Afera się nie uda

 |  Written by Smok Eustachy  |  7

Ponoć mamy takie sprawne służby, to niech w ramach retorsji (odwetu) upublicznią jakieś nagrania kompromitujące Putina. No chyba że nie mamy sprawnego wywiadu. Afera też sie rozlezie jak wszystko u nas.

Jeśli Tusk nie podda się do dymisji to sobie będzie mógł dalej rządzić, bo co mu zrobią? Zdajcie sobie sprawę, że nagrania podniosą jego notowania w tzw elektoracie. W sensie, że to swojaki. Że chcą wykończyć Kaczora to chyba dobrze? Więc się nie dziwcie.

Zastanawiałem się, jak pisiory skomentują propozycję red Warzechy:

http://www.rp.pl/artykul/1118331,1119285-Afera-tasmowa--PIS-traci-okazje--by-mowic.html

Hipotetyczne działania zespołu prawników i innych takich, które przygotowałyby odpowiednie materiały dla dziennikarzy itp. Sensowne to jest? Z pozoru tak. Ale taki zespół uzyskałby dostęp do tzw "ucha prezesa" dlatego nie powstanie w życiu. I PiS wyborów nie wygra. Dopóki nie będą mieli pistoletu przystawionego do głowy, że jak nie wygrają to wylatują z sejmu, sejmiku, senatu i do łopaty to nic nie zrobią konkretnego. Doszły mnie słuchy, że  Joachim Brudziński nie potrafił powiedzieć, który konkretnie artykuł konstytucji został złamany. No nie potrafił bo kto mu miał powiedzieć? Media propisowskie też się nie popisały na konferencji. Nie analizują zupełnie, jak są odbierani w szerokich kręgach potencjalnych wyborców. Dopóki nie pojmą, że aby wygrać muszą rozszerzyć elektorat - nie wygrają. I nie spotkałem się z jakimś odniesieniem do meritum Warzechy. No bo co powiedzą? Prawdy nie mówią tak samo jak i tamci.

Co innego Kraśko. Kraśko, Kolenda-Zaleska, Pochanke, Gozdyra to powinni wylecieć od razu. raz że nie informowali o tych biesiadach na bieżąco: kiedyś były takie rubryki "z życia wyższych sfer" a teraz powinno być "z życia rządu". I powinni opisywać, kto z kim ile zeżarł raz, a dwa warować pod drzwiami, żeby się wypytać o ustalenia. Skoro było płacone z publicznej kasy, to treść tych rozmów powinna być też dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej, co podnoszą różne kręgi zwolenników jawności i standardów, jak "Prawa Vagla" czy "Lege Artis". Nie ogarniają oni złożoności sytuacji w Polsce, koncentrując się na pewnych elementach, jednak podnoszone postulaty są słuszne:

http://czasopismo.legeartis.org/2014/06/tajemnica-dziennikarska-ujawnienie.html

Zauważcie też, że chętnych do oburzania się jest sporo, a aby dokładnie wytłumaczyć, jakie są możliwe scenariusze to już mało kto:

Konstruktywne wotum nieufności wymaga znalezienia kandydata, który uzyska poparcie większości sejmowej. Nie może to też być antypisior. Nie powinien być czynnym politykiem czy też byłym czynnym politykiem. Taki Hausner odpada. Znajdą kogoś innego? Wątpliwe. To czym ma Tusk się przejmować?

Przyszedł mi tu do głowy Rokita jako kandydat, co prawda były polityk, ale za to przewidywany na premiera POPiSu i protegowany Suchockiej ( A Suchocka się wzięła skąd?). Uaktywnić się może też stronnictwo byłych platformersów, wykolegowanych przez Tuska. Zamiast nich w PO i rządzie znalazła się zaś spora grupa byłych pisiorów. Tu jest pole do manewru.
A na koniec Marek Magierowski:
http://marekmagierowski.salon24.pl/590690,gdzie-pis-ma-wyborcow

1.57143
1.6 (7)

