![](https://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014132_0.jpg)
Dopiero dziś wstawiam krótką relację i zdjęcia. Wróciłam zmęczona więc najpierw zabrakło sił, później czasu ;)))
To co działo się wczoraj przed Teatrem Polskim we Wrocławiu trudno nazwać protestem, to była modlitwa, przede wszystkim wynagradzająca Chrystusowi za wszystkie zniewagi - a był to szczególny dzień, Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa - a także w intencji tych, którzy przygotowali ten spektakl i wszystkich widzów.
Modlitwa rozpoczęła się o 19.00, prowadził ją dominikanin z wrocławskiego klasztoru.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014123.jpg)
Najpierw pieśni, różaniec, później modlitwa charyzmatyczna, a jeszcze później dwie dziesiątki różańca odmawiane po łacinie. W tych okolicznościach łacina, język tradycji Kościoła i kultury europejskiej, zabrzmiała przejmująco i imponująco, podobnie jak odśpiewana Bogurodzica i Apel Jasnogórski.
To wszystko działo się naprzeciw teatru, po jednej stronie ulicy. Wiele osób nie mieściło się na chodniku, stali więc częściowo na jezdni lub po drugiej stronie ulicy, blisko wejścia do teatru.
Czasami ulicą przejeżdżały samochody, policja apelowała o schodzenie z jezdni....Hmm, nie można było zamknąć w tym miejscu ruchu? Gdy dwa tygodnie wcześniej odbywał się maraton, połowa miasta przez parę godzin była sparaliżowana, tutaj jedna króciutka ulica, przez dwie godziny, ale nie, po co, lepiej jeśli policja co chwilę apeluje! Stawałam na jezdni, na apele ruszałam się niezwykle wolno, co naprzeszkadzałam to moje!
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014128.jpg)
Wrocławska prasa podała, że było nas ok. 500 osób. Myślę, że jak zwykle są to zaniżone dane, pewnie było ok. 800, a w porywach może nawet do 1 000 osób. Jednak na tak duży Wrocław, to bardzo mało. Jedno, co dawało nadzieję, optymizm, to spora liczba młodych ludzi i wielu w średnim wieku. GW w zamieszczonych w internecie zdjęciach usiłowała sugerować, że była tylko garstka starszych ludzi.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014135.jpg)
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014136.jpg)
A teraz kilka słów na temat tych, którzy uczestniczyli w pokazie. Zaczęli przychodzić tuż po 19.00 i w kilka minut utworzyła się spora kolejka. Stali po drugiej stronie ulicy, jak najdalej od nas.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014126.jpg)
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014124.jpg)
Zastanawialiśmy się, skąd ta kolejka? Przemogłam wstyd, bo a nuż ktoś mógłby mnie przypisać do tych, którzy chieli ten chłam obejrzeć, podeszłam do wejścia i okazało się, że każdy wchodzący musiał pokazać dowód osobisty i .... spisywano jego imię, nazwisko oraz pesel. Wygląda na to, że w obawie przed zakłóceniem pokazu, zrobili sobie getto. Nie mogli przecież ryzykować wpuszczenia na widownię jakiegoś katotaliba, prawda? Pojawia się pytanie o legalność takiej procedury. Może Inspektor Ochrony Danych Osobowych powinien zapytać dyrektora teatru o pozwolenie na spisywanie danych???
Większość czekających na wejście stała spokojnie, ale zdarzały sie także wrogie wobec nas i wobec wszystkich wierzących okrzyki i hasła.![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014130.jpg)
To ich czekanie w kolejce miało dobrą stronę, mimo że przeszkadzali w modlitwie. Trochę zmęczyli swoje hedonistyczne nóżki, widzieli nas, widzieli sprzeciw i nawet jeśli niewiele dotarło do pancernych głów, przynajmniej cała ta impreza nie była dla nich czymś lekkim, łatwym i przyjemnym.
To co działo się wczoraj przed Teatrem Polskim we Wrocławiu trudno nazwać protestem, to była modlitwa, przede wszystkim wynagradzająca Chrystusowi za wszystkie zniewagi - a był to szczególny dzień, Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa - a także w intencji tych, którzy przygotowali ten spektakl i wszystkich widzów.
