Kukiz, Kukiz, co z ciebie wyrosło?

 |  Written by Gadający Grzyb  |  26

Kukiz chce z jednej strony wejść w buty prawdziwego polityka, do czego nie bardzo się nadaje choćby ze względów charakterologicznych, z drugiej – pozostać kontestatorem-outsiderem.
 

I. Antysystemowe gry i zabawy

Gdy po wyborach prezydenckich pisałem tekst „Kukiz, Kukiz, co z ciebie wyrośnie” wiązałem z ruchem tworzącym się wokół pana Pawła spore nadzieje. Dziś, po kilku miesiącach cokolwiek mi wychłódło, do czego przyczynił się sam „woJOWnik”. Miotanina programowo-organizacyjna pokazuje, że chyba przerósł go sukces. Kukiz chce z jednej strony wejść w buty prawdziwego polityka, do czego nie bardzo się nadaje choćby ze względów charakterologicznych, z drugiej – pozostać kontestatorem-outsiderem. Wybuchowy temperament, podszyty artystyczną histerią może sprawdzać się na scenie, ale jest poważną przeszkodą w uprawianiu polityki. Czym innym jest solowy popis w wyborach prezydenckich (choć wsparty sztabową krzątaniną za kulisami), a czym innym gra zespołowa w wyborach parlamentarnych. Rozumiem, że Kukiz nie chciał być marionetką dolnośląskich „etatowych samorządowców”, ale bez zaplecza i struktur niczego się nie osiągnie. Kukiz w końcu to zrozumiał i wszedł w alians z częścią narodowców, tłumacząc to właśnie posiadaniem przez nich wypracowanych latami struktur. Spowodował zresztą przez to rozłam w Ruchu Narodowym – panowie Winnicki i Bosak spragnieni poselskich foteli jak kanie dżdżu, odsunęli z funkcji wiceprzewodniczącego Mariana Kowalskiego, bo okazał się zbyt ideowy i najwyraźniej nie pojął w porę aktualnej mądrości etapu, krytykując zakradające się na listy ruchu Kukiza spady po Palikocie i inne lewactwo, które – nazwijmy tu uprzejmie - „pragmatycznym” liderom RN jakoś nie przeszkadza.

Różne przetasowania wśród „antysystemowców” są dla mnie, przyznam się, mocno rozczarowujące. Miałem nadzieję, że rozsądek jednak zwycięży i jakoś się dogadają - kukizowcy, narodowcy, Braun, Nowa Prawica... niestety, najwyraźniej zwyciężyły partykularne ambicyjki. Szkoda, bo jeżeli ruch Kukiza wejdzie do Sejmu (a tu już pojawia się znak zapytania), to z o wiele mniejszą ilością szabel, niż mogło to być w przypadku większego bloku. Tym samym zanika podstawowy walor tej formacji - dyscyplinowanie PiS, by nie wystygło w swych przedwyborczych, reformatorskich zapałach. Każdy aparat partyjny ma bowiem skłonność do obrastania w piórka i kierowania się własnymi, odrębnymi interesami - i PiS nie jest tu bynajmniej żadnym wyjątkiem. Ta prawidłowość sprawia, iż w Sejmie potrzebny jest trybun ludowy ze znacznym poparciem, utrzymujący tym samym odpowiednie ciśnienie radykalizmu, tak by rządzący nie mogli się wygodnicko wymiksować z przedwyborczych zapowiedzi.

