
Świetny tekst Piotra Lisiewicza publikuje dzisiaj niezalezna.pl. W ogóle Lisiewicz ma ostatnio dobra passę publicystyczną. Dziesięć kłamstw Rosji, w które ma uwierzyc każdy Polak to obowiązkowa lektura dla wszystkich tych, którzy sądzą, że sytuacja na Ukrainie jest "niejednoznaczna" i "skomplikowana". A w istocie - umywają ręce. Umywają ręce od zbrodni dokonywanej na Ukraińcach i od zbrodni, która w przyszłości może zostać dokonana na Polakach, jeśli Ukraina wpadnie w mongolskie łapy.
"Rozgrywanie przeciwko sobie nacjonalizmów to klasyka rosyjskiej taktyki wobec mniejszych państw, które chce podbić" - pisze Lisiewicz - "Także bezwzględne wykorzystywanie prawdziwych przeszłych krzywd i zbrodni, jak w przypadku ludobójstwa na Wołyniu. „Gazeta Polska” pisała o Wołyniu od zawsze. Ale gdy tylko Rosja zaatakowała Ukrainę, napisałem, że kto akurat teraz zacznie krzyczeć o zbrodniach banderowców, jest rosyjskim agentem wpływu lub naiwnie daje się popchnąć do wykonywania tej roli. Oczywiście wkrótce o banderowcach zaczął mówić Putin, a na Krymie urządzono widowisko z udziałem „banderowców” tańczących w znaku swastyki."
Z obserwacji informacji medialnych i stylu rosyjskiej propagandy ostatnich miesięcy potwierdzam, że Rosjanie wszędzie gdzie tylko mogą wciskają tezę o Ukraińcach jako "banderowcach". A wielu Polaków (lub polskojęzycznych blogerów) natychmiast rozpowszechnia te tezy. Do ludobójstwa na Wołyniu propaganda puinowska dolepia jeszcze chyłkiem inne tezy, które mają raz na zawsze uczynić z polskiej prawicy "prawosławnych Polaków". Chodzi mianowicie o to, że rewolucję na majdanie wywołali jakoby Żydzi z NATO. Dalej, że całe NATO to dziwny jakiś monolit, zmierzający do zniszczenia konserwatywnej jakoby i ponoć chrześcijańskiej Rosji, szerzący zboczenia i dążący do depopulacji. Ta sama putinowska Rosja nie wstydzi się popierać w Polsce partii Andrzeja Rozenka, której liderzy organizowali pochód rosyjskich kibiców w Warszawie podczas Euro.
To mieszanie ludziom w głowie ma na celu ustanowić w Polsce sacrum władzy w stylu moskiewskim. To sacrum pozwala władzy łgać, że król jest ubrany, podczas gdy jest najzupełniej nagi. Ale obywatele, nawet jesli to widzą, odpowiedzą zgodnie, że smugi kondensacyjne są wazniejszym problemem, niż rosyjskie czołgi na Donbasie, które zresztą "nie wiadomo czy są rosyjskie".
Baba jaga zwabiła nas jak Jasia i Małgosię do domku z łakociami.
Jakub Brodacki
A dla grzecznych dzieci jeszcze mały bonus: http://blog-n-roll.pl/pl/pami%C4%99taj-o-zeznaniu-pit
"Rozgrywanie przeciwko sobie nacjonalizmów to klasyka rosyjskiej taktyki wobec mniejszych państw, które chce podbić" - pisze Lisiewicz - "Także bezwzględne wykorzystywanie prawdziwych przeszłych krzywd i zbrodni, jak w przypadku ludobójstwa na Wołyniu. „Gazeta Polska” pisała o Wołyniu od zawsze. Ale gdy tylko Rosja zaatakowała Ukrainę, napisałem, że kto akurat teraz zacznie krzyczeć o zbrodniach banderowców, jest rosyjskim agentem wpływu lub naiwnie daje się popchnąć do wykonywania tej roli. Oczywiście wkrótce o banderowcach zaczął mówić Putin, a na Krymie urządzono widowisko z udziałem „banderowców” tańczących w znaku swastyki."
