Ogórek kontra Komorowski czyli walka wewnątrz konserwatywnej lewicy

 |  Written by waw75  |  21


Problem z Magdaleną Ogórek polega na tym że im więcej o niej wiemy tym trudniej ją zaszufladkować. Oczywiście dość łatwo sobie wyrobić zdanie o jej urodzie, jednak im więcej czyta się na temat jej dotychczasowej działalności tym trudniej określić jaki elektorat tak naprawdę reprezentuje. W polskiej debacie publicznej i tak decydują szyldy partyjne i kandydatka SLD – niezależnie od tego co powie – zginie w pyle pobojowiska na konkretnym froncie. Jednak jej rola w budowaniu innej niż dotychczas tożsamości lewicy może być bardzo interesująca.

Była urzędniczka w rządzie Leszka Millera, była kandydatka do sejmu z listy SLD  -   z zawodu  historyk zajmujący się sprawami religii i kandydatka na prezydenta RP twierdząca np że :„Dzisiejszy Kościół jest szalenie postępowy i nowoczesny, zawsze był. „[1] . To się kompletnie nie trzyma obowiązujących dziś linii podziału.

Być może środowiska lewicy życzyłyby sobie aby Magdalena Ogórek stała się dziś na powrót pierwszą polską Beginką, która w lewicowy chaos wleje jakąś poważną laicką ofertę światopoglądową - że ośmieszy konserwatywne recepty na życie i wyznaczy racjonalny, naukowy  i użyteczny kierunkowskaz postępowania,  ale wszystko wskazuje na to, że Magdalena Ogórek także im zrobi psikusa.

Jaką lewicową narrację można nagiąć na przykład do tego że dr Ogórek trzy miesiące temu na łamach portalu Natemat.pl broniła decyzji kurii krakowskiej która odwołała katechetkę żyjącą w konkubinacie? „Historyk Kościoła dr Magdalena Ogórek również przyznaje, że Kościół miał prawo do takiej decyzji. – To nie jest lekcja WF-u czy matematyki, tylko religii. Prowadzący naucza nie tylko słowem, ale także przykładem. Dlatego należy się z Kościołem zgodzić i musimy w tej kwestii odpuścić” [2]

W czasach w których np.  ławy sejmowe ludowego PSL zajmują obok siebie lewacki krzykacz Jacek Dębski i ciemnoskóry pastor John Godson pewnie trudno już czymś zaskoczyć, ale kandydatka lewicy broniąca Kościoła Katolickiego to jednak jakiś szok.

Tym bardziej zastanawiającym jest dlaczego kandydatura Magdaleny Ogórek może pokrzyżować plany kampanijne akurat Bronisławowi Komorowskiemu? Wszak Komorowski to przecież nie lewica i od zawsze budował wokół siebie deklaracje twardego konserwatysty. Wygląda jednak na to że casus Magdaleny Ogórek przy okazji wyborów prezydenckich może niechcący zburzyć Komorowskiemu zręczny plan udawania konserwatysty przy jednoczesnym faktycznym reprezentowaniu elektoratu lewicy. Mimowolnie bowiem obudziliśmy się w sytuacji w której kandydatka lewicy przestała się od Komorowskiego różnić światopoglądowo.

I muszę powiedzieć, że ja osobiście bardzo współczuję tego stanu rzeczy przede wszystkim pani Ogórek, bo jestem pewien że po zakończeniu tej kampanii będzie miała serdecznie dość polityki na bardzo długi czas. Dlaczego? – z bardzo prostego powodu: weszła w drogę ludziom którzy w niszczeniu konkurentów politycznych nie zwykli przebierać w środkach.

Dla wyborców i polityków skrajnej lewicy Magdalena Ogórek stała się osobą niemal  obcą programowo, jednak zdają sobie sprawę że choć lewicowy kandydat i tak w tych wyborach nie miał żadnych szans to Magdalena Ogórek – zanim - jak wierzą - zniknie ze sceny – może być kołem zamachowym jakiejś lewicowej dynamiki. Nie odwrócą się więc od niej choć jej polityczny los po wyborach, wewnątrz obozu będzie przesądzony.

Większym problemem Magdaleny Ogórek będzie jednak niewątpliwie to, że weszła w konserwatywno-lewicowe buty Bronisława Komorowskiego. I to jest kłopot – bo obóz obecnego prezydenta – znanego konserwatysty otoczonego lewicowym gabinetem przestał się różnić od coraz bardziej wyraźnej konserwatystki Ogórek reprezentującej lewicowy obóz polityczny.

