Po 1945 roku obóz pionierów w Arteku odgrywał ważną rolę w sowieckiej propagandzie.
Po wojnie obóz stopniowo przechodził spod wpływów ministerstwa zdrowia, aby w 1958 roku ostatecznie stać się przybudówką Komsomołu. Do Arteku nie przyjeżdżały już schorowane dzieci. Pobyt w czarnomorskim raju traktowano jako nagrodę dla sowieckich pionierów.
W 1959 roku zainicjowano gruntowną przebudową obozu i wydzieleniem zeń pięciu mniejszych ośrodków: Morskiego – prestiżowego i odwiedzanego przez gości z zagranicy, Górskiego – umiejscowionego najwyżej, Nadbrzeżnego – największego, oraz Lazurowego i Cyprysowego, o poetycko brzmiących nazwach. Powstały nowe pawilony noclegowe, place apelowe oraz baseny i boiska sportowe. Za ich zaprojektowanie architekci otrzymali prestiżowe nagrody.
Wbrew propagandzie za pobyt młodzieży słono płacili rodzice. I tak np. w 1975 roku, gdy średnie wynagrodzenie w Związku Sowieckim wynosiło 149 rubli, miesięczny turnus, w zależności od pory roku, kosztował się od 36 do 120 rubli. Każdy z przybyłych dostawał do czerwonej chusty białą koszulkę, szary pulowerek lub niebieską kurtkę w pomarańczową kratkę.
Typowy grafik dnia był następujący: rano pobudka, potem apel, zajęcia w grupach, w tym obowiązkowe szkolenie polityczne, spacer, obiad, warsztaty z tańca i piosenki, wieczorem spotkanie z gośćmi albo telewizja, na koniec apel, zwany masówką, i capstrzyk.
Po śmierci Stalina wprowadzono koedukacyjne drużyny, nakazując dzieciom zakładać stroje kąpielowe. Wśród przybyłych pionierów dominowały - wbrew propagandzie - latorośle komunistycznych aparatczyków.
Począwszy od połowy lat sześćdziesiątych, życie opiekunów obozowych przypominało prawdziwą komunę. Wszystkie rzeczy mieli wspólne, razem pracowali i razem odpoczywali podczas krótkiej dwutygodniowej przerwy. „Artek to nawet nie narkotyk – napisała niegdysiejsza zastępowa – to coś znacznie straszniejszego, ponieważ nie potrafisz żyć poza, i nie ma siły, żeby wrócić”.
Największy szacunek pionierów zyskał Władimir Karłowicz Wagner. Jego legenda jest żywa także i dziś, kilkanaście lat po jego śmierci. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ten otyły, zarośnięty niczym niedźwiedź mężczyzna starał się „nauczyć człowieka żyć z ludźmi, dzielić się z ludźmi i pracować z ludźmi”. Oczywiście ludźmi podzielającymi komunistyczną ideologię.
W Arteku goszczono wybrane dzieci z zagranicy. Jednym z nich była Samantha Smith, która w 1982 roku napisała list do Andropowa z pytaniem dlaczego „chce pan podbić świat, a w każdym razie nasz kraj. Bóg stworzył świat, abyśmy żyli razem w pokoju i nie walczyli ze sobą”. Gensek uznając to za znakomitą okazję dla pognębienia propagandowego Reagana zaprosił ją do Arteku. Dziewczynka codziennie gościła w najważniejszych liberalnych stacjach w USA, oznajmiając, że wierzy w pokój na świecie i nie boi się komunistów. W tym czasie w Arteku trwały gorączkowe przygotowania na przyjazd specjalnego gościa. Dla dziewczynki przygotowano najlepszy dwuosobowy pokój, w którym postawiono kolorowy telewizor. W skład jej zastępu weszły starannie dobrane dzieci, które nie tylko pochodziły ze sprawdzonych rodzin, ale też biegle mówiły po angielsku. Przyjazd Amerykanki do obozu był wielkim wydarzeniem. Dziewczynka otrzymała strój pionierki. Do typowej garderoby wprowadzono jednak ważną zmianę. Zamiast czerwonej chusty wręczono jej niebieską. Rzecz jasna zastęp Amerykanki nie musiał uczestniczyć w szkoleniach ideologicznych.
Po powrocie do USA Samantha wyznała na lotnisku, że „jeśli ludzie na świecie będą żyć tak, jak żyją dzieci w Arteku, wówczas nie będzie wrogości i wojen”. Na fali popularności dziewczynka dostała rolę w filmie. Wkrótce potem zginęła w katastrofie lotniczej. Po jej śmierci nazwano jej imieniem jedną z głównych alei obozu.
Do Arteku przybywali także znani goście. Jednym z nich był Jurij Gagarinem, który kilkunastokrotnie odwiedził obóz. Po „grzecznościowej” rozmowie z pionierami Gagarin popędził do klubu bilardowego, gdzie podczas mocno zakrapianych imprez nakłaniał wychowawczynie do wspólnego spędzenia nocy.