Dla samego Kukiza najkorzystniejsze byłoby, gdyby wytrwał w swej programowej abnegacji demonstrowanej w kampanii prezydenckiej i poprzestał na ogólnikowym pokrzykiwaniu o rozwaleniu systemu oraz JOW-ach. W momencie, gdy zaczął wikłać się w szczegóły programowe okazało się, że po pierwsze – ma w głowie niezłą kaszę, a jego postulaty są od sasa do lasa; po drugie – jego wiedza merytoryczna pozostaje na poziomie gazetowych nagłówków; po trzecie wreszcie – nie jest w stanie sprawnie zwerbalizować tego, co chce przekazać odbiorcom. Do powyższego dochodzą pokraczne dla antyestablishmentowego radykała posunięcia w rodzaju konsultacji programowych ze specjalistami z Centrum Adama Smitha (coś takiego mógłby zrobić np. Petru, a nie antysystemowiec), czy korzystanie z porad byłego funkcjonariusza SB. To ostatnie może być zresztą po prostu wynikiem ogólnych prawideł gry na naszej scenie politycznej. Najwyraźniej każdy kto chce zaistnieć musi mieć „swojego ubeka”, tak jak niegdyś każdy ziemianin miał „swojego Żyda” - i tylko od sprawności intelektualnej oraz siły charakteru zależy, kto w tym układzie jest realnie górą: czy polityk (ziemianin) wysługuje się swoim ubekiem (Żydem), czy to jednak ubek (Żyd) kręci politykiem (ziemianinem). Krótko mówiąc – Kukiz jako „polityk niepolityczny”, czyli taki, który funkcjonując w polityce nie myśli jednocześnie charakterystycznymi dla niej kategoriami ma swój sens, natomiast Kukiz usiłujący jednak do prawideł politycznych się dostosować jest kompletnie bez sensu.

Innymi słowy, gdyby Kukiz poszedł do wyborów w szerszej koalicji, to po pierwsze - nie musiałby udawać, że ma jakiś program poza JOW-ami; po drugie - nie musiałby się troszczyć o zaplecze organizacyjne, bo te zapewniłyby koalicyjne ugrupowania; po trzecie - nie musiałby się biedzić nad samodzielnym układaniem list, bo jego ludzie wzięliby tyle, ile wynikałoby z wynegocjowanego parytetu, a więc - i tu po czwarte - mógłby dalej odgrywać rolę w której czuje się najlepiej: odjechanego kontestatora i showmana, który chce zniszczyć system. A tak - nie dość, że wszystko musi robić sam, to jeszcze przytłoczony partyjną robotą traci walor świeżości i wdzięk zbuntowanego outsidera.

II. Fałszywa strategia prawicowego mainstreamu

Pisząc o Kukizie, nie sposób nie zatrącić o słynną rozmowę w TV Republika z „funkcjonariuszką” Zony Wolnego Słowa Katarzyną Gójską-Hejke, czyli prawicową odmianą tefałenowskiej „Stokrotki”. O samym wywiadzie napisałem już w „Pod-Grzybkach”, więc nie będę się tu powtarzał, natomiast chciałbym uczynić go punktem wyjścia do nieco szerszej refleksji. Otóż, Kukiz przychodząc do, mówiąc jego językiem, „PiS-owskich k...ew”, poczynił jak sądzę błędne założenie – liczył mianowicie na potraktowanie łagodniejsze, niż w mediach reżimowych. I tu się naciął, albowiem media „niepokorne” jadą w wyborczym rydwanie PiS, ich celem jest samodzielna większość, więc naturalne, że nie mógł liczyć na żadną taryfę ulgową. I dla PO i dla PiS kukizowcy oraz reszta antysystemowców są jedynie zawadą, zatem powinien założyć z góry, że będzie obrywał i od jednych i od drugich. Poza tym, „niepokorni” przejmują metody mainstreamu, tylko wektor skierowany jest w przeciwną stronę. Z jednym wyjątkiem – w grillowaniu Kukiza obie strony sporu idą ręka w rękę, choć tylko jedna z nich ma w tym realny interes i jest to strona rządowa. Natomiast PiS-owi i jego mediom jedynie wydaje się, że osłabianie Kukiza gra na ich korzyść. Jest dokładnie odwrotnie i temu błędnemu rozeznaniu własnych interesów poświęcę teraz kilka zdań.