Komorowskiemu będzie więc przede wszystkim zależało na tym aby obedrzeć Magdalenę Ogórek z jej konserwatywnej wiarygodności i przez najbliższe miesiące główny atak bezosobowej „chmury propagandowej” będzie uderzał w życie prywatne, sprawy rodzinne i wizerunek kobiety. A na tym ludzie stojący od lat za karierą Komorowskiego znają się jak mało kto.  Lewicowy odcień kandydatury Magdaleny Ogórek nie będzie im przeszkadzał – ale jej konserwatywna wiarygodność będzie palona żywym ogniem

Nie zaskakuje więc np. choćby fejsbukowa  „spontaniczna akcja internautów”  pod tytułem: „chcemy Magdaleny Ogórek w Playboyu” [3] czy informacje o kulisach jej małżeństwa. Jeden z komentatorów postulujących na owej stronie Facebook` a aby kandydatka SLD  zgodziła się na rozbieraną sesję, napisał zdanie które moim zdaniem pokazuje w pigułce dokładną esencję cynicznej kampanii obozu Komorowskiego w walce z kontrkandydatką lewicy: „Nie chcę jej na Prezydenta – chcę ją w Playboyu”.  

Oczywiście życzliwy, otwarty i totumfacki Komorowski – tak jak podczas niegdysiejszych prawyborów w PO w 2010 roku, będzie „koncyliacyjny” i pełen ciepłych słów w rodzaju „wyluzuj Madzia”. A Magdalena Ogórek będzie waliła w ścianę takiej agresji i cynizmu jaka nie pozwala złapać oddechu. Nie zdziwię się jeśli w połowie kampanii zaczną się pojawiać w tle jakieś informacje o kłopotach kandydatki SLD z alkoholem czy narkotykami. Te dziwne problemy rywalizacji ze środowiskiem Platformy i Komorowskiego znają przeciez od lat tacy ludzie jak Włodzimierz Cimoszewicz, rodzina Lecha Kaczyńskiego czy choćby była rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego – Edyta Tomaszewska, która po konflikcie z ABW przy okazji katastrofy w kopalni „Wujek-Śląsk” w 2009 roku, nagle okazała się alkoholiczką, która na libacje chadza z laptopem z ważnymi danymi. Ogórek weszła w drogę naprawdę „zdolnym” ludziom  

I naprawdę nie wolno się znów dać oszukać – to nie będzie żadna brunatna krucjata prawicy przeciwko kandydatce SLD – to początek bezpardonowej wojny w obozie konserwatywnej lewicy , jaką wymyślono w po 2007 roku po to żeby Platforma Obywatelska i obóz Bronisława Komorowskiego mógł na obie strony rozgrywać konflikty społeczne.

P.S.
Chcialbym przeprosića to że moja poprzednia notka pt "Ludzie radzieccy mordują Ukraińców"  - została wrzucona do Salonu24 a nie ukazała się W B&R. Ten tekst był pisany i wysyłany w biegu i "enter" klikałem naprawdę wybiegając na umowione spotkanie. Wieczorem uznalem że publikowanie tekstu tutaj dzień po tym jak trafil do czytelników Salonu byloby nie fair. Przepraszam. 
Jesli ktoś zechcialby się z tamtym tekstem zapoznać jest to zapaszam na adres :

http://waw75.salon24.pl/629122,ludzie-radzieccy-morduja-ukraincow 

[1] http://pikio.pl/poglady-magdaleny-ogorek-na-temat-kosciola-katolickiego/

[2] http://natemat.pl/122901,katechetka-kobieta-bez-makijazu-ubrana-w-worek-pokutny-na-co-moze-sobie-pozwolic-nauczycielka-religii

[3]https://www.facebook.com/events/1527820597486498/?ref=3&ref_newsfeed_story_type=regular

http://pl.wikipedia.org/wiki/Magdalena_Og%C3%B3rek

http://wpolityce.pl/polityka/230567-ogorek-spycha-ciocie-ewe-i-wujka-bro...

ilustracja z:
http://media.wpolityce.pl/cache/ca/e9/cae9bc690662e17e7e1472889fc6b7ab.jpg
Hun
5
5 (6)

