
Do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej wtargnęli demonstranci. Demonstranci domagają się ustąpienia komisji PKW i przeprowadzenie powtórki wyborów.
Wśród uczestników protestu są między innymi reżyser Grzegorz Braun i dziennikarka Ewa Stankiewicz z Solidarni 2010.
"Natychmiast trzeba znieść tę elitę władzy! Tych ludzi, którzy nie widzą, co dzieje się w PKW. Członkowie PKW powinni wyjść z budynku komisji i nigdy tu nie wracać. Jeśli mają poczucie przyzwoitości, to niech natychmiast zabierają swoje teczki i nigdy nie wracają" powiedział Braun.
Wokół budynku gromadzą się zmasowane oddziały policji i cywilnych policjantów. Wydaje się, że sytuacja staje się coraz poważna.
Prosimy o Wasze komentarze pod wpisem.
97 Comments
Szary Kocie
20 November, 2014 - 23:37
Nie sądzę także, by miało to jakiekolwiek, choćby najbardziej marginalne znaczenie.
Że Kaczyński jest diabłem i podpalaczem to wiedzą już wszyscy, którzy są w stanie w to uwierzyć.
Niesiołowski nic tu już nie zmieni.
Ale cała narracja
20 November, 2014 - 23:44
To ja powtórzę: demonstracje muszą się odbywać, do skutku. Nie wolno jednak dać im pretekstu do oskarżeń, nie wolno dać się sprowokować.
Na początku ci, którzy weszli do środka byli gośćmi PBK. No proszę! Rozmawiać? Z nim?
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
No dobra, ale po co oni w
21 November, 2014 - 11:37
Jakoś w Krakowie nie mieliśmy pomysłów żeby Urząd Wojewódzki szturmować, choć pod nim kończyliśmy manifestację.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Po co poleźli???
21 November, 2014 - 11:59
– ustąpienia członków PKW,
- powtórki wyborów,
- liczenia głosów przez dwa różne systemy informatyczne – jeden pod nadzorem nowej Komisji Wyborczej, a drugi pod nadzorem organizacji społecznych,
- dopuszczenia mężów zaufania delegowanych przez organizacje społeczne.
http://solidarni2010.pl/29468-jadwiga-chmielowska-ratuja-honor-polakow.html
No dobrze, cel był szlachetny
21 November, 2014 - 12:29
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
21 November, 2014 - 12:42
Nie porównywałabym reakcji w Krakowie i w Warszawie. Czy masz pewność, że nie weszlibyście do siedziby PKW, gdyby była u Was?
Tak, mam tę pewność. Byłem w
21 November, 2014 - 18:49
Stanąć po ich stronie. Powiedzmy, że ich rozumiem. A czy same działania uznaję za najlepsze w danym momencie...
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
21 November, 2014 - 18:55
Tomaszu
20 November, 2014 - 23:02
Po pierwsze - na nikogo się nie obrażam.
Po drugie - wolę kierować się autentyczną logiką myślenia, niż "logiką chłopskiego rozumu".
A ta logika podpowiada mi jasno, że braniem udziału w fałszowanych wyborach, wyrażam zgodę na ten cały cyrk. Nie głosowałam w czasach PRL i nie mam zamiaru głosować dziś, gdy zasady tego głosowania są - jak widać - analogiczne. Nie ma mojej zgody na frymarczenie moim głosem.
Koniec. Kropka.
To, co mówi opozycja, podlega ocenie. Nie mam zamiaru łykać w ciemno, bez refleksji, czegokolwiek, co zechce powiedzieć, Kaczyński, Duda czy ktokolwiek jeszcze. A moja ocena jest taka, że opozycja nie ma racji.
Nie mozna odwoływać się do demokratycznych procedur protestu w sytuacji, gdy demokracja została własnie podważona. Zauważ, że podważona także przez najwyższe autorytety sędziowskie, które powinny gwarantować uczciwość procesu wyborczego.
