Platforma się sama pogrąży

 |  Written by Smok Eustachy  |  0

Faktycznie Platformie można otwartym tekstem tłumaczyć, czemu przegwizdali wybory i czemu przegwizdają następne. I jak się mają ratować. Nie pojmą nic a nic tylko po staremu będą kłapać. Poczytajcie sobie wątek:

http://neuronowe.ateista.pl/showthread.php?tid=12467

I

Zasadniczo Platforma winna:

  1. Unikać wszelkich gwałtownych ruchów i wyskoków. Zwrotów o 180 stopni i 360 stopni (hejterce tłumaczę, że zwrot o 360 stopni to po prostu kręcenie się w kółko). Konwencja, gender, in vitro a teraz Kopacz jedzie do Papieża?
  2. Nie powinni niczego obiecywać. Po 8 latach rządów obietnice tylko wkurzają Naród.
  3. Powinni coś zrobić. W sensie cokolwiek przeprowadzić, a nie obiecać. Od 1 tury wyborów minęło już 3 tygodnie i czasu było dość na zrealizowanie czegokolwiek. A nie że tylko radary podkręcić do 1 km niedokładności.
  4. Premierka  Kopacz niech już nie łazi w różowym.
  5. Nie atakować PiS nowymi trollami, tylko starać się pozyskać istniejących internautów z tzw historią -  na Tłiterze, Fejsie, blogach.  PO wypluło z siebie żenujący spektakl hejterski: najpierw przeciek, że 50 hejterów, potem, że hejterzy wyrwani z kontekstu. Potem, że każdy z PO to będzie hejter. Zamiast tej żenady zaprzestaliby hejtu i skupili się na delikatnych sugestiach itp. Co prawda to kosztuje, ale mają 50 baniek do rozdania. Złożyłem poważną propozycję Radkowi Sikorskiemu na Tłiterze: dwie ośmiorniczki za 3 tłity ale zamiast zgodzić się z ulga i entuzjazmem dał mi bana. Już nic ich nie uratuje.
  6. W mediach powinni stworzyć jakieś wrażenie cywilizacji (ale nie wiedzą, co to znaczy to jak mają?). W Polsce często dzierżący media masowego rażenia przegrywa wybory, bo nie umie ich używać. We wszystkim należy zachować umiar.
  7. Powinni tez wymienić część wierchuszki. Ale jak mają wymienić, jak zależy to od owych przeznaczonych do skreślonych? Sami siebie nie wywalą. Słusznie Cimoszewicz twierdzi, że powtarza się tu sytuacja SLD.
  8. Tymochowicza niech wezmą.

Jakoś by to poszło do przodu, ale nie pójdzie, bo pojęli tyle, że mają "ciężej pracować", czyli robić więcej głupot niż do tej pory. Uparli się, żeby gasić pożar banzyną: pali się, lają benzynę, ogień bucha jeszcze bardziej, no to leją jeszcze więcej. Ze spokojem obserwujmy nieunikniony proces ostatecznego samozaorania PO. Przy czym kategorycznie odmawiam zajęcia się niepociumanymi.pl, czy też nieogarniętymi.pl. Toż to 2 miesięcy może nie przetrzymać. Będę się teraz rozpisywał i po co? Jak przetrzymają do września to się wypowiem. Jeden z drugim się rajcuje i trajkota - jakby było o czym.

II

Słusznie wywiodłem, że wygrana Prezydenta Dudy oznacza koniec tzw Starego PiSu. Duda jeśli chce coś zrobić to musi wziąć do kancelarii nowych ludzi, bo tamci nie nadają się. A to zrodzi konflikt, bo jak zostaną na lodzie to będą fikać. I w końcu musi to trzasnąć i albo kanapa out albo ze zwycięstwa nici.

Nawet znany pismaniak Piotr Zaremba ma chwile otrzeźwienia:

http://wpolityce.pl/polityka/254620-pycha-kroczyla-przed-upadkiem-po-a-co-z-pycha-prawicy

Poczytajcie sobie. A jak wolicie obrazki to obejrzyjcie Klub Ronina, gdzie Orzeł opisuje żmudny proces zmuszania PiS do wygrania czegokolwiek:

Prezydent Andrzej Duda wygrał, bo zastosował moje podejście a nie pisoskie:

1. To nie kandydat robi łaskę wyborcom kandydując, tylko wyborcy jak głosują. W związku z tym to kandydatowi ma zależeć, a nie elektoratowi. I tu zapunktował na tle Komorowskiego, pogrążonego w mrokach udeckości, czyli bluzganiu na wszystkich, którzy by mogli na niego zagłosować. "Społeczeństwo nie zdało egzaminu" - to podejście ciągnie się za nimi od czasów klęski Mazowieckiego w starciu z Tymińskim.