7 Comments

DocEnt's picture

DocEnt
Bardzo dobra notka !
Czytałem ten materiał i jak dla mnie jest całkiem logiczny.
Niestety PiS i PO niewiele się różnią i nie są alternatywą. Dla mnie PiS to jedyna obecnie droga aby odsunąć PO od władzy ale to tak jak by leczyć raka paracetamolem. Niestety tak ten system funkcjonuje. A ludzie którzy mogli by pociągnąć naród za sobą i wyciągnąć na prostą chyba się jeszcze nie urodzili. Dla mnie niestety tak to wygląda. To jak jest stworzona ordynacja wyborcza w Polsce jest po to aby system w obecnym stanie trwał z okresowymi roszadami przy korycie. Uwierze w słowa jak zobacze czyny, uwierze w obietnice jak zostaną spełnione. Tak w PO jak i w PiS'ie doskonale wiedzą jak to funkcjonuje i nikt przy tym majstrował nie będzie bo się może okazać że ich machina wystrzeli na orbitę bezpowrotnie.  Teraz wyborcy głosują albo za PO albo za PISem oddając głos na liste, na partię. oddając głos w rzeczywistości na system, który będzie trwał nadal bo jest skonstruowany po to aby trwał. Ostatnie taśmy pokazują nam jak to funkcjonuje w praktyce. To już nie są domysły i szemranie pod monopolowym. To są dokumenty - nagrania , totalna kompromitacja nie tylko rządu ale całego systemu. Najlepszy czas na zmiany i co ? I nic !
Nagle wszystko ucichło, kalkulują co im się opłaca, jak zagrać aby wszystko dobrze wypadło na słupkach sondażowych. To nie jest patriotyzm - to jest gra w szachy w której pionkami a nie figurami jest naród.
  • Gdzie teraz są wielcy społecznicy walczący o wprowadzenie JOW'ów, czyż nie nadeszła najlepsza chwila na wymuszenie na parlamencie zmian ?
  • Czy obecna sytuacja nie pokazuje, że czas już najwyższy na zniesienie immunitetów dla "wybrańców" narodu ?
  • Czy opozycja będąca częścią systemu jest w rzeczywistości opozycją ?
  • itd.

Ps. Kilka dni temu miałem okazję obejrzeć po raz kolejny film Vendetta i tak się rozmarzyłem ...
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie !
ro's picture

ro
Chroń Panie Boże PiS i Kaczyńskiego od takich przyjaciół, jak Warzecha, czy Smok Eustachy.

Sorki, ale i Ty "trochę" poleciałeś...

1. JOW - żeby nawet przypadkiem nie dało się wyrwać Polski z łapsk Układu?

2. Immunitety - żeby "służby" miały jeszcze więcej władzy? 

3. Czy opozycja pozasystemowa może cokolwiek?

Walczcie, z Kaczorem, walczcie. Ostatnie 9 lat pokazuje, że to działa.

Pozdrawiam 
DocEnt's picture

DocEnt
Nie jestem zwolennikiem JOW, natomiast pytam gdzie oni dzisiaj są, może na służbie systemu boją się czy też nie są nagrani  ?

Immunitet generuje święte krowy i bezkarność.

Nie chodzi mi o opozycje pozasystemową. Uważam, że jeśli system jest i wszyscy wiedzą, że jest zły i sam w sobie doprowadza nie po raz pierwszy do patologii to trzeba go rozpieprzyć, a innej drogi nie ma niż głębokie zmiany tj. ordynacja wyborcza (powtórze, że równierz nie popieram jow'ów), delegalizacja niezgodnej z konstytucją dyscypliny klubowej i ściganie takich praktyk z urzędu,  odpowiedzialność urzędników i funkcjonariuszy państwowych za ich decyzje, obligatoryjne rozpatrzanie w parlamencie projektów społecznych. itd itd
ro's picture

ro
Owszem, w jakimś stopniu generuje święte krowy i bezkarność, ale po pierwsze nie jest to przywilej absolutny - można immunitet odebrać, choć (na szczęście) jest to trudne, a po drugie chroni przed prowokacją. Wyobrażasz sobie co by się działo, gdyby każdy "niezależny" prokurator mógł wydać nakaz aresztowania lub zatrzymania posła? Na przykład przed ważnym głosowaniem?
A skoro już odbierać posłom, to dlaczego nie ministrom, premierowi, prezydentowi? 

Co do dyscypliny klubowej i jej niezgodności(?) z konstytucją... Cóż, jesteśmy nie tylko indywidualnymi osobami, ale też istotami społecznymi i czasem interes grupowy trzeba przedkładać nad prywatę. Jeżeli nie jestem "JOWitą", to z założenia głosuję na listę. Ergo oczekuję od "mojego" posła (który dostał mandat nie dla jego indywidualnych poglądów, czy obietnic, ale dlatego, że startował z konkretnej listy), żeby na przykład w sprawie aborcji kierował się programem partii, na którą głosowałem, a nie przemyśleniami Maxa Frischa w powieści  "Homo Faber", bo właśnie ją przeczytał na nudnym posiedzeniu swojej komisji. To że mogę na takiego posła w następnych wyborach za karę nie głosować, średnio mnie satysfakcjonuje.
Więcej: jeśli poseł się "zziobrzy", "zdorni" czy "skluzi" w czasie trwania kadencji, to powinien nie tylko automatycznie tracić mandat, ale odpowiadać przed sądem za sprzeniewierzenie. Głosów.