21 Comments

Ellenai's picture

Ellenai
Myślę, Waw, że masz rację. Nie będzie żadnej "brunatnej krucjaty", ale kolejna wojna w rodzinie, która dla ludzi o naszych poglądach jest kompletnie bez znaczenia. Pani Ogórek powinna mieć tyle rozsądku, by nie dać się w nią wmanewrować, a skoro go nie miała, to ja dla niej współczucia raczej nie znajdę. O tym, że będzie prześwietlana na wszystkie strony, trudno było wątpić. Właśnie wczoraj słyszałam, że zajrzano już do jej pracy doktorskiej, która podobno jest słaba i ma fatalne opinie recenzentów. Tak fatalne, że nie wiadomo, w jaki sposób mogła zostać obroniona. Prawda to czy nieprawda, nawet nie chce mi się tego dochodzić. W każdym razie jasne jest, że walka zaczęłą się już od pierwszego dnia - teraz mamy wątpliwy doktorat, wcześniej opowieści o romasie i rozbiciu rodziny oraz o wątpliwych poczynaniach finansowych małżonka pani kandydatki.

Szczerze powiedziawszy, bardziej zainteresowało mnie post scriptum do Twojej notki, w której kierujesz do swojego tekstu na S24. To doskonały tekst i byłoby szkoda, gdyby nie pojawił się na B&R. Spora część osób omija bowiem S24. Wnioskowałabym o to, byś jednak umieścił go i tutaj, z adnotacją, że ukazał się wcześniej gdzie indziej.

Pozdrowienia :)
waw75's picture

waw75
Ale zauważ Ellenai że Magdalena Ogórek od początku swojej kampanii zupelnie unika retoryki antypisowskiej. Jaka byłaby retoryka Kalisza? - zbrodnie IV RP, przestroga przed brunatnymi czystkami Kaczyńskiego, "krwawe żniwo" CBA itd. U Magdaleny Ogorek nawet na chwile taka retoryka się nie pojawiła. Mysliśz że to przypadek? Leszek Miller zdecydowal że SLD idzie po część elektoratu Komorowskiego  i wdawanie się w pyskówki z PiS-em nie są mu kompletnie do niczego potrzebne. A czy PiS w tej sytuacji potrzebuje walki z Magdaleną Ogorek? Czy potrzebuje jej przeszkadzać?
Dotychczas przy okazji każdych istotnych dla Platformy wydarzeń objawial się jakiś umyslny - zwykle Palikot - który wciągał PiS i SLD w pyskówkę i przekierowywał debatę na jakieś kompletnie jałowe naparzanki pod byle pretekstem. Moim zdaniem wygląda na to ze tym razem juz się to Platformie nie uda - Miller wiedzial co robi, bo dzieki temu zyskają tylko dwa obozy: PiS i SLD

OK, w takim razie zamieszczę tutaj także tamten tekst. Bardzo mi miło że Ci się podobał. Ale najpierw muszę się odnieść dokomentarzy pod tym aktualnym.
Dzieki A. 
Buziaki :)
Ellenai's picture

Ellenai

To prawda. Zwróciłeś moją uwagę na coś, co mi całkiem umknęło. Może dlatego, że od początku nie traktowałam tej kandydatury poważnie i zastanawiałam się nawet, co Miller chce takim posunięciem osiągnąć, ale niezbyt, jak widać, pilnie :)  (bo że wykorzystuje tę panią instrumentalnie, to jest dla mnie jasne). Rzeczywiście - Miller jakby zrozumiał, że straszenie PIS-em jest mocno nieświeże i na nikim już nie robi wrażenia. Bardzo nie lubię okresów kampanii wyborczej, ale ta moze okazać się całkiem interesująca.

Dzięki, że wziąłeś pod uwagę mój postulat w sprawie notki :) Pewnie się pod nim jeszcze odezwę, jako że czuję się zobowiązana jako inicjatorka akcji namawiania :))
Ale najwcześniej jutro wieczorem, bo mam bardzo rozbiegany dzień.
A dzis już - dobranoc :)

 

ro's picture

ro
A ja na zachętę do tego co napisała Ellenai pozwolę sobie na cytat i pytanie.