Autorytety okazały się być śmieciowe, więc demonstranci mają rację, żądając ich natychmiastowego odwołania, by nie brnąć dalej w tę parodię wyborów.
Opozycja, nawołując do zaprzestania protestu i podjęcia działań takich, jakie dopuszcza nieistniejąca w Polsce demokracja, działań, co do których wiadomo, że nie są w stanie zakwestionować tych wyborów (chyba znasz procedury, ich tryb, znasz sposób działania "niezależnych" sądów i wiesz co mozna osiągnąc, a co nie), po prostu odleciała i nie da się inaczej tego nazwać. De facto jest to legitymizacja tego, co się wyrabia, a co woła o pomstę do nieba.
Wybacz, ale z punktu widzenia, jaki prezentujesz, żaden protest społeczny nie był rozsądny.
Okupacja urzędu publicznego jest jak najbardziej akceptowalną formą protestu obywatelskiego w normalnie funkcjonującej demokracji.
@Szary Kot, @Ellenai
20 November, 2014 - 22:56
zostało przez kogoś sprowokowane.
A PKW po wtargnięciu demostrantów "przerwało liczenie głosów".
I będziemy teraz wiedzieli, dlaczego wyników tak długo nie będzie!
Tomaszu
20 November, 2014 - 23:21
Tiaaa... I wszyscy w to uwierzymy.
Bo przecież gdyby nie dzisiejsza wieczorna okupacja, to wyniki byłyby już znane we wtorek rano, a już najpóżniej we wtorkowy wieczór, prawda?
Co to ma za zanaczenie, jaka wymówka zostanie użyta?
Przecież to nie tylko o ostateczne wyniki chodzi, skoro są liczne sygnały, że ludzie dostaali karty wyborcze z już zaznaczonymi krzyzykami, ludzie, na których głosowano, mają po zero głosów, a wybory na Śląsku wygrywają osoby startujące na Lubelszczyźnie.
Po cholerę w ogóle to liczyć???
byliśmy pod PKW, po hymnie
20 November, 2014 - 23:05
Budyniu
20 November, 2014 - 23:34
Zarówno Ty, jak i Tomasz, mówicie o "nieprzemyslanej" akcji. Ja bym nazwała ją raczej akcją "spontaniczną". Niby prawie to samo, ale "prawie" robi rożnicę :)
Przyznaję, że sama również pewnej rzeczy tu nie rozumiem. Ale nie tyle tego spontanicznego wejścia, co zachowania liderów RN, którzy próbowali zakończyc demonstrację, doskonale wiedząc, że w srodku wciąż jest grupa osób, które weszła tam całkiem legalnie, na zaproszenie przedstawiciela PKW. Czy nie należało na nich zaczekać? Czy naprawdę nikogo kompletnie nie interesowało, jaki jest efekt ewentualnych rozmów tej grupy z PKW?
Dziwne.
Podsumowując z samego rana
21 November, 2014 - 06:48
2. wezwanie do udziału w II turze zostało odebrane jako kpina.
3. Ewa Stankiewicz i towarzystwo doszła do wniosku, że jak zaraz nie zaczną działać, to między opozycją a waadzą zostanie podpisany jakiś nowy kontrakt Okrągłego Stołu i wszystko zostanie "przyklepane".
4. skorzystał na tym na swój sposób RN.
5. skorzystała na tym PKW (i jej "zaplecze").
6. Ewa Stankiewicz siedzi w pudle, ponieważ Jarosławowi Kaczyńskiemu (nie po raz pierwszy) zabrakło wyczucia nastrojów, ruchu, czasu i przestrzeni. Jest on bowiem w dobrym tego słowa znaczeniu politykiem gabinetowym.
Alchymisto
21 November, 2014 - 11:51
Przy okazji - nie jestem zwolenniczką Ziemkiewicza, choć kiedyś go ceniłam.
Uważam jednak, że dzisiejszy jego felieton powinien przeczytać każdy.
