Tak do końca to nie wiadomo czemu Jarosław Kaczyński nie mógł przez ostatnie np. 4 lata codziennie zamieszczać wpisu na blogu, komentując różne aspekty życia społecznego z punktu widzenia logiki. No o Pendolino nie bardzo mógł pisać, bo rozpoczął jego realizację, o Euro 2012 nie. O tym nie, o owym nie ale tak poza tym? Może by dostał dodatkowe 30 000 głosów i by wygrał wybory? Zamiast tego mieliśmy do czynienia z aferą z prof. Zybertowiczem, który wyłamał się z ogólnej siermiężności. Parę zdań wyjaśnienia: http://naszeblogi.pl/46666-kaczynski-i-zybertowicz-czyli-paranoja-polska-cd I oczywiście Wybiórcza poleciała epatując swoim analfabetyzmem funkcjonalnym. Ale natrafiła na podatny grunt w szeregach funkcyjnych PiSu. Albo oni są tez analfabetami i obciąża to Kaczyńskiego, że sobie takich dobiera. Albo są manipulantami i obciąża to Kaczyńskiego, że sobie takich dobiera.
Powiecie, że wybory sfałszowane i to przez to. Ale o fałszowaniu wyborów było wiadomo od lat i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Informacje: "głosowałem na UPR/Korwina/KNP ja i jeszcze kilka osób a tu ma zero w komisji" były częste i często lekceważone. No bo logiczne rozumowanie, ze skoro da się wycinać Korwina to da się też Kaczyńskiego przekracza zdolności umysłowe. A wycinanie Korwina było korzystne dla PiS, co jest oczywiste. Jeśli nie obiektywnie to subiektywnie z punktu widzenia prominentnych funkcjonariuszy partii. Macie, czego chcieliście.
Jeśli tu jest źle to w ateotalibanie i homotalibanie jeszcze gorzej. Tu już dojrzałą sytuacja do rozwiązań siłowych. Pisałem o tym przy okazji akceptacji Rzeczniczki Praw Obywatelskich dla przymusowej indoktrynacji przez gender. Powtórzę przy okazji ostatniej afery z deklaracją lekarzy:
Wanda Półtawska zainicjowała akcje składania deklaracji przez lekarzy, że nie będą dokonywać aborcji, przypisywać prochów antykoncepcyjnych, dobijać staruszków itp. Ateotalibany, homotalibany i pokrewne utrzymują, że w deklaracji chodzi o kamienowanie kobitek. I potem twierdza, że ateiści inteligentniejsi od wierzących.
Niejaki prof Zbigniew Szawarski wyprowadza pogląd "Niepokojące jest to, że państwo nie reaguje, kiedy otwarcie wzywa się do bojkotu prawa.". Do tej pory przed takimi deklaracjami powstrzymywała świadomość, że jak tamci wygrają wybory to swoje prawo wprowadzą i wtedy prof. Zbigniew Szawarski będzie nawoływał do nieprzestrzegania prawa. Powiedzmy pisiory wprowadzą obowiązkową religię w szkołach dla dzieci i rodziców i co? Szawarski będzie domagał się, żeby wszyscy chodzili? Bo takie prawo? Widocznie już sprawy zaszły tak daleko, że nie obawiają się utraty koryta i otwarcie domagają się wprowadzenia terroru, nie bojąc się odwetu.
Zwróćcie uwagę, że Wyborcza otwarcie występuje przeciw swojemu niedawnemu bożkowi, czyli pluralizmowi. I pojawia się pytanie: kto ma czas i środki na kwerendy po dawnych rocznikach, żeby peany na cześć pluralizmu wyciągać?
Czynności, przeciw którym opowiadają się lekarze to nie są czynności lekarskie, bo nic nie leczą. Aborcja nic nie leczy, wystarczy zobaczyć zdjęcie płodu przed i po. Co ja mówię: płodu. Powinno być: zygota. Przedmiotem aborcji jest zygota, tylko jak się okazuje ta zygota czasem przeżywa aborcję i oddycha samodzielnie. I trzeba odstawić na bok, żeby zdechła. Jak można mieć zaufanie do lekarza, który widzi, że dziecko oddycha i odstawia, żeby zdechło? Aborcja się nie udała i przeżyło. Był ostatnio taki przypadek dość znany. A jakby ktoś zrobił film jak takie dziecko odstawione zdycha i wystawił na Jutupce to by dopiero była chryja.