"Dramat Ukraińców polega dziś w dużej mierze na tym, że społeczeństwo to próbuje się w dramatyczny sposób wyrwać spod terroru i mentalności człowieka radzieckiego. Prawdziwą tragedią Ukraińców jest jednak to, że przez pokolenia mentalność ludzi radzieckich – upodlenie, brutalną agresję, poczucie bezradności wobec korupcji i bezprawia – a ponad wszystko wzorce bezprzykładnej agresji i sadyzmu przy rozwiązywaniu konfliktów, także im skutecznie zaszczepiono".

Nie będę się czepiał pierwszego zdania, choć mam wątpliwości, czy Ukraińcom przyświeca akurat  chęć wyrwania się "spod terroru i mentalności człowieka radzieckiego", ale dla potrzeb Krainy Łagodności przyjmijmy, że tak.

Pytanie moje dotyczy drugiego zdania, a właściwie jego fragmentu: 
"[...]mentalność ludzi radzieckich – [...] wzorce bezprzykładnej agresji i sadyzmu przy rozwiązywaniu konfliktów, także im skutecznie zaszczepiono".

Z natury i przyrodzenia łagodnym jak gołąbki Ukraińcom tę mentalność "ludzi radzieckich" zaszczepiono?
Sienkiewicz antycypował? 
OK! Może.
A Singer? Też? No dobrze.
W październiku 1648 roku niejaki Krzywonos Maksym dostał zadanie: zdobyć Wysoki Zamek. Na zdobycie samego Lwowa Chmielnicki był za krótki. Dlaczego zatem obrońcy miasta zgodzili się na okup, skoro wzorce bezprzykładnej agresji i sadyzmu przy rozwiązywaniu konfliktów miano Ukraińcom zaszczepić dopiero za trzysta lat?

Przepraszam za ten sarkazm, ale na prawdę!...
Wzorce sowieckie, to był strzał w tył głowy.
Na Wołyniu, Podolu i w Małopolsce Wschodniej Ukraińcy działali według własnych pomysłów.  
waw75's picture

waw75
Ależ nie masz co przepraszać za sarkazm bo to nie żaden sarkazm tylko stwierdzenie faktu: ludzie mieszkający u krainy Rzeczypospolitej od setek lat udowadniali wyjątkowe sklonności do agresji i sadyzmu. Nie bedę się osmieszał i próbował zaprzeczać.

Ale po II wojie światowej zmienila się cała konstrukcja świata. Zmieniło się wszystko - struktura społeczna Europy,  ustroje, zalezności społeczne, dostęp do edukacji, mentalność, kanony demokracji. 

A ludzie radzieccy zostali w tym samym bagnie. Ukraińcom odebrano szansę, a nie mieli z czego czerpać wzorców i korzeni jak chocby Łotysze, Estończycy czy Litwini. Kiedy świat zainteresował się Ukrainą z powodu walk ulicznych na Majdanie to w telewizorach calego świata ukazał się obraz państwa tak dzikiego systemowo, skorumpowanego i zapyzialego politycznie jak w najlepszych czasach ZSRR. Jakieś absurdalne "Tietiuszki" dowożone autokarami przez władzę z więzień po to zeby tłukli demonstrantów czy bezpieka zaszywająca dzialaczom opozycji usta to przecież obrazki z jakiegoś afrykańskiego bantustanu a nie 43 milionowego państwa w środku Europy. 

Oni się z tego chcą wyrwać. To wstyd, poczucie mentalnego zacofania i strach że ta sytuacja nigdy się nie zmieni. Dlatego uważam że Ukraincom trzeba pomóc - ale to nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rozgrzeszaniem Wołynia - to dwie kompletnie różne sprawy. Co więcej - dopóki Ukraińcy nie zrzucą z siebie skorupy ludzi radzieckich to o Wołyniu nawet nie będzie sensu zaczynać z nimi dyskusji.
 
ro's picture

ro
No dobrze, a co z Białorusinami? Też byli pod "opieką" sowiecką*, a przecież liczba antypolskich "wystąpień" nie była nawet w ułamku procenta porównywalna z sąsiednim Wołyniem. 
 
