W listopadzie 1940 roku Jan Rzepecki został szefem Biura Informacji i Propagandy KG ZWZ.
Jan Rzepecki urodził się w dniu 29 września 1899 roku w Warszawie, jako syn Kazimierza, dziennikarza, i Izabeli Moszczeńskiej, znanej pisarki i działaczki społeczno-oświatowej. Uczył się w Gimnazjum im. A. Kreczmara w Warszawie, równocześnie od 1912 roku został członkiem tajnego skautingu, a od maja 1914 roku należał do Związku Strzeleckiego. Od sierpnia 1914 roku walczył w 1 pułku piechoty I Brygady Legionów, jednak nigdy nie został piłsudczykiem, z uwagi na poglądy swojej matki - zdecydowanej przeciwniczki Komendanta.
Po kryzysie przysięgowym Legionów w lipcu 1917 roku pozostał w szeregach, wstępując do Polnische Wehrmacht, gdzie zaprzyjaźnił się ze Stefanem Roweckim. Tam też został kadetem Szkoły Aspirantów Oficerskich (przekształconej następnie w Szkołę Podchorążych Piechoty) w Ostowi Mazowieckiej. Po jej ukończeniu został instruktorem, a potem zastępcą Roweckiego jako dowódcy klasy w ww. szkole. Na tym stanowisku pozostał do maja 1919 roku. Następnie został dowódcą kompanii III batalionu 3 pp Legionów. W grudniu 1919 roku powrócił do Szkoły Podchorążych Piechoty jako wykładowca. W kwietniu 1921 roku ukończył kurs dowódców kompanii w Rembertowie, a w sierpniu 1921 roku kurs dowódców kompanii i batalionów we Francji.
Po ukończeniu w 1924 roku Wyższej Szkoły Wojennej został w październiku 1924 roku wykładowcą taktyki i historii wojen, a w sierpniu 1925 roku jednocześnie dowódcą batalionu w Oficerskiej Szkole Piechoty w Warszawie. Jednocześnie w latach 1921-1922 studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, a w latach 1923-1924 w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie.
W czasie zamachu majowego razem z całą Oficerską Szkołą Piechoty walczył po stronie rządowej, między innymi był w ochronie prezydenta w czasie jego słynnej rozmowy z Józefem Piłsudskim na moście Poniatowskiego.
Po zwycięstwie marszałka Piłsudskiego został usunięty ze szkoły – został najpierw referentem w sztabie DOK w Lublinie, a potem szefem sztabu 4 Brygady KOP w Czortkowie. W maju 1928 roku został wykładowcą w Doświadczalnym Centrum Wyszkolenia w Rembertowie, równocześnie wchodził w skład komisji redakcyjnej „Instrukcji walki z kawalerią”. W opinii z 1931 roku komendant Centrum Wyszkolenia płk Brunon Olbrycht napisał: „Oficer o wielkich zaletach charakteru i umysłu. Bardzo pewny siebie, stanowczy i energiczny. Pracuje szybko. Pod względem fizycznym bez zarzutu. Wielka wrodzona inteligencja i szybka decyzja. Pracujący stale nad swoim wojskowym wykształceniem. Pracuje dużo w piśmiennictwie wojskowym. (…) Jako wykładowca wzorowy. Jeden z najlepszych wykładowców C. W. Piech. Wymagający, czasami może szorstki, ocenia jednak uczni bardzo sumiennie i sprawiedliwie. Nadaje się na każde stanowisko w linii i sztabie. Wybitny oficer”.
W listopadzie 1932 roku został dowódcą II batalionu 2 pp Leg., a dwa lata później ponownie został skierowany do szkolnictwa – został wykładowcą taktyki ogólnej w Wyższej Szkole Wojennej, gdzie ponownie zyskał bardzo pochlebne opinie.
Wedle komendanta WSWoj. gen. Tadeusza Kutrzeby z 1938 roku Rzepecki to „oficer o silnym i wyrobionym charakterze, pełnym poczucia honoru i godności osobistej. Wybitnie zdolny i wybitnie inteligentny oficer. Specjalnie zamiłowany w pracy literacko-naukowej – posiada niespożytą energię i wydajność pracy. Jako wykładowca Taktyki Ogólnej II Kursu WSWoj. – wybitny. Świetny pedagog, zarówno taktyk, jak i operator utalentowany. Stała praca nad sobą pogłębia jego wiadomości – umysł dojrzały do rozwiązywania najpoważniejszych zagadnień. Wyróżnia się dużą wiedzą wojskową i ogólną, ciągle prowadzonymi studiami, drukowanymi w prasie fachowej”.
