Zarządzanie kryzysowe (apel)

 |  Written by Rosemann  |  5
„Od jakiegoś czasu nie piszę. Bo co siadam to mi wychodzi tekst na dwa zdania. "Wyp*** Kurskiego, Mazurek i Bochenka! Natychmiast!"

Takie coś napisałem dzisiaj na Twitterze patrząc w jaki sposób przedstawiciele obecnej władzy reagują na kolejne „kampanie medialne” opozycji. I na tym bym poprzestał bo (choć pewnie niektórzy widzą to inaczej), staram się nie pisać „na emocjach”. Niestety pod wpływem silnego wzburzenia jestem od jakiegoś czasu a sprawcami tej sytuacji są (oczywiście nie tylko ale przede wszystkim) osoby wymienione w owym zdaniem. W szczególności zaś, co pewnie nie będzie jakąś specjalną niespodzianką, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, pani poseł Beata Mazurek.

Jest ona w sferze informacyjnej prawdziwym fenomenem. Od dość długiego czasu odpowiada za przekaz medialny najsilniejszej obecnie, w dodatku sprawującej od kilku lat władzę partii, odpowiedzialnej lub współodpowiedzialnej za często dość kontrowersyjne działania a ja za nic nie jestem w stanie przypomnieć sobie bym kiedykolwiek od pani poseł Mazurek czegokolwiek się dowiedział. I jeśli ją kojarzę to wyłącznie z durnych pyskówek ze Szczerskim lub Łapińskim.

O Bochenku nie będę pisał bo młody, płaci frycowe a tłumaczyć to się powinni ci, którzy załatwili mu „płacenie frycowego” akurat na stanowisku rzecznika rządu. To bardzo śmiały pomysł…

O Kurskim też nie będę pisał bo kiedyś sobie obiecałem, że nie będę głosował na tych, którzy będą stawiać na Kurę i bardziej na miejscu byłoby tłumaczenie czemu jednak… To długa historia w której absolutnie nie pociesza odkrycie, że w kwestii Kurskiego jednak miałem w 100% rację.

Wróćmy do pani Mazurek. Pisałem już i to nie raz jeden nie tylko co sądzę o kompetencjach pani poseł Mazurek jako rzecznika PiS. Nie wiem czy zdarzyło mi się także dać wyraz rozpaczy, jaka odczuwam kiedy dzięki Beacie Mazurek próbuję zestawić ze sobą „PiS” i „komunikacja społeczna”.  To w zasadzie już nawet nie rozpacz a chyba fizyczny ból.

Kiedy zastanawiam się nad tajemnicą powierzenia pani Beacie Mazurek  funkcji, jaką pełni w partii nieodmiennie przychodzi mi  do głowy anegdota o tym, w jaki sposób Ernesto Che Guevara został prezesem kubańskiego Banku Narodowego. Stało się to podczas jakiegoś posiedzenia tamtejszego KaCe, na które Che przybył lekko „zmęczony” i podczas kolejnych punktów porządku obrad zwyczajnie zasypiał. Był też chyba w półśnie gdy Fidel zapytał „Czy ktoś z was jest ekonomistą?” Ernesto zrozumiał przez ten półsen, że Fidel pyta czy ktoś z zebranych jest komunistą i, choć był niezwykle zdziwiony, że nikt z jego starych i sprawdzonych w niejednych dramatycznych okolicznościach companeros się nie zgłasza, sam podniósł rękę. Z wiadomym skutkiem.

Nie mam pojęcia jak brzmiało pytanie, po którym pani poseł Beata Mazurek podniosła rękę i czemu nie zrozumiała pytania. Teraz to już naprawdę nie jest ważne. Ważne jest, by pani poseł Mazurek po prostu zrozumiała, że do tego, czego się podjęła, ma predyspozycje takie, jak Che Guevara do zarządzania finansami państwa.

I tu koniec z żartami. Teraz będzie jak najbardziej poważny apel do pani poseł Beaty Mazurek. Który oczywiście jak zawsze trafi w próżnię. Zdaję sobie sprawę jaka jest siła oddziaływania kogoś takiego jak ja. To w końcu tak naprawdę tylko jeden głos. Tyle co nic…

Pani Poseł szanowna. Mam przekonanie, że wie pani w jakim celu powołano Panią na sprawowaną przez Panią funkcję. Mam też wielką nadzieję, że ma Pani zdolność do refleksji i doskonale zdaje sobie sprawę, że tego, co Pani robi nie można nazwać tragedią tylko dlatego, że nie pociągnęło za sobą żadnych trupów. Resztę kryteriów niestety już spełniło.

