Wszyscy prawie mieszkańcy osiedla, łącznie z Hiobowskimi, stali pod osiedlowym kościołem i patrzyli co się dzieje. A działo się wiele. Na przykościelnej figurze Jezusa jakiś pan wieszał flagę.
- Znowu to LGBT - zirytował się dziadek. - Co oni, obsesję jakąś mają? Niecch sobie wieszają swoją flagę na swoich pomnikach.
- Oni nie mają swoich pomników - odezwała się babcia Łukaszka. - Ale to chyba nie jest ich flaga...
I rzeczywiście. Na płótnie w kolorze jasnego błękitu widać było postać z uniesioną triumfalnie lewą ręką.
- Nie jest to żadne LGBT - przytaknął pan schodząc ostrożnie z pomnika. - To flaga Mańkutów.
- Kogo? - zapytali zdumieni zgromadzeni.
- Mańkut, osoba posługująca się lewą ręką...
- To wiemy - przerwał mu tata Łukaszka. - Może pan powie o co chodzi z tą flagą.
- Dość dyskryminacji leworęcznych w Polsce! - zapiał pan.
- O jakiej dyskryminacji pan mówi? - zaciekawiła się mama Łukaszka. - Pan daruje, ale nie widzę, aby osoby leworęczne były w jakikolwiek sposób dyskryminowane...
- Na ten przykład myszkę można ustawić w komputerze jako leworęczną lub praworęczną - poddał Łukaszek.
- Mój biedny chłopcze! Życie to coś więcej niż myszka komputerowa! Życie to druga osoba, miłość, związek! A ja, leworęczny, nie jestem w stanie zalegalizować tego związku z drugą osobą, też leworęczną!
- Niemożliwe - zafalował tłum.
- Możliwe!
- Czy ta druga osoba to czasem nie facet? - spytała podejrzliwe babcia Łukaszka.
- Nie!
- A kto?
- Moja siostra!
- No to nic dziwnego, że nie możecie wziąć ślubu.
- I pani jeszcze przyznaje, że to normalne? O jak głęboko wdarła się dyskryminacja w wasze serca!
- To kwestia pokrewieństwa - odezwał się łagodnie ksiądz. - Nie pochwalam wieszania flag na pomniku Jezusa, ale muszę dodać, że kościół jest otwarty na osoby o każdej orientacji manualnej.
- Co za hipokryzja - pan aż kipiał z oburzenia. - Ostatnio byłem na mszy i przeżegnałem się lewą ręką. Nie ma ksiądz pojęcia jak babcie z sąsiednich ławek na mnie patrzyły. Nic nie mówiły co prawda, ale czułem to. Po prostu czułem to. A co powiedziałby Jezus? Dziś Jezus byłby z nami, mańkutami! Zresztą, przykładów takiej dyskryminacji jest więcej. Biegi w samochodzie. Przecież można je zmieniać tylko lewą ręką! A jak prawa ręka jest zakorzeniona w polskiej tradycji! Sama kwestia jedzenia! Od dzieciństwa byłem szkolony: nóż w prawej, łyżka w prawej! To łamanie praw człowieka! Ba, nawet tak banalna kwestia jak przywitanie jest zdominowana przez praworęczność. Nikt nawet nie pomyśli, że można sobie podać też lewe dłonie! Ale to się zmieni!
- Tak? - spytała niepewnie siostra Łukaszka.
- O tak, bowiem założyłem polski oddział ruchu Free Lefthand. No i fundację Każdy Ma Lewą Rękę. Dostałem fundusze z zagranicy. Urząd Miasta przekazał mi bezpłatnie lokal na biuro. Niedługo wystąpię z żądaniem o dodatkowe fundusze i darmowy hostel dla zaszczutej leworęcznej młodzieży po próbach samobójczych. A teraz przepraszam, ale muszę iść odebrać samochód dla fundacji.