2. Nie obrażał się na rzeczywistość i nie koncentrował się na rozpamiętywaniu swojej słuszności i moralnego zwycięstwa, jak to mają w zwyczaju. Jest jak jest i już. Dajmy na to przykład niezwiązany abstrakcyjny: Jak idzie na nas chmura z gradem to wygrażamy jej, że jest niesłuszna, bo słusznie powinna przejść obok? Nie - uciekamy, chronimy się itp. Drugi przykład abstrakcyjny niezwiązany: czy świnia jest winna temu, że posiada ryj, racice i mieszka w chlewie? No nie, taka jest jej natura.

3. Rzeczywistość jest taka, że prezydentem był Komorowski, premierem Kopacz a marszałkiem Sikorski. Telewizje takie a nie inne. Żeby to zmienić trzeba było zaakceptować rzeczywistość a nie się obrażać. Bo jak się ma prawidłowy obraz rzeczywistości to można szukać rozwiązań. A jak się jej nie uznaje - nie można.

4. Prezydent Duda zrobił olbrzymi, acz niewystarczający postęp w pozyskiwaniu elektoratu niepisiorskiego. Do tej pory pisiory przychodziły np. do takich kuców z gadką:

- Jesteście niepisiorami, a według nas powinniście stać się pisiorami, bo my jesteśmy pisiorami i uważamy, że bycie pisiorami jest słuszne. - i dialog się wywiązywał -

- A my jesteśmy kucami i uważamy, że bycie kucem jest słuszne, bo jesteśmy kucami.

- Zaraz zaraz, jak możecie być kucami, skoro słuszne jest być pisiorem!

- Jakby był słuszne bycie pisiorem to byśmy byli a nie jesteśmy. Wy powinniście stać się kucami, a nie pisiorami.

- Jak my możemy być kucami! Zdrajcy i zaprzańcy!

No i w ryj, no i kopa.

Duda przekonywał do głosowania na siebie w 2 turze, a nie do zmiany zapatrywań.

5. Prezydent przed II tura uczynił szereg gestów w stronę szczególnie kukizowców, ale mogło być lepiej. Powinien mieć przygotowany scenariusz pozyskania korwinowców i od razu go zrealizować. I właśnie nie  taki, że najpierw muszą zrozumieć swe błędy i stać się pisiorami, tylko że Duda to w zasadzie też taki Korwin. Czyli wyszukać jakieś postulaty Korwina, które Dudzie nie przeszkadzają i nimi zaatakować.

6. Jeśli korwinowcy są niesłuszni i głosują na Dudą to on jest słuszny? To może lepiej żeby przegrał, niż jakiś element na niego zagłosował? Zauważcie, że mniej lub bardziej oficjalnie poparł Dudę Kukiz, narodowcy, Braun i kuce też.

7. Pisiory nie odróżniają przewidywań od oczekiwań: Tymochowicz w lutym wieszczący porażkę Komorowskiego nie oczekiwał jej, ale przestrzegał przed nią. Choć przewidywał. Jasne to jest?

8. Zauważcie, że przez jakiś czas P była partia o wiele bardziej demokratyczną niż PiS, bo istniała wewnętrzna opozycja w postaci Schetyny. Gnębiony przez Tuska, wyautowany ale był. A Kaczyński PiS wyczyścił do reszty. Ale doszło do przebudowy PiSu w duchu neofeudalnym. Jak poucza nas prof. Koneczny nowatorstwo feudalizmu polegało na wzajemnych zobowiązaniach seniora i wasali. I tu Ziobro, Marek Jurek, Gowin nie mieszczący się w zamordystycznych strukturach partii weszli jako tacy wasale, mający autonomię ale zobowiązani do określonych świadczeń na rzecz Kaczyńskiego. Ale on też ma zobowiązania wobec nich i jak coś to mogą zerwać układ.

Zaniepokojony jestem atakami pisowskimi ( w sensie że zwolenników, np. Matka Kurka) na Kukiza, ale o tym i Jednomandatowych Okręgach o antysystemowości w następnym wpisie.

 

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>