W czasie wojny polsko-niemieckiej w 1939 roku był szefem Oddziału III sztabu Armii „Kraków”. Uniknął niewoli i przedarł się do Warszawy, gdzie szybko wstąpił do SZP, zostając szefem sztabu Okręgu Warszawa-Miasto, a potem szefem Okręgu ZWZ Warszawa, którą to funkcję pełnił od listopada 1940 roku. Wtedy to gen. Rowecki powierzył mu szefostwo Biura Informacji i Propagandy (Oddział VI KG) , bezpośrednio podległemu Komendantowi Głównemu ZWZ, a potem AK.
W pracy na stanowisku szefa BIP największy nacisk kładł na rozwój pracy konspiracyjnej i propagandy dywersyjnej (np. akcja „N”). Jednocześnie od stycznia 1941 roku do stycznia 1942 roku był redaktorem miesięcznika wojskowego „Insurekcja”.
Od początku istnienia ZWZ zasadniczą troską gen. Roweckiego było zjednoczenie wszystkich wysiłków konspiracyjnych. Na jesieni 1940 roku w prasie konspiracyjnej podkreślano, iż „jeśli hasło jedności sił polskich ważne jest w odniesieniu do ośrodków polskiej myśli i energii politycznej, to porównanie ważniejsze jest w odniesieniu do wszelkich ośrodków o charakterze wojskowo-powstańczym. (…) Konieczność absolutnej jedności w zakresie siły wojskowej i wojskowego działania jest czymś nie podlegającym dyskusji”.
Jednocześnie krytyce poddawano rozbicie politycznej i bezpardonowe walki z przeciwnikami. „Część prasy polskiej – wskazywano – przybiera niekiedy tego rodzaju ton, jak gdyby głównym jej zadaniem była walka wewnętrzno-polityczna, atakowanie inaczej myślących ośrodków naszego życia podziemnego. Są numery pism, które sprawiają wrażenie, jak gdyby redakcje ich nie dostrzegały w Polsce okupanta niemieckiego czy rosyjskiego, wyładowując cały swój temperament publicystyczny i pasję pisarską w atakowaniu innych ugrupowań polskich. Zjawiska tego rodzaju są wysoce niepokojące i niezdrowe”.
W publikacjach BIP krytykowano również organizacje wojskowe, które nie chciały podporządkować się KG ZWZ. Było to zgodne z linią programową gen. Roweckiego, który na każdym kroku podkreślał apolityczną, służebną w stosunku do całego społeczeństwa, rolę wojska w konspiracji, kładąc nacisk na jedność i koleżeńskość wszystkich żołnierzy bez względu na różnice polityczne.
Przedstawiając wizję powojennej Polski akcentowano demokratyczno-liberalny charakter państwa, początkowo ostrożnie podejmując problematykę reform społeczno-gospodarczych.
Jakkolwiek w różnych komórkach BIP pracowali ludzie, formalnie reprezentujący pod względem politycznym cały przekrój polskiego podziemia niepodległościowego, jednak bardzo szybko zdecydowaną przewagę osiągnęli przedstawiciele organizacji antysanacyjnych i antynarodowych, związani z obozem demokratyczno-socjalistycznym (Stronnictwo Demokratyczne, Stronnictwo Pracy, Polska Partia Socjalistyczna). Wśród osób odgrywających sporą rolę w organizacji jedynym przedstawicielem przedwojennej ekipy rządzącej był Tadeusz Żenczykowski, a zwolennikiem obozu narodowego Jan Dobraczyński.
W kierownictwie BIP bardzo znaczne wpływy miał szef Wydziału Informacji Jerzy Makowiecki, jednocześnie (od maja 1943 roku) przewodniczący tajnego SD. Duże poruszenie wywołał jego artykuł w „Nowych Drogach” (pisma SD), w którym poddał ostrej krytyce „chorobliwą sowietofobię” elity Polskiego Państwa Podziemnego. Płk Marian Drobik – szef Oddziału II KG AK, zażądał od Rzepeckiego wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do autora „szerzącego komunistyczną propagandę”.
