Polskie czołgi (1)

 |  Written by Godziemba  |  2
W marcu 1919 roku utworzono pierwszą polską jednostkę pancerną.
 
        Rodowód polskiej broni pancernej sięga 1918 roku, kiedy to w szeregach II Korpusu Polskiego w Rosji utworzono pierwsze pododdziały samochodów pancernych.
 
        Natomiast rozkazem z 15 marca 1919 roku dowództwo Armii Polskiej we Francji  po uzyskaniu zgody władz francuskich  nakazało sformować pięć kompanii, następnie 16 marca  dwóch batalionów czołgów. Z kolei francuska kwatera główna Armii Wschodniej 19 marca 1919 roku, poleciła  przeprowadzić  formowanie dowódcy XXXVIII Korpusu Armii, w oparciu o francuski 505 Pułk Czołgów, którego dotychczasowy dowódca został wyznaczony na pierwszego dowódcę nowoformowanej jednostki. Do organizacji 1 Pułku Czołgów przystąpiono 22 marca 1919 roku w Maetigny les Bains. Dowódcą 1 pułku był francuski major (potem polski podpułkownik) Jules Mare. 
 
        „Kiedy (…) we Francji 505 pułk francuski przekazywał swoją obsadę osobową i sprzęt nowo powstającemu pułkowi polskiemu (1er regiment des chars blindés polonais) – napisał Marian  Żebrowski - powstało pytanie , jak ten oddział nazwać? Wóz pancerny który zawdzięczając trakcji gąsienicowej pokonywał przeszkody naturalne i sztuczne w terenie, podobny był do czołgającego się smoka. Na propozycję por. Władyslawa Kohutnickiego przyjęto nazwę „czołg”, a smok stał się symbolem późniejszego 1 Pułku Czołgów, a następnie wielu oddziałów pancernych w Wojsku Polskim”.

          1 Pułk Czołgów wyposażony został we francuskie czołgi Renault FT. Był to dwuosobowy czołg wolnobieżny o wadze 6 ton. Silnik zapewniał prędkość maksymalną 8 km/h, a w terenie niecałe 3 km/h. Czołg zużywał 270 litrów benzyny na 100 km na drodze oraz 460 litrów w terenie. W obrotowej wieży zamontowano karabin maszynowy Hotchkiss wz. 1914 kal. 8 mm lub krótkolufowe działko Puteuax kal. 37 mm. Istniała również wersja z haubicą Schneider kal. 75 mm oraz wóz wyposażony w radiostację, przeznaczoną do kierowania pododdziałem czołgów w czasie walki.


        Z przodu czołgu siedział kierowca, w środku wozu był przedział bojowy, uwieńczony obracającą się wieżą obsługiwaną przez drugiego członka załogi, a z tyłu znajdował się silnik. Pancerz był odporny na ogień karabinów maszynowych i odłamki pocisków artyleryjskich. Działko 37 mm doskonale nadawało się do niszczenia gniazd karabinów maszynowych wroga, natomiast karabin maszynowy pozwalał Renaultowi FT zamienić się w opancerzony punkt obronny. Nowością było wyposażenie czołgu w sprężyny resorów, które znacznie poprawiły komfort jazdy załogi.
 
        1 Pułk Czołgów dysponował w sumie 120 czołgami (72 wyposażonych w działka oraz 48 w karabiny maszynowe), a większość jego załóg stanowili żołnierze francuscy. Dzięki temu możliwe było bardzo sprawne przeszkolenie polskich żołnierzy w obsłudze i użytkowaniu pojazdów pancernych.
 
         1 Pułk Czołgów wraz z całą Armią Gen. Hallera został późną wiosną 1919 roku przetransportowany do Polski. W dniu 1 czerwca 1919 roku pierwsze pododdziały Pułku trafiły do Łodzi. Początkowo 1 Pułk Czołgów został  przydzielony do 2 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty.
 
