
Podczas Krajowej Rady PO w lutym br. Grześ podchwycił dziennikarski slogan i oświadczył:
„Jesteśmy racjonalną opozycją, ale jak jeden z dziennikarzy napisał: Platforma zamierza być totalną opozycją. Nie odbieram tego jako zarzutu. Tak, będziemy opozycją totalną! Najtwardszą z możliwych! Będziemy w sposób totalny walczyć z totalną władzą!I I w kraju, i na arenie międzynarodowej będziemy totalnie przeszkadzać w niszczeniu kraju. Będziemy totalną zaporą w niszczeniu polskiego dorobku od 1989 roku!”
Ze swoim historycznym wykształceniem Grześ powinien był zauważyć, że niebezpiecznie zbliżył się do do goebbelsowskiej proklamacji „Totaler Krieg”, która padła z ust nieodżałowanego przez niektórych doktora Józefa 18 lutego 1943 roku w berlińskim Sportpalast; „Wollt ihr den totalen Krieg?“.To zabawne, że aspirujący do pozycji lidera mainstreamowej opozycji „antyfaszystowskiej” w Polsce facio poleciał de facto Goebbelsem. A jego konkurentka, HGW, która nawet w projekcie poświęconego Smoleńskowi „Pomnika Światel” dopatrywała się analogii do scenografii nazistowskich parteitagów, zachowała tym razem powściągliwe milczenie.
Wojny totalnej nie wymyślili Niemcy. Już raczej Rzymianie, równając z ziemią Kartaginę w III wojnie punickiej, zaorując jej gruzy i posypując je solą, aby nic nigdy tam nie wyrosło. Wychowankowie Katona Starszego, pod wodzą Scypiona Afrykańskiego Młodszego. O ile jednak nieprzejednany Bolek za Katona opozycji totalnej uchodzić może, o tyle Scypiona Młodszego – że nie wspomnę o Starszym – w jej szeregach ani widu, ani słychu. Natomiast determinacji w destrukcji obydwaj Scypionowie i Katon mogliby jej pozazdrościć.
Opozycja totalna na wojnę totalną nie ma siły, a zatem usiłuje proklamować totalną okupację sejmowej mównicy.. Pod pretekstem dziennikarskich wolności. No, Sumliński by się uśmiał.
Pro memoria, opozycjo totalna:

Totalna wojna totalnej opozycji staje się totalną groteską.