Ludobójstwo białych farmerów

Prawda jest nietety taka, że wiele zła wyrządziła kolonizacja Czarnego Lądu przez ludzi białych.
Z jednej strony przynosili oni ze sobą cywilizację białego człowieka wraz z ówczesną technologią, z drugiej jednak sprowadzili miejscową ludność do roli poddanych. Nienawiść Tutsi i Hutu zapoczatkowana została tym, że kolonizatorzy tych terenów, czyli początkowo Niemcy a potem Belgowie, postawili Tutsi nad pozostałymi plemionami, powierzając im funkcje zarządców. Poczatkowa niechęć ich współbratymców, w miarę pogłębiania się nierówności pomiędzy Tutsi a Hutu, przerodziła się w ciagu lat w nienawiśc, którą władze belgijskie jeszcze podsycały. Pierwsze masakry i wojna domowa rozpoczęły się już w 1959 roku i wtedy z kolei Hutu przejęli władzę, a masakra w 1994 roku była wynikiem tego, że nie chcieli się nią podzielić.

Co do RPA, to jej zamożność zbudowali ludzie biali, ale niestety także w dużej mierze kosztem miejscowej ludności. Dziś nastapiło "odgięcie" w drugą stronę. RPA jest nadal państwem rasistowskim, ale stroną poszkodowaną są dziś jego biali mieszkańcy. To taka nowa forma apartheidu, znacznie niestety mniej cywilizowana. Jest to efektem tzw. polityki afirmatywnej, którą ustawowo wprowadziło Zgromadzenie Narodowe zdominowane przez lewicowy Afrykański Kongres Narodowy. Polityka ta - z założenia równościowa (czyli ten "wspaniały" wymysł, który u nas przeklada sie na kolejne idiotyzmy w rodzaju parytetów albo gender) - prawdopodobnie doprowadzi do kompletnego upadku gospodarczego kiedyś bogatego i kwitnącego państwa, bo już teraz skutkiem trzymania się tej polityki, zaczyna brakować wykształconych menedżerów i ludzi znających się na gospodarce. W sektorze publicznym biali zajmują już tylko ok. 40% stanowisk zarządzających, a docelowo ich odsetek ma spać do niespełna 10%. Już teraz, od upadku apartheidu, bezrobocie wśród białych wzrosło o 100%.
Scenariusz pewnie będzie podobny jak w Zimbabwe, gdzie wywłaszczono ponad 90% białych farmerów, a ich gospodarstwa znacjonalizowano. Gospodarka Zimbabwe bije światowe rekordy w zakresie inflacji, ludnosć przymiera głodem, a bezrobocie sięga 80%. Ziemia z zawłaszczonych farm w większości nie jest uprawiana i następuje jej dewastacja.
 

I może nawet nie tyle trzeba by to dodać, co w ogóle od tego zacząć.