Rzepecki był zdecydowanym przeciwnikiem objęcia, po aresztowaniu przez Niemców gen. Stefana Roweckiego, funkcji Komendanta Głównego przez gen. Tadeusza Komorowskiego, przedwojennego sympatyka obozu narodowego. „Oceniając na tle – napisał w 1956 roku na łamach „Po prostu” - stosunków politycznych w kraju, że mianowanie generała Komorowskiego na stałego dowódcę AK miałoby jak najgorsze następstwa, zwróciłem się do szefa sztabu AK, pułkownika [Tadeusza] Pełczyńskiego o rozmowę w cztery oczy. Przedstawiłem mu swój pogląd, że jest wysoce niepożądane, by w czasie gdy w kraju postępuje silna radykalizacja społeczeństwa i przesuwanie się światopoglądów na lewo, na czele AK stawał człowiek o profilu politycznym generała Komorowskiego”.
Gen. Komorowski był gorącym zwolennikiem włączenia NSZ do AK, podczas gdy w publikacjach BIP wielokrotnie potępiano NSZ za nie podporządkowywanie się dowództwu AK, a tym samym łamanie jedności Polaków w obliczu wroga. Oliwy do ognia dolał Rzepecki publikując w „Biuletynie Informacyjnym”, bez sprawdzenia okoliczności sprawy, artykuł pt. „NSZ- potępione”, w którym w imieniu KG AK odciął się od „ohydnego wymordowania” przez oddział NSZ komunistycznego oddziału GL pod Bytowem w lipcu 1943 roku.
Nic więc dziwnego, iż stosunki między nimi były bardzo napięte. „Bór – wspominał Rzepecki – przejawiać zaczął wyraźną nieufność do referowanych mu naszych informacji i niechęć do przekazywania ich w meldunkach do naczelnego wodza. Obsługę polityczno-informacyjną władz emigracyjnych chciał przekazać całkowicie delegatowi rządu, niepomny na to, że złe stosunki między premierem Mikołajczykiem a gen. Sosnkowskim nie pozwalały liczyć na informowanie go przez rząd obficie i rzeczowo”.
Pomimo tych wątpliwości „Bór” doceniał rolę BIP i nie zgodził się na przejęcie przez Delegaturę Rządu na Kraj aparatu BIP.
CDN.
Jan Rzepecki urodził się w dniu 29 września 1899 roku w Warszawie, jako syn Kazimierza, dziennikarza, i Izabeli Moszczeńskiej, znanej pisarki i działaczki społeczno-oświatowej. Uczył się w Gimnazjum im. A. Kreczmara w Warszawie, równocześnie od 1912 roku został członkiem tajnego skautingu, a od maja 1914 roku należał do Związku Strzeleckiego. Od sierpnia 1914 roku walczył w 1 pułku piechoty I Brygady Legionów, jednak nigdy nie został piłsudczykiem, z uwagi na poglądy swojej matki - zdecydowanej przeciwniczki Komendanta.
Po kryzysie przysięgowym Legionów w lipcu 1917 roku pozostał w szeregach, wstępując do Polnische Wehrmacht, gdzie zaprzyjaźnił się ze Stefanem Roweckim. Tam też został kadetem Szkoły Aspirantów Oficerskich (przekształconej następnie w Szkołę Podchorążych Piechoty) w Ostowi Mazowieckiej. Po jej ukończeniu został instruktorem, a potem zastępcą Roweckiego jako dowódcy klasy w ww. szkole. Na tym stanowisku pozostał do maja 1919 roku. Następnie został dowódcą kompanii III batalionu 3 pp Legionów. W grudniu 1919 roku powrócił do Szkoły Podchorążych Piechoty jako wykładowca. W kwietniu 1921 roku ukończył kurs dowódców kompanii w Rembertowie, a w sierpniu 1921 roku kurs dowódców kompanii i batalionów we Francji.
Po ukończeniu w 1924 roku Wyższej Szkoły Wojennej został w październiku 1924 roku wykładowcą taktyki i historii wojen, a w sierpniu 1925 roku jednocześnie dowódcą batalionu w Oficerskiej Szkole Piechoty w Warszawie. Jednocześnie w latach 1921-1922 studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, a w latach 1923-1924 w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie.
W czasie zamachu majowego razem z całą Oficerską Szkołą Piechoty walczył po stronie rządowej, między innymi był w ochronie prezydenta w czasie jego słynnej rozmowy z Józefem Piłsudskim na moście Poniatowskiego.