*Proponuję ten przymiotnik, bo Radziecka - to jest apteka w Bydgoszczy, działająca nieprzerwanie od czasów bitwy pod Oliwą.
Szary Kot's picture

Szary Kot
na południowo-wschodnie krańce I Rzeczpospolitej udawali się różni ludzie. Chłopi, którzy nie godzili się na poddaństwo i szukali wolności, poszukiwacze przygód, niespokojne duchy, wreszcie przestępcy uciekający przed sprawiedliwością. Z pewnością byli odważni, czasami aż do brawury, twardzi, hardzi, również bezwzględni, gdy trzeba było, potrafili zabić, często bez szczególnych emocji.
Taka pula genów założycielskich powodowała, że Ukraińcy nie zawahali się przed okrutnymi mordami, co więcej, wpisali je w budowanie swojej państwowości.
Myślę jednak, że to, o czym pisze Waw, czyli wpływ sowieckich wzorców, również przyczynił się do ich okrucieństwa. Szczególnie to, co przeżyła część Ukraińców w latach 30 pod panowaniem sowieckim. Poniżenie, straszliwy głód, śmierć wielu z nich. Oczywiście działo się to na wschodzie, ale z pewnością miało wpływ na wszystkich Ukraińców. Stali się jeszcze bardziej twardzi, bezwzględni i pozbawieni uczuć, dążący do celu po trupach, tutaj niestety w dosłownym sensie.
Poza tym, po zajęciu przez sowietów wschodnich ziem II Rzeczpospolitej, podsycano przecież nienawiść do polskich panów, czy bogatszych polskich chłopów, wskazując ich jako źródło biedy wsród Ukraińców.
Wszystko to razem spowodowało straszliwą zbrodnię.

Nie napisałam tego, aby usprawiedliwiać Ukraińców. Trudne dzieciństwo, czy doznane krzywdy wszak nie usprawiedliwiają mordercy, ale mogą tłumaczyć, skąd wzięło się takie postępowanie. Sama próbuję zrozumieć przyczyny.
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai

podsycano przecież nienawiść do polskich panów, czy bogatszych polskich chłopów, wskazując ich jako źródło biedy wsród Ukraińców

Sowiecka propaganda w zakresie skuteczności nie ma równej sobie do dziś.

Masz rację - to nie usprawiedliwia morderców. Warto jednak o tym wiedzieć. I jeszcze jedno - żeby wymordować ogromne rzesze ludzi, nie potrzeba wielu. Wystarczy przypomnieć Pol Pota i Czerwonych Khmerów - czyli partyzantkę kambodżańską, która początkowo liczyła kilku przywódców i 3000 żołnierzy, by w ciągu 5 lat rozrosnąć się do 60.000, co zresztą też nie jest liczbą porażającą ogromem. A jednak udało im się w ciągu niespełna 4 lat wymordować i zamorzyć głodem około miliona ludzi. Czasem wystarczy jeden psychopata, by spowodować niewyobrażalną tragedię ludzką.

ro's picture

ro
Zgadzam się z Tobą, ale... tylko trochę. 

Myślę, że z tymi genami, gdyby tak dobrze pogrzebać, to by się okazało, że jest w nich tyle genów słowiańskich, co u ich chwilowych wrogów... 
Jest hipoteza, która mnie trochę przekonuje, a sporo tłumaczy. Że w Moskwie oraz bliższej i trochę dalszej okolicy żyli sobie Słowianie. A potem przyszli Mongołowie i zrobili to, co zawsze: najpierw trochę kęsim, a potem wtopili się w krajobraz. W Chinach sie udało, w Indiach nawet. To czemu nad Wołgą  i Dnieprem miało się nie udać. Zmienili skórę, z czasem wygląd, trochę obyczaje, wiarę, ale to co pod skórą - to zostało.
To samo ostatnio mówi się o Bułgarach, że z nich tacy Słowianie, jak z Buriatów. Więc skoro moskale i "sofiści", to dlaczego nie Kozacy?

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
że gdyby przeprowadzić badania genetyczne, okazałoby się, że Ukraińcy mają w sobie geny wszystkich ludów Europy i jeszcze sporo z Azji.
Nie znam się na tym, bo nie jestem genetykiem :( ale pewnie ważniejsze jest to, że napływali tam ludzie o określonych cechach charakteru, które ich tam zawiodły i pozwoliły przetrwać.
Później w ich dzieciach cechy te jeszcze się potęgowały.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
waw75's picture

waw75
Zyska poparcie seksoholikow - straci poparcie obywateli :)
alchymista's picture