Jest do przeczytania tutaj:http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-ziemkiewicz-trup-w-urnie,nId,1561925?from=mobile
a ja przytoczę niżej jego fragmenty.
"Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że 20, 30, nawet 40 procent głosów nieważnych to przypadek albo jakiś masowy atak debilizmu, który dopadł wyborców tej czy innej komisji - gdy za miedzą na przykład odsetek głosów nieważnych jest mniej więcej normalny, a wyniki przez to zupełnie inne. Nikt przy zdrowych zmysłach nie może w kontekście tej horrendalnej liczby głosów unieważnionych podczas liczenia poważnie traktować rewelacyjnego, dwukrotnego wzrostu poparcia PSL w okręgach, gdzie żadne sondaże nie wskazywały na jego szczególną popularność, zwłaszcza gdy wyniki po policzeniu okazują się dramatycznie odmienne od wyników sondażu exit-poll. Jeśli w tej samej komisji rok temu w eurowyborach głosów nieważnych było 2, 3 procent, a dziś 20, 30, i to tylko w głosowaniu do sejmików i rad powiatów, bo ci sami wyborcy równie skomplikowana książeczkę do rady gminy obsługiwali prawidłowo bez problemu. Jeśli nigdy przez ostatnich 25 lat odsetek głosów nieważnych nie przekraczał 10 proc. a różnica między exit polls a ostatecznych wynikiem 1-2 proc. a teraz nagle jest to cztery razy więcej. I tak dalej...
Wniosek jest przecież oczywisty i nie wolno tego nie powiedzieć jasno, głośno i wyraźnie, bez czekania nawet na ostateczne, oficjalne zakończenie tej farsy, bo "wyniki cząstkowe" mówią same za siebie: w tych wyborach doszło na bezprecedensową skalę do masowych fałszerstw. I nie stwierdzenie tego faktu niszczy polską demokrację, tylko uparta obrona fałszerzy i tego dziadowskiego bardaku, który dał im możliwość sfałszowania wyników i poczucie bezkarności. /.../
Wiem, że to w porównaniu z fałszerstwami drobiazg, ale drobiazgi są czasem najbardziej wymowne i najlepiej rzeczywistość wyjaśniają. Popatrzmy na zdjęcia z komisji wyborczych, na te "urny". Jakieś kartony po lodówkach czytelewizorach, pudła owinięte lepcem, w Gorzowie trafił się nawet w funkcji urny - o, jakże wymowny symbol! - zwykły pojemnik na śmieci z nalepionym białym orłem. Czy można bardziej poniżyć państwo i unaocznić jego rozkład? W ostatnim Nabambuko Dolnym zdobywają się na to, by przed wyborami wyprodukować dla wszystkich komisji odpowiednie urny, zestandaryzowane, najlepiej przezroczyste, by wydrukować porządne karty do głosowania i tak dalej. U nas nie, po co, skoro w lokalach wyborczych są wciąż biało-czerwone skrzynki jeszcze z czasów FJN, tylko koronę orzełkowi domalowano. /.../
Nie tylko urny, także składy komisji "liczących głosy" pozostały te same. Liczą głównie lokalni urzędnicy i miejscowa "budżetówka". I oni sami, i ich żony, kochanki, pociotki i oraz kumple są materialnie uzależnieni od lokalnej władzy. Od tego, czy miejscowy kacyk pozostanie na kolejną kadencję, i czy mafia, do której należy, rozciągnie swe macki w powiecie i województwie jeszcze szerzej, zależą stanowiska, etaty, dochody i wszelkie inne apanaże całego tego towarzystwa. Więc oni po prostu wiedzą jak liczyć, i jak odróżniać głosy ważne od nieważnych, żeby wynik był właściwy.