PiS i związane z nim media będące - jak w przypływie szczerości wyznał Sakiewicz - pasem transmisyjnym na linii partia – elektorat, atakując czy to Kukiza, czy narodowców, nie rozumieją jednego: otóż ruchy antysystemowe, mogłyby w Polsce spełniać podobną rolę jak węgierski Jobbik. Jobbik, będący formalnie w opozycji wobec Orbana, zagospodarowuje z radykalnych pozycji ten segment elektoratu, który jest z różnych względów niechętny Fideszowi, a tym samym nie dopuszcza do odzyskania znaczenia przez tamtejszych liberałów i postkomunę. Z punktu widzenia Orbana taki układ jest wręcz idealny, bo zapewnia mu status niekwestionowanego lidera na węgierskiej scenie politycznej. Ale takie podejście dla naszych politycznych orłów-sokołów jest zbyt trudne. Oni wolą marzyć o zgarnięciu całej puli. Otóż nie, nie zgarną. Przypominam, że mimo iż większość wyborców Kukiza poparła w II turze Dudę, to jednak 40% zagłosowało mimo wszystko na Komorowskiego. Gdyby Kukiz mógł liczyć chociażby na przychylną neutralność prawicowego mainstreamu, to miałby szansę spacyfikować w wyborach parlamentarnych sporą część elektoratu Platformy. A tak - ludzie ci pójdą głosować w październiku na PO. Tak więc, obiektywnie patrząc, atakując Kukiza, udziela się wsparcia dotychczasowemu układowi. Że robią to media reżimowe - rozumiem. Ale w wydaniu mediów opozycyjnych podobna strategia zakrawa na samobójcze szaleństwo.

Chciałbym zobaczyć miny tych wszystkich mądralińskich, epatujących dziś na prawo i lewo triumfalizmem, trąbiących że PiS idzie po samodzielną lub wręcz po konstytucyjną większość i dlatego należy wygniatać antysystemową konkurencję, gdy się okaże, że owszem, udało się zgnoić Kukiza na tyle, że nie wejdzie do sejmu, lub osiągnie niewiele ponad 5 procent, ale PiS mimo to nie będzie miał większości ani widoków na jawnego bądź cichego koalicjanta. Chociaż nie - oni nie będą mieli sobie nic do zarzucenia i zwalą całą winę na „plankton”, który z pewnością w ramach jakiejś mrocznej agenturalnej gry „odebrał” PiS-owi głosy, choć jako żywo elektorat PiS-u i radykałów to nie jest ta sama bajka.

III. JOW-y powiatowe

Na zakończenie jeszcze kilka słów o JOW-ach. Nie są one oczywiście cudownym remedium na wszelkie patologie życia publicznego (jak zachwalają kukizowcy), podobnie jak nie są dopustem Bożym, czym straszą nas ich przeciwnicy. Nie sądzę, by odsetek szemranych typków w parlamencie podniósł się znacząco w porównaniu ze stanem obecnym, podobnie jak nie wzrosła by korupcja polityczna (teraz to niby różne lobbies nie kupują ustaw? Kupują na potęgę i co więcej – czynią to systemowo, bo wystarczy dogadać się z partyjną wierchuszką, a poselskie maszynki do głosowania podniosą łapki zgodnie z odgórnymi wytycznymi). Natomiast moim skromnym postulatem jest, by ustalić „na sztywno” granice okręgów wyborczych – np. by pokrywały się one z granicami administracyjnymi powiatów. Uniknęlibyśmy wtedy zmory JOW-ów, czyli manipulacji okręgami, tak by pokrywały się one z preferencjami wyborczymi ludności korzystnymi dla tej czy innej opcji politycznej. Granic powiatów nie można zmieniać z równą łatwością bez narażania państwa na administracyjny paraliż. W Polsce mamy obecnie 380 powiatów, zatem dodatkową korzyścią byłoby ograniczenie liczby sejmowych pasożytów – mała rzecz, a cieszy. I tu, muszę wyznać, mam nielichy zgryz – iść na tę referendalną szopkę Komorowskiego z pytaniami pisanymi na kolanie w nocy „z środy na czwartek”, czy jednak wybrać się na grzyby (o ile wreszcie spadnie deszcz)? Jeszcze nie wiem – pewnie zdecyduję się w ostatniej chwili.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:

„Kukiz, Kukiz, co z ciebie wyrośnie”

„Kukiz – polityk niepolityczny”

„Pod-Grzybki 18”