Modlitwa rozpoczęła się o 19.00, prowadził ją dominikanin z wrocławskiego klasztoru.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014123.jpg)
Najpierw pieśni, różaniec, później modlitwa charyzmatyczna, a jeszcze później dwie dziesiątki różańca odmawiane po łacinie. W tych okolicznościach łacina, język tradycji Kościoła i kultury europejskiej, zabrzmiała przejmująco i imponująco, podobnie jak odśpiewana Bogurodzica i Apel Jasnogórski.
To wszystko działo się naprzeciw teatru, po jednej stronie ulicy. Wiele osób nie mieściło się na chodniku, stali więc częściowo na jezdni lub po drugiej stronie ulicy, blisko wejścia do teatru.
Czasami ulicą przejeżdżały samochody, policja apelowała o schodzenie z jezdni....Hmm, nie można było zamknąć w tym miejscu ruchu? Gdy dwa tygodnie wcześniej odbywał się maraton, połowa miasta przez parę godzin była sparaliżowana, tutaj jedna króciutka ulica, przez dwie godziny, ale nie, po co, lepiej jeśli policja co chwilę apeluje! Stawałam na jezdni, na apele ruszałam się niezwykle wolno, co naprzeszkadzałam to moje!
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014128.jpg)
Wrocławska prasa podała, że było nas ok. 500 osób. Myślę, że jak zwykle są to zaniżone dane, pewnie było ok. 800, a w porywach może nawet do 1 000 osób. Jednak na tak duży Wrocław, to bardzo mało. Jedno, co dawało nadzieję, optymizm, to spora liczba młodych ludzi i wielu w średnim wieku. GW w zamieszczonych w internecie zdjęciach usiłowała sugerować, że była tylko garstka starszych ludzi.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014135.jpg)
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014136.jpg)
A teraz kilka słów na temat tych, którzy uczestniczyli w pokazie. Zaczęli przychodzić tuż po 19.00 i w kilka minut utworzyła się spora kolejka. Stali po drugiej stronie ulicy, jak najdalej od nas.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014126.jpg)
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014124.jpg)
Zastanawialiśmy się, skąd ta kolejka? Przemogłam wstyd, bo a nuż ktoś mógłby mnie przypisać do tych, którzy chieli ten chłam obejrzeć, podeszłam do wejścia i okazało się, że każdy wchodzący musiał pokazać dowód osobisty i .... spisywano jego imię, nazwisko oraz pesel. Wygląda na to, że w obawie przed zakłóceniem pokazu, zrobili sobie getto. Nie mogli przecież ryzykować wpuszczenia na widownię jakiegoś katotaliba, prawda? Pojawia się pytanie o legalność takiej procedury. Może Inspektor Ochrony Danych Osobowych powinien zapytać dyrektora teatru o pozwolenie na spisywanie danych???
Większość czekających na wejście stała spokojnie, ale zdarzały sie także wrogie wobec nas i wobec wszystkich wierzących okrzyki i hasła.
![](http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/27062014130.jpg)
To ich czekanie w kolejce miało dobrą stronę, mimo że przeszkadzali w modlitwie. Trochę zmęczyli swoje hedonistyczne nóżki, widzieli nas, widzieli sprzeciw i nawet jeśli niewiele dotarło do pancernych głów, przynajmniej cała ta impreza nie była dla nich czymś lekkim, łatwym i przyjemnym.
(6)
12 Comments
Szary Kocie!
28 June, 2014 - 20:44
A swoją drogą, gdyby tak ktoś wpadł na głupi pomysł i tę listę zawiesił w Internecie...
Przecież nie wstydzą się chyba tego, co robią? Ten młody "obrażony" na przykład.
Tacy dumni
28 June, 2014 - 21:06
Ale to jedna strona, a druga to podejrzenie, że p. Mieszkowski, dyrektor teatru, złamał prawo. Sprawdzać miał prawo, bo wejść mogły tylko osoby pełnoletnie, ale spisywanie?
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
...te pikiety teatralnego...