To, że swoją indolencją szkodzi Pani partii, która za sprawą swych przywódców była (mówiąc delikatnie) na tyle nierozważna uczynić Panią odpowiedzialną za jedną z najtrudniejszych form politycznego oddziaływania to ich i jej sprawa. Moją i takich jak ja sprawą jest, że swoim działaniem nieustannie podważa Pani wiarę w to, że wybór z 2015 r. był wyborem właściwym.   

Informacja i propaganda to bardzo wymagające dziedziny. Można poradzić sobie z nimi kiepsko, jak to wychodzi panu Bochenkowi. Można z trym sobie kompletnie nie radzić jak ma to miejsce w przypadku większość ekipy spod skrzydeł Jacka Kurskiego ale nic z tym nie robić można tylko pod warunkiem, że się nie zajmuje takiego stanowiska, jakie powierzono Pani. To przede wszystkim Pani wina, że „twarzami” PiS są nad ekspresyjna pani poseł Pawłowicz i ustawicznie popełniający któryś z grzechów głównych poseł Tarczyński. To Pani wina, że każda bzdura wymyślona i użyta przeciwko wam zdąży okrążyć kulę ziemską zanim jej nie zdemaskuje jakiś mniej lub bardziej anonimowy użytkownik Twittera czy Facebooka oddalając za darmo robotę, za którą Pani jest wynagradzana.

I nie jest Pani zasługą to, że mimo wszystko notowania Pani partii są tak przyzwoite. To zasługa Pani odpowiedników w partiach opozycyjnych. Bo zawsze gdy zdaje się, że nie można być bardziej beznadziejnym w kreowaniu przekazu od Pani oni z zapałem dowodzą, że jednak można.

Tyle, że im przekaz z każdą kolejną burzą coraz bardziej zaczyna się spinać a Pani tkwi ciągle na tym samym poziomie bezczynności, braku inicjatywy i beznadziei.

Niech Pani, na Miły Bóg, odejdzie zanim będzie za późno i nawet wywalenie Pani nic już nie będzie w stanie zmienić.

Niech Pani odejdzie bo mnie jest zwyczajnie wstyd gdy moją pierwszą reakcją na kolejne przejawy „reagowania kryzysowego” Pani i pani partii jest u mnie przeważnie najpopularniejszy w naszym języku makaronizm. Ten na „ka”. Wstyd mi…
5
5 (3)

5 Comments

Danz's picture

Danz
Polityka informacyjna i pijarowo-prasowa partii rządzącej napawa mnie coraz większym... smutkiem? Może momentami rozpaczą? Cholera wie czym. Skąd oni (ludzie u władzy w PiS) biorą tych ludzi od pijaru, chce się zapytać. Może z łapanki?

Napiszę jeszcze jedno, wolę nie komentować, bo "złość moja jest ostatnio straszna". Jedno jest pewne: Mazurek out, od przedwczoraj. Czas na nowe twarze.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

max's picture

max
No, Panowie...

Z Rosemannem już miałem przyjemność polemizować na ten temat na TT (byłbym, po starej znajomości bardzo wdzięczny, gdyby moje "identity" tutejsze i tamtejsze nie zostało utożsamione i podane do wiadomości publicznej, z pewnych dość ważnych względów - to prośba do wszystkich) - o ile można tak nazwac wymianę opinii w 140 znakach. :)

***
A teraz będzie "frontal assault".
Przejmujecie się polityką PR PiS, zwracacie uwagę na niedociagnięcia. Niewątpliwie słusznie, choć chciałbym tylko zauważyć, że hasło "PiS ma zły PR" zostało nam, prawej stronie, sprytnie podrzucone.
Zwłaszcza, że MOŻNA mieć zastrzeżenia.

Tylko że, na tle innych, jest to problem nawet nie drugorzędny.
Zresztą do PR wrócę jeszcze na koniec.
*
Zdefiniujmy jedną rzecz, istotną dla dalszych rozważań. PR, sztuka public relations, jest metodą tworzenia określonego formalnego przekazu, także doboru personalnego osób za komunikację ze społeczeństwem odpowiedzialnych. Technicznie, za PR musi "stać" sztab odpowiednio przeszkolonych fachowców. Finalnie PR przekłada się na pewien określony komunikat informacyjny "serwowany" społeczeństwu w określonej formie, z określoną czestotliwością, za pomocą wybranych metod i środków.
To jest PR.

