
Przedstawiam Państwu kolejną relację z procesu, w którym Prokuratura, powołując się na art.230 par.1 kodeksu karnego, oskarża dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego oraz byłego wysokiego funkcjonariusza kontrwywiadu PRL, płk. Aleksandra L., o rzekomą płatną protekcję podczas weryfikacji żołnierzy WSI, prowadzonej przez komisję pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. Rozprawie przewodniczył sędzia Stanisław Zdun.
Na rozprawę nie stawił się wezwany na nią świadek, były wysoki oficer ABW - o przyczynach swojej nieobecności poinformował w dniu dzisiejszym telefonicznie tak Sąd, jak i Wojciecha Sumlińskiego. Jednocześnie jednak zadeklarował, co na prośbę Przewodniczącego składu sędziowskiego zostało jeszcze telefonicznie potwierdzone przez Wojciecha Sumlińskiego, że za kilka dni, po ustąpieniu ważnych okoliczności, które uniemożliwiły mu przybycie w dniu dzisiejszym, może stawić się na kolejnej rozprawie.
Wojciech Sumliński złożył również na ręce Sądu dokumentację, która dotyczyła innego świadka - Krzysztofa Winiarskiego, podkarpackiego biznesmena, mogącego posiadać istotne informacje w zakresie toczącej się sprawy. O przesłuchanie tego świadka oskarżony dziennikarz zabiegał już znacznie wcześniej, ale ponieważ nie można było ustalić miejsca jego pobytu, do przesłuchania tego świadka przed Sądem nigdy nie doszło. W dokumentacji, przekazanej dzisiaj przez dziennikarza Sądowi - która notabene trafiła do niego w dość przypadkowy sposób - podany był adres tegoż świadka. Sprawę jego przesłuchania Wojciech Sumliński zostawił jednak do uznania Sądu, mówiąc, że proces i tak trwa już dostatecznie długo, wszyscy są już nim bardzo zmęczeni - nie chce się więc upierać, aby świadek ten został koniecznie wezwany.
Pomimo takiego stanowiska samego Wojciecha Sumlińskiego, jego obrońca, mecenas Waldemar Puławski, zwrócił się z wnioskiem do Sądu, aby świadek ten złożył jednak w toczącej się sprawie zeznania, ponieważ może on posiadać nagrania rozmowy dotyczącej gry operacyjnej, która była prowadzona wobec jego klienta, Komisji Weryfikacyjnej i Antoniego Macierewicza - a on, szanując stanowisko Wojciecha Sumlińskiego, ale jednocześnie będąc przez niego wynajęty do jego obrony, bez względu na ekonomikę procesową, nie może pozwolić na to, aby nie zbadać wszystkich możliwości dowodowych, które mogłyby świadczyć o niewinności jego klienta.
Na pytanie Sądu, skąd Krzysztof Winiarski może mieć takie nagrania, odpowiedział Wojciech Sumliński, wyjaśniając, że według jego wiedzy, człowiek ten był w bliskich relacjach z Bronisławem Komorowskim, którego nagrywał, i nagrania te, zdaniem dziennikarza, mogły potem służyć do jakichś prób nieformalnego szantażu. Został on zresztą niedługo później aresztowany, a fakt swojego aresztowania łączył ze złożonym przez siebie zawiadomieniem do Prokuratury Warszawa-Śródmieście, dotyczącym właśnie Bronisława Komorowskiego. Wojciech Sumliński dodał, że z tego, co mu wiadomo, chciałby on o tym wszystkim opowiedzieć przed Sądem i na potwierdzenie swoich słów przedstawić dowody. Pozostałe strony postępowania kwestię wezwania tego świadka zostawiły do uznania Sądu.
Na tym rozprawa została zakończona. Było na niej ok. 15 osób publiczności, a za zgodą Sądu rejestrację audio-video prowadził Pan Grzegorz Kutermankiewicz z KSD. Kolejna rozprawa odbędzie się 14 października 2015 r. o godz.12:00 w sali 134, a jeszcze następna w dn. 30 października o godz.11:00 w sali 159 - jak zwykle w gmachu Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli, ul. Kocjana 3. Na koniec Sędzia poprosił, aby na rozprawie w dn. 14 października strony były już przygotowane do wygłaszania mów końcowych.
Dla Państwa informacji - w dn. 18 września 2015 r., ze względu na stan zdrowia świadka, Pana premiera Jana Olszewskiego, rozprawa odbyła się w jego mieszkaniu. Informację o jej przebiegu można znaleźć na fb Wojciecha Sumlińskiego.
Uprzejmie proszę Szanownych Czytelników tej relacji, aby w ewentualnych komentarzach posługiwać się imieniem i inicjałem nazwiska, współoskarżonego w tym procesie wraz z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim, byłego wysokiego oficera kontrwywiadu PRL, Aleksandra L., ponieważ nie wyraził on zgody na podawanie w relacjach z procesu swoich danych osobowych ani na publikowanie swojego wizerunku.
