Afrykański azyl

 |  Written by Godziemba  |  0
W czasie II wojny światowej ponad 18 tysięcy Polaków znalazło schronienie w Afryce.

   Pierwsza grupa Polaków przybyła do Afryki już w sierpniu 1941 roku. Byli to uchodźcy, którzy w 1939 roku przedostali się do Rumunii, a później zostali ewakuowani na Cypr. Latem 1941 roku zdecydowano o ich przewiezieniu do Północnej Rodezji. Statek wiozący uchodźców do Afryki zawinął¸ po drodze do portów palestyńskich, gdzie część pasażerów pozostała na stałe. Od grupy cypryjskiej odłączyli się wówczas między innymi: znany historyk literatury Łukasz Kurdybacha, pisarz Melchior Wańkowicz oraz grupa byłych wysokich urzędników państwowych, w tym wojewoda stanisławowski Tomasz Malicki i minister rolnictwa Juliusz Poniatowski.
 
    Po przewiezieniu na teren Rodezji Północnej ulokowano ich w kilku miejscowościach, największym skupiskiem Polaków było Livingstone. Ogółem w Rodezji latem 1941 roku znalazło schronienie 429 Polaków.
 
    Znaczne grupy polskich żołnierzy, znalazły się w pierwszych latach wojny w Unii Południowej Afryki, która odgrywała ważną rolę w systemie militarnym aliantów jako punkt tranzytowy i zaopatrzeniowy oraz miejsce szkolenia, leczenia i wypoczynku żołnierzy. Ocenia się, iż podczas wojny na terenie tego kraju znalazło się na krótszy lub dłużny czas, ponad 12 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych.

   Spośród ponad 41 tysięcy polskiej ludności cywilnej ewakuowanej wraz z armią Andersa z Rosji Sowieckiej ponad 18 tysięcy osiedlono w Afryce  na podstawie umowy pomiędzy rządem polskim a brytyjskim przy pomocy Middle East Refugee Administration (Administracja Uchodźcami na Środkowym Wschodzie).

   Transporty z Polakami wyruszyły z Persji w lipcu 1942 roku. Były one kierowane do obozów przejściowych w Ahwaz koło Bashry lub do Karachi w Indiach, stąd płynęły do portów Afryki wschodniej, do Kilindini lub Dar-es-Salaam, względnie do Durbanu, a potem do Rodezji. Ostatni transport z Karachi przybył do Afryki wschodniej w czerwcu 1944 roku.

   Rząd RP utworzył w Afryce całą sieć konsulatów polskich. Pierwszymi konsulami zostali: w Kenii P. Wierusz-Kowalski, w Ugandzie – Tadeusz Drobniak, w Tanganice – J. Wierciński, w Północnej Rodezji – Stefan Fiedler-Adler, w Południowej Rodezji – Aleksander Zawisza, w Unii Południowej Afryki – Stefan Łepkowski.

    Pierwszym delegatem rządu RP do spraw uchodźców na Środkowym Wschodzie z siedzibą w Jerozolimie został por. Stefan Daszyński. Jego współpracownikami zostali inż. Michał Makowski oraz inż. Jerzy Skolimowski, którzy zostali wysłani do Ugandy, gdzie rozpoczęto budowę dwóch dużych polskich osiedli w Koja i Masindi. W tym samym charakterze wyjechali do Kenii K. Chodakiewicz oraz Stanisław Cieliński, których zadaniem było przygotowanie polskich osiedli w Kenii oraz Tanganice.

   I tak w Kenii w Rongai utworzono sierociniec dla 400 polskich dzieci w wielu o 5 do 18 lat, prowadzony przez siostry Nazaretanki. Sierociniec ten istniał do połowy 1947 roku, następnie dzieci rozesłano do innych polskich ośrodków w Kenii.

   W Manira, na terenie włoskiej misji katolickiej,  powstał polski dom dla starców, który prowadził brat Józefat – Stanisław Nowicki. Dom został zlikwidowany w połowie 1947 roku.

   Ponadto w Tanganice utworzono polskie osiedla w Ifunda, Kidugala, Kodoa, Morogoro oraz największe w Tengeru, położone na stokach góry Meru w kompleksie wulkanicznym otaczającym najwyższy szczyt Afryki Kilimandżaro. W Tengeru administracja kolonialna wybudowała 947 domków, przypominających chaty tubylców. W Ugandzie umieszczono Polaków w Koja i Masindi. W Rodezji powstało szereg polskich osiedli: w Abercorn, Fort Jameson, Livingstone, Lusace, Gatooma, Rusape oraz Digglefold, gdzie było polskie gimnazjum i liceum żeńskie.

   Spośród ponad 18 tysięcy polskich uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Afryce ponad 16 tysięcy stanowiły kobiety i dzieci. Mężczyzn było zaledwie 2 tysiące, z reguły w podeszłym wieku. Mieszkańcy polskich osiedli w 92%  pochodzili z Kresów Wschodnich, przy czym najliczniej byli reprezentowani mieszkańcy województw: wołyńskiego (3043 osób), tarnopolskiego (2875 osób), lwowskiego (2173 osób). Nieco mniej liczne były środowiska dawnych mieszkańców Kresów Północno-Wschodnich. Z Nowogródczyzny pochodziły 1753 osoby, Wileńszczyzny - 1378, Białostocczyzny - 1863.

   W połowie 1943 roku utworzono w Nairobi pomocniczy oddział kobiet RAF, w którym służyło 135 polskich dziewcząt z okolicznych polskich osiedli.

