Red. Ziemkiewicz kłapnął tłita przy okazji sprawy dominikanina oskarżonego o wykorzystanie panienki i wyrzuconego wraz z motorem, który posiadał, z zakonu. Jak to u nas bywa podniósł się hejt: a to że gwałcił, a to że popiera, a to to a to sio. Ja tymczasem podszedłem do sprawy w sposób całościowy i zadałem kilku osobom konkretne pytanie:
Jak ktoś się nawalił i mu się film urwał to skąd wie, czy chciał czy nie chciał?
I szczena opada. I już nie ma mowy o gwałtach, itp. tylko jakieś gadki o odpowiedzialności za drugiego itp. Tymczasem nauka stwierdza, że objawy zatrucia alkoholem mogą być różne. M.i pijok/pijoczka może rozmawiać, śpiewać, funkcjonować normalnie, ale film urwany:
http://abstynenci.pl/urwane-filmy
Mamy tu jeszcze większy problem urojeń: w wyniku zatrucia alkoholem powstają luki w pamięci, które mózg zapełnia wydarzeniami fikcyjnymi. Prowadzi to do zjawisk paranoicznych u pijoka. Paranoja jednak akurat mało mnie tu interesuje. Ważne jest, że w tej sytuacji nie wiadomo, co się stało i jak? Red Ziemkiewicz nie dowie się zatem, czy te kaszaloty koło których się obudził go wykorzystały, czy może po pijaku mu się spodobały. Bo i takie zjawisko jest.
Z punktu widzenia procesu karnego (ewentualnego) sprawa jest ciężka do udowodnienia. Bo nie wiadomo, jak było. Szczuka zamiast się oburzać powinna się domagać wynalezienia szybkiego testera wykrywającego substancje obezwładniające. Ale nie. W zasadzie nie powinna się domagać tylko sama takie badania powinna prowadzić. Byłaby wtedy innowacyjna w końcu.
Nie przywiązywałbym do tego incydentu większej wagi, gdyby akurat media nie doniosły o próbie gwałtu w recydywie:
I co? I nic. Po pierwsze za brutalny gwałt i próbę drugiego dostaje się u nas 3 lata osiem miesięcy. Po drugie poprzedni reżim (Tuska) nie potrafił się zająć sprawą tzw bestii. Po trzecie tzw ustawa o bestiach może się okazać niekonstytucyjna.
Po czwarte: to jest tu mowa o napaści. Nie ma sytuacji takiej, że popili, poszli od hotelu i zdziwienie. Szła se kobieta chodnikiem, ten użył przemocy, ona się broniła więc nie jest to problem dla feministek itp. Taką można. A zaostrzenie kar to kto postuluje? No Ziobro. Czyli pisiory. Zdajcie sobie sprawę, że za zabójstwo się dostaje w Polsce 15 lat. Tak: piętnaście. Żeby dostać 25 albo dożywocie to mord musi być z szczególnym okrucieństwem itp. Za gwałt to się w tym kraju dostaje zawiasy. Zawiasy nie muszą być odwieszone w wypadku recydywy. Ja się zastanawiałem, jak to jest, że gościu ma 26 lat i wyszedł po gwałcie. Ale okazuje się, że można. Prędzej za nie płacenie alimentów pójdziesz do kicia niż za gwałt.
Propozycje zmian idą jednak w kierunkach innych:
- Żeby nic nie sprawdzać i zawsze wierzyć kobiecie (seksizm!). Bo będzie musiała odpowiadać na uwłaczające pytania. Np. kto ściągał majtki, kto był na górze itp.
- Amerykańskie pomysły, o których doniosłą Wyborcza
http://wyborcza.pl/1,76842,16521620,Seks_w_Kalifornii__Chcesz_pocalowac__Musisz_dostac.html
Pomysły te są logiczne i wewnętrznie spójne: na wszystko musi być wyrażona zgoda i to na trzeźwo. Tylko że tak się nie da. Wątpię, aby testowali to w praktyce. Proponuję, żeby ktoś próbował prowadzić swoje życie seksualne w ten sposób w ramach testu i zdał raport. Pomysł ten, wynikający z linii ideowej feminizmu, powstał w reakcji na sytuację panującą na uniwersytetach w USA. Z niejasnych przyczyn gwałty podpadają tam pod władze uczelni a nie pod sądy. A władze uczelni nie mają ani możliwości, ani wiedzy żeby stosowne postępowania prowadzić. Zamiast przekazać sprawy normalnej policji i sądom to cudują. A że tzw skutkiem ubocznym będzie paraliż życia seksualnego to już detal. I po to całą rewolucję seksualną wprowadzili?
Wyobraźcie sobie trójki robotniczo-chłopskie chodzące po domach 1 stycznia nad ranem i łapiące tych, co popili i uprawiają seks pod wpływem. Obydwoje do kicia a dziecko jak jest do rodziny zastępczej. Zajmowali się przecież nim pod wpływem alkoholu. Szczególnie jak dziecko to chłopczyk - blondyn w wieku do 3 lat, bo na takich jest największe zapotrzebowanie. Czekałem na jakąś refleksję ze strony lewicy polskiej ale ni ma.