- I będzie pan zmieniał biegi prawą ręką? - spytał Łukaszek.
- Trudno. Z wielką niechęcią, ale jakoś się zmuszę.
- Znowu to LGBT - zirytował się dziadek. - Co oni, obsesję jakąś mają? Niecch sobie wieszają swoją flagę na swoich pomnikach.
- Oni nie mają swoich pomników - odezwała się babcia Łukaszka. - Ale to chyba nie jest ich flaga...
I rzeczywiście. Na płótnie w kolorze jasnego błękitu widać było postać z uniesioną triumfalnie lewą ręką.
- Nie jest to żadne LGBT - przytaknął pan schodząc ostrożnie z pomnika. - To flaga Mańkutów.
- Kogo? - zapytali zdumieni zgromadzeni.
- Mańkut, osoba posługująca się lewą ręką...
- To wiemy - przerwał mu tata Łukaszka. - Może pan powie o co chodzi z tą flagą.
- Dość dyskryminacji leworęcznych w Polsce! - zapiał pan.
- O jakiej dyskryminacji pan mówi? - zaciekawiła się mama Łukaszka. - Pan daruje, ale nie widzę, aby osoby leworęczne były w jakikolwiek sposób dyskryminowane...
- Na ten przykład myszkę można ustawić w komputerze jako leworęczną lub praworęczną - poddał Łukaszek.
- Mój biedny chłopcze! Życie to coś więcej niż myszka komputerowa! Życie to druga osoba, miłość, związek! A ja, leworęczny, nie jestem w stanie zalegalizować tego związku z drugą osobą, też leworęczną!
- Niemożliwe - zafalował tłum.
- Możliwe!
- Czy ta druga osoba to czasem nie facet? - spytała podejrzliwe babcia Łukaszka.
- Nie!
- A kto?
- Moja siostra!
- No to nic dziwnego, że nie możecie wziąć ślubu.
- I pani jeszcze przyznaje, że to normalne? O jak głęboko wdarła się dyskryminacja w wasze serca!
- To kwestia pokrewieństwa - odezwał się łagodnie ksiądz. - Nie pochwalam wieszania flag na pomniku Jezusa, ale muszę dodać, że kościół jest otwarty na osoby o każdej orientacji manualnej.
- Co za hipokryzja - pan aż kipiał z oburzenia. - Ostatnio byłem na mszy i przeżegnałem się lewą ręką. Nie ma ksiądz pojęcia jak babcie z sąsiednich ławek na mnie patrzyły. Nic nie mówiły co prawda, ale czułem to. Po prostu czułem to. A co powiedziałby Jezus? Dziś Jezus byłby z nami, mańkutami! Zresztą, przykładów takiej dyskryminacji jest więcej. Biegi w samochodzie. Przecież można je zmieniać tylko lewą ręką! A jak prawa ręka jest zakorzeniona w polskiej tradycji! Sama kwestia jedzenia! Od dzieciństwa byłem szkolony: nóż w prawej, łyżka w prawej! To łamanie praw człowieka! Ba, nawet tak banalna kwestia jak przywitanie jest zdominowana przez praworęczność. Nikt nawet nie pomyśli, że można sobie podać też lewe dłonie! Ale to się zmieni!
- Tak? - spytała niepewnie siostra Łukaszka.
- O tak, bowiem założyłem polski oddział ruchu Free Lefthand. No i fundację Każdy Ma Lewą Rękę. Dostałem fundusze z zagranicy. Urząd Miasta przekazał mi bezpłatnie lokal na biuro. Niedługo wystąpię z żądaniem o dodatkowe fundusze i darmowy hostel dla zaszczutej leworęcznej młodzieży po próbach samobójczych. A teraz przepraszam, ale muszę iść odebrać samochód dla fundacji.
- I będzie pan zmieniał biegi prawą ręką? - spytał Łukaszek.
- Trudno. Z wielką niechęcią, ale jakoś się zmuszę.
(3)