Artykuł opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 34 (02-08.09.2015)

3.333335
3.3 (3)

26 Comments

fritz's picture

fritz
...Tym samym zanika podstawowy walor tej formacji - dyscyplinowanie PiS, by nie wystygło w swych przedwyborczych, reformatorskich zapałach

*** To JEST obled! W obecnej sytuacji.
To jest dokladnie to, w czym herr Tusk i frau Merkel cala nadzieje pokladaja.

I Wolodia, ale w mniejszym stopniu poniewaz zlikwidowana Polska i niemiecka Ukraina oznacza olbrzymie problemy dla Putina. I Rosji.
W takiej ukladance PiS owa Polska jest dla niego lepsza niz nieistniejaca.



PS. Jedynka!
Dixi's picture

Dixi

Ty, Grzybie, nieustająco wiążesz nadzieje ze wszyskim, co... nie jest PiS!

Może znów myślałeś, że Kukiz będzie następnym (!) "drugim płucem prawicy"?

Jak na człowieka, który uważa się za mądrego i za takiego usilnie stara się uchodzić, obstawiasz nieustannie... głupio.

Zastanowiłeś się nad tym?

Bo jeśli nie to...

PS

Nie bawię się w ocenianie.

Wolę napisać wprost, co myślę.

Fritz, nie piję do Ciebie, bo Ty też napisałeś:):):)

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
JaN's picture

JaN
Grzybie widzę w Twoim tekście plusy dodatnie ale niestety więcej plusów ujemnych wink. Kukiz sam sobie w TV Republika tak ustawił poziom dyskusji a p. Hejke tylko się starała dostosować do jego poziomu. Przypominam jego wrzutki jak np. temat SKOKów którego nie chciał kontynuować. Człowiek na poziomie by nie zaczynał skoro nie ma wiedzy w tym zakresie. Podobnie wtręt że on woli ze Stokrotką. Uważam że Kukiz nie jest i nigdy nie będzie politykiem bo polityk nigdy nie powinien stawiać swoich żądań na ostrzu noża jeśli nie jest na 100% pewny że bierze wszystkie karty.  
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
Toteż napisałem, że Kukiz ma w głowie kaszę i wiedze na poziomie gazetowych nagłówków. Gdyby udało się zrobić koalicję "antysystemowców" wtedy projekt miałby szansę powodzenia, a tak...
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ta notka jest wobec Kukiza i generalnie tego, co "antysystemowcy" obecnie wyczyniają mocno krytyczna ;)

Poza tym - głosowałem i będę głosował w październiku na PiS, niemniej uważam, że PiS potrzebuje dopełnienia i siły flabnkującej go z pozycji radykalnych - tak jak czyni to Jobbik wobec Fieszu (pisałem o tym w tekście). Tak mogłoby sie stać, gdyby tylko pozapisowski "plankton" nieco się ogarnął. PiS z jednej strony dzięki temu nie ugrzązłby w marazmie administrowania, z  drugiej - na tle radykałów mógłby uchodzić za siłę obliczalną i umiarkowaną, z trzeciej wreszcie - radykałowie zagospodarowaliby różne frustracje tych, którzy i tak nigdy nie zagłosowaliby na PiS. Sądzę, że warto rozpatrywać również takie scenariusze - choćby na razie były czysto teoretyczne. Od propagandy PiS ma swoje media, dużo bardziej wpływowe od nas, możemy sobie pozwolić na luksus niezależności ;)
pozdr.
GG
polfic's picture

polfic
Zgadzam się w pełni.
Dixi's picture

Dixi

A na kogo głosowałeś w wyborach prezydenckich?
Możesz zdradzić?
Na kogoś "flankującego PiS"?
Oczywiście mam na myśli pierwszą turę.
Ja się nie wstydzę (bo nie mam czego) - od razu popierałem Dudę.