28 June, 2014 - 23:04
Pzdr, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Hunie,
29 June, 2014 - 14:29
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie...
29 June, 2014 - 19:03
A po co to pokazywać w jasnogrodzkich mediach, jak ten ciemnogród wylega na jasne ulice? Taki ciemnogród to jak wylega, to przelicza się od razu i widzi, że coś tam go jest... A inne ciemnogrody patrzą sobie w monitor i też to widzą.... i cmokają sobie ciemnogrodzko i stukają ciemnogrodzkimi palcami w klawiszki: ochocho, to nas tyle jednak jest, może nastepna razą i ja się wybiorę...
I po co takie rzeczy jasnogrodzianom orazwszystkim cholernym szkopskim właścicielom naszych wiodących portali oraz innych mediów? Dobrze pamiętają, że jak tu się ciemnogród i inni tacy zbierają do kupy, to rodzą się problemy... Istotne...
Tak więc nie spodziewajmy się obszernych fotorelacji. Może być tez tak, że na jakiś czas takie gówniane ewenty, jak ten z mentalnymi wymiocinami tego ścierwa Garcii przestana się wydarzać...
Nie dajmy się uśpić...
Pzdr, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Hunie,
29 June, 2014 - 21:17
Coraz częściej doświadczam, że wsród Cimnogrodzian czuję się u siebie, wśród swoich, w domu. Tak czułam się, gdy w ubiegłym roku pojechałam do Warszawy 10.04, tak było teraz. I tam, i tutaj zmęczenie przeokropne, bo cały czas na stojąco, ale poczucie, że dobrze wśród swoich.
Mam wielką nadzieję, że coraz więcej ludzi doświadcza podobnego uczucia.
Widziałam, po naszej stronie, młodą, śliczną jak obrazek dziewczynę, ciekawie, z gustem, nowocześnie ubraną, z modną fryzurą, pozornie mogłaby być wizytówką lemingów, ale tylko pozornie.... Z dumą nosiła przypięty na bluzce znaczek z napisem "Jestem Moherem!"
I tak się zastanawiam, czy jestem kotem, dla którego ważne są własne lary i penaty, jak dotychczas, czy też zaczynam zamieniać się w koczownika
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary kot
29 June, 2014 - 08:27
Zamieszczone zdjęcia też dają pogląd o zdarzeniu.
Myślę, że najbardziej Ci się udał ten "krasnal" w ciemnych okularach zarzucający drugiej stronie obrazę uczuć i nazywający modlących się "katotalibami". Taki "obraz wart tysiąca słów".
Ot - cała przewrotność lewactwa w pigułce.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Recenzencie!
29 June, 2014 - 14:38
Cóż, lewactwo próbowało pokrzykiwać, ktoś tam biegał w koszulce z napisem o talibach, inny przechodząc obok nas komentował: "Do roboty by sie wzięli"...
Była też niewielka grupa ludzi, którzy stali naprzeciw kolejkowiczów z hasłami typu: "Teatr publiczny to nie dom publiczny", "Europejska Stolica Chałtury".....jednak większość obecnych nie zwracała uwagi na zaczepki, przynajmniej okazywała brak zainteresowania, skupiając się na modlitwie. I to chyba była najlepsza postawa.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie!
29 June, 2014 - 15:31
Ale ta druga też nie była zła. Swego czasu Pewien Pan pokazał, że inne metody też są skuteczne (J2 13-15). A co ważne: dopuszczalne.
Dzisiaj
29 June, 2014 - 15:44
A w naszej postawie nie tyle chodziło o nadstawianie drugiego policzka, bo niczego nie nadstawialiśmy ;))) , jeno o pokazanie, że nie są w stanie nas sprowokować, że spokojem, umiejętnością zachowania się górujemy nad nimi. Przynajmniej ja w tej konkretnej sytuacji, takimi właśnie motywami się kierowałam. Może nie był to szczyt pokory chrześcijańskiej, ale ważne było pokazanie naszej godności.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie!
29 June, 2014 - 18:43
Nie zauważyłam.
29 June, 2014 - 21:02
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."