Ukraińskie proroctwo

 |  Written by Paweł Zyzak  |  7
Ukraińskie proroctwo
 
          „Te igrzyska koncentrują się wyłącznie wokół jednego człowieka. – podsumował igrzyska w Soczi na ich wstępie Garri Kasparow – W Berlinie to był Hitler. W Soczi jest to Putin. Chodzi o kult jednostki. On chce, żeby było o nim głośno, chciałby wpisać się w historię. To cyrk jednego człowieka”.
 
          „Każdy, kto myśli, że jest to przesada, zapomina o jednym bardzo ważnym czynniku. Hitler w 1936 roku był postrzegany jako szanowany i uprawomocniony polityk” – dodał cytowany przez „The Guardian” rosyjski szachista i polityk.
            Te mocne słowa zrazu wywołały dwojakiego typu reakcje. Nie zaskoczyły wielu Polaków, przejętych wyczynami Putina choćby w sprawie katastrofy smoleńskiej. Inni uznali owe porównanie za przerysowanie, powodowane ekscentryzmem lub emocjami. Warto odnotować jeszcze jeden typ komentarzy, które odzwierciedla następująca parafraza: czemu Żyd czepia się Putina.
 
Hitler na poważnie
 
            Owszem żydowskie pochodzenie Kasparowa nie podlega dyskusji. Nie można jednak uciec od wrażenia, że z Putina taki „czysty” Rosjanin, jak z Hitlera „aryjczyk”. To z kolei bardziej zbliża nas do konkluzji Kasparowa niż od niej oddala…
         Rozumiem merytoryczną stronę poglądu zwolenników „ostatniej nadziei Słowian”. Bierze się ona z niechęci, jaką wielu darzy finansjerę światową pochodzenia żydowskiego, wywodzącą się na ogół z Niemiec i krajów anglosaskich. Postrzeganie wszakże Putina jako przeciwwagi dla tychże interesów jest zwodnicze, podobnie zresztą jak łudzenie się, iż „neoficka” religijność i „konserwatyzm” Włodzimierza czynią zeń tamę dla zachodniej „zgnilizny moralnej”.
        Zasadnicze cele Putina nie leżą ani w Nowym Yorku, ani w Europie Zachodniej. Wymarzył on sobie budowę neo-sowieckiego imperium, którego strefy wpływów leżą w Europie Środkowo-Wschodniej, na Bałkanach i w dawnych obszarach kolonialnych Azji i Afryki. W polityce określa się kogoś takiego terminem „cynik”, zaś w Piśmie Świętym mianem „fałszywego proroka”.
        Hitler wtargnął na Zachód, ale od początku jego celem była kolonizacji Wschodu. Też blefował, też szantażował pacyfistycznie nastrojony Zachód, też zbrojnie ujmował się za mniejszością niemiecką „u sąsiadów”. W końcu zagalopował się, i zamiast wojny lokalnej, wywołał światową.
           
Nie ma precedensu
 
            Słowa Kasparowa obudziły wyobraźnię międzynarodowej opinii publicznej, ale dopiero, gdy po Soczi, przyszedł czas na współczesny Anschluss.
          Obudziły również samego Zbigniewa Brzezińskiego. Ten ponownie nazwał Putina współczesnym Hitlerem, bowiem pierwszy raz uczynił to w 2008 r., komentując rosyjski najazd na Gruzję. Brzeziński, jako przedstawiciel ponadpaństwowych lobbies, właśnie z ich perspektywy zdaje się interpretować putinowskie zagrożenie, nie zaś ukraińskiego zjadacza chleba.
         Swe intencje maskuje pozornie naukowymi przepowiedniami geopolitycznymi, formułowanymi w skrajnie ogólny sposób. W marcu 2008 r., niespełna pół roku przed wojną Rosji z Gruzją o Osetię i Abchazję oraz równe 6 lat przed wtargnięciem Rosjan na Krym, przekonywał: „Nie sądzę, że Kosowo może stać się precedensem dla Abchazji, Południowej Osetii lub Karabahu”. A jednak stało się takowym.
         Brzeziński osłaniał wówczas m. in. politykę polskiego rządu, który gorzał, by jak najprędzej uznać niepodległość nowego bytu. „Polska uważa, że niepodległość Kosowa jest wyjątkowym przypadkiem, który nie może stanowić precedensu” – stwierdził tedy „Radek” Sikorski. Decyzję o uznaniu niepodległości Kosowa spowolnił prezydent Lech Kaczyński.
 