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
JaN's picture

JaN
Tu się z Tobą mogę zgodzić bo wielokrotnie krytykuję PIS pisząc bezpośrednio do jej członków mających bezpośredni kontakt z jej władzami. To my jesteśmy najwierniejsi nie mając z tego żadnych profitów a najbardziej obrywając. Bo nikt nie zostawi bez środków do życia "wielkiego działacza" a jednocześnie nikt nie kiwnie palcem w bucie gdy z pracy zwolnią jakiegoś Jasia za niePOprawność POlityczną. Widzę również że np. program dla mikro przedsiębiorstw piszą im "ekonomiści" którzy sami nie prowadzili takiego przedsiębiorstwa. 
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
Tak to czasem wygląda - u mnie w mieście PiS wygrał wybory samorządowe do rady miasta i na burmistrza (poważnie! w TYCH sfałszowanych wyborach!). Siedziałem wówczas w komisji wyborczej i widziałem jaki mętlik w głowach głosujących zrobiły te książeczki do sejmików. Multum głosów nieważnych - instytucjonalne fałszerstwo - ot, co. Mniejsza. W każym razie, zaraz po wyborach okazało się, że burmistrz jest figurantem, zaś realnym burmistrzem jest jego zastępca - szef lokalnego PiS-u, a prywatnie... szwagier. Szwagier szybko dochrapał się ksywki "Richelieu" jako "szara eminecja". Zaczęli ściągać na posady skumanych spadochroniarzy z innych miast, którym nie wyszło - słowem, montować własną sitwę w miejsce poprzedniej. Krzyk podnósł się taki, że "Richelieu" ustąpił "w imię czystości zasad" z wiceburmistrza, ale cały czas kręci tym cyrkiem...

Innymi słowy - widać jak oni są wyposzczeni. I tego "odreagowania postu" się boję. My tutaj możemy sobie pierdolić o Polsce i zasadach, a partyjny aparat ma własne interesy. Dlatego w I turze wyborów prezydenckich zagłosowałem higienicznie na Grzegorza Brauna. W drugiej już na Dudę, wiadomo.
I dlatego uważam, że PiS-owi potrzebny jest bat nad dupą w postaci "antysytemowego" ugrupowania. Ale cóż - "antysystemowcy" spieprzyli sprawę na własne życzenie.
pozdr.
GG
ro's picture

ro
Powiem szczerze, że odetchnałem z ulgą, gdy okazało się, że z antysystemowego balona pod tytułem Kukiz zeszło powietrze (a tego z napisem Braun nie udało się nawet napompować). 
Jakoś tak się składa, że te, hmm... udane... ruchy antysystemowe kończyły się wprawdzie nieciekawie dla ich autorów (co godne i sprawiedliwe), ale przy okazji dla milionów spośród tych, dla dobra których były inicjowane.

Wyobraźnia, podbudowana "siątkami", podpowiada mi, jak by się skończyła i ta nasza rewolucja antysystemowa, gdyby udana. Dlatego jestem za zmianami w obrębie systemu nieprzewróconego.

A bat nad sempiterną PiS?
Spokojnie, "niezależne" media nie odejdą z dnia na dzień. W ogóle nie nie odejdą...
(Zaś inne niezależnie niezależne się umocnią i nabiorą ciała na wypadek kolejnego "dwa tysiące siódmego" nieszczęścia)

Niech się więc ten "Twój" Richelieu i jego szwagier nachapią - całej gminy nie przeżrą i nie przepiją. Byle już teraz pamiętali o kolejnych wyborach. Jesli są mądrzy - będą. 
Nota bene, jeżeli wyborcy wiedzieli, że kandydat na wójta ma szwagra, a mimo to go wybrali, to co w tym złego?
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
Podam ci przykład - szefem TBS-ów w moim mieście został były prezydent sąsiedniego miasta, który przez całą swoją kadencję... blokował powstanie TBS-ów w swoim mieście! Ale partyjny kolega, wiec posadę trzeba mu zapewnić... Rozumiesz? O to mi chodzi. Ryba może psuć się od glowy, ale równie dobrze od drugiego końca...
pozdr.
GG
ro's picture