Z obserwacji informacji medialnych i stylu rosyjskiej propagandy ostatnich miesięcy potwierdzam, że Rosjanie wszędzie gdzie tylko mogą wciskają tezę o Ukraińcach jako "banderowcach". A wielu Polaków (lub polskojęzycznych blogerów) natychmiast rozpowszechnia te tezy. Do ludobójstwa na Wołyniu propaganda puinowska dolepia jeszcze chyłkiem inne tezy, które mają raz na zawsze uczynić z polskiej prawicy "prawosławnych Polaków". Chodzi mianowicie o to, że rewolucję na majdanie wywołali jakoby Żydzi z NATO. Dalej, że całe NATO to dziwny jakiś monolit, zmierzający do zniszczenia konserwatywnej jakoby i ponoć chrześcijańskiej Rosji, szerzący zboczenia i dążący do depopulacji. Ta sama putinowska Rosja nie wstydzi się popierać w Polsce partii Andrzeja Rozenka, której liderzy organizowali pochód rosyjskich kibiców w Warszawie podczas Euro.
To mieszanie ludziom w głowie ma na celu ustanowić w Polsce sacrum władzy w stylu moskiewskim. To sacrum pozwala władzy łgać, że król jest ubrany, podczas gdy jest najzupełniej nagi. Ale obywatele, nawet jesli to widzą, odpowiedzą zgodnie, że smugi kondensacyjne są wazniejszym problemem, niż rosyjskie czołgi na Donbasie, które zresztą "nie wiadomo czy są rosyjskie".
Baba jaga zwabiła nas jak Jasia i Małgosię do domku z łakociami.
Jakub Brodacki
A dla grzecznych dzieci jeszcze mały bonus: http://blog-n-roll.pl/pl/pami%C4%99taj-o-zeznaniu-pit
(6)
10 Comments
@alchymista
12 September, 2014 - 10:29
@polfic
12 September, 2014 - 10:49
Alchymisto
12 September, 2014 - 11:47
Bardzo Cię przepraszam za niepotrzebne powielenie.
@Ellenai
14 September, 2014 - 18:41
Alchymisto
14 September, 2014 - 23:01
Dobra passa Lisiewicza
13 September, 2014 - 19:48
Ale nie wszystkie:
>>Ale gdy tylko Rosja zaatakowała Ukrainę, napisałem, że kto akurat teraz zacznie krzyczeć o zbrodniach banderowców, jest rosyjskim agentem wpływu lub naiwnie daje się popchnąć do wykonywania tej roli.<< - pisze Lisiewicz
Lisiewicz nie lubi Ziemkiewicza, podobnie jak nie przepada za nim wiele osób z prawicy (w tym także ja).
Lisiewicz nie lubi RAZa podwójnie. Po pierwsze - tak jak większość z nas, za grilowanie w nieciekawym towarzystwie (i wszystko, co się z tym wiąże). Po drugie jak mniemam, za to, że Ziemkiewicz "nie docenia" Lisiewicza, przynajmniej tak jakby ten oczekiwał.
Mówiąc Lisiewiczem: RAZ zwyczajnie olewa vice-Sakiewicza.
Nie wiem, czy rację ma Fritz, umieszczając Ziemkiewicza wśród licznych podpór Cesarstwa Niemieckiego w Polsce, tym nie mniej faktem jest, że RAZ nie wypowiada się tak ostro o Niemczech jak o Rosji - gdyby Rosjanie przybyli nad Wisłę, by upomnieć się o "uciskaną mniejszość rosyjską", pan redaktor Ziemkiewicz byłby jednym z pierwszych bezzębnych dziennikarzy.
Jeśli w ogóle byłby.
Ergo z powodu ataków na Putina i Rosję Ziemkiewicz jest niewątpliwie naszym sojusznikiem. Szorstkim, ale jest.
Jakby się zatem czuł redaktor Lisiewicz, gdyby ktoś z powodu jego ataków na niewątpliwie wrogiego Rosji Ziemkiewicza, nazwał pana Piotra (toutes proportion gardeés) "rosyjskim agentem wpływu lub kimś, kto naiwnie daje się popchnąć do wykonywania tej roli".
A chciałem przez to powiedzieć, że bardzo mi się nie podoba takie zamykanie ust tym, którzy nie chcą nie zauważać, że ci dobrzy Ukraińcy jakoś nie kwapią się, by nazwać Banderę po imieniu.
I nie chodzi mi o imię Stefan.
Zachowajmy miarę rzeczy
13 September, 2014 - 22:37
W kwestii Ziemkiewicza nic mi nie wiadomo, ale jest on dla mnie antypatyczny z powodu swoich zachowań i stylu bycia, a nie z powodu poglądów, które są intelektualnie miałkie i wobec tego łatwe do obśmiania. W sumie facet wykonał ciężką pracę ciężką mózgowiną i zjednał sobie tłumy wielbicieli o równie ciężkich umysłach jak on sam. Eheu.
Alchymisto
13 September, 2014 - 23:15
@ro
14 September, 2014 - 13:37
Alchymisto
14 September, 2014 - 16:14
Jak swego czasu Ziemkiewicz.