Putin przewidział wszystko
 
            Jak widać „fałszywy prorok” może mieć również oblicze uznanego „doradcy” lub sławnego ministra. Ale „fałszywy prorok” może też być dziennikarzem. Wysłuchałem niedawno audycji „Maxa” Kolonko na temat wydarzeń na Ukrainie. Ujrzałem człowieka przekonanego co do swoich zdolności parapsychicznych, niezgorzej niż tych dwóch poprzednich.
            Putin, według „Maxa” to strateg, znający się na polityce, tak jak Kasparow na szachach: „Putin jest mistrzem w rozgrywaniu tych rzeczy”. Otóż dobił targu politycznego z Janukowyczem po to, by wywołać na Ukrainie zamieszki, równocześnie dozbroił „banderowców”, a potem „chciał” przyjazdu szefów MSZ „trójkąta weimarskiego”. W przyszłości natomiast obszary z mniejszością rosyjską samoistnie odłączą się od Ukrainy bądź, w drugim wariancie, „ukraińscy nacjonaliści dobiją resztki Polaków we Lwowie, a potem sięgną po Rosjan”.
        „Max” przedstawia Putina podobnie, jak prasa światowa recenzowała Hitlera w latach 30.: boskiego niemal stratega i obrońcę krzywdzonych Niemców. Dziś historycy wiedzą, że był to polityczny improwizator, szantażysta i hazardzista. Z każdym miesiącem, napawając się łatwymi sukcesami, bezkarny i otoczony chórami pochlebców, stawał się zarazem coraz bardziej irracjonalny. Już pierwsze niepowodzenie, w narzuceniu swej woli Polsce, obudziły w nim szatańskie wręcz pokłady nienawiści, mściwości i woli niszczenia.
         Nie potrafię przewidzieć, jak potoczy się historia Putina, nie jestem „prorokiem”. Niemniej twierdzenie, że bezkarny i bezwzględny dyktator pozostaje psychicznie stabilny wobec każdego następnego prestiżowego zwycięstwa na skalę globalną, nie jest „proroctwem” płynącym z lekcji historii, ale efektem działania propagandy osłaniającej dyktatora. Dopiero po jej zanegowaniu można orzec jedną pewną rzecz: towarzyszące Hitlerowi i jemu podobnym prawidła nie wróżą niczego dobrego. 
 
5
5 (8)

7 Comments

alchymista's picture

alchymista
Tak wyważony w treści i elegencki w formie tekścik. Mogę się wiele nauczyć od młodszego kolegi po fachu ;-)
Max's picture

Max
Istotnie, bardzo elegancki tekst, dołączam się do pochwał.

Natoamist, scenariusz opisany (nie tylko zresztą przez niego) w programie Maxa Kolonko jest wysoce prawdpodobny.

Jakies dwa tygodnie temu "gruchnęła" wieść, jakoby Putin "zagubił się", został "przyparty do muru", "zachowywał się w sposób nieracjonalny". Nikt nie dopytał się, skąd taka ocena. A uzasadnienie brzmi: bo naraził się mocarnej Unii Europejskiej, wysoce ostatnio aktywnym na niwie międzynarodowej USA i w ogółe: zrzucił maskę cywilizowanego demokraty.

Co do sprawy ostatniej: Putin nigdy był "cywilizowanym" politykiem, bandyterkę uprawia bez zahamowań od lat. Takim chcieli go widzieć (albo też wmówić innym, że nim jest) światli przywódcy państw zachodnich.

Co do reszty: Putin wybrał wręcz idealny moment. W USA Obama, UE to wydmuszka, która nic nie zrobi i nie jest w stanie zrobić - wszystko sprzyja Rosji. Potrzeba było tylko dobrego pretekstu, ten został mu dany (czy za poduszczeniem Rosji czy nie, na razie nie wiemy). Zaprzeczanie rzeczywistości nie jest mądrą polityką, w ogóle nie jest żadną polityką.

Na razie państwa zachodnie zachowują się w sposób zbliżony do podejścia prezentowanego na FB na pewnej czytywanej przeze mnie, cokolwiek prześmiewczej stronie:

__________________________
"Kochani, iż boimy się wojny, postanowiliśmy napisać list do pana Putina z prośbą, żeby nie robił wojny. Przez weekend bowiem pilnie analizowaliśmy sytuację międzynarodową i dochodzimy do wniosku, że Europa jest w stanie przeciwstawić się Rosji ostrą rezolucją i stanowczym wyrażeniem najwyższego zaniepokojenia. Może, kto wie, wyśle nawet na odsiecz gendera. Skoro więc Europa użyje takich rozwiązań, przyjmujemy je za swoje.

Nie wiemy co prawda, czy rosyjskie czołgi respektują unijne normy w zakresie oprzyrządowania, emisji CO2 i parytetu w załodze, ale postanowiliśmy przymknąć na to oko. Jeszcze tym razem, następnym wydamy jeszcze bardziej stanowczą rezolucję.