ro
I dlatego trzeba wprowadzić JOW, które sprawią, że nie tylko ów "prezydent TBSów", ale jego syn i wnuk, a także ich koledzy będą się cieszyli "zaufaniem wyborców" per omnia secula plus jeden dzień? 
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
A co mają JOW-y do tego? Akurat ten pan od TBS-ów po jednej kadencji został przez swych wyborców odesłany z kwitkiem i dlatego koledzy musieli zapewnić mu miękkie lądowanie na urzędniczo-biznesowej synekurze w pobliskim mieście...
pozdr.
GG
ro's picture

ro
Ano to mają do tego, że cementują układ. W przypadku, który wybrałeś - według tego co piszesz, akurat pisowski. Ale generalnie układ w całym kraju. 
Gdyby Kukiz trzymał się swojej pierwotnej taktyki, to prawdopodobnie wchodziłby teraz do sejmu (dzięki temu, że JOWów jeszcze nie ma) razem ze "swoimi" radnymi, z dużą szansą na przeforsowanie tego szkodliwego pomysłu. Pomysłu który by go pożarł, ale to by była już inna bajka. 

 
Dixi's picture

Dixi

Mainstreamowe media sprawują swoją "rolę kontrolną", jak na "czwartą władzę" przystało, akurat tylko nad PiS-em, za to z wieka determinacją, wręcz lubością, od początku (nie zważając, czy jest on u władzy, czy, częściej, w opozycji) i niewątpliwie będą próbowały robić to nadal (choć znam kilka sposobów na... upuszczenie krwi łże-mediom i mam nadzieję, że PiS zna je również i tym razem zacznie od czyszczenia własnie mediów, razem z sądami, prokuraturą i wszystkimi służbami - mundurowymi i niemundurowymi).

W sejmie nie zabraknie też PO oraz innych komuchów i postkomuchów.

Kukiz, Braun i im podobni, którzy mieliby kontrolować, recenzować, "flankować" i pełnić inne funkcje "higieniczne" wobec PiS to już naprawdę więcej niż... dwa grzyby w barszczu.

Ciekawę, że coraz mniej słyszę o "drugim płucu prawicy" jako o "przyszłych koalicjantach"... Cóż, po okrzykach "pisowska ku.wo" ("bądź pisowskie ku.wy") trudniej udawać dobre intencje, lub choćby - neutralność...

Na co liczą jeszcze "antysystemowcy"? Na "rozbijanie systemu od wewnątrz" (za nasze pieniadze, a jakże) i, byc moze, role, jaka spełniał PSL - szantażysty wydzierającego jak najwięcej (więcej, niż wynikałoby z  to z poparcie i zdobytych miejsc w sejmie) "łupów partyjnych" dla siebie, przy równoczesnym demonstrowaniu (nawet w koalicji rządzącej)... opozycjności

Jeśli zaś ktoś odkrywa Amerykę, że niby PiS jest "wygłodzony", to powinien zastosowac taką samą aparaturę pomiarową wobec "antysystemowców" (drących ryja przeciw "bandzie czworga"). Coś mi się zdaje, że dopiero oni są nie tylko wygłodzeni, ale nawet - zagłodzeni (bo jechali dotychczas na żebraczych datkach Putina) i wyobrażam więc sobie ten atak na koryto, kiedy (jeśli) tylko zdołają się dopchać do niego.

 

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Dixi's picture

Dixi

Jesteś manipulatorem.

Higienicznym:):):)

Tak to widzę, a sam dostarczasz mi powodów, bym mógł tak sądzić.

Opowiadasz antypisowskie historyjki (i próbujesz je uogólniać)... dla dobra PiS, oczywiście.

Rzecz jasna wszyscy "antysystemowcy" to same aniołki o czystych intencjach, sercach i rękach...

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Sawicki Marek's picture

Sawicki Marek

Nie wierzę w ludzi którzy popierali bezgranicznie PO,  a Kukiz jako celebryta wspierał PO i to mocno.

A gdy zobaczył upadek PO, nagle przyPOmniał sobie, że jest patryiotą, tylko w tedy nie przeszkadzało mu że PO okradało Polskę i ją niszczyło,  i jakoś nie protestował z tego POwodu.

