Konstytucja do zmiany

 |  Written by Smok Eustachy  |  0

Po raz kolejny widzimy, że Janusz Korwin-Mikke miał rację krytykując obecną konstytucję. Ja tez głosowałem przeciw, bo nie można ograniczać swoich aspiracji i aprobować gniota pod wpływem propagandy. Jak komuś zbudują dom z dziurawą ścianą to odbierze? Bo 3 ściany dobre? Nie odbierze. Tak i w przypadku konstytucji trzeba być perfekcjonistą.

Obecna rozróba jest spowodowana rozdźwiękiem między subiektywnym postrzeganiem się środowisk udecko-postpezetpeerowsko-profesorskich a rzeczywistością: miało tak być, że wymogi wobec sędziów trybunału spowodują, że stan oni ponad nawet swoimi sympatiami politycznymi i bezstronnie będą orzekać, bo tak owo środowisko chce się postrzegać. Obiektywnie natomiast składa się ono z bezideowych, pozbawionych poczucia przyzwoitości funkcjonariuszy politycznych, co okazał nam dowodnie prof. Rzepiński, prezes nieszczęsnego Trybunału Konstytucyjnego. W obronie platformerskiej linii ideowej tego trybunału ruszyło się kilku profesorów (Zoll) i mgr. Stępień, latając od jednej telewizji do drugiej jak kot z pęcherzem. Widać było typowa staranną cenzurę, czyli obstawienie wszystkiego starannie dobranymi funkcyjnymi medialnymi, opinia środowiska zaś jest dla nas nieznaną. Jeszcze tzw krakówek się ruszył, znany z proudeckich sympatii. I tyle.

Sposób myślenia tych środowisk pokażę na przykładzie oderwanym od tematu: red. Ziemkiewicz nakłapał na Tłiterze i prof Ewa Woydyłło Osiatyńska obsmarowała go w czasopiśmie Tygodnik Powszechny. No ot ów RAZ napisał do Towarzystwa Psychologicznego, czy to norma, że objechała jego rodziców guzik o nich wiedząc i bez diagnozy. No i Sąd Koleżeński  ośmielił się zając sprawą i stwierdził naruszenie ( http://dorzeczy.pl/subotnik-ziemkiewicza/id,7617/Burza-w-korporacyjnej-szklance.html ). I towarzycho wpadło w szał, wydzwaniali, prof. Osiatyński toczył pianę na posiedzeniu. Tak funkcjonuje to środowisko. Ale nowe pokolenie nie pęka tylko robi swoje, co generuję furię frustratów. Michnik nie na darmo pogroził, że niby nie odda Polski gówniarzom. Jako niezłomne Katonych chcą się postrzegac, a wychodzi sami widzicie co.

I podobnie w przypadku Trybunału poszli po bandzie przerażeni wizją tryumfujących pisiorów, które poczynają sobie zuchwale i zdecydowanie - zupełnie jak niepisiory. Znany działacz społeczny Józef Orzeł (Klub Ronina) twierdzi nawet, że wygrają, co wydaje się zupełnie nieprawdopodobne. Jeśli przyjęli taktykę szybkich ciosów jeden za drugim to jest to myślenie korwinowskie.

II

Środowisko prawnicze sprawia zaś wrażenie warunkowanego przez Pawłowa i jego psa: jak dostaną z pozoru niewinne pytanie które zahacza o jakieś tabu to wpadają w dziwne stany nieustalone. Np. co będzie jak prezydent nie odbierze ślubowania bo nie i już? Nie powinno być takich konstrukcji prawnych szczególnie u nas. Prawo powinno starannie ograniczać możliwości wałków, bo Platforma Obywatelska pokazała dowodnie, że nie cofnie się przed niczym i musimy być przygotowani na najgorsze. Rozwiązania przyjmowane u nas są skutkiem jakiejś chorej mentalności. Kilka przykładów:

1. Kontrolna rola sejmu względem rządu: W praktyce rząd ma większość, która wszystko klepnie, marszałek sejmu jest funkcjonariuszem podporządkowanym premierowi. I co? System prezydencki by był tu remedium, ale nie mam złudzeń, że wprowadzą. Ile stołków by można oszczędzić? Poszczególne działy kancelarii prezydenta dublują odnośne ministerstwa a tak by było jedno. Mówię oczywiście o czystym systemie prezydenckim bez premiera. Tak jak jest we Francji z premierem i kohabitacją to jest bez sensu.

