Ogólny przypadek pana T

 |  Written by Zebe  |  3

We wtorek na wolność wyjdzie pan T. Celowo piszę „pan T”, gdyż od wtorku stanie się on  wolnym człowiekiem, któremu przysługują  takie same prawa jak każdemu obywatelowi III RP. Tak więc nadużywanie jego nazwiska w kontekście pedofilii może okazać się co najmniej niebezpieczne. O panu T można będzie mówić co najwyżej  jako o  byłym pedofilu.

Pan T we wtorek urodzi się na nowo, a na dodatek dostanie glejt w postaci swoistego  aktu chrztu, który zmaże niejako jego grzech pierworodny.  Pana T nie można będzie śledzić, bo żaden przytomny sędzia  nie wyda na to zgody. Pana T nie można będzie opisywać w prasie bez jego zgody. Nie będzie też można wykonać wielu innych czynności w stosunku do jego osoby odbiegających od norm określających każdego obywatela. Swoją drogą pozwy sądowe mogą stać się niezłym sposobem  na dalsze życie pana T. Zdolnych prawników w Polsce nie brakuje.

Jak wszyscy wiemy, pan T został  swego czasu skazany prawomocnym wyrokiem na karę śmierci. Wynikają z tego faktu dwie podstawowe rzeczy. Pan T musiał być poczytalny ( zdrowy na umyśle) by w ogóle mógł stanąć przed sądem, a najwyższy wymiar kary świadczył o tym, że pan T nie nadaje się w jakimkolwiek wypadku do resocjalizacji rokującej pozytywnie na przyszłość. Tym samym sąd stwierdził, że resocjalizacja w jego przypadku jest bezcelowa.

Jak też wszyscy wiemy, karę  śmierci zamieniono panu T na karę 25 lat bezwzględnego uwięzienia.  Tym samym wszyscy ci, którzy brali udział w tej „operacji” – tak prawnicy, ministrowie, parlament – okazali się nie mniej niebezpieczni niż sam pan T. Różnica polega na tym, że pan T odsiedział wyrok i został poddany niepotrzebnej  resocjalizacji. Ci pozostali zaś chodzą w glorii chwały i mogą dalej  tworzyć niebezpieczne zapisy w prawie. Dziś kolejne tabuny rządowych i parlamentarnych baranów uchwalają ustawę – dla doraźnych korzyści politycznych -  o represjonowaniu ludzi, którzy odbyli co złagodzoną  im przez poprzednich baranów karę. Mrożek przewraca się w grobie !

Parę  słów o resocjalizacji. W przypadku pana T nie do końca to określenie ma odniesienie. O resocjalizacji możemy mówić tylko w tym przypadku, gdy na jej skutek osadzony może uzyskać skrócenie wyroku. Po prostu – są dowody na to, że zrozumiał powody  swojego  uwięzienia i rokuje nadzieję, że rozpocznie nowe, zgodne z prawem życie. Pan T i tak musiał odsiedzieć te swoje 25 lat i mógł spokojnie wszystkim socjologom i psychologom  zwyczajnie „naskoczyć”.

Świat nie zna przypadku skutecznej resocjalizacji seryjnego mordercy. To wspomniane barany powinny wiedzieć, gdyż  takie próby były  dokonywane. Przytoczę  trzy  przypadki  najbardziej znane i charakterystyczne.

John Gacy – skazany na 10 lat za molestowanie własnych dzieci. Zwolniony z wiezienia po niespełna roku na skutek „sukcesów”  resocjalizacyjnych. Po tym czasie zamordował ponad 10 dzieci i młodych mężczyzn. Jack Unterweger – skazany w Austrii na dożywocie za zamordowanie młodej dziewczyny. W więzieniu napisał autobiografię, tomik bajek dla dzieci, kilka sztuk  teatralnych i to uznano za powód skutecznej resocjalizacji. Po 15 latach odsiadki wypuszczono go na wolność. Unterweger zabił kilkanaście kobiet. Rodney Alcala poszedł siedzieć za próbę gwałtu na nastolatce. Jego resocjalizacja była tak „skuteczna”, że zwolniono go po niecałych dwóch latach odsiadki, przed terminem. Do dziś nie doliczono się liczby jego ofiar, a było ich prawdopodobnie więcej niż siedem.

Wspomniany Jack Uterweger w momencie gdy ława przysięgłych udała się na naradę, zapytał swojego prawnika, co jeszcze mogą zrobić.  Obrońca odpowiedział mu, że teraz to już tylko może się pomodlić. Uterweger odparł, ze nie potrafi się modlić. Prawnik odpowiedział – jak to, każdy zna przecież jakąś modlitwę, przynajmniej w kawałku. Zobaczył jedynie przerażenie w oczach  – już za chwilę skazanego – Unterwegera. Człowiek, który napisał swoja autobiografię, kilka sztuk teatralnych, bajki dla dzieci, a na podstawie jego autobiografii nakręcono film fabularny, nie wiedział co to modlitwa ! Jakże to wymowne i straszne zarazem.

W drugiej połowie XX wieku środowiska liberalne intensywnie lansowały tezy o skutecznej resocjalizacji przestępców. Powstały specjalne programy zastosowane w systemach penitencjarnych. Uznano, że każdy człowiek z natury jest dobry i poprzez stosowne działania nawet z najbardziej zatwardziałego przestępcy da się zrobić  „porządnego” człowieka. Dziś  wiemy jednak, ze tak nie jest. Skutki tych błędnych teorii ponosi zaś  społeczeństwo.

W Polsce od  1987 r. trwały prace nad nową kodyfikacją prawa karnego. Na początku lat dziewięćdziesiątych ukazało się pięć projektów nowego kodeksu karnego i żaden z nich nie zawierał kary śmierci . Od 1995 obowiązywało moratorium na jej wykonywanie i to wtedy  zamieniono  wyroki przestępcom oczekującym na jej wykonanie na 25 lat pozbawienia wolności.  1 września 1998 kara śmierci została ostatecznie  zniesiona nowo wprowadzonym kodeksem karnym z 1997 i zastąpiona przez dożywotnie pozbawienie wolności.

5
5 (4)

3 Comments

Danz's picture

Danz
Niestety, następna ofiara pana T. zapłaci za "europejskie przepisy" i "samozadowolenie polskich" prawników i polityków. Aż trudno to komentować.
Pozdrawiam i witamy na naszym portalu.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Zebe's picture

Zebe
Również witam serdecznie
JaN's picture

JaN
Resocjalizacja by była gdyby mu w imadło wkręcić przyrodzenie i ściskać aż odpadnie. Po takim zabiegu raczej cienko by śpiewał i nie miał już ochoty nikogo gwałcić. 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>