Podsumowując:
- Pijany to nie znaczy nieprzytomny, co sugerował ten i ów. Czy też ta i owa.
- Skoro nie da się ustalić, co zaszło to nie można skazać.
- Mamy tu preteksty do dalszego demontażu społeczeństwa.
- I do szerzenia się lewackich paranoi.
- Zamiast walki klasowej z wiadomymi skutkami mamy walkę płciową.
- Kobiety mają lepiej od mężczyzn: Wyobraźcie sobie że facet idzie na policję i mówi, że go wykorzystała babka seksualnie po pijaku. No LOL.
- Lepiej nie pić.
A tu reakcje Wyborczej na wynurzenia red Ziemkiewicza:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,16696466,10_porad_dla_Ziemkiewicza__jak_nie_gwalcic.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy
Zajmujący strumień świadomości.
5 Comments
Nie trzeba być feministką,
27 September, 2014 - 16:16
Przy okazji pan Ziemkiewicz pokazał kim jest. Nie dojrzałym, panującym nad sobą mężczyzną, tylko samcem podążającym za popędami i okazją.
Tak się składa, że znam wielu mężczyzn - członkowie rodziny, wszyscy przyjaciele, znajomi - którzy nigdy, pod żadnym pozorem nie wykorzystaliby pijanej kobiety. Nawet gdyby była niezwykle atrakcyjna i zupełnie nieosiągalna "na trzeźwo". To jest elementarna etyka: szanuję drugiego człowieka i w ten sposób także siebie.
Jak widać, sporo kamieni mogłoby się posypać.
Mimo, że w gronie znajomych nie jesteśmy abstynentami, nie wyobrażam sobie sytuacji, aby ktokolwiek z nas upił się tak bardzo, aby stracić przytomność i po kilku godzinach obudzić się obok nieznajomej osoby, nie mając pojęcia, co wcześniej robił.
Próba obrony Ziemkiewicza, choćby przez zestawianie go z gwałcicielami, chyba nie jest najlepszym pomysłem.
O karygodnie niskich karach za gwałt i inne przestępstawa seksualne należy oczywiście mówić, tylko czy w takim kontekście nie bagatelizuje to problemu?
Ode mnie "1"
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
wystarczy być chrześcijaninem
28 September, 2014 - 10:31
Nie mówiąc już o tradycyjnym robieniu z siebie ofiary nagonek, trzymając się zestawu pojęć samego RAZ-a wyjątkowo ciotowatej. Jeśli gość chce być Jarosławem Kuźniarem prawicy, to jest to jego prawo i wybór, niech się jednak nie dziwi, że wywołuje podobne emocje, również u części swoich dawnych czytelników.
Wystarczy być chrześcijaninem
28 September, 2014 - 13:30
Zostawiając na boku Ziemkiewicza, który w kolejnym już sezonie wypada nieciekawie, chcę jednak zwrócić uwagę, że nie może być tak, że kodeksowa definicja gwałtu ma być w całości oparta na odczuciu ofiary.
Nie żebym alkohol zupełnie wykluczał jako czynnik gwałtu, ale musi być brane pod uwagę, jaki był stosunek strony skarżącej do alkoholu przed stosunkiem.
Nie może być tak, że nastolatka (ale już wieku "nie kryminalnym") przynosi gwiazdorowi rocka do pokoju hotelowego drinka (dla siebie też), a potem go skarży, że ją upił i wykorzystał - ergo zgwałcił.
By nie było: wcale nie uważam, że gwiazdor rocka nie zachował się jak bydlak, próbuję tylko z zewnątrz określić granicę stosowania prawa. Gdyby poprosił zapatrzoną w niego cielęcym wzrokiem fankę, żeby mu tego drinka przyniosła, a potem wyciągnął z barku flaszkę i ją spił, po czym... Wtedy moim zdaniem zasłużyłby sobie na te 15 lat.
No, może nie 15, bo jeżeli fanka miałaby 15, to wiedziałaby przynajmniej z grubsza, o co chodzi w pokojach hotelowych gwiazdorów rocka.
Może 12.
Mój kolega zanurzył się w niekochane małżeństwo, bo pamiętał tylko, że wieczorem była impreza, a rano obudził się obok dziewczyny, obok której wcześniej, na trzeźwo, nie chciałby się obudzić.
Ale nawet nie przyszło mu do głowy, żeby lecieć do prokuratora i do mediów z lamentem, że został zgwałcony (a przecież został).
Piłeś - nie jedź.
Rzeczywiście to proste
28 September, 2014 - 14:04
Pozdrawiam
Szczególnie do femistek ta
29 September, 2014 - 01:20
2. Może jednak ten czy ów duchowny by pamiętał o przykazaniach? I od tego zacznijmy. Jak ot mówią ponoć zaczęła się walka z lawendową mafią.