Dzieci Miasta i tęczowe tabliczki parkingowe, część 1

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Łukaszek wraz z mamą i dziadkiem stali pod blokiem i się kłócili gdzie najlepiej kupić masło, gdy podszedł do nich jakiś młody, sympatycznie zarośnięty, człowiek. - Czy państwo są za równością i tolerancją? - zapytał znienacka. Mama i dziadek powiedzieli, że są za, a Łukaszek, że nie. - No wiesz co, Łukasz... - mama była boleśnie urażona. - Bo ci, co najczęściej i najgłośniej mówią, że są za, to najczęściej jest przeciw. Na przykład u nas w szkole jest pani wicedyrektor. Ciągle nam opowiada jak to odzyskaliśmy trzydzieści lat temu wolność. A jak chcemy coś zrobić, to nigdy nie wolno. - Pogadamy o tym, jak przyjdziesz po kieszonkowe. - Spróbujcie mi nie zapłacić, to napiszę do Strasburgera. - Do Strasburga - poprawił odruchowo dziadek Łukaszka. - Właśnie. I Unie Europejska mi zapłaci. - To niech ci płaci - mama wzruszyła ramionami. - A ty dostaniesz kary finansowe. I będziesz musiała przyjąć uchodźców! Do swojego pokoju! - Nie zachowuj się jak kibic - skarciła go mama. - Dlaczego nie możesz być miłym, grzecznym gejem jak inni chłopcy? - A propos gejów - wtrącił się młody człowiek. - Pytałem państwa o równość i tolerancję. Właśnie w kwestii ludzi o orientacji homoseksualnej. Gdyż są oni w tej chwili w tym kraju straszliwie dyskryminowani. - Coś słyszałem - rzekł zgryźliwie dziadek. - Żyją w podziemiach, nocami wypełzają na powierzchnię i walczą o pożywienie, bo żaden sklep żadnemu gejowi nic nie sprzeda. - Niech pan sobie daruje ten nasączony katolickim jadem sarkazm. Chodzi mi konkretnie o to - i młody człowiek pokazał parking pod blokiem. - Stoi tam tabliczka z zakazem wjazdu gejów? - spytał domyślnie Łukaszek. - Nie, proszę panów, geje mogą swobodnie na ten parking wjechać. Ale zaparkować już nie mogą. - Jak to nie?! - No proszę zobaczyć - i młody człowiek poprowadził ich w stronę placu. - Część miejsc parkingowych jest oznaczonych dla inwalidów. I to wszystko. Miejsc dla gejów nie ma. Łukaszek i dziadek zaczęli mu gwałtownie tłumaczyć, że homoseksualiści mogą zaparkować na pozostałych miejscach. - Ależ to kompletnie nieistotne - odparł młody człowiek. - Tu chodzi o coś zupełnie innego. Oto, że homoseksualiści są traktowani gorzej niż osoby niepełnosprawne. I to się musi zmienić. Dlatego też my wystąpiliśmy do rady osiedla o oznaczenie dodatkowych miejsc parkingowych dla osób preferujących tę samą płeć tabliczkami... - ...z napisem "Nur fur homo" - wtrącił z sarkazmem dziadek. - ...w kolorze tęczowym. I tu jest petycja i proszę państwa o podpis. - Wy to znaczy kto? - spytał Łukaszek. - Grupa aktywistów "Dzieci Miasta", po angielsku "Urban Children". - Urban...! - Dziadek wydał słaby okrzyk i złapał się za serce. - To ładnie, to bardzo ładnie - mama Łukaszka nie posiadała się z radości. - Cieszy mnie, że moja osiedle jest takie radosne, otwarte, kolorowe. Jeśli to się uda, to będę dumna z władz mojego osiedla. Brawo za odwagę! Wreszcie wyślemy jakiś pozytywny sygnał do świata. Precz z tym zacofaniem, ciemnogrodem! Do diabła z zabobonem! Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku! Wreszcie homoseksualiści będą się czuć na tym parkingu jak u siebie w domu. Będą się czuć bezpiecznie, wiedząc, że gdzieś tam jest miejsce parkingowe, które na nich czeka. Tak jak na niepełnosprawnych. I na tym polega prawdziwa równość. - A jak jakiś gej jest jednocześnie inwalidą? - strzelił pytaniem Łukaszek. Młody człowiek pomyślał chwilę, po czym uśmiechnął się zwycięsko: - Wtedy może zaparkować na obu miejscach! -------------- Nowe: grunt-rola.blogspot.com http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen http://kaktus-i-kamien.blogspot.com
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>