Po zwycięstwie marszałka Piłsudskiego został usunięty ze szkoły – został najpierw referentem w sztabie DOK w Lublinie, a potem szefem sztabu 4 Brygady KOP w Czortkowie. W maju 1928 roku został wykładowcą w Doświadczalnym Centrum Wyszkolenia w Rembertowie, równocześnie wchodził w skład komisji redakcyjnej „Instrukcji walki z kawalerią”. W opinii z 1931 roku komendant Centrum Wyszkolenia płk Brunon Olbrycht napisał: „Oficer o wielkich zaletach charakteru i umysłu. Bardzo pewny siebie, stanowczy i energiczny. Pracuje szybko. Pod względem fizycznym bez zarzutu. Wielka wrodzona inteligencja i szybka decyzja. Pracujący stale nad swoim wojskowym wykształceniem. Pracuje dużo w piśmiennictwie wojskowym. (…) Jako wykładowca wzorowy. Jeden z najlepszych wykładowców C. W. Piech. Wymagający, czasami może szorstki, ocenia jednak uczni bardzo sumiennie i sprawiedliwie. Nadaje się na każde stanowisko w linii i sztabie. Wybitny oficer”.
W listopadzie 1932 roku został dowódcą II batalionu 2 pp Leg., a dwa lata później ponownie został skierowany do szkolnictwa – został wykładowcą taktyki ogólnej w Wyższej Szkole Wojennej, gdzie ponownie zyskał bardzo pochlebne opinie.
Wedle komendanta WSWoj. gen. Tadeusza Kutrzeby z 1938 roku Rzepecki to „oficer o silnym i wyrobionym charakterze, pełnym poczucia honoru i godności osobistej. Wybitnie zdolny i wybitnie inteligentny oficer. Specjalnie zamiłowany w pracy literacko-naukowej – posiada niespożytą energię i wydajność pracy. Jako wykładowca Taktyki Ogólnej II Kursu WSWoj. – wybitny. Świetny pedagog, zarówno taktyk, jak i operator utalentowany. Stała praca nad sobą pogłębia jego wiadomości – umysł dojrzały do rozwiązywania najpoważniejszych zagadnień. Wyróżnia się dużą wiedzą wojskową i ogólną, ciągle prowadzonymi studiami, drukowanymi w prasie fachowej”.
W czasie wojny polsko-niemieckiej w 1939 roku był szefem Oddziału III sztabu Armii „Kraków”. Uniknął niewoli i przedarł się do Warszawy, gdzie szybko wstąpił do SZP, zostając szefem sztabu Okręgu Warszawa-Miasto, a potem szefem Okręgu ZWZ Warszawa, którą to funkcję pełnił od listopada 1940 roku. Wtedy to gen. Rowecki powierzył mu szefostwo Biura Informacji i Propagandy (Oddział VI KG) , bezpośrednio podległemu Komendantowi Głównemu ZWZ, a potem AK.
W pracy na stanowisku szefa BIP największy nacisk kładł na rozwój pracy konspiracyjnej i propagandy dywersyjnej (np. akcja „N”). Jednocześnie od stycznia 1941 roku do stycznia 1942 roku był redaktorem miesięcznika wojskowego „Insurekcja”.
Od początku istnienia ZWZ zasadniczą troską gen. Roweckiego było zjednoczenie wszystkich wysiłków konspiracyjnych. Na jesieni 1940 roku w prasie konspiracyjnej podkreślano, iż „jeśli hasło jedności sił polskich ważne jest w odniesieniu do ośrodków polskiej myśli i energii politycznej, to porównanie ważniejsze jest w odniesieniu do wszelkich ośrodków o charakterze wojskowo-powstańczym. (…) Konieczność absolutnej jedności w zakresie siły wojskowej i wojskowego działania jest czymś nie podlegającym dyskusji”.
Jednocześnie krytyce poddawano rozbicie politycznej i bezpardonowe walki z przeciwnikami. „Część prasy polskiej – wskazywano – przybiera niekiedy tego rodzaju ton, jak gdyby głównym jej zadaniem była walka wewnętrzno-polityczna, atakowanie inaczej myślących ośrodków naszego życia podziemnego. Są numery pism, które sprawiają wrażenie, jak gdyby redakcje ich nie dostrzegały w Polsce okupanta niemieckiego czy rosyjskiego, wyładowując cały swój temperament publicystyczny i pasję pisarską w atakowaniu innych ugrupowań polskich. Zjawiska tego rodzaju są wysoce niepokojące i niezdrowe”.
