Warszawa walczy z bezdomnością. A właściwie z bezdomnymi.
Bieda i bezdomność to zjawiska tak stare, jak cywilizacja. Z bezdomnością mierzyły się wszystkie państwa i systemy świata - bez większych sukcesów. Jednak to, co nie udało się wszystkim innym, udać się może naszej Warszawie. Oto bowiem warszawscy urzędnicy opracowali bardzo innowacyjny - i bardzo przygnębiający - sposób na walkę z bezdomnością: walkę z bezdomnymi za pomocą urzędniczej machiny. Pisze o tym siostra Małgorzata Chmielewska na swoim blogu.
Władza warszawska pragnie zlikwidować tych wstrętnych bezdomnych, no może nie całkiem, bo z czego by żyli urzędnicy i badacze bezdomności, tylko tak trochę. Więc wymyśliła, żeby organizacje przyjmowały do swoich schronisk bezdomnych tylko ze skierowaniem. Od władzy, rzecz jasna.
- pisze założycielka wspólnoty "Chleb Życia". Jak to ma pomysł wyglądać w praktyce?
Wyobraźcie sobie kochani: do naszego schroniska przyczołguje się wieczorem zmarznięta, bezdomna kobieta, chora psychicznie. A ja otwieram drzwi i pytam: skierowanie pani ma? Nie, to sorry, ale proszę najpierw pójść po skierowanie do pomocy społecznej. A gdzie będę spała? Sorry, znowu, ale co mnie to obchodzi? Bez skierowania pani tu nie ma wstępu.
A tam: dowód proszę, pesel....Nie ma pani, cóż, trzeba najpierw wyrobić dowód. O ile oczywiście bezdomna w ogóle uda się do stosownego urzędu i potrafi powiedzieć jak się nazywa. A jak wyrobić dowód, jeśli nie ma się gdzie mieszkać, wymyć i pieniędzy. I nie potrafi wypełnić rubryk?
Albo: jakimś cudem otrzymujemy po miesiącu upragnione skierowanie/gdzie w tym czasie bezdomny ma być?/ na dwa miesiące. Facet jest ciężko chory. Pani urzędniczka nie przedłuża mu skierowania, bo człowiek pochodzi z Koziej Wólki, a tu jest stolica, a stolica zajmować się przybłędami nie będzie
A żeby było jeszcze bardziej optymistycznie, zakonnica przytacza kwoty, jakimi wspomaga się ludzi, których los wypchnął na ulicę.
Liczby: budżet miasta na bezdomnych-9 mln zł. W tym mieszczą się dotacje dla organizacji prowadzących schroniska, jadłodajnie i inne placówki. Dodajmy do tego kolejne 9 mln, choć myślę, że tu mocno zawyżam, na szpitale, straż miejską przywożącą bezdomnych itp. Razem maksymalnie 18 mln - ok. 0,13% całego budżetu miasta.
Budżet miasta na bezdomne zwierzęta: 14 mln. zł. Czy psy też muszą mieć skierowanie?
Nie zdziwiłbym się, gdyby musiały.
http://wsieci.rp.pl/artykul/891373,1087127-Warszawa-likwiduje-bezdomnosc...
1 Comments
Czipowanie bezdomnych
19 February, 2014 - 23:38