Tym bardziej, że w wielu miejscach skręcali wyborcze wyniki już od dawna, rutynowo wręcz. Cuda nad urną w poprzednich wyborach w województwie mazowieckim były powszechnie znane, wszyscy to widzieli - i nic. Sąd klepnął formułką, że owszem, były nieprawidłowości, ale ich wpływ na ostateczny wynik wyborów był znikomy. Media opisały i nic. Opozycja machnęła ręką, bo zajęta była walką z Tuskiem, a nie co tam sobie jakieś wieśniaki ukradną, zwłaszcza, że te wieśniaki to potencjalny koalicjant. Władza machnęła tym bardziej, bo niech tam sobie "peezel" doi prowincję, jak my doimy centralnie, musi być jakiś partytet w koalicji. A PKW od ćwierć wieku jest rodzajem złotych pampersów dla dożywających kresu wysłużonych prominentów środowiska sędziowskiego, których koledzy wysyłają na tłustą synekurę, by sobie tam drzemali, kasując ogromne pieniądze za stemplowanie każdego podsuwanego papierka "za zgodność" z prawem wyborczym. /.../
/.../ chama zawsze gubi pazerność. Jedną z cech tego rodzaju dzikości, który nazywamy chamstwem, jest niezdolność powściągnięcia się. Ile by cham nie zeżarł, chce żreć jeszcze więcej, choćby miał się zażreć na śmierć i pęknąć. Mało im było podfałszowywać na dziesięć procent, podkręcili do czterdziestu i zaczęły się problemy.
Albo może i się nie zaczęły? Może zwis w Polsce jak tak potężny, a instynkt elit skupiania się wokół władzy i obrony systemu III RP wbrew wszystkiemu, w najbrudniejszych nawet sprawach, jest tak silny, że jeszcze nawet i to przejdzie? /.../
Wszyscy zatkają nosy, udając, że nie czują smrodu rozkładającego się trupa III RP, i nadal każdy będzie mógł sobie sfałszować wybory i ukraść kawałek państwa, nawet byle drobny powiatowy gangster, a co dopiero premier czy prezydent?
Tak już kiedyś w Polsce było. Pod koniec wieku XVIII wieku. Wiecie Państwo, jak się to skończyło?
Na początek napiszę tak:
21 November, 2014 - 11:11
W pierwszej turze głosowałem.
Zamierzam głosować w drugiej turze.
I zgadzam się z wypowiedzią Kaczyńskiego, że głosować należy, choćby wiarygodność wyborów podupadła.
***
Wiecie, ja mam powoli dość głosów - a co PiS dla nas zrobił, a jaka to kiepska opozycja. Jako żywo przypomina mi to ultrapatriotyczną szlachtę z "Pana Tadeusza", co to siedziała i czekała, aż przyjdzie Napoleon i zrobi im ojczyznę - a zasadniczo "podczepi" Litwę do już istniejącej, w postaci Księstwa Warszawskiego, Polski. Ale samemu coś zrobić, pomóc - a nie, po co, lepiej dyskutować...
Jest w tym jakiś obłęd, zapewne pokłosie wieloletniej reżimowej antypisowskiej propagandy - zamiast przejmować się faktem, że wybory zostały najprawdpodobniej sfałszowane, że z uwagi na kretyńskie prawo nie da się ich w prosty sposób unieważnić, że winni, w tym PKW, nie poniosą konsekwencji, że obserwujemy w Polsce agonię tzw. demokracji... - zamiast tego, rozwaqża sięco zrobił/nie zrobił PiS, co powiedział Kaczyński.
Tak, bo to PiS i Kaczyński są odpowiedzialni! Bo oni, z tytułu bycia w opozycji, powinni nas wyręczyć, najlepiej we wszystkim. A my sobie pokomentujemy, czy dobrze im idzie, czy gorzej. Wyrazimy uznanie lub dezaprobatę, udzielimy rad i wskazówek.
To wszystko nie tak. Kaczyński nie jest Panem Bogiem, choć stara się, jak umie najlepiej. A my musimy pamiętać, że ani wolność, ani demokracja, ani ojczyzna nie są dane na zawsze. Jak nie będziemy o te wratosci dbać, to nam je zabiorą. Zabiorą! Bo taki jest ten świat.