Na długiej liście gości Arteku zwracają uwagę nazwiska indyjskich przywódców Jawaharlala Nehru i Indiry Gandhi, cesarza Etiopii Hajle Syllasje I, króla Afganistanu Mohammada Zahera Szaha, prezydenta Finlandii Urho Kekkonena oraz władcy Cesarstwa Środkowoafrykańskiego Jean-Bédela Bokassy, któremu bardzo spodobały się urodziwe pionierki.
Upadek ZSRS nie zakończył działalności Arteku, który jednak stracił swój propagandowy charakter. „Na artekowskich chodnikach nie usłyszy się już „gorących” estońskich pieśni i gardłowych głosów „dzieci gór” – wspominał z nostalgią jeden z b. wychowawców - Wątpliwe, czy z dalekiego kiszłaka przyśle teraz list pasterz Mehmed, rozpoczynając je od słów: „Dzięki ci nauczycielu, że nauczyłeś mojego syna kultury”.
Aministracja prezydenta Ukrainy zamieniła obóz w otwarty kurort dla zagranicznych gości. W 2005 roku bawił tu - wraz z Wiktorem Juszczenką, Valdasem Adamkusem i Michaiłem Saakaszwilim - Aleksander Kwaśniewski. Tańcem i śpiewem mężowie stanu obchodzili wspólnie 80. rocznicę powstania Międzynarodowego Dziecięcego Ośrodka Wypoczynkowego Artek na Krymie. Prezydenci zawiesili na szyjach czerwone chusty, a potem oklaskiwali gwiazdę wieczoru, aktorkę Millę Jovovich, skądinąd z pochodzenia kijowiankę.
Po aneksji Krymu przez Rosję początkowo w Arteku umieszczono uchodźców ukraińskich, którzy zadeklarowali gotowość zmiany obywatelstwa. Potem nakładem ponad 11 mld rubli przeprowadzono renowację obozu, który ponownie stał się propagandową wizytówką Rosji. Do obozu ponownie przybywają na wypoczynek dzieci przedstawicieli rosyjskiej administracji państwowej. W 2017 roku zawitał do Artektu sam W.W. Putin.
Wybrana literatura:
M. Panas-Goworska, A. Goworski - Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR
B. Żejmo - „Piękniej niż w bajce”. Obóz pionierski w Arteku w polskim reportażu lat 30–50. XX wieku
http://www.artek.org/
Ilustracja: https://www.reddit.com/r/HistoryPorn/comments/9sxveu/young_pioneers_camp...
Po wojnie obóz stopniowo przechodził spod wpływów ministerstwa zdrowia, aby w 1958 roku ostatecznie stać się przybudówką Komsomołu. Do Arteku nie przyjeżdżały już schorowane dzieci. Pobyt w czarnomorskim raju traktowano jako nagrodę dla sowieckich pionierów.
W 1959 roku zainicjowano gruntowną przebudową obozu i wydzieleniem zeń pięciu mniejszych ośrodków: Morskiego – prestiżowego i odwiedzanego przez gości z zagranicy, Górskiego – umiejscowionego najwyżej, Nadbrzeżnego – największego, oraz Lazurowego i Cyprysowego, o poetycko brzmiących nazwach. Powstały nowe pawilony noclegowe, place apelowe oraz baseny i boiska sportowe. Za ich zaprojektowanie architekci otrzymali prestiżowe nagrody.
Wbrew propagandzie za pobyt młodzieży słono płacili rodzice. I tak np. w 1975 roku, gdy średnie wynagrodzenie w Związku Sowieckim wynosiło 149 rubli, miesięczny turnus, w zależności od pory roku, kosztował się od 36 do 120 rubli. Każdy z przybyłych dostawał do czerwonej chusty białą koszulkę, szary pulowerek lub niebieską kurtkę w pomarańczową kratkę.
Typowy grafik dnia był następujący: rano pobudka, potem apel, zajęcia w grupach, w tym obowiązkowe szkolenie polityczne, spacer, obiad, warsztaty z tańca i piosenki, wieczorem spotkanie z gośćmi albo telewizja, na koniec apel, zwany masówką, i capstrzyk.
Po śmierci Stalina wprowadzono koedukacyjne drużyny, nakazując dzieciom zakładać stroje kąpielowe. Wśród przybyłych pionierów dominowały - wbrew propagandzie - latorośle komunistycznych aparatczyków.
Począwszy od połowy lat sześćdziesiątych, życie opiekunów obozowych przypominało prawdziwą komunę. Wszystkie rzeczy mieli wspólne, razem pracowali i razem odpoczywali podczas krótkiej dwutygodniowej przerwy. „Artek to nawet nie narkotyk – napisała niegdysiejsza zastępowa – to coś znacznie straszniejszego, ponieważ nie potrafisz żyć poza, i nie ma siły, żeby wrócić”.
