Gala Pronoun Martial Arts

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Chłopak siostry Łukaszka chciał ją zaprosić gdzieś na randkę. Myślał na co by ją zaprosić, myślał tak i myślał, aż siostra sama go zaprosiła i sprawa się rozwiązała. Chłopak nawet się ucieszył, ale uśmiech zniknął mu z twarzy gdy się dowiedział dokąd mają iść.
- Gala sportów walki???
- O tak! - zakrzyknęła podekscytowana siostra Łukaszka. - My, kobiety, uwielbiamy jak prawdziwi faceci robią prawdziwą walkę, pot, siniaki, trzeszczą kości...
- Na twoim miejscu uważałabym z tym "prawdziwi faceci" - powiedziała kwaśno mama Łukaszka, która to załatwiła bilety. - Najpierw zawodnika... Albo zawodniczkę! Należy zapytać o zaimki. Jak się do niego... Albo do niej! Zwracać. Bo użycie niewłaściwego zaimka do misgenderyzm i przemoc słowna.
- Ależ na tym polega właśnie Pronoun Martial Arts! - zakrzyknęła siostra Łukaszka i poszła z chłopakiem na galę.
Spełniły się najgorsze przeczucia chłopaka. mieli miejsca w pierwszym rzędzie, tuż przy ringu.
Na ring wyszedł elegancko ubrany pan, który zapowiedział jedną walkę, ale za to jaką!
Pomiędzy Fasolą Nowak a Semiramidą Kowalski!
Tłum oszalał.
- Kto to jest? - spytał chłopak siostry, ale siostra też nie wiedziała. Na szczęście prezenter znalazł się na miejscu i objaśnił krótko kto jest kto.
- W pierwszym narożniku Fasola Nowak... Przeszła kilka lat temu na lesbijski weganizm i identyfikuje się jako warzywo...
- Warzywem to ona zaraz będzie! - odkrzyknęła zawodniczka z drugiego narożnika.
- Nie misgenderuj mnie! - pisnęła Fasola Nowak.
- Fasola to osoba... - zaczął prezenter, ale zawodniczka podeszła do niego i powiedziała mu coś na ucho.
- Multiosoba, przepraszam. Ma w sobie pierwiastki męskie, żeńskie, transowe, owocowe i warzywne.
- Przeszła osiem razy selfmed - pochwaliła się zawodniczka. - Mam dwa penisy, trzy jądra i cztery sutki!
- W drugim narożniku Semiramida Kowalski, która aktualnie jest kobietą - prezenter podszdł do drugiej zawodniczki. - Dobre mówią?
- Dobrze. Tranzycję przechodziłam pięć razy. Teraz jestem znów mężczyzną.
Na ring wyszedł sędzia i dał znak do rozpoczęcia walki. Pierwsza zaatakowała Fasola Nowak.
- On! - rzuciła w stronę przeciwniczki, ale Semiramida Kowalski była na to przygotowana. Dzielnie zniosła ten cios, po czym znienacka skontrowała wrzeszcząc:
- Jego, jego!
Fasola Nowak odbiła się od lin i upadła na deski. Wstała jednak błyskawicznie. W jej oczach świeciło się pragnienie zemsty.
- Zaimek dzierżawczy już w pierwszej rundzie! - zauważył z entuzjazmem komentator. - Ostro idą!
Fasola Nowak zawołała:
- Niej!
Semiramida próbowała schować się za gardą, ale zaimek powalił ją i upadła. Sędzia liczył. Przy "trzy" Kowalski podniosła się i znienacka zaatakowała Nowak wołając:
- Ja, ty, tobie!
Nowak tylko się roześmiała widząc konfuzję swojej przeciwniczki, ale zapomniała się i użyła deadnamingu krzycząc do Kowalski jej pierwotnym imieniem "Michał". Sędzia główny nakazał odjąć jej punkty, a tu na dodatek nagle przed Nowak znalazła się Kowalski, która wypaliła jej prosto w warz:
- Niej, ją, ono, mu!
Seria zaimków wyprowadzona przez Kowalski była straszliwa. Nowak upadła i nie dała rady już się podnieść. Musiano ją znieść z ringu. Ale i Kowalski nie wyglądała lepiej. Z jej wielu otwartych ran sączyła się krew.
Podszedł prezenter, spojrzał na słaniającą się aktualnie mężczyznę Kowalski i rzekł do mikrofonu:
- Och jej, jej, jej...
5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>