A tu proszę - od paru lat trwa kołomyja rozliczania PiS. Lepiej, gorzej, Kaczyński to, Błaszczak tamto...
Gdzie byli wszyscy radodawcy w 2007 roku? Wtedy, w mojej opinii, odbyły się ostatnie uczciwe wybory w Polsce. Na kogo wtedy głosowali? Poszli do wyborów, wszyscy?
Gdzie są teraz?
Internet, blog, forum i klawiatura to także swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa - dla władz. Wygadamy się tutaj, nie będzie nas w "real life". A jak myślicie, dlaczego swobodnie (w miarę) funkcjonuje sobie taki Salon24, a na niektórych wielkich portalach można (o jak fajnie, mamy wolność) dodawać antyrządowe komentarze? My tutaj akurat mamy fajnie, blog-n-roll stoi sobie na serwerze na innym kontynencie, ale jesteśmy wyjątkiem.
Nie wszyscy jesteśmy w podeszłym wieku, są wśród nas mężczyźni - będą, sądzę, kolejne protesty, trzeba wziąć udział. To "państwo" jest przegniłe do imentu, o ile na średnim szczeblu zdarzają się jeszcze uczciwi ludzie, o tyle cała "góra " jest kompletnie skorumpowana. Na straży układu stoją - o, ironio - prawa, przepisy i ustawy, wykluczające niedemokratyczne działania. To "państwo prawa", na które tak chętnie powołują się politycy, to atrapa, służącą rządzącej nami mafii.
Wolne, uczciwe wybory to podstawa. Obawiam się, że odebrali nam to prawo już kilka lat temu, ale głosować trzeba! Podobnie jak trzeba angażować się w działaność publiczną. Polacy usiedli na wątpliwych laurach i od lat potrafią jedynie zżymac się na to jak jest źle, a źle jest... no... przez fatalną opozycję, która równie fatalnej koalicji rządzącej władzy jeszcze nie odebrała... Paranoja. A przecież można pójść do sąsiada i namówić, żeby na wybory poszedł, dał szansę PiS. Choć to mniej atrakcyjne niż sarkanie na PiS po linii TVN, ma wymierne efekty. O przepraszam, teraz już nie na pewno, zawaliliśmy tak dużo, że może być posprzątane.
Nie łudźmy się, nie ma ludzi w stu procentach odpornych na propagandę. Pod mentalny wytrych "zły PiS" podpada i to, że "głosuję na PO", jak i "niekompetentna opozycja". Ten kij ma dwa końce.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
21 November, 2014 - 11:17
Max,
21 November, 2014 - 11:28
Jeśli tego nie zrobili, znaczy się, zawiedli.
Już kiedyś o tym pisałam: Kaczyński stąpa po cienkiej linie i niewiele trzeba, jeden fałszywy ruch, aby wszystko runęło i najbliższe 20 lat mamy pozamiatane.
Chodzi o rząd dusz. Społeczeństwo - en masse - nie jest gotowe, jeszcze nie jest, na zajmowanie urzędów. Ten protest musi rozwijać się POWOLI bo tylko w ten sposób dotrze do maksymalnie dużej liczby ludzi. Rolą polityków, naszych polityków, jest szukać legalnych rozwiązań, a naszą wychodzić na ulice i w spokoju, bez ulegania prowokacjom, pokazywać sprzeciw władzom, a innym, że to jest słuszne i że tak trzeba.
To nie może być wyjście podchorążych w noc, to musi być masowy sprzeciw, inaczej niczego nie osiągniemy!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
W stosunku do Brauna, RN, a
21 November, 2014 - 11:51
Nie lubię tłumu i "ulicy", magia tłumu na mnie nie działą to i obserwuję nawet kiedy uczestniczę. Zawsze istnieje nie bezpieczeństwo, że pojawią się jacyś szemrani "liderzy", a wtedy... Stąd uznaję demonstracje za ostateczność - wczoraj poszedłem, gdyż uznałem, że sprawy istotnie poszły za daleko i nie ma innej opcji.
