Babcia Łukaszka wybrała się do osiedlowego domu kultury na spotkanie Koła Gospodyń Resortowych (pracownice stołówek MSW za PRL). Miała mieć miejsce wystawa "Szlakiem Polrewkomu. Sentymentalna podróż śladami młodości" będą przepiękne fotografie z Białegostoku i Wyszkowa. Mo i poszła, ale spotkało ją wielkie rozczarowanie.
- Niestety, nie będzie wystawy - oznajmił kierownik osiedlowego domu kultury. - Autokar z paniami z Koła jeszcze nie wrócił. Koło stoi koło Koła, bo uszkodzili koło.
- Kołuje mi w oczach - jęknęła skołowana babcia. - Pewno przebili oponę.
- A właśnie, że nie. Zderzyli się z Daewoo Tico, którym jechała ogólnopolska manifestacja LGBT na Marsz Równości w Ustrzykach Górnych.
- Zatem do domu...
- Ależ skąd, będzie coś zastępczego - namawiał kierownik. - Niech pani zostanie, już się publiczność schodzi.
- A co będzie? - zaciekawiła się babcia.
- Wykład.
Kiedy salka była już prawie całkowicie zapełniona wszedł jakiś starszy, łysy pan, który przywitał się i oświadczył:
- Jestem LGBT.
Wszyscy wstali i chcieli wyjść.
- Ale jak to? - zaprotestował pan. - Przecież nawet nie zacząłem.
- LGBT opowiada tylko o LGBT - powiedział ktoś. - To nudne.
- Nie, naprawdę będę opowiadał o czymś ciekawym - zaklinał pan i wszyscy usiedli.
- A o czym będzie pan mówił?
- O sobie.
Wszyscy wstali i chcieli wyjść.
- Dobrze, powiem wam o co tak naprawdę chodzi! - eksplodował pan. - Chodzi o pieniądze! My, geje, umieramy bezpotomnie. Kto weźmie nasze pieniądze?
- Państwo - rzekła z emfazą babcia Łukaszka, która popierała kiedyś natolińczyków, partyzantów, a później akcję "Hiacynt".
- No właśnie, a tak być nie powinno! To powinien dziedziczyć partner!
- Testament - podpowiedział ktoś.
- Niech mi pan tu nie wyjeżdża z religią i Jezusem!
- Testament można sporządzić i zapisać.
- Ach, to. Tak. Ale testament można obalić. Nie, to musi być z automatu,
- Nie każdy gej ma partnera - zauważyła jakaś pani.
- Właśnie! Słuszna uwaga! Umrze on bezpotomnie i jego pieniądze zagarnia państwo! W związku z tym należy wprowadzić przepisy regulujące kwestię bezspadkowego mienia pogejowskiego. To powinien przejmować Światowy Kongres LGBT...
- Przepraszam - odezwał się młody chłopak siedzący koło babci. - Pan tak to mówi, jakby to miało być już. A kiedy to będzie?
- Jak tylko obejmiemy władzę - rzekł pan.
Wszyscy odetchnęli z ulgą.
- Niestety, nie będzie wystawy - oznajmił kierownik osiedlowego domu kultury. - Autokar z paniami z Koła jeszcze nie wrócił. Koło stoi koło Koła, bo uszkodzili koło.
- Kołuje mi w oczach - jęknęła skołowana babcia. - Pewno przebili oponę.
- A właśnie, że nie. Zderzyli się z Daewoo Tico, którym jechała ogólnopolska manifestacja LGBT na Marsz Równości w Ustrzykach Górnych.
- Zatem do domu...
- Ależ skąd, będzie coś zastępczego - namawiał kierownik. - Niech pani zostanie, już się publiczność schodzi.
- A co będzie? - zaciekawiła się babcia.
- Wykład.
Kiedy salka była już prawie całkowicie zapełniona wszedł jakiś starszy, łysy pan, który przywitał się i oświadczył:
- Jestem LGBT.
Wszyscy wstali i chcieli wyjść.
- Ale jak to? - zaprotestował pan. - Przecież nawet nie zacząłem.
- LGBT opowiada tylko o LGBT - powiedział ktoś. - To nudne.
- Nie, naprawdę będę opowiadał o czymś ciekawym - zaklinał pan i wszyscy usiedli.
- A o czym będzie pan mówił?
- O sobie.
Wszyscy wstali i chcieli wyjść.
- Dobrze, powiem wam o co tak naprawdę chodzi! - eksplodował pan. - Chodzi o pieniądze! My, geje, umieramy bezpotomnie. Kto weźmie nasze pieniądze?
- Państwo - rzekła z emfazą babcia Łukaszka, która popierała kiedyś natolińczyków, partyzantów, a później akcję "Hiacynt".
- No właśnie, a tak być nie powinno! To powinien dziedziczyć partner!
- Testament - podpowiedział ktoś.
- Niech mi pan tu nie wyjeżdża z religią i Jezusem!
- Testament można sporządzić i zapisać.
- Ach, to. Tak. Ale testament można obalić. Nie, to musi być z automatu,
- Nie każdy gej ma partnera - zauważyła jakaś pani.
- Właśnie! Słuszna uwaga! Umrze on bezpotomnie i jego pieniądze zagarnia państwo! W związku z tym należy wprowadzić przepisy regulujące kwestię bezspadkowego mienia pogejowskiego. To powinien przejmować Światowy Kongres LGBT...
- Przepraszam - odezwał się młody chłopak siedzący koło babci. - Pan tak to mówi, jakby to miało być już. A kiedy to będzie?
- Jak tylko obejmiemy władzę - rzekł pan.
Wszyscy odetchnęli z ulgą.
(2)