Największy szacunek pionierów zyskał Władimir Karłowicz Wagner. Jego legenda jest żywa także i dziś, kilkanaście lat po jego śmierci. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ten otyły, zarośnięty niczym niedźwiedź mężczyzna starał się „nauczyć człowieka żyć z ludźmi, dzielić się z ludźmi i pracować z ludźmi”. Oczywiście ludźmi podzielającymi komunistyczną ideologię.
W Arteku goszczono wybrane dzieci z zagranicy. Jednym z nich była Samantha Smith, która w 1982 roku napisała list do Andropowa z pytaniem dlaczego „chce pan podbić świat, a w każdym razie nasz kraj. Bóg stworzył świat, abyśmy żyli razem w pokoju i nie walczyli ze sobą”. Gensek uznając to za znakomitą okazję dla pognębienia propagandowego Reagana zaprosił ją do Arteku. Dziewczynka codziennie gościła w najważniejszych liberalnych stacjach w USA, oznajmiając, że wierzy w pokój na świecie i nie boi się komunistów. W tym czasie w Arteku trwały gorączkowe przygotowania na przyjazd specjalnego gościa. Dla dziewczynki przygotowano najlepszy dwuosobowy pokój, w którym postawiono kolorowy telewizor. W skład jej zastępu weszły starannie dobrane dzieci, które nie tylko pochodziły ze sprawdzonych rodzin, ale też biegle mówiły po angielsku. Przyjazd Amerykanki do obozu był wielkim wydarzeniem. Dziewczynka otrzymała strój pionierki. Do typowej garderoby wprowadzono jednak ważną zmianę. Zamiast czerwonej chusty wręczono jej niebieską. Rzecz jasna zastęp Amerykanki nie musiał uczestniczyć w szkoleniach ideologicznych.
Po powrocie do USA Samantha wyznała na lotnisku, że „jeśli ludzie na świecie będą żyć tak, jak żyją dzieci w Arteku, wówczas nie będzie wrogości i wojen”. Na fali popularności dziewczynka dostała rolę w filmie. Wkrótce potem zginęła w katastrofie lotniczej. Po jej śmierci nazwano jej imieniem jedną z głównych alei obozu.
Do Arteku przybywali także znani goście. Jednym z nich był Jurij Gagarinem, który kilkunastokrotnie odwiedził obóz. Po „grzecznościowej” rozmowie z pionierami Gagarin popędził do klubu bilardowego, gdzie podczas mocno zakrapianych imprez nakłaniał wychowawczynie do wspólnego spędzenia nocy.
Na długiej liście gości Arteku zwracają uwagę nazwiska indyjskich przywódców Jawaharlala Nehru i Indiry Gandhi, cesarza Etiopii Hajle Syllasje I, króla Afganistanu Mohammada Zahera Szaha, prezydenta Finlandii Urho Kekkonena oraz władcy Cesarstwa Środkowoafrykańskiego Jean-Bédela Bokassy, któremu bardzo spodobały się urodziwe pionierki.
Upadek ZSRS nie zakończył działalności Arteku, który jednak stracił swój propagandowy charakter. „Na artekowskich chodnikach nie usłyszy się już „gorących” estońskich pieśni i gardłowych głosów „dzieci gór” – wspominał z nostalgią jeden z b. wychowawców - Wątpliwe, czy z dalekiego kiszłaka przyśle teraz list pasterz Mehmed, rozpoczynając je od słów: „Dzięki ci nauczycielu, że nauczyłeś mojego syna kultury”.
Aministracja prezydenta Ukrainy zamieniła obóz w otwarty kurort dla zagranicznych gości. W 2005 roku bawił tu - wraz z Wiktorem Juszczenką, Valdasem Adamkusem i Michaiłem Saakaszwilim - Aleksander Kwaśniewski. Tańcem i śpiewem mężowie stanu obchodzili wspólnie 80. rocznicę powstania Międzynarodowego Dziecięcego Ośrodka Wypoczynkowego Artek na Krymie. Prezydenci zawiesili na szyjach czerwone chusty, a potem oklaskiwali gwiazdę wieczoru, aktorkę Millę Jovovich, skądinąd z pochodzenia kijowiankę.
Po aneksji Krymu przez Rosję początkowo w Arteku umieszczono uchodźców ukraińskich, którzy zadeklarowali gotowość zmiany obywatelstwa. Potem nakładem ponad 11 mld rubli przeprowadzono renowację obozu, który ponownie stał się propagandową wizytówką Rosji. Do obozu ponownie przybywają na wypoczynek dzieci przedstawicieli rosyjskiej administracji państwowej. W 2017 roku zawitał do Artektu sam W.W. Putin.
Wybrana literatura:
M. Panas-Goworska, A. Goworski - Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR
B. Żejmo - „Piękniej niż w bajce”. Obóz pionierski w Arteku w polskim reportażu lat 30–50. XX wieku
http://www.artek.org/
Ilustracja: https://www.reddit.com/r/HistoryPorn/comments/9sxveu/young_pioneers_camp...
(2)
2 Comments
Tekst fajny, a finał świetny
01 February, 2021 - 08:38
@alchymista
01 February, 2021 - 08:56
Pozdrawiam