Ale - pretensje do Kaczyńskiego? Jest tak, jak napisałaś.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
21 November, 2014 - 12:06
Wszelkie inne różnice to rzecz w tej sytuacji drugorzędna.
Ellenai,
21 November, 2014 - 12:24
Jeśli się spieramy, to o metodę.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Szary Kot
21 November, 2014 - 12:39
Polficu
21 November, 2014 - 12:50
Adieu wolności, witaj PRL.
@Ellenai
21 November, 2014 - 12:56
To akurat stało się dawno temu. Koło ruszyło i albo nas rozjedzie albo samo się rozleci. Ja mówiąc szczerze jakiegoś sensownego wyjścia z sytuacji nie widzę.
Czekajcie, dajcie szansę -
21 November, 2014 - 13:11
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Owszem, są oni i my.
21 November, 2014 - 13:09
Jedna rzecz - po skonstatowaniu, że od lat, permanentnie, jestem robiony w koniam co doprowadziło mnie do furii, uświadomiłem sobie także coś innego. Coś pozytywnego.
Tych "onych" wcale nie jest tak dużo. Polacy wcale nie są aż tak ogłupieni. Owszem, leming pospolity występuje, ale najprawdpodobniej był gatunkiem rzadkim, teraz zupełnie endemicznym. Może nie 40% głosujących popierało PO, a tylko 20%? A ile zostało teraz?
Skupiliśmy się, ja pierwszy, na walce z lemingozą, która być może od dawna nam nie zagraża. A w cieniu tego fałszywego my-oni doskonale prosperował układ.
Ach, te nasze analizy wyborcze, strategie - trochę śmiesznie teraz wyglądają, prawda?
Tylko że wizja "demokracja funkcjonuje, tylko częśc narodu głupia" była normalniejsza i bezpieczniejsza.
Bo alternatywa...
Ale ja się już oszukiwać nie dam.
Ten "prezydent" nie jest żadnym prezydentem, to lokalny kacyk z nadania, jak Bierut. Ten parlament nie został przez ludzi wybrany, został im narzucony. Te samorządy... Ach, samorządy!
Instytucja rozbuchana zupełnie niepotrzebnie, od lat siedlisko karierowiczów i cwaniaków - oddając szacunek tej części, nielicznej, która jest uczciwa i pracuje dla dobra ludzi. W miastach to jeszcze jakoś wygląda (choć też źle), ale na wsi?
Po co nam 25 tysięcy samorządowców w skali kraju? Pięć by wystarczyło. Po co nam sejmiki? A jeśli już są, to po co wojewoda? Gdyby za funkcje pełnione w samorządach nie pobierano wynagrodzenia - jak przed wojną - wszystko wyglądałoby inaczej. I sam bym kandydował.
Co nie zmienia faktu, że ostatnie fałszerstwo to SKANDAL!
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max, nie oczekuję, że PO, LSD czy
21 November, 2014 - 11:19
Be careful what you wish for, cause it may come true.
No więc, w ramach
21 November, 2014 - 11:27
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
21 November, 2014 - 11:33
No właśnie właśnie. Trzeba mieć jeszcze kogo wzywać.
Max i polfic - wezwanie do
21 November, 2014 - 13:14
Max, podaj mi proszę nazwę jednej instytucji, której sitwa z PO i PSL nie zawłaszczyła, nie skorumpowała. Nazwę jednej procedury demokratycznej, której przez 7 lat koalicyjnego samodzierżawia nie wykoślawili i nie podeptali.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Drugi etap farsy to dogrywki
21 November, 2014 - 13:30
Ale ważne wybory dopiero będą w przyszłym roku. I, liczę, że do tego czasu zabezpieczą, zgodnie z projektami PiS (pisałęm o tym przed chwilą w innych komentarzach).
Ważne też, aby ludzi od uczestnictwa w wyborach nie odzwyczając. I tak głosuje w porywach 50%. Co ma PiS mówić: nie głosujcie, to nie ma sensu?