Bo się brało srebrniki Judaszowe od PO, które zamykały usta i sumienia, a teraz rżnie głupca że jest patryiota, a wciąga na listy uboli.

Dlamnie to V kolumna PO, która ma zadanie , odebrać jak najwięcej głosów PISowi.

Pozdrawiam

Dixi's picture

Dixi

Tak, to ewidentna V kolumna.

Zabawa zaczęła się od lokalnych baronów o złodziejskiej i PO-wskiej (co na jedno wychodzi) prowieniencji, potem Kukiz próbował ich ukryć, za to otoczył się... innymi aferzystami, a także byłymi SB-kami i WSI-okami (i jest z tego... dumny). Jeśli plątali się gdzieś koło niego prawdziwi "młodzi antysystemowcy", to zostali oni wyrugowani, bądź sami odeszli, tracąc resztki wiary i cierpliwości (jak Miłosz Lodowski - facet wygladający na całkiem przyzwoitego).

Swoją drogą naprawdę dziwię się tym, którzy z uporem i z pełną determinacją rzucają się na, ciągle nowe, podrzucane im, jak przynęta, "wynalazki"...

Wynika z tego, że jakiś tajemniczy "ktoś" nieustannie stara się zagospodarować jakieś 10-20 % (w planach - wiecej) elektoratu, w tym naiwniaków, wiecznych "buntowników", zawodowych mącicieli, kawiarnianych inteligencików, kanapowych "polityków" i... nieuleczalnych idiotów. Ze zmiennym szczęściem, i raczej, Bogu dzięki, na niezbyt dużą skalę oraz bez szans na przejęcie władzy. Na razie.

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
alchymista's picture

alchymista
Powiedzieli to, co ja napisałbym może bardziej elegancko.
Twój wywód, Grzybie, kupy sie nie trzyma. Pokładasz nadzieję w chimerycznych bytach, zwanych "partiami antysystemowymi". Co wybory to pojawia się inna partia "antysystemowa", a Ty jakoś nie dostrzegasz, że między narodowcami, palikotowcami, korwinowcami a także Braunem granice jest nad wyraz cienka, bo - jak to u liberałów bywa - oni zagłosują zawsze na kandydata liberalnego, a czy to jest liberał konserwatywny, czy demo-liberał permisywista to już nie ma dla nich żadnego znaczenia.

Powtórzę to co już kiedyś napisałem: młodzież chce Nowej Platformy. Partie antysystemowe z natury rzeczy są młodzieżówkami PO i wszystkich innych formacji, które powstaną po upadku PO.
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
Moment, moment - np. zwolennicy ONR, czy fani Brauna to młodzieżówka PO? To już zbyt wysokie rejestry abstrakcji jak na moją prostą łepetynę...
pozdr.
GG
Dixi's picture

Dixi

Święte słowa, Alchymisto!

Niestety Gadający Grzyb od dłuższego czasu, "piękną (drewnianą, bezpłciową i ledwie poprawną, w moim w odczuciu) polszczyzną" , "erudytując" i "filozując" ile wlezie, w tasiemcowych elaboratach, popiera każdą nową odmianę... antykaczyzmu. A po klęsce "wynalazku", po "rozczarowaniu", wycofuje się rakiem tylko po to, by... znaleźć sobie nową odmianę "trzeciej drogi". I znów ją reklamować. Przy czym jego wywody, to, moim skromnym zdaniem, czysta (czyli brudna) dialektyka, jako żywo przypominająca tę marksistowską.
PS
Polecam wycyzelowane przez skrzywione usta, "kosmicznie genialne" na modłę Coryllusa, "wykłady" Grzegorza Brauna, na temat dwóch naszych narodowych powstań.

