Każdy, kto kiedykolwiek wziął jakikolwiek kredyt wie, że na kredycie się traci. Kredyt jest sam w sobie kosztem. Cudów nie ma. Nawet najniżej oprocentowany kredyt, to zarobek dla tego , kto pożyczki udzielił, a koszt dla tego, kto pożyczkę wziął. Nawet, jeśli spłacimy kredyt na czas, jesteśmy stratni. Czyli inaczej mówiąc, życie „na kredyt” jest – mniej lub bardziej – ale zawsze kosztowne. Jeżeli jeszcze dzięki kredytowi możemy rozwinąć firmę, prowadzić jakąś działalność gospodarczą, zarabiać, to można powiedzieć, że płacimy kredytodawcy haracz z naszych zysków.