
Coraz bardziej zaczynam mieć przekonanie, że środowisko polskich kibiców piłkarskich przypomina stado gęsi. Gdy takie stado, a w zasadzie dwa stada spotkają się na stadionie, to efektem tego nie jest zwyczajne gęganie, ale też wymachiwanie skrzydełkami na wszystkie strony tak, że puch pierzasty unosi się długo w powietrzu.
(3)