Dla zaostrzenia apetytu na te niestrawne aobfite dania zdradzę, że Powstanie Listopadowe wywołala, zdaniem niedoszłego prezydenta Polski... mafia nielegalnych producentów alkoholu, menele i dziwki, a pomagali im żydowscy agenci... Atlantydów. Najlepszymi przyjaciółmi Polski i Polaków byli zaś Wielki Książę Konstanty i sam Cesarz Imperium Wszechrosji i Król Polski Aleksander I...
https://www.google.pl/search?q=Grzegorz+braun+powstanie&ie=utf-8&oe=utf-...
https://www.youtube.com/watch?v=SoOpLsRR8-k

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
alchymista's picture

alchymista
Wykład Brauna sobie daruję, bo trzeba dbać o zdrowie.
O sprawie alkoholu już chyba wspominałem, rzeczywiście powstanie wybuchło, a lud warszawski rzucił sie do składu wódki... Nie można jednak pomijać Piotra Wysockiego i jego kumpli. Czy oni też byli menelami, dziwkami i handlowali na lewo alkoholem?

A jeśli nawet tak było, to znaczy jeśli rzeczywiście Piotr Wysocki handlował alkoholem i zadawał się z półświatkiem, to pytam: kto miał to powstanie wywołać?

Oczywiście lepiej było siedzieć cicho jak mysz pod miotłą i głosować na partie antysystemowe wink
Sawicki Marek's picture

Sawicki Marek
Spółdzielnia żydo ubecka POlszewi tyle nakradła że bez trudy mogą sPOnsorować PO.
I wykańczać inne partie.

Sobiesiaki i nne POmioty tylko na to czekają,

Więc wprowadzili Kukiza jako V kolumnę, a w tedy już by nie musieli sPOtykać się na cmentarzach czy na stacjach benzynowych,  i uzgadniać co i jak.

Całe szczęście że ludzie szybko się skapneli, w czym rzecz, i nie pośli na referendum.
I h..j bombki strzelił z planu WSIowych i 100 milionów tagże
Max's picture

Max

Szwagier szybko dochrapał się ksywki "Richelieu" jako "szara eminecja".

Chyba się nie obrazisz, jeśli sprostuję. :)
Szarą eminencją zwany był ojciec Józef, kapucyn i prawa ręka kardynałą Richelieu, specjalista od dyplomacji i nie tylko od dyplomacji...
Szarą - w odróżnieniu od eminencji czerwonej, czyli samego diuka-kardynała.

***
Kukiz - praktycznie wszystko juz o nim zostało powiedziane, nie będę się więc powtarzał. Pomijając jego intencje i motywacje - amator. Spaprał wszystko, co dało się spaprać. Nie powiem, abym z tego powodu zamierzał łzy wylewać. W polityce, podobnie jak wszędzie, amatorszczyzna nie popłaca. Jeśli człowiek pozbawiony słuchu muzycznego zabierze sie za produkcje wokalne, efekty będą opłakane. Jeśli ambitny amator zacznie pisać książki nie dysponując choćby krztyną talentu - otrzymamy grafomański bełkot (w najlepszym wypadku, zakładam, że ortografii i interpunkcji idzie się wyuczyć). W polityce jest podobnie.

Porwał się Kukiz z motyką na słońce. I niech będzie - ambitnych postrzeleńców jest niemało. Ale fakt, iż otrzymał w pierwszej turze ponad 20% świadczy tylko (dalej) o sile mainstreamowych mediów, które niemiłosiernie go pompowały. I o tym, jak zdezorientowana jest spora część wyborców.

pozdrawiam

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Gadający Grzyb's picture

Gadający Grzyb
OK, niech będzie czerwona eminencja ;)

***
Owszem, Kukiz spaprał sprawę.
Media go pompowały tylko do czasu - liczyły, że będzie odbierał głosy Dudzie, a on je odbierał Komorowskiemu. Gdy się ogarnęły i zaczęły go zwalczać, było już za późno. Warto też wziąć pod uwagę, co mówił Budyń - choćby w rozmowach w Niepoprawnym Radiu - na temat aktywizującej roli Kukiza.
pozdr.
GG
Dixi's picture

Dixi

Równie "aktywizujący" był Palikot:):):)

Ile to "mądrych" słów trzeba użyć, żeby promować (nadal) prosty, chamski antykaczyzm...

"Flankujący", "higieniczny", "aktywizujący"...

No i wiekopomne "drugie płuco prawicy":):):)

--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Więcej notek tego samego Autora:

=>>