To będzie można zrobić zawsze.
Nie pytaj mnie o niezawłaszczone instytucje. Od dawna mówię, że przedostatnią była CBA Mariusza Kamińskiego, do 2009 roku. Potem był Smoleńsk, a od 2010 kontrolują wszystko.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Akcja policji
21 November, 2014 - 12:29
Oto komunikat PAP:
Wśród zatrzymanych w PKW jest fotoreporter PAP, obsługujący prace PKW, który w czwartek wieczorem wykonywał na miejscu zdjęcia dla agencji.
Bronisław Wildstein:
"W nocy, z czwartku na piątek (20.11) zatrzymany został i osadzony w areszcie dziennikarz TV Republika, Jan Pawlicki. Działo się to, gdy relacjonował okupację pomieszczenia PKW przez demonstrantów a następnie interwencję policji. Niezależnie od tego jak oceniamy te zdarzenia, Pawlicki wykonywał pracę reportera. Zatrzymanie go a następnie osadzenie w areszcie jest uderzeniem w samą istotę funkcjonowania mediów. Jest aktem zastraszenia czyli działaniem przeciw wolności informacji w Polsce. Jest krokiem przybliżającym Polskę do standardów rosyjskich czy białoruskich. Odczucie to pogłębiają wypowiedzi znaczących polityków partii rządzącej, którzy stwierdzają, że Pawlicki został słusznie zatrzymany.
Większość mediów nie zauważa tego wydarzenia. Zdarzają się wypowiedzi ludzi uchodzących za publicystów, którzy stwierdzają, że Pawlickiemu dostało się to na co zasłużył. I to jest miara kryzysu mediów, a w konsekwencji realne zagrożenie fundamentalnego prawa obywatelskiego do informacji.
Byłem redaktorem naczelnym i prezesem TV Republika. Obecnie nie łączą mnie z tą stacją żadne związki i nie mam powodów, aby jej bronić. Policyjne szykany wobec jej dziennikarza powinny być jednak sprawą nas wszystkich, w pierwszym rzędzie ludzi mediów, ale przede wszystkim tych, którzy poważnie traktują prawa obywatela."
A opozycja buzia w ciup.
JK chyba nie lubi być wciągany w "odmęty"
21 November, 2014 - 12:34
Pułapka była przygotowana, a wpadł tylko dziennikarz z Republiki. Miał wpaść, to i wpadł, reklama dźwignią handlu.
Jednakowoż
21 November, 2014 - 12:37
Nie dziennikarz PAP,
21 November, 2014 - 12:58
Wiceniggo
21 November, 2014 - 13:01
Też pro forma :) Zaraz tam siedzi, byczy się.
21 November, 2014 - 13:07
Wiceniggo
21 November, 2014 - 19:06
Rzeczywiście przyspieszonym,
22 November, 2014 - 00:08
A sfoją szosą ten sąd chiba korzenny jakiś. I jak za starych dobrych komuszych czasów protokolant nie zapisuje słów strony, tylko ich tłumaczenie w wykonaniu sędziego, nierzadko korzennego właśnie.
Wiceniggo
22 November, 2014 - 00:25
Na pewno równie dobrze jak ja wiesz, że tryb przyspieszony oznacza jedynie, że wyrok musi zapaść w ciągu dwóch tygodni. U nas to bardzo poważne przyspieszenie, jako że nierzadko wyroki zapadają po kilkunastu latach, albo i nie zapadają nigdy (vide Jaruzelski czy Kiszczak).
Temu sądu to jemu nie wyrok się urwał, ale mu się widać temat spodobał, bo wyznaczył sobie terminy na dwie jeszcze kolejne rozprawy, zanim wyda ów wyrok - czy dziennikarzowi, który był na dyżurze w pracy by relacjonować kolejne konferencje leśnych dziadków, wolno było w tej pracy przebywać. Policja bowiem tak się spieszyła z zakuciem w kajdany, że biedak nie zdążył nawet odebrac legitymacji służbowej, którą wraz z rozpoczęciem swojego dyżuru w PKW zostawił był, zgodnie z wymogami, w budce strażnika.