Podobnie przypisywanie antykoncepcji to nie jest czynność lekarska bo nic nie leczy. Ciąża to nie choroba. Eutanazja to tez nie jest leczenie.
Te wszystkie czynności nie powinni dokonywać lekarze, podobnie pigułka wczesnoporonna nie powinna być sprzedawana w aptekach, tylko np. w sklepach katowskich. Do eutanazji i aborcji to by mogli wykorzystać np. Trynkiewicza, realizował by się zgodnie ze swoimi zamiłowaniami.
Powiecie, że wybory sfałszowane i to przez to. Ale o fałszowaniu wyborów było wiadomo od lat i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Informacje: "głosowałem na UPR/Korwina/KNP ja i jeszcze kilka osób a tu ma zero w komisji" były częste i często lekceważone. No bo logiczne rozumowanie, ze skoro da się wycinać Korwina to da się też Kaczyńskiego przekracza zdolności umysłowe. A wycinanie Korwina było korzystne dla PiS, co jest oczywiste. Jeśli nie obiektywnie to subiektywnie z punktu widzenia prominentnych funkcjonariuszy partii. Macie, czego chcieliście.
Jeśli tu jest źle to w ateotalibanie i homotalibanie jeszcze gorzej. Tu już dojrzałą sytuacja do rozwiązań siłowych. Pisałem o tym przy okazji akceptacji Rzeczniczki Praw Obywatelskich dla przymusowej indoktrynacji przez gender. Powtórzę przy okazji ostatniej afery z deklaracją lekarzy:
Wanda Półtawska zainicjowała akcje składania deklaracji przez lekarzy, że nie będą dokonywać aborcji, przypisywać prochów antykoncepcyjnych, dobijać staruszków itp. Ateotalibany, homotalibany i pokrewne utrzymują, że w deklaracji chodzi o kamienowanie kobitek. I potem twierdza, że ateiści inteligentniejsi od wierzących.
Niejaki prof Zbigniew Szawarski wyprowadza pogląd "Niepokojące jest to, że państwo nie reaguje, kiedy otwarcie wzywa się do bojkotu prawa.". Do tej pory przed takimi deklaracjami powstrzymywała świadomość, że jak tamci wygrają wybory to swoje prawo wprowadzą i wtedy prof. Zbigniew Szawarski będzie nawoływał do nieprzestrzegania prawa. Powiedzmy pisiory wprowadzą obowiązkową religię w szkołach dla dzieci i rodziców i co? Szawarski będzie domagał się, żeby wszyscy chodzili? Bo takie prawo? Widocznie już sprawy zaszły tak daleko, że nie obawiają się utraty koryta i otwarcie domagają się wprowadzenia terroru, nie bojąc się odwetu.
Zwróćcie uwagę, że Wyborcza otwarcie występuje przeciw swojemu niedawnemu bożkowi, czyli pluralizmowi. I pojawia się pytanie: kto ma czas i środki na kwerendy po dawnych rocznikach, żeby peany na cześć pluralizmu wyciągać?
Czynności, przeciw którym opowiadają się lekarze to nie są czynności lekarskie, bo nic nie leczą. Aborcja nic nie leczy, wystarczy zobaczyć zdjęcie płodu przed i po. Co ja mówię: płodu. Powinno być: zygota. Przedmiotem aborcji jest zygota, tylko jak się okazuje ta zygota czasem przeżywa aborcję i oddycha samodzielnie. I trzeba odstawić na bok, żeby zdechła. Jak można mieć zaufanie do lekarza, który widzi, że dziecko oddycha i odstawia, żeby zdechło? Aborcja się nie udała i przeżyło. Był ostatnio taki przypadek dość znany. A jakby ktoś zrobił film jak takie dziecko odstawione zdycha i wystawił na Jutupce to by dopiero była chryja.
Podobnie przypisywanie antykoncepcji to nie jest czynność lekarska bo nic nie leczy. Ciąża to nie choroba. Eutanazja to tez nie jest leczenie.
Te wszystkie czynności nie powinni dokonywać lekarze, podobnie pigułka wczesnoporonna nie powinna być sprzedawana w aptekach, tylko np. w sklepach katowskich. Do eutanazji i aborcji to by mogli wykorzystać np. Trynkiewicza, realizował by się zgodnie ze swoimi zamiłowaniami.
(1)