Odpowiedzialność urzędników za decyzje - tak, ale tylko za decyzje dotyczące indywidualnych osób, (no i oczywiście niezgodne z prawem). 
Niestety! Chciałaby dusza do raju, ale każda inna odpowiedzialność sparaliżowałaby państwo, bo urzędnikami zostawaliby wyłącznie ludzie pozbawieni instynktu samozachowawczego: desperaci, terminalnie chorzy, albo... "słupy"), albo nie podejmowano by żadnych decyzji.

Swego czasu ktoś mądry powiedział przy Wałęsie, że państwo (chodziło o Rosję Jelcyna) jest jak rozpędzona ciężarówka, nie można zmieniać jej kierunku gwałtownymi manewrami. Wałęsa to podchwycił i parę razy popisywał się tym bon motem. Stawiam dolary przeciw orzechom, że powiedział to jeden z braci Kaczyńskich.

Pozdrawiam
DocEnt's picture

DocEnt
Ależ oczywiście, że chodzi mi o wszystkie immunitety.
A co do paraliżowania przez prokuratorów i inne służby to można wprowadzić odpowiednie procedury postępowania w przypadkach pewnych kręgów zawodowych. 

Jeśli chodzi o dyscypline klubową to zgodnie z tym co napisałeś liczy się interes stada zazwyczaj tego małego stada będącego ponad wszystkimi i mającego tego świadomość. W efekcie posłowie są oderwanymi od realiów życia ludzi maszynkami do głosowania oczekującymi na codziennego sms'a z dyspozycjami. Czy zgadzasz się z tym jak podejmowane są decyzje odnośnie losu Twojego kraju i Twojego ? 
Jeśli do tego doliczymy to jak funkcjonuje ordynacja wyborcza gdzie w szemranych knajpach załatwiane są miejsca na listach wyborczych odsłania się obraz patologicznego systemu. Twój wybraniec, przedstawiciel, Twój poseł nie będzie działał w Twoim interesie tylko w interesie swojego dobroczyńcy który łaskawie umieścił go na konkretnej pozycji na konkretnej liście. Usłużnie będzie codziennie odczytywał sms'a z dyspozycjami a jak się wyłamie to zostanie ukarany. To nie jest polityka - To jest PATOLOGIA ! I to w czystej postaci.
Wszyscy którzy w tym biorą udział i mają tego świadomość to ludzie systemu, nieważne czy to lewica czy prawica. Sä elementem tej gry i nic z tä patologią nie robią - powiem więcej - oni wszyscy razem ją pogłębiają. Ten system tak działa, że od samego początku jego członkowie są uzależnieni. 
Partie polityczne powinny być po to aby skupiać ludzi o zbliżonych poglądach , mających podobną wizję rozwoju państwa. Teraz są bezwolnymi marionetkami wykonującymie odgórną wolę kilku osób oddając głos na zawołanie jak w teatrzyku marionetek.


http://www.blog-n-roll.pl/en/node/116334


 
ro's picture

ro
Te "odpowiednie procedury postępowania" zostały już wprowadzone i nazywają się immunitetem...

Tak, dokładnie tak! Uchowaj Boże, by "mój posel" działał w moim (i tylko moim) interesie. Bo pominie interes na przykład Twój. Kompromis, między nami, przecież łatwy, Ty i ja musimy znaleźć w programie tej partii, na którą obaj zagłosujemy. Wbrew temu, co piszesz, poseł jest jedynie "szablą". Tusk ma w tej chwili wiecej "szabel" niz Kaczyński, więc trzeba je odebrać. Tuskowi, a nie Kaczyńskiemu!
Czy wyobrażasz sobie sytuację, że na wojnie, albo w hali fabrycznej każdy z "realizatorów" zadania postępuje według własnego widzimisię, mając w tym tam "dyscyplinę klubową"?
Owszem, "szable" mają swój rozum, ale niech z niego korzystają na naradach klubu, czy partii, a nie na sali sejmowej. Niech każdy z nich walczy o swoje racje w czasie zamkniętej dyskusji, niech będzie pułkownikiem, niech sięga po buławę, a nie potrafi - to niech sie zadowoli jedną belka na pagonie. Niech mruczy pod nosem, gdy mu się nie podoba, ale gdy klub już wypracuje jakieś stanowisko, to indywidualizm ma zostawić na wieszaku w szatni.
Chyba, że "sztab" powie:
-W tej sprawie kierujcie się swoim zdaniem.

Pozdrawiam
DocEnt's picture

DocEnt
Niestety nadal się z Tobą nie zgadzam ale w tym jest klucz do całego problemu że my dyskutujemy i argumentujemy i uważam że bylibyśmy w stanie dojść tą drogą do kompromisu kierując się dobrem wspólnym natomiast w przypadku kiedy ustalenia padają za plecami w szarych komnatach a dyscyplina klubowa zwalnia posła z sumienia i odpowiedzialnosci przed wyborcą nie ma na to najmniejszej szansy.
Również pozdrawiam serdecznie !

Więcej notek tego samego Autora:

=>>