          Chrzest bojowy polskich czołgów (2 kompania czołgów pod dowództwem kpt. Jeana Dufourta, w skład której wchodziło 24 czołgów Renault FT z 37 mm działkiem) miał miejsce w dniu 28 sierpnia 1919 roku pod Bobrujskiem. Polskie czołgi przedarły się na tyły linii sowieckich okopów, co doprowadziło do zdobycia opuszczonego przez bolszewików Bobrujska. Dla części bolszewików spotkanie z pojazdami pancernymi okazało się przykrą niespodzianką. Widząc poruszające się stalowe pudła uznali, że to kuchnia polowa i dopiero celny ogień z broni maszynowej uzmysłowił im, z czym mają do czynienia. Polskie czołgi nie poniosły żadnych strat, choć 6 czołgów unieruchomiły awarie i usterki techniczne.
 
        Użycie czołgów podczas natarcia na Bobrujsk pokazało, iż 33 km marsz wykonany w ciągu niespełna 15 godzin nie przekracza możliwości czołgów Renault.
 
        W połowie września 1919 roku 2 kompania czołgów, w składzie 20 czołgów oraz 14 samochodów została oddana pod rozkazy gen. Rydza-Śmigłego, którego grupa operacyjna miała zlikwidować bolszewicki przyczółek mostowy pod Dźwińskiem. 27 września polskie czołgi uderzyły na bolszewików, wypierając ich następnego dnia za rzekę. W czasie walk jeden z pocisków sowieckiego pociągu pancernego trafił w wieżyczkę unieruchomionego czołgu dowódcy plutonu ppor. Jasińskiego, w wyniku czego zginął jego kierowca – kpr. Franciszek Brzeszczyk.
 
        Na mocy polsko-łotewskiego porozumienia strona polska miała wesprzeć jednostki łotewskie w walce wschodnią część Łotwy. Najważniejszym celem było zajęcie Dyneburga – największego miasta Łatgalii (wschodniej Łotwy). Miasto było bardzo trudne do zdobycia – nie dość, że znajdowała się tam potężna twierdza, to jeszcze leżało ono nad szeroką rzeką Dźwiną. Do zdobycia twierdzy potrzebne były działa, ale nie można było ich szybko przetransportować przez szeroką rzekę.
 
       W tej sytuacji dowódca polskich jednostek -  generał Edward Rydz-Śmigły -zdecydował się na zastosowanie czołgów. W operacji miała wziąć udział 2 kompania czołgów, licząca 24 czołgów. Miała ona wspierać 1. Dywizję Piechoty Legionów oraz 3. Dywizję Piechoty Legionów. Zadaniem polskich żołnierzy było wyparcie bolszewików z Dynenburga, spotkanie się z 3. Dywizją Piechoty Armii Łotewskiej oraz wyzwolenie Łatgalii. Przeciwnik dysponował 3. Dywizją Strzelców w Dyneburgu i dwoma innymi - 3. Dywizją Strzelców oraz 11. Dywizją Strzelców. - utrzymującymi front nieopodal miasta. Siły były więc wyrównane, a bolszewicka przewaga pozycji miała zostać zrównoważona przez zastosowanie polskich czołgów.
 
       Operacja zaczęła się w dniu 3 stycznia 1920 roku. Panował wówczas olbrzymi mróz, temperatura spadała do -25 stopni, a nad miastem co jakiś czas przewalały się śnieżyce. Bolszewicy - dowodzeni przez Władimira Gittisa - nie spodziewali się polskiego uderzenia. Zostali nim całkowicie zaskoczeni. Jeszcze większe wrażenie wywarło na nich pojawienie się czołgów. Zamiast przyjąć bitwę w mieście i korzystając z zasobów twierdzy bronić się, w panice uciekli z miasta. Panika udzieliła się pozostałym wojskom bolszewickim i po trzech tygodniach na Łotwie nie było już bolszewickich żołnierzy.
 
CDN.
 
5
5 (4)

2 Comments

katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
Ten fragment historii był mi zupełnie nieznany.
I może być źródłem naszej narodowej dumy!
Raz jeszcze dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Wszyscy potrzebujemy tej wiedzy!
Godziemba's picture

Godziemba
Dzięki francuskim czołgom Polska w latach 1919-1920 była prawdziwą potęgą pancerną. Niestety zniszczenie kraju oraz fatalny stan jego finansów nie pozwolił na dalszy rozwój broni pancernej w Wojsku Polskim.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>