A tymczasem piszemy: "Szanowny panie Putinie! Prosimy, nie rób wojny xD. My tu w Unii chcemy na spokojnie zająć się genderem, tolerancją, asymilacją pokojowej mniejszości islamskiej, rozdziałem Kościoła od Państwa i mową nienawiści, a Pan nam z takim tematem zastępczym wyjeżdża? No weź, prosimy xD"
________________
Nic dodać, nic ująć.



 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Szary Kot's picture

Szary Kot
emisja CO2 i parytety są doskonałe yes
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Signa's picture

Signa
Dalszy ciąg korespondencji z naszej ulubionej strony (chociaż ten pierwszy list bezkonkurencyjny):

Kochani, Pan Putin bardzo chciał nam odpisać na nasz list, ale niestety nie miał czasu, bo akurat przeprowadzał jakąś konferencję prasową, albo pokojową – lol, to chyba i tak wszystko jedno – ale poprosił swego bliskiego współpracownika osobopsa Yume, aby podjął z nami korespondencję. Oto co pisze do nas Yume w imieniu Pana Putina:
„Szanowna Redakcjo
Prosimy o zachowanie spokoju, bo w przeciwnym wypadku będziemy go musieli u was zaprowadzić. My tu nie robimy wojny, tylko przywracamy ład oraz porządek w obliczu fashystowskiego zagrożenia. Być może wiecie z historii, która była wprawdzie w chooy dawno temu, ale pewnie coś wam się tam obiło o uszy, że fashysm prowadzi do budowania polskich obozów, oblegania Leningradu i palenia Moskwy. Dziś wyszkoleni przez krwawego dyktatora IV RP, Kaczafiego, polscy bojówkarze z Podkarpacia podpalają Ukrainę, a jutro może przyjść czas na Kaliningrad. Kto wie, czy w tej sytuacji wkrótce wojska rosyjskie nie będą musiały upomnieć się także o prawa rosyjskich osobodzików i innych osób animalnych prześladowanych na Mierzei Wiślanej? Już podczas olimpiady w Soczi mieliśmy liczne przykłady polskiego militaryzmu, jak choćby wtedy, gdy latający w barwach polskiego lotnictwa skoczek nienawiści Kamil Stoch zagarnął dla siebie całe złoto. Czy to jest w porządku? Czy to jest demokracja, że jeden Polak wygrywa, a miliony Rosjan są przegranymi i mają smuteczek? Tak nie powinno być, no więc o chooy wam teraz chodzi z tym Krymem? Sami widzicie, nie bądźcie natrętni. Dajcie już spokój i przestańcie drzeć koty z Panem Putinem, bo następnym razem zamiast igrzysk zrobi wam przywracanie ładu i porządku.
Z osobopsim pozdrowieniem!
Yume”
Po otrzymaniu tego listu jesteśmy już uspokojeni, bo teraz widzimy, że Rosja uznaje dialog, szanuje osoby animalne i loffcia pokój. My ze swojej strony kolei liczymy w tej sytuacji na zacieśnienie współpracy z osobopsem Pana Putina i na owocną korespondencję.
nurni's picture

nurni
za tekst, a ze swojej strony dziękuje za przybliżenie wszystkim postaci, że tak napiszę, intrygującej. Czyli Zbigniewa Brzezińskiego.
Skrajnego, tak by sie mogło, wydawać antykomunisty a w mojej opini całkiem sprawnego lobbysty.
alchymista's picture

alchymista
Nie znam tej postaci na tyle, aby wysuwać tak daleko idące wnioski. Faktem jest, że Brzeziński myli się w niemal wszystkich swoich prognozach. Pod koniec l. 90. czytałem jego prognoze, że Rosja jest zagrożona przez 200 mln muzułmanów od południa, więc powinna się związać z Zachodem. Pobożne życzenie pana Brzezińskiego... To przecież Rosja organizuje tzw. "islamski teroryzm"!devil

Mimo, że ciągle się myli, to jednak jako ekspert Brzeziński zapraszany jest do mediów w Polsce i słucha się go jak pół-bóstwo.
nurni's picture

nurni
"Trzeba wyjaśnić Moskwie- nie staramy się oderwać od was Ukrainy. Gotowi jesteśmy przystać na rozwiązanie, w którym Ukraina będzie się powoli, stopniowo otwierać na Zachód, ma mniej więcej taki status jak Finlandia. Innymi słowy kraj, który jest bardzo europejski, a zarazem nie stanowi militarnego czy politycznego zagrożenia dla Rosji"  - to jedna z jak zwykle idiotycznych rad Zbigniewa Brzezińskiego

A pana profesora mam i we wdzięcznej pamięci za tę agitkę:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12821955,Brzezinski__Ros...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>