boksera. Jeśli prawidłowo rozumuję, operacja „bokser” powiodła się, choć z pewnymi skutkami ubocznymi. Między wyborami w 2007 a w 2012 roku Partia Regionów straciła znaczną część wyborców (patrz mapka) na swoim własnym terenie, na rzecz Udaru. Niestety kosztem Partii Regionów zyskała również Kompartia. Zapewne zgodnie z oczekiwaniami nieznaczne straty poniosła również Batkiwszczyna (wcześniej pod nazwą Blok Juliii Tymoszenko) w centralnej i zachodniej Ukrainie (porównaj wyniki z 2007 roku).

Można ostrożnie wysnuć bardzo interesujące, choć z braku dokładniejszych danych tylko hipotetyczne wnioski:

 

  1. Wyborcy Partii Regionów już w 2012 roku odchodzili od niej na rzecz Kompartii i Udaru. Wyborcy Batkiwszczyny w nieznacznym stopniu odchodzili również do Udaru. Udar zyskiwał, ale więcej od Partii Regionów, niż od Batkiwszczyny. To tłumaczy nadzieje, jakie Ukraińcy (niesłusznie) wiązali z osobą Witalija Kliczki.

  2. Rozproszenie partii opozycyjnych w parlamencie uniemożliwiało im przejęcie władzy, ale ukraińska opinia publiczna w rzeczywistości się konsolidowała. Wyrazem tego było sumaryczne poparcie dla partii opozycyjnych.

 

Popatrzmy jak wyglądałoby to na mapce, którą sporządziłem na podstawie dostępnych w internecie danych (mapka na wstępie).

Nawet na Krymie Rosja nie ma tylu biernych zwolenników, co w województwie łuhańskim i donieckim (i w mieście Sewastopol na Krymie). Kluczowy dla Ukrainy jest oczywiście Chersonez, w którym poparcie jest prawdopodobnie wystarczające do jego utrzymania. Ale i w sąsiednich województwach, przy odpowiednim wsparciu z Kijowa, utrzymanie władzy jest możliwe. Natomiast na łuhańszczyźnie i doniecczyźnie prawdopodobnie tylko wytrwała praca kontrwywiadu w połączeniu ze stałą okupacją wojskową i godziną policyjną mogłaby z czasem doprowadzić do rozładowania sytuacji.

Wyniki badań byłyby jeszcze ciekawsze, gdybym miał dostęp do wyników partii opozycyjnych w mniejszych okręgach wyborczych. Takie mapki są w wikipedii, ale tylko dla Swobody i Kompartii. Ogólne wnioski jednak są umiarkowanie optymistyczne. Lojalność obywateli Ukrainy wobec rządu zapewne nie jest gorsza, niż obywateli RP wobec centrum w Warszawie. Najwięcej zależy więc od energii działaczy społecznych i od działań rządu.

 

Jakub Brodacki

PS. Jeszcze mały bonus http://blog-n-roll.pl/pl/pomys%C5%82-na-now%C4%85-ukrain%C4%99

PPS. A jeszcze mapki w sprawie zasięgu języka Ukraińskiego i Rosyjskiego:
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%B0%D0%B9%D0%BB:Ukrainianlang2001u...
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%B0%D0%B9%D0%BB:Russianlang2001ua.PNG

Mapki wskazują wyraźnie, że mieszkańcy donieckiego, łuhańskiego i Krymu przez ponad 20 lat nie nauczyli się języka urzędowego swojego kraju zamieszkania. Za wyjątkiem Tatarów, którzy biegle władają językiem ukraińskim.
 

5
5 (4)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>