2. Obowiązek zasięgania opinii przy różnych tam takich decyzjach. Opinie taką można wyrzucić do kosza więc jak chcą blokować to nie wysyłają jej w ogóle. Bezsens.

3. Wymóg, żeby prezydent musiał klepnąć różne rzeczy, jak ślubowanie sędziów. A jak nie zrobi to co?

4. Trybunał powinien orzekać tylko bardzo konkretne rzeczy i powinny być surowe kary za samowolne rozszerzanie kompetencji. A samo czasowe zwieszanie prezydenta powinno podlegać Trybunałowi Stanu. Pisiory dopisują do tego zawieszenia jakąś dziwną legendę:

Stosowna ustawa PO konstatowała bowiem:

Rozdział 10

Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 116

Marszałek Sejmu, we wniosku w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wskazuje okoliczności, które przejściowo uniemożliwiają Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej sprawowanie urzędu oraz uniemożliwiają zawiadomienie o tym Marszałka Sejmu.

Art. 117

1. Trybunał rozpoznaje wniosek Marszałka Sejmu niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od jego złożenia.
2. Trybunał rozpoznaje wniosek na rozprawie, z wyłączeniem jawności.
3. Uczestnikami postępowania są:
1) Marszałek Sejmu;
2) Marszałek Senatu;
3) Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego;
4) Prokurator Generalny;
5) Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
4. Jeżeli uczestnik postępowania nie może brać udziału w rozprawie osobiście, może wyznaczyć swojego przedstawiciela.
5. Przedstawicielem:
1) Marszałka Sejmu może być upoważniony przez niego Wicemarszałek Sejmu;
2) Marszałka Senatu może być upoważniony przez niego Wicemarszałek Senatu;
3) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego może być upoważniony przez niego Prezes Sądu Najwyższego;
4) Prokuratora Generalnego może być upoważniony przez niego zastępca Prokuratora Generalnego;
5) Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej może być upoważniony przez niego zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
6. Nieobecność na rozprawie uczestnika postępowania albo jego przedstawiciela nie wstrzymuje rozpoznania wniosku.

Art. 118

1. Jeżeli podczas rozprawy pojawią się wątpliwości dotyczące okoliczności, o których mowa w art. 116, Trybunał w drodze postanowienia może zlecić Prokuratorowi Generalnemu wykonanie określonych czynności w wyznaczonym terminie i odroczyć rozprawę.
2. Odroczenie rozprawy nie może trwać dłużej niż 24 godziny.
3. Prokurator Generalny niezwłocznie zawiadamia Trybunał o wynikach czynności podjętych w celu wykonania postanowienia, o którym mowa w ust. 1.

Art. 119

1. Trybunał wydaje postanowienie o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz o powierzeniu Marszałkowi Sejmu, nie dłużej niż na 3 miesiące, tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Postanowienie traci moc, jeżeli:
1) przed upływem określonego w nim terminu Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zawiadomi Marszałka Sejmu oraz Trybunał o możliwości sprawowania urzędu;
2) zaistnieje okoliczność, o której mowa w art. 131 ust. 2 pkt 1, 2, 4 lub 5 Konstytucji.

Art. 120

1. W przypadku gdy po upływie terminu, na jaki Trybunał powierzył Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, okoliczności, które przejściowo uniemożliwiają Prezydentowi sprawowanie urzędu, nie ustały, Marszałek Sejmu może powtórnie, jednokrotnie, wystąpić do Trybunału z wnioskiem w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

2. Do rozpatrzenia powtórnie złożonego przez Marszałka Sejmu wniosku w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej stosuje się przepisy art. 117–119.

I co?

Nie ma tu nic o kwestiach merytorycznych a jest o zdarzeniach losowych. Czyli np. prezydenta zawiało w górach i nie można się do niego dostać - a nie że niezaprzysiągł sędziego trybunału. Nieudolnie sformułowane to jednak jest i w sprzyjających okolicznościach mogliby się szarpnąć.

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>