Jednym słowem - klasyczny przestępca i gangster.
W ogóle straszne te ludzie okupujące PKW. Popatrz - przez nich cała PKW się wzięła i zwolniła z pracy
Ja - cały zbudowany jestem z wad
22 November, 2014 - 01:19
Twierdził Bronek, że odwołanie PKW w trakcie wyborów to odmęty. A tu siurpryz :).
Sędzia potrafi!
I jeszcze ciekawostka
21 November, 2014 - 12:35
Jednym słowem reporter TVN musiał także być tam obecny. Jak to się stało, ze nie został zatrzymany, jak wszyscy pozostali - a wśród nich trakże dwaj dziennikarze?
Max
21 November, 2014 - 13:04
Parafrazując znane powiedzenie z czasów stanu wojennego : pomóż milicji, pobij się sam - opozycja apeluje byśmy pomogli władzy i oszukali się sami.
Jest to pomysł szatański.
Ale ja mogę się mylić, nie rozumieć kolejnych mądrości etapu.
Brudziński powiada dziś: "Nawet jeśli głosowaliście na PiS,to tak naprawdę okazuje się, że głosowaliście na PSL" – ale w końcówce wywiadu zachęca do glosowania w II turze.
Ja tam dopuszczam traktowanie wyborców jako pewną masę przy okazji której polityk realizuje swoje cele. To nieładne ale tak bywa. Sami, dla świętego spokoju podejmujemy codziennie mnóstwo kompromisów.
Tyle że wiemy w imię czego.
Wiecej, w warunkach totalnej wojny rozumiem że nikt nie musi liczyć się z moimi wrażeniami, nazwijmy je roboczo estetycznymi - to jest dla mnie oczywste.
Ale..
Co nam da uwiarygadnianie systemu zorganizowanego oszustwa – no tego to ja akurat nie wiem.
Wiem co da oszustom.
Da im wszystko czego potrzebują. Mandat.
Usankcjonowanie stanu rzeczy.
Jest taki obszar w całej tragedii smoleńskiej w którym Rosjanie perfekcyjnie dopilnowali wszystkiego. Od A do Zet.
To polskie podpisy nad ich protokołami.
Życzę wszystkim pięknej pogody w przyszłą niedziele.
Spójrz na mój komentarz wyżej
21 November, 2014 - 13:14
Na drugiej turze możemy postawić krechę - chociaż akurat wybory na prezydentów miast i inne "jednoosobowe" miały szansę byc policzone uczciwie.
Ale chodzi o wybory parlamentarne i prezydenckie, o te, naprawdę istotne, wybory.
I do tego czasu PiS chce procedury zmienić, a ich przebieg zabezpieczyć.
Jeśli im się uda, głosowanie ma sens, nie?
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
21 November, 2014 - 20:55
I do tego czasu PiS chce procedury zmienić, a ich przebieg zabezpieczyć.
Jeśli im się uda, głosowanie ma sens, nie?
A oto odpowiedź Komorowskiego w sprawie zmiany procedur:
„Nie należy siać wiatru!” Zmiany w systemie wyborczym dopiero po wyborach prezydenckich i parlamentarnych!
Jak zmienić ustawowo procedury wyborcze bez większości sejmowej i bez zgody prezydenta?
Czy jest jakiś sposób?
Mir domowy
21 November, 2014 - 19:53
Definicja:
"Mir domowy – spokój zamieszkiwania jako przedmiot ochrony prawa karnego; w Polsce naruszenie go przez wdarcie się do cudzego domu, lokalu lub nieopuszczanie ich wbrew żądaniu uprawnionej osoby jest przestępstwem naruszenia miru domowego"
Kto zatem zamieszkiwał dom lub lokal PKW???
Niech zgadnę?
21 November, 2014 - 20:39
Mają ludzi, musieli znaleźć paragraf.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Pages