Target szariatu

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Siostra Łukaszka pojechała do innego miasta. Sama. No i oczywiście tam zabłądziła. Na jej usprawiedliwienie trzeba dodać, że miejsca spotkania nie można było znaleźć nawet w internecie. Siostra stała na ulicy obcego miasta i bezradnie patrzyła na swój telefon. Wreszcie westchnęła i rozejrzała się i postanowiła kogoś zapytać. Akurat przed nią szło jakieś małżeństwo, starsze wiekiem i dość nietypowe gabarytowo. Duża pani właśnie opierniczała małego pana, a potem powiedziała, żeby tu zaczekał, bo ona idzie do jednego sklepu i zaraz wraca. Pan ciężko westchnął i zaczął czekać. Siostra ruszyła ku niemu, ale po drodze wyrosła jej jakaś postać z czarną parasolką. "Z parasolką w taki upał?" zdumiała się siostra, ale zanim jej mózg dokończył tę myśl usta już otworzyły się i powiedziały: - Przepraszam... Czarna parasolka odwróciła się i siostra zobaczyła, że kryje się pod nią młody, brodaty mężczyzna. - Jak dojść do naleśnikarni firmy Liński? Mężczyzna spojrzał na nią niechętnie, wręcz wrogo i wyjaśnił, że on nie jest stąd. Siostra Łukaszka ominęła go zgrabnie i podeszła do starszego małego pana. Zadała mu to samo pytanie. - To znaczy ja nie wiem, ale żona pewnie wie... - pan rozejrzał się bezradnie. - Żona przecież poszła do sklepu - zauważyła siostra. - A, faktycznie. To nie wiem. Siostra Łukaszka zrobiła facepalma, co wykorzystał mężczyzna z parasolką. Zaszedł starszego małego pana z drugiej strony i kusząco zaszeptał mu do ucha: - Komu, szariat, komu, bo idę do domu... - Do domu? Do jakiego domu? - pan był zaskoczony. - Do pańskiego oczywiście. - Ale ja nie chcę! - I tak przyjdziemy i tak wejdziemy. A zresztą: dlaczego pan nie chce? Przecież szariat jest dla takich jak pan! No niech pan tak na mnie nie patrzy. Naprawdę! Niechże pan sobie wyobrazi, że jest pan panem we własnym domu! Starszy pan nerwowo przełknął ślinę. - Ja wiem, że to trudne, ale niech pan spróbuje. W szariacie proszę pana, żona, każda kobieta, jest na poziomie zwierzęcia. Nie ma prawa głosu w dom rządzonym przez mężczyznę! No niechże pan powie czy to nie fajne? Nie chciałby pan tak? Pan zaczął sobie wyłamywać palce i nerwowo popatrywać w stronę, w którą oddaliła się jego małżonka. - Mógłby pan z nią robić wszystko! Byłaby pana niewolnicą seksualną, z której mógłby pan korzystać kiedy tylko najdzie pana ochota! Pan był bliski łez. Odchrząknął, ręce mu drżały. - Też mi coś - wtrąciła się siostra Łukaszka. - Do tego nie trzeba żadnego szariatu! Ja mam chłopaka i z chęcią byłabym jego seksualną niewolnicą! Mam takie prawo! - I co? - spytał łamiącym się głosem starszy pan. - No niestety nic z tego - przyznała smutno siostra. - Jest gejem? - Gorzej, jest nieśmiały. - Wracając do tematu - zniecierpliwił się młody mężczyzna z czarną parasolką. - Tylko szariat da panu stuprocentową gwarancję... I dalej roztaczał przed starszym panem wizje, aż w końcu zapytał czy pan popiera wprowadzenie szariatu w Polsce. Demokratycznie oczywiście. - No, nie wiem - wyznał starszy mały pan. - Musiałbym spytać żony. - Ale właśnie o to chodzi! Że nie pan pytać żony!! Pan ma ją...! - Co tu się dzieje? Starsza duża pani nadciągała majestatycznie. - Ten pan... - zaczął jej mąż, ale mężczyzna z parasolką groźnie na niego spojrzał, więc zamilkł. Za to zaczęła mówić jego żona. Dużo mówiła i dużo pretensji miała. Starszy mały pan wyglądał na coraz bardziej zgnębionego, a mężczyzna z parasolką spoglądał na niego z coraz większą pogardą. W końcu siostra nie wytrzymała i krzyknęła "stop". - ...młode dziewczyny na ulicy podrywasz - dokończyła akapit pani i spojrzała na siostrę. - A tak w ogóle to co pani za jedna? - Jestem... terapeutką pani męża - oświadczyła w natchnieniu siostra Łukaszka. - O! Nie wiedziałam że ma terapeutkę... - Od niedawna. Ja... E... Tego... No więc pani mąż jest niedobrym człowiekiem... - Też mi nowość! - ...ale proszę pamiętać, że łobuz kocha najmocniej! Pani zaskoczona spojrzała na swojego męża. On też był zaskoczony. - Pani mąż kocha panią tak bardzo, że zgadza się, aby pani była jego niewolnicą seksualną! - Ja jego? - spytała niepewnie pani. - Tak, tak, ma pani do tego pełne prawo! I... Y... I dlatego pani mąż proponuje seks na zgodę! Zapadła straszna cisza. Pan był blady jak kolana płytkarza. Pani sapała głośno, po czym wykrzyknęła radośnie: - Romuald! No wreszcie chcesz się pogodzić! Zgadzam się! Złapała pana za rękę i zaczęła go gdzieś holować. Pan cicho protestował, że z tą zgodą to może tak zbyt pochopnie i on by się jeszcze trochę pokłócił, ale nikt go nie słuchał. Mężczyzna z parasolką spojrzał z nienawiścią na siostrę Łukaszka i zawołał za panem Romualdem: - Jakby co, to ja tu będę! A jak nie ja to któryś z moich braci! I będzie nas coraz więcej! Spojrzał jeszcze raz na siostrę i poszedł, próbując zaczepiać następne osoby. Siostra pomyślała, że nie dotrze chyba na umówione miejsce i zasępiła się. Odwróciła się i zderzyła się z kimś ubranym w kombinezon roboczy. Był to robotnik Andrzej z brygady remontowej. Zaniepokojonym wzrokiem śledził oddalającego się mężczyznę z parasolką. - To pan! - ucieszyła się siostra Łukaszka. - Co pan tu robi? - Już chciałem interweniować, ale widzę, że świetnie sobie pani poradziła. - Kiedy pytałam co pan robi, to nie chodziło mi o to co pan robi, teraz, tylko tak ogólnie co teraz pan robi. - Pracuję - odparł lakonicznie robotnik Andrzej. - Przecież niedawno jeszcze byliście panowie u nas! - A dziś jesteśmy tu. My pracujemy wszędzie. Nie zawsze jeździmy całą ekipą. Czasem wystarczy jak dwóch albo trzech zbierze się w imię... A... Co pani tu robi? - Ja szukam naleśnikarni firmy Liński. - Czego??? Proszę pani, ja tu znam wszystkie sklepy w okolicy i nie słyszałam o czymś takim. Na pewno pani nie przekręciła nazwy? - Na pewno, znajoma przesłała mi SMSem - siostra zaprezentowała ekran smartfona. - Acha - robotnik Andrzej przyjrzał się tekstowi. - Pani znajoma zrobiła przerwę w złym miejscu. Nie chodzi o Placki Lińskiego lecz o Plac Kilińskiego. -------------- Jest trzeci tom! http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen http://kaktus-i-kamien.blogspot.com
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>