Moc jest z Orville

 |  Written by Smok Eustachy  |  0

Największą aberracją SF bez wątpienia są krzyżówki z ufokami. Wiadomo że w ramach jednego gatunku można mieć potomstwo, albo ostatecznie w ramach blisko spokrewnionych. Nie możemy nawet z szympansem się krzyżować czy gorylem a co dopiero z kosmitą co ma zieloną krew i inne takie. Drugie miejsce zajmuje królowa Borg. W każdym bądź razie krzyżówka przekreśla wszelką naukowość i stanowi tryumf dramy nad sensem i logiką. [1] Dlatego Star Trek stoi po stronie inteligentnego projektu (kreacjonizm) a nie ewolucji: cywilizacja praufoka zaplanowała formy życia na różnych planetach tak, żeby mogły się krzyżować i aby powstał znany niektórym Spock.

https://youtu.be/ywmfEfez5a8

Orville, obecnie na platformie Hulu dziedziczy te koncepcje. Wyraźnie widać, że serial ten jest kierowany do fanów The Next Generations z Picardem. Ogląda się to zupełnie jak kolejne odcinki TNG. Jest też określona temperatura emocjonalna, którą omówię na przykładzie Boys. Boys jest superbohaterskie w odmianie dekonstruującej. Na samym początku bohater stoi z dziewczyną na chodniku. Przez dziewczynę przebiega superheros i bohaterowi zostają w rękach kikuty. W ten sposób zdefiniowany zostaje klimat serialu i wiesz, co oglądasz.

Tymczasem LucasFilm działa korporacyjnie. W Obi Wanie Kenobim tak działa:

1. Dali elementy dla dzieci: durna fabuła, robocik po zainstalowaniu pluskwy zmienia kolor, ogólnie głupoty.

2. Dla fanów dali Obi Wana, Vadera, mieczyki, ciachu-ciachu. Itp. lokacje.

3. Dla sado-maso dali pieczenie Kenobiego żywcem w ogniu.

4. Dla feministek dali Revę.

Ale serial nie jest dla fanów bo odrzuca ich Reva. Dla dzieci się nie nadaje bo brutalność. Faministkom się nie spodoba Vader i samcza dominacja Kenobiego. I w efekcie mamy serial dla nikogo. W korpoświecie nie są w stanie zdefiniować produkcji na poziomie podstawowym.

image

Tymczasem Orville wie czym jest i co realizuje. W efekcie odgrzewa najgorszy pomysł jaki może być czyli kosmohybrydy których w Gwiezdnych Wojnach nie ma. Mimo tego odgrzenia dostajemy produkt o nieba lepszy niż wspomniany Kenobi.

Kto pamięta Braciaka porównującego polskie filmy i amerykańskie. Wojenne: 

https://youtu.be/S8qmuTIqsZk

Kenobi to jak widać polski film. Tam siedzą i kłapią paszczą jak jest ciężko. Tak realizuje się niski budżet. Natomiast Orville pokazuje grozę wojny wizualnie stosując środki dużego budżetu. Przy czym budżet Kenobiego to ok 25 milionów dolarów na odcinek a Orville nie wiadomo. Propagandowe wypowiedzi Setha Macfarlane mówią o 50 milionach dolarów na efekty, przy czym pamiętajcie że Orville to 10 długich odcinków a Kenobi 6 w większości krótkich. Biedę jego fani Star Wars wypierają ze świadomości wywodząc, że nie ma sensu porównywać k bo w Kenobim miał być słaby i mieli siedzieć i nawijać. No nie. Tu mamy nudę a tam akcję. Podtrzymuję przy tym moje krytyczne uwagi co do realizmu, ktrórego nie ma nigdzie. Strzelają się z odległości rzutu beretem zawsze. Może Vader by był bardziej skuteczny gdyby rzucał kamieniami?

https://www.cda.pl/video/11348383f1

U nas zaś przynajmniej uzyskują efekt dramatyzmu poprzez dynamikę. Chce im się.

II

Kto pamięta pigułki w Matrixie: czerwoną i niebieską. Przejęliśmy je i był płacz, że prawactwo przejęło ideolo i trzeba odkręcać kręcąc 4 część, która zrobiła klapę. Jeśli w Orville wprowadzają populistów mających być krytyką Donalda Trumpa to sami się pozycjonują jako Hilaria i nie jest dobrze. Pokazanie fałszywych przekazów może być analogią do Noskarżeń Trumpa o putinizm, które zakończyły się fiaskiem. Tak dobrze schował dowody że nie udało się ich znaleźć.

image

W każdym razie fanatyczne religianty stosują karę za aborcje taką, że rekonstruują potencjalne dziecko i w holodeku pokazują rodzicom i ono im wyrzuca, że go nie chcieli. Ja bym coś takiego robił jeszcze przed aborcją. I ma to być straszna potworność reżimu. Bohater nasz kpt. Mercer unosi się tu jednak wskazując na potworność sytuacji. Może chcieli pojechać po antyaborcjonistach ale słabo im poszło i przejmiemy to. Dlatego poruszam temat, bo może być niejednoznaczny. Ów Mercer ma dziecko ze szpionem obcej cywilizacji Krili. Są to ksenofoby i dziecko to, dzieweczka, jest trzymana w ukryciu. Druga dzieweczka – Topa - z następnego odcinka jest Moklanką z planety Moklus. Pogardzają tam kobiecością, barbarzyńcy, i przeprowadzają operację zmiany płci. Nie przyjęła się ta płeć męska i idzie akcja zmiany z powrotem. Niejednoznaczne to jest bo nie jest ona transem bo płeć jej sztucznie zmienili i chce z powrotem. Może być odczytane jako krytyczny komentarz do mody na transizm. Może być odczytane jako komentarz do integracji kulturowej imigrantów, tatusiowie dzieweczki żyją bowiem na okręcie exploracyjnym. Przy czym Klyden nie ma nic do roboty bo bo trafił tam z mężem, który jest oficerem. Klyden jest byłą dziewczynką co dodaje mu tragizmu. Dzieje tej rodzinki przewijają się przez wszystkie sezony i akcja się rozwija. Daje to ludziom do myślenia i rozkminy. Takiej bądź siakiej.

image

Przypisy:

1: Ponoć ufoki są symbolami różnych grup społecznych prześladowanych i stąd te krzyżówki. Ja wolałbym jednak aby ufok był symbolem ufoka a nie jakąś metaforą czegoś. Uficzny by mógł być. 

Mamy takie mnożące się poprzez infekowanie innych kosmitów, w tym ludzi. Mamy dywagacje o naturze człowieka, bezsensie samobója, integralności. Mimo że wprowadzają najgorszy motyw to czynią to tak zręcznie, że fajnie się ogląda. A K. Kennedy nie wprowadza. Kenobi jednak jest słaby a Orville superowe. Paradoks taki? Nie. Świadoma kreacja WASPów czyli męskich szowinistycznych świniów. 

A tu wrzucam bardziej pozytywną ocenę Kenobiego:

Są tam lewaki zwalczające faszyzm. Przynajmniej jeden. I może to dlatego. 

5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>