alchymista
Wiem, drodzy b-n-b-owcy, że za mój wpis o tej pani nikt mnie nie pokochał, a niektórzy nawet twierdzili, że mam jakiś zły okres czy zły dzień. Jednak apeluję gorąco, aby o tej pani nie rozprawiać z taką powagą, bo jest to kandydat tak samo niepoważny w swej powadze jak lider partii Rozenka. 
waw75's picture

waw75
Żeby nie bylo wątpliwości - ja ni euważam że pani Ogórek to materiał na prezydenta rp. I nie sądze aby widzial ja w tej roli np Leszek Miller. Trudno sobie wyobrazic np jej zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi czy korzystanie z większości prerogatyw. Ale na pewno nie jest to babka niepoważna i ja sądze że ona może nadać lewicy zupelnie inny kierunek.
Danz's picture

Danz
W temacie pani Ogórek, Millera i SLD polecam dzisiejszy wywiad z Millerem w DoRzeczy.
Jest tam parę smaczków: opinia Millera na temat Palikota, spotkanie z Biedroniem, i co wolno, czego nie wolno SLD (na przykład czy Miller może spotkać się z Kaczyńskim w poufnej rozmowie).
Ciekawe otwarcie brydżowe.
Warto przeczytać.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Traube's picture

Traube
Byłbym zobowiązany za choć jeden argument za tym, że Bronisław Komorowski jest kandydatem poważniejszym od pani Ogórek.

 
Jonathan's picture

Jonathan
1. nosi okulary
2. morze zapuścić wonsy

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Szary Kot's picture

Szary Kot
Chyba Ci trochę strollowaliśmy wątek, odnosząc się do tekstu, który nawet nie został tutaj opublikowany. smiley
Przyłączam się do prośby Ellenai, wstaw go tutaj z informacją, że wcześniej umieściłeś na salonie. Zapewne nie przeniesiemy naszych komentarzy, ale warto, aby inni też się z wpisem zapoznali, tym bardziej, że bezpośrednio nie dotyczy spraw bieżących i nie straci "świeżości" po 12 godzinach.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Jonathan's picture

Jonathan
sprzeciw budzi nazywanie p.rezydenta konserwatystą. Byłoby to mozliwe w dwóch formach: w cudzysłowiu lub z przedrostkiem pseudo. Sztafaż, poza, maska medialna - to nie jest prawda. Komorowski z oryginalną myślą konserwatywną nie ma nic wspólnego. Faktycznie bardziej pani Ogórek jest konserwatystką niz p.rezydent. Uznanie suwerenności kurii w kwestii nauczania religii - to postawa konserwatywna. Obsztorcowywanie kapłana i odwoływanie go z funkcja za treść kapłana - to postawa czekisty i politruka.
Boją się p. Ogórek okrutnie i rzeczywiście sięgną po wszelkie chwyty. Ot, kwestia doktoratu. Druzgocącą recenzję napisał profesor z KUL. I oto jego recenzję z namaszczeniem cytuje antykościelny portal red. Liza. http://natemat.pl/131803,nie-tylko-kariera-zawodowa-magdaleny-ogorek-to-...
Oj, będziemy świadkami wielu wolt i zadziwiających sojuszy oraz aliansów :)

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Traube's picture

Traube
na tle byłych prezydentów, z których tylko zwalczany przez np. Liza Lech Kaczyński miał nie tylko doktorat, ale i habilitację.
Wałęsa skończył zawodówkę, Kwaśniewski jako dowód, że skończył studia przedstawiał nie dyplom, indeks czy pracę magisterską, ale jakieś fotki z kolegami z roku, a Komorowski zasłynął z tego, że pracę magisterską napisał w 11 dni :-)

Nawet zatem jeśli doktorat pani Ogórek był wyjątkowo marny to wyprzedza ona o dwie lub więcej długości wszystkich - poza Kaczyńskim - byłych prezydentów.
waw75's picture

waw75
No coś Ty Kocie - niczego mi nie strollowaliście - to mi jest cholernie glupio że mimo tego ze od samego początku jesteście dla mnie tak bardzo zyczliwi to nie wrzuciłem tu tej notki. Ale wrocilem wieczorem i pomyslalem sobie że glupio tu angazować kogos w dyskusję nad tekstem o ktorym moi komentatorzy na S24 gadali już prawie dzień wcześniej. 
Ale OK - no to wrzucam, tylko musze wysmarowac jakieś usprawiedliwienie

Więcej notek tego samego Autora:

=>>