Czym innym - a błędnie utożsamianym czy mieszanym z PR - jest PRZEKAZ MEDIALNY.
Ten jest sumą: konkretnej aktywności mediów jako przekaźnika i komunikatu płynącego od strony podmiotu.
Przekaz medialny = PR + media.


To rozróżnienie jest bardzo istotne i ma bardzo praktyczne przełożenie na rzeczywistość. 
Krytykując PR PiS w rzeczywistości krytykujecie przekaz medialny PiS, czyli już wtórnie sformatowany komunikat. To miałoby sens, gdyby media - przekaźnik - były pod kontrolą rządu.
Tymczasem nie tylko nie są pod kontrolą (poza TVP, które stanowi może 10% całości), ale są wręcz wrogie rządowi.
*
Nader optymistyczne założenie, które jednak DALEJ pokutuje w naszej mentalności, mówi, że co prawda nasze media manipulują, zdarzają się im wpadki, ale jednak dalej służą celowi, któremu teoretycznie służyć powinny. Co prawda "wiemy, że TVN kłamie, ale, jednak, jakby PiS..."

Guzik z pętelką. Nieprawda.
80% mediów w Polsce kłamie i manipuluje cały czas. Tak, cały czas, bez przerwy, bowiem nawet podawanie przez nich prawdziwych informacji służy li tylko uwiarygodnieniu sprzedawanego w pozostałym czasie fałszu.

Co więcej - każdy, każdy, bez wyjątku, poddany medialnej indoktrynacji - pada jej ofiarą, to tylko kwestia czasu. Na stwierdzenia "Ale ja sobie zdaję sprawę, jestem odporny/a", a takie często słyszę rozmawiając ze znajomymi - pozostaje mi tylko wzruszyć ramionami. 

Analogia.
Współcześnie Kosciół Katolicki już jasno stwierdza, że największym sukcesem diabła był fakt, że w XX wieku przestano wierzyć w jego istnienie. Został zdepersonifikowany, co tylko mu pomogło.


Tak samo jest z mediami. Ludzie, znając potworną siłę machiny propagandowej, pamietając o Goebbelsie, propagandzie komunistycznej, znając z historii zjawiska wrecz masowej histerii - uwierzyli: tego już nie ma. Nie ma, nie jest stosowane, w demokracji niemożliwe, a przede wszystkim: nas to nie dotyczy. My, przecież, mamy swoje zdanie.

Tymczasem, to tylko kwestia czasu, jak z promieniowaniem radioaktywnym, kiedy nawet najbardziej odporna jednostka zapadnie na chorobę popromienną. Początkowo jest, jak wiadomo, bezobjawowa. Potem tylko wysypka i katar. A potem...
***
Wszystkie hiperbole, parabole i inne bole wyżej miały na celu jedno - pokazanie, że media są siłą niedocenianą, a ich moc rażenia jest potworna.
Wracając do kwestii przekazu medialnego. Jeśli PR jest skrzętnie przygotowywaną amunicją, to media są artylerią. Jeśli ta ostatnia działa wadliwie, strzela w inną stronę - co komu przyjdzie z PR?
W warunkach polskich, przy 80% mediów zdecydowanie antyrządowych i - skądinąd geniusz - wspomniany dr Goebbels byłby, pracując dla PiS, bezsilny.

Utyskujecie na PR PiS - w porządku, to i owo można poprawić.
Choć, dodam ździebko złośliwie, kuda PiS do takich geniuszy marketingu politycznego jak Nowoczesna czy PO.
Czy może jednak nie? Może PiS lepszy...?

Jeszcze raz, obrazowo: chcecie leczyć katar (PR) i na tym katarze się koncentrujecie, podczas gdy pomijacie syfilis, AIDS i dżumę (media). Katarek jest lekki, tu i tam posmarkiwanie, apsiki. Dość łatwo go wyleczyć. A przez czas leczenia katarku poważne schorzenia zabiją pacjenta.

Media, media, media! Zajmując się sprawami PR PiS - postępujemy podobnie jak hipotetyczny pan z powieści Eco: "mówimy obok szklanki". 