Img.: http://marszpolonia.com/2013/12/11/wojciech-sumlinski-upasc-lub-isc-dale... @kot
7 Comments
"nagrania rozmowy dotyczącej
01 October, 2015 - 22:43
To dosyć sensacyjne jest. Nigdy o tym nie słyszałem.
@polfic
01 October, 2015 - 23:06
http://www.uwazamrze.pl/artykul/986131/czlowiek-ktory-wie-za-duzo
Pozdrawiam
Bardzo współczuję Sumlińskiemu i...
02 October, 2015 - 00:13
Tylko nie krzyczcie na mnie, proszę:):):)
Dziennikarstwo śledcze, w Polsce niestety zanikające, a przyczyny tego są takie, że to niebezpieczna gra za małe (zbyt małe jak na podejmowane na ryzyko - zwłaszcza u nas) pieniądze, to prawdziwa zabawa z ogniem.
Służby nie dzielą się niczym za darmo.
Nie tylko Mosad:):):), ale wszystkie.
Służby zawsze próbują dziennikarza wykorzystać.
Lubię powtarzać: "Jest ryzyko, jest zabawa", jednakże...
Zabawa dla nas (i garść informacji), dla dziennikarza - czasem coś "exclusive" i sława, czasem duże kłopoty lub, całkiem realne, zagrożenie życia.
Ciesze się, że Wojciech Sumliński zachował zycie i mam nadzieję, że z całej afery wyjdzie bez wiąkszego szwanku (pomijając to, co przeżył i nadal przeżywa).
Jeśli idzie o same Służby, tylko pozornie polskie, pora chyba zastosować "wariant zerowy" , zaś agentów "emerytowanych" (choć ze Służb nie ma tak naprawdę wyjścia), czyli mafię postsowiecką, trzeba jak najszybciej wytropić i wykończyć (zgodnie z prawem - a powinno ono zacząć wreszcie działać i obowiązywać wszystkich).
Do ostatniego agenta i wspołpracownika.
@Dixi
02 October, 2015 - 00:11
Bo będąc na tylu rozprawach, jakoś ich na tych rozprawach nie widziałem...
I nie chodzi mi o to, że ta solidarność miałaby być bezwarunkowa czy też z góry zakładać, że oskarżony dziennikarz jest niewinny - ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby napisać jakiś obiektywny tekst na ten temat lub nakręcić jakiś materiał, który pokazałby szersze tło tej całej sprawy, prawda?
A prawda właśnie jest taka, jak widać na tym procesie - dziennikarz śledczy zostaje sam...
Co do służb - mam nadzieję, że po wygranych wyborach zajmą się nimi ludzie, którzy wiedzą, jak one powinny działać i czym się zajmować - jak choćby Andrzej Kowalski czy Piotr Woyciechowski, którzy zresztą byli świadkami na tym procesie.
Pozdrawiam
Tak, Ander!
02 October, 2015 - 00:40
Niemal, albo... dosłownie, bo ten czy inny przecież zginął (i spośród tych "większych", i spośród tych "mniejszych", lokalnych), innych zaś inwigilowano, próbowano zastraszyć albo wręcz planowano na nich zamachy (nikt ze sprawców jakoś nie stanął przed sądem).
Znamy historie ze Stanów, gdzie Służby i sądy (czasem naprawdę dla dobra państwa - nieco jednak lepszego niż nasze w tej chwili:):):)) potrafią solidnie nękać dziennikarzy, ale też na ogół redakcje, przynajmniej te szanujące się i dbające o prestiż, potrafią ich bronić.
Mógłbym też porównywać systemy sądownicze i prawo, ale... nie ma to najmniejszego sensu.
U nas żadne prawo nie działa tak jak powinno - prokuratura i sądy idą na pasku władzy, ta zaś należy do...
Kurcze, do kogo?!
O solidarności dziennikarzy też nie sposób mówić - ten zawód leży w tej chwili w rynszoku, a wychylają się z niego tylko wyjątki.
@Dixi
02 October, 2015 - 10:33
A prawo to kolejna bardzo ważna sprawa do "załatwienia", jeśli tylko pojawi się taka możliwość - praca prokuratorów w tym konkretnym przypadku powinna kiedyś w jakiś sposób zostać oceniona, bo wg aktualnych przepisów, jest to praktycznie niewykonalne.
Pozdrawiam
prokura i sądy...
02 October, 2015 - 10:48
Ne bałbym się nawet użyć słowa "czystka":):):)
Miam nadzieję, że PiS wygra i od tego właśnie zacznie.
Z mediami też trzeba zrobić porządek, a nie jest to wcale, wbrew pozorom, trudne.