
Zapowiedzi wielkich zmian w mediach publicznych bardzo mnie ucieszyły szczególnie, jeśli chodzi o TVP. Pomyślałem sobie, że wreszcie skończy się ta chora nadreprezentacja lewactwa, a tacy skrajni noemarksiści i szkodnicy jak Sławomir Sierakowski z „Krytyki Politycznej” dostaną dożywotni szlaban i nigdy nie przestąpią progu studia w telewizji publicznej – zwłaszcza, że ma ona ambicje stać się medium narodowym.
(3)