Pamiętajmy też, że analizując złe czy dobre medialne posunięcia PiS jesteśmy w sytuacji kapitana niemieckiego u-boota, który prze peryskop ogląda powierzchnię morza. Tyle tylko, że mechanika nawala, peryskop obraca się dość dowolnie, a usterki typu GW, TVN, RMF, Trójka wciąż nienaprawione. Obok stoi kilku przygłupich oficerów, o zupełnie nieniemieckich nazwiskach jak Warzecha, Ziemkiewicz, Zaremba czy Skwieciński. Ci z kolei "kibicują" raźnie pokrzykując: kapitanie w lewo, kapitanie w prawo.
Nie, trzeba wypłynąć.

Możemy pogadać o PR, czystym PR. Ale, na Boga, miejmy świadomość, o co w tym wszystkim chodzi.

pozdrawiam serdecznie

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
alchymista's picture

alchymista
W samo sedno sprawy.

@Rosemann. Kluczowe jest odzyskanie inicjatywy strategicznej i zepchnięcie przeciwnika do koziego rogu, a nie problem pana Bochenka. Nawet mediami antyrządowymi można manipulowac, ale nie za pomocą frontmenów.
boldandcharm's picture

boldandcharm
 Przecież mamy demokrację. Wymienione media/usterki to media propagujące głos demokratycznej opozycji, a tzw "nasze media" żyją i żywią się jak gównojady,  tym co wysrają wymienione pierwej.
Ciekawym jak Maksie zamierzasz  wypłynąć tym ubotem na powierzchnię?
Przyjmując miejsce w ubocie prującym gówniany ocean, w ubocie nazwanym wbrew wszelkiej logice - państwo demokratyczne - Pis sam uwiarygodnił cały ten cyrk i zgodził się na rolę ciężko niewydolnego kapitana. Najdobitniejszym , komediowo-tragicznym wątkiem tego przedstawienia sa podawane przez kapitana komunikaty w stylu : "Uwaga, pucz na pokładzie!"bez ciągu dalszego, albo : " kapitan wraz z najbardziej skorumpowanym oficerem oddali dziś pięknie, ramię w ramię hołd dawno poległym marynarzom-bohaterom".  No cyrk Max i raczej nie ubot, ale diabelski młyn który leży na boku i wiruje w tym gównianym oceanie.
Danz's picture

Danz
Zacznę od dygresji.  Najnowsze badania marketingowe/opiniotwórcze pokazują, że zmiana algorytmu takich mediów internetowych jak google, facebook, czy instagram powodują zmianę percepcji świata i odbioru wydarzeń politycznych. Przekłada się to na konkretne punkty procentowe poparcia, albo braku poparcia polityków, itp., itd. Można też bez końca powielać wpadki "rzecznika prasowego", czy "nielubianego polityka".  Ze skutkiem ujemnym dla PiS.
Okazuje się również, że rola rzecznika partyjnego/prasowego jest bardzo ważna, a  czasem ważniejsza od "treści" i przekazu partii rządzącej, czy opozycyjnej. I tutaj również osoba, a nie przekaz są bardzo ważne w rozbrajaniu bomb medialnych. Przypomnę jak nieudolnie rozegrano sprawę Misiewicza, odwołanie Paczuskiej w TVP, czy wypowiedzi ministrów w rządzie PiS (Szyszko, Waszczykowski, ba wypowiedź Piotrowicza czy Ziobro, zwłaszcza wypowiedź ministra Ziobro która została skutecznie zmanipulowana przez tefalen, onet, itp., przy przyzwalającej bierności fachowców medialnych z PiS-u). Wybacz, jedno co się nasuwa to komentarz: totalna prowizorka, przez 2 lata jeszcze niczego się nie nauczyli. Taka jest smutna prawda.
Wiem jak bardzo cenisz sobie demokrację, gdzie w pewnym mieście na ulicy x na której głosuje pięciu alfonsów i jeden profesor, demokratycznie można przegłosować co się  tylko chce.
Przypomnij sobie jak to Polacy wybierali Kwaśniewskiego, który był wysoki (o jeden centymetr wyższy od Kaczyńskiego) i przystojny, bo chodził w niebieskiej koszuli, no i swój chłop (drygał na scenie przy dźwiękach disco-polo).  Było tak?
Dlatego też, sposób komunikacji ze społeczeństwem jest bardzo ważny, a niestety PiS nie potrafi znaleźć odpowiednich ludzi do komunikacji ze społeczeństwem. Przekonaj mnie, że jest inaczej.
Takie jest moje zdanie. Na razie nie widzę powodu, aby go zmieniać, bo niestety "fachowcy od komunikacji ze społeczeństwem" uważają, że jest bardzo dobrze, ba nawet świetnie.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Więcej notek tego samego Autora:

=>>