W publikacjach BIP krytykowano również organizacje wojskowe, które nie chciały podporządkować się KG ZWZ. Było to zgodne z linią programową gen. Roweckiego, który na każdym kroku podkreślał apolityczną, służebną w stosunku do całego społeczeństwa, rolę wojska w konspiracji, kładąc nacisk na jedność i koleżeńskość wszystkich żołnierzy bez względu na różnice polityczne.
Przedstawiając wizję powojennej Polski akcentowano demokratyczno-liberalny charakter państwa, początkowo ostrożnie podejmując problematykę reform społeczno-gospodarczych.
Jakkolwiek w różnych komórkach BIP pracowali ludzie, formalnie reprezentujący pod względem politycznym cały przekrój polskiego podziemia niepodległościowego, jednak bardzo szybko zdecydowaną przewagę osiągnęli przedstawiciele organizacji antysanacyjnych i antynarodowych, związani z obozem demokratyczno-socjalistycznym (Stronnictwo Demokratyczne, Stronnictwo Pracy, Polska Partia Socjalistyczna). Wśród osób odgrywających sporą rolę w organizacji jedynym przedstawicielem przedwojennej ekipy rządzącej był Tadeusz Żenczykowski, a zwolennikiem obozu narodowego Jan Dobraczyński.
W kierownictwie BIP bardzo znaczne wpływy miał szef Wydziału Informacji Jerzy Makowiecki, jednocześnie (od maja 1943 roku) przewodniczący tajnego SD. Duże poruszenie wywołał jego artykuł w „Nowych Drogach” (pisma SD), w którym poddał ostrej krytyce „chorobliwą sowietofobię” elity Polskiego Państwa Podziemnego. Płk Marian Drobik – szef Oddziału II KG AK, zażądał od Rzepeckiego wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do autora „szerzącego komunistyczną propagandę”.
Rzepecki był zdecydowanym przeciwnikiem objęcia, po aresztowaniu przez Niemców gen. Stefana Roweckiego, funkcji Komendanta Głównego przez gen. Tadeusza Komorowskiego, przedwojennego sympatyka obozu narodowego. „Oceniając na tle – napisał w 1956 roku na łamach „Po prostu” - stosunków politycznych w kraju, że mianowanie generała Komorowskiego na stałego dowódcę AK miałoby jak najgorsze następstwa, zwróciłem się do szefa sztabu AK, pułkownika [Tadeusza] Pełczyńskiego o rozmowę w cztery oczy. Przedstawiłem mu swój pogląd, że jest wysoce niepożądane, by w czasie gdy w kraju postępuje silna radykalizacja społeczeństwa i przesuwanie się światopoglądów na lewo, na czele AK stawał człowiek o profilu politycznym generała Komorowskiego”.
Gen. Komorowski był gorącym zwolennikiem włączenia NSZ do AK, podczas gdy w publikacjach BIP wielokrotnie potępiano NSZ za nie podporządkowywanie się dowództwu AK, a tym samym łamanie jedności Polaków w obliczu wroga. Oliwy do ognia dolał Rzepecki publikując w „Biuletynie Informacyjnym”, bez sprawdzenia okoliczności sprawy, artykuł pt. „NSZ- potępione”, w którym w imieniu KG AK odciął się od „ohydnego wymordowania” przez oddział NSZ komunistycznego oddziału GL pod Bytowem w lipcu 1943 roku.
Nic więc dziwnego, iż stosunki między nimi były bardzo napięte. „Bór – wspominał Rzepecki – przejawiać zaczął wyraźną nieufność do referowanych mu naszych informacji i niechęć do przekazywania ich w meldunkach do naczelnego wodza. Obsługę polityczno-informacyjną władz emigracyjnych chciał przekazać całkowicie delegatowi rządu, niepomny na to, że złe stosunki między premierem Mikołajczykiem a gen. Sosnkowskim nie pozwalały liczyć na informowanie go przez rząd obficie i rzeczowo”.
Pomimo tych wątpliwości „Bór” doceniał rolę BIP i nie zgodził się na przejęcie przez Delegaturę Rządu na Kraj aparatu BIP.
CDN.
(2)