   Około pół tysiąca dzieci-sierot ewakuowanych z Rosji trafiło na wiosnę 1943 roku do Unii Południowej Afryki. Dzięki inicjatywie ministra opieki społecznej H. Lawrence przeznaczono dla nich obóz wojskowy w rejonie Oudtshoorn, miejscowości mającej bardzo łagodny klimat przez cały rok. Na potrzeby polskich sierot i ich opiekunów zarezerwowano 37 murowanych baraków mieszkalnych oraz szereg budynków gospodarczych. Pierwszym kierownikiem ośrodka został ks. kan. Franciszek Kubieński. Po nim tę funkcję przejął w końcu 1943 roku inspektor Tarnowicz, który pełnił ją do połowy 1944 roku. Ostatnim szefem polskiego ośrodka był dr Z. Skowroński.

   Spośród 500 dzieci, było 199 dziewcząt i 301 chłopców w wieku od 4 do 17 lat. Prawie 30%  z nich stanowiły tzw. pół-sieroty, które z czasem odnalazły swoje rodziny w osiedlach w Afryce i do nich dołączyły. 

   Polski ośrodek dla dzieci finansowany był przez polskie ministerstwo opieki społecznej, a po cofnięciu w lipcu 1945 roku uznania rządu RP przez władze w Pretorii, bezpośrednią opiekę nad Domem Polskich Dzieci przejęło ministerstwo opieki społecznej Unii.

   Dom Dzieci Polskich został ostatecznie zlikwidowany w dniu 20 czerwca 1947 roku. Władze Unii zapewniły polskim dzieciom możliwość kontynuacji nauki w tamtejszych szkołach. Ponad 100 polskich chłopców uczyło się w szkołach technicznych w Pietermaritzburgu, Cape Town oraz Johannesburgu.

   W 1946 roku brytyjskie Home Office w porozumieniu z War Office ustaliło tzw. „19 kategorii krewnych”, to jest osób uprawnionych do przyjazdu do Wielkiej Brytanii, jako członków rodzin żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. Ze strony polskiej czyniono starania, aby także dalsi krewni uzyskali możliwość przyjazdu do Anglii. Przez wiele miesięcy toczyła się walka o uzyskanie zgody na wyjazd wielu Polaków, przebywających w Afryce.

   W dniu 1 lipca 1947 roku opiekę nad polskimi uchodźcami i ich repatriacją do krajów osiedlenia przejęła International Refugee Organization (Miedzynarodowa Organizacja dla Uchodźców). Umożliwiła ona przyjazd do Afryki komunistycznych dyplomatów, którzy zachęcali do powrotu do kraju. W sumie jedynie około 2000 osób zdecydowało się na powrót do Polski.

   Wyjazdy rodzin wojskowych z Afryki 1947 roku zostały zapoczątkowane w listopadzie 1947 roku. W sumie w kilku transportach morskich oraz lotniczych przewieziono do listopada 1948 roku ponad 11 tysięcy osób.

   Polskim oficerem łącznikowym do spraw ewakuacji Polaków z Afryki wschodniej przy brytyjskim dowództwie w Nairobi został mjr Roman Królikowski. Współpracował on z ppłk. E. Belcherem – dyrektorem East Africa Refugee Administration (Administracja Uchodźcami w Afryce Wschodniej), któremu podlegały polskie osiedla w Kenii, Tanganice i Ugandzie. Prezesem Komitetu obywatelskiego – instytucji uznanej przez EARA za przedstawicielstwo Polaków w Afryce wschodniej, był Seweryn Szczepański. Jego zastępcą został ks. prałat Władysław Słapa, b. kapelan 3 baonu Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. W Nairobi ukazywała się polska gazeta – „Głos Polski”, którego redaktorem był Krzysztof Czyżewski.

   Po zakończeniu swej misji w Nairobi mjr Królikowski poleciał do Johannesburga, aby nadzorować wyjazd tamtejszych uprawnionych Polaków do Wielkiej Brytanii. Jednak większość Polaków, znających warunki lokalne i pracujących już w różnych firmach, zdecydowała się na pozostanie w Unii. Jedynie kilkadziesiąt osób wyjechało w październiku 1948 roku do Anglii.

   Równocześnie IRO podjęła starania o rozmieszczenie pozostałych Polaków. Około 2000 osób zdecydowało się na wyjazd do Australii. Władze tego kraju ustaliły jednak granicę wieku: dla dzieci 10 lat, kobiet 35 lat, mężczyzn samotnych 45 lat, żonatych 55 lat. Zostały one przewiezione do Australii w lutym 1950 roku.

   Około 1000 Polaków pozostało w Afryce.  Po uzyskaniu niepodległości przez państwa afrykańskie wielu mieszkający tam Polaków wyjechało do RPA, Australii lub USA.
 
Wybrana literatura:

R. Królikowski – Operacja Polejump
J. Wróbel - Uchodźcy polscy ze Związku Sowieckiego 1942–1950
http://dziennikzwiazkowy.com/polonia-na-swiecie/polacy-w-afryce-w-latach-ii-wojny-swiatowej-i-po-jej-zakonczeniu/
http://www.polskieradio.pl/39/1240/Artykul/191129,Z-Syberii-do-Afry



ilustracja z:
http://kresowiacy.com/wp-content/uploads/2